„Warszawa - wspaniałe miasto, w którym odnosiłem sukcesy i upadałem” - Konfederacja

„Warszawa – wspaniałe miasto, w którym odnosiłem sukcesy i upadałem”

Przemysław Wipler, kandydat Konfederacji i Bezpartyjnych Samorządowców na Prezydenta Warszawy, odpowiedział w mediach społecznościowych panu Szymonowi na zarzut, że jest w sumie kandydatem z przypadku…

Przemysław Wipler na serwisie X:
Mieszkam w Warszawie od 1997 roku. Gdy przyjechałem do stolicy miałem 19. lat, teraz mam 46. Wysiadając z pociągu na stacji Warszawa Centralna wszystko co miałem zmieściło się w plecaku, w ręce miałem lampkę na biurko, w drugiej korkową tablicę.

Tutaj skończyłem studia prawnicze, urodziło się pięcioro moich dzieci, tu były wszystkie moje miejsca pracy i wszystkie moje firmy. Z Warszawy po raz pierwszy zostałem wybrany na posła. Mieszkałem w większości jej dzielnic. Gocław (Umińskiego), Muranów (Andersa), Powiśle (Górnośląska, Dobra), Praga Północ (ul. Jana Młota), Górny Mokotów (Narbutta), Służewiec (Modzelewskiego), Kabaty (Al. KEN), Żoliborz (Dymińska), Wawer (Jeziorowa). Poznałem Warszawę biedną i zaniedbaną, a także zamożną i nowoczesną. Widziałem jak się zmienia, rozwija, inwestuje, pięknieje. Tak jak cała Polska, tylko bardziej i szybciej. A wierzę, że mogłaby rozwijać się jeszcze szybciej a jednocześnie w bardziej harmonijny i cywilizowany sposób.

W Warszawie kupiłem moje pierwsze mieszkanie, a później dom. Do wszystkiego co mam doszedłem tutaj.

Do moich rodzinnych Piekar Śląskich i szerzej Śląska mam wielki sentyment – cenię pracowitość, etos pracy i charakter Ślązaków, uwielbiam śląską kuchnię. Podobnie mam sentyment do Gdyni, z której jest moja żona i w której skończyłem świetne liceum.

Ale na moje miejsce w tym świecie 27. lat temu wybrałem Warszawę. Wspaniałe miasto, w którym odnosiłem sukcesy i upadałem. W którym brałem sprawy w swoje ręce, zbudowałem rodzinę, znalazłem wspaniałych przyjaciół i wspólników, z którymi osiągnąłem wszystko co teraz mam.

Skomentuj