Michał Wawer na konferencji prasowej, 8 lipca 2024 r.
– Wyszedłem właśnie z posiedzenia Rady Bezpieczeństwa Narodowego, bardzo udanego. Komentując to, co komentować mogę, czyli jawną, publiczną część i wypowiedź pana prezydenta, warto podkreślić na pewno bardzo dobrą wiadomość, jaką jest zdolność wypracowania przez władze Polski wspólnego jednolitego stanowiska na szczyt NATO, który odbędzie się w tym tygodniu.
Zostały zaprezentowane na jawnej części Rady Bezpieczeństwa Narodowego podstawowe założenia tego wspólnego, jednolitego stanowiska. Pokazujące, że polska polityka jest stabilna, jest przewidywalna i że te liczne, widoczne też dzisiaj konflikty wewnętrzne, spory polityczne wewnątrz kraju nie stoją na przeszkodzie tego, żeby polski prezydent i polski premier byli w stanie mówić jednym głosem w rozmowach na szczeblu międzynarodowym z naszymi sojusznikami.
Jako Konfederacja mamy jeden zasadniczy apel o rewizję tego wspólnego stanowiska i ogólnie linii politycznej władz polskich na arenie międzynarodowej, mianowicie w kwestii przyjęcia Ukrainy do NATO. W opinii publicznej, w debacie międzynarodowej pojawia się bardzo dużo wystąpień dotyczących właśnie tworzenia drogi dla Ukrainy do bycia przyjętym do NATO. W ostatnich dniach pojawiła się też bardzo mało fortunna, w naszym przekonaniu, wypowiedź obecnego sekretarza generalnego NATO, który mówił, że spodziewa się, że w ciągu 10 lat Ukraina będzie do NATO przyjęta. To jest wypowiedź w tym sensie mało fortunna, że my nie wiemy, co będzie za 10 lat. Nie wiemy, czy wojna na Ukrainie zakończy się definitywnie w ciągu najbliższych 10 lat. Mówienie przez kogokolwiek o przyjmowaniu do sojuszu wojskowego państwa znajdującego się w stanie wojny jest czymś skrajnie mało odpowiedzialnym i żaden poważny polityk takich wypowiedzi nie powinien opinii publicznej serwować.
Zwracamy się również z apelem do polskiego prezydenta, do polskiego premiera o to, żeby w polskim stanowisku, w polskim przekazie, i na ten szczyt NATO, i na wszelkie przyszłe spotkania powstrzymali się od deklarowania jakiegokolwiek konkretnego terminu, jakiejkolwiek konkretnej oferty przyjmowania Ukrainy do NATO. Dlatego, że takie deklaracje są w rozumieniu i polskiej opinii publicznej, i opinii międzynarodowej jednoznaczne z próbami wciągania NATO i bezpośrednio Polski do toczącej się wojny na Ukrainie. A wciąganie do wojny na Ukrainie jest czymś, czego Polacy nie chcą!
W odróżnieniu od wspierania Ukrainy, bo wspieranie Ukrainy, również militarne, również finansowe, cieszy się w Polsce poparciem powszechnym. Natomiast nie ma zgody na to, żeby Polska była do wojny na Ukrainie wciągana jako strona, nie ma zgody na to, żeby polscy żołnierze wylądowali na Ukrainie, czy żeby nasza polityka sprowokowała Rosję do ataku bezpośrednio na terytorium Państwa Polskiego!
Stąd właśnie ten apel, aby ten – zupełnie nierealistyczny zresztą, bo wiemy, że nie ma zgody ani Stanów Zjednoczonych, ani innych państw NATO, żeby Ukraina była w jakiejkolwiek przewidywalnej przyszłości do NATO zapraszana czy przyjęta. Także zwracamy się z apelem o to, żeby również polskie władze po prostu zajęły tutaj stanowisko bardziej realistyczne i takie, które nie będzie budowało wrażenia, że Polska pcha się do wojny jako jej aktywny uczestnik.
Konferencja prasowa Konfederacji z udziałem posła Witolda Tumanowicza i posła do Parlamentu Europejskiego Marcina Sypniewskiego, 4 lipca 2024 r.
Witold Tumanowicz: – Jako Konfederacja zawnioskowaliśmy o pilne zwołanie Komisji Obrony Narodowej ze względu na niepokojące doniesienia i fragment dokumentu budżetowego, który mówi o tym, że w latach 2025-2028 budżet na obronność ma być zredukowany aż o 25%, czyli o 57 miliardów złotych.
Jak wiemy, Ministerstwo Obrony Narodowej zdementowało te informacje. Natomiast pytania ciągle są: – Skąd ten dokument? – Skąd te pomysły i czy one mimo wszystko nie będą realizowane?
Tym bardziej, że przecież mamy wojnę za naszą wschodnią granicą. Mamy także wojnę hybrydową. Mamy kryzys na polsko-białoruskiej granicy. Mamy kryzys imigracyjny. Tym bardziej pytania są zasadne do Ministra Obrony Narodowej, żeby odpowiedział nam na te pytania “Jak będzie wyglądał ten budżet?”, “Jak będzie przez najbliższe lata wyglądał budżet na obronność?”. Tym bardziej że nie jest to obszar, na którym można oszczędzać, szczególnie w tak niespokojnych czasach.
Na te i inne pytania będziemy chcieli odpowiedzi. My jako Konfederacja chcemy tych odpowiedzi od ministra obrony narodowej, dlatego zwołaliśmy te pilne, zawnioskowaliśmy o pilne zwołanie Komisji Obrony Narodowej. Tutaj, w Sejmie.
Uwaga! Ważna korekta do mojej porannej wypowiedzi w Radio Zet: Nie deklaruję obecnie poparcia dla żadnego rządowego projektu zmian w prawie w zakresie użycia Sił Zbrojnych. Moje „tak” wyrażało wyłącznie intencję wspierania zmian w prawie na rzecz wzmocnienia bezpieczeństwa żołnierzy i usunięcia luk czy niekonsekwencji w przepisach, a nie poparcie konkretnego projektu, w szczególności gdy nie znamy jego treści.
Obecnie szykowane są przynajmniej trzy różne projekty: 1. Projekt BBN, którego treść jest znana. 2. Projekt premiera, którego treść jest nieznana. 3. Projekt MON ws. używania broni przez żołnierzy. Wszystkie będziemy analizować bardzo uważnie i w sprawie każdego wspólnie i na spokojnie wypracujemy osobne stanowisko, tak jak to robimy zawsze. Niczego nie poprzemy w ciemno! Pośpiech panujący w rozmowach medialnych nie zawsze pozwala w pełni jasno to ująć dlatego wyjaśniam i koryguję tutaj.
Zwracam także uwagę, że w obecnym stanie prawnym już jest możliwość wykorzystać wojsko do ochrony granicy bez stanu nadzwyczajnego. Odbywa się to na bazie przepisów ustawy o Straży Granicznej. Premier musi wystąpić z odpowiednim wnioskiem do prezydenta, a prezydent wydać właściwe postanowienie w tej sprawie. W piątek publicznie zadałem pytanie o to czy te procedury zostały dopełnione, co pokazuje że zajmuję się tym tematem od wielu dni i analizuję szczegóły. Rozmawiam o nich także z innymi posłami i z prawnikami.
Uwaga! Ważna korekta do mojej porannej wypowiedzi w @RadioZET_NEWS: Nie deklaruję obecnie poparcia dla żadnego rządowego projektu zmian w prawie w zakresie użycia Sił Zbrojnych. Moje „tak” wyrażało wyłącznie intencję wspierania zmian w prawie na rzecz wzmocnienia bezpieczeństwa…
— Krzysztof Bosak 🇵🇱 (@krzysztofbosak) June 11, 2024
Sławomir Mentzen na Wielkim Wiecu Konrada Berkowicza w Krakowie, 6 czerwca 2024 r. Fragmenty przemówienia.
– Ta uśmiechnięta koalicja nie potrafi lub nie chce chronić naszych granic. Wczoraj wieczorem media podały, że pod koniec marca Żandarmeria Wojskowa zatrzymała trzech żołnierzy broniących polskich granic. Którzy oddawali strzały ostrzegawcze w kierunku bandy 50. ludzi z Kaukazu dobrze zorganizowanych i uzbrojonych, którzy szturmowali polską granicę. Polscy żołnierze, którzy powinni dostać order za to, że w tak ciężkich warunkach wykonywali swoje obowiązki, zamiast tego jak bandyci zostali wyprowadzeni w kajdankach. Polskie wojsko w ogóle się za nimi nie ujęło. Koledzy z jednostki musieli złożyć się na adwokata, po to, żeby mieli jakiegokolwiek obrońcę, bo polskie wojsko i polskie państwo o nich zapomniało. Zostali potraktowani jak bandyci.
Po tamtej akcji polscy żołnierze co najmniej od końca marca wiedzą, że jeżeli sytuacja zrobi się groźna mają wybór pomiędzy imigranckim nożem a byciem zgnojonym przez prokuraturę, polityków, celebrytów, przez żandarmerię wojskową. Wiedzą, że jeżeli dojdzie do sytuacji zagrożenia nikt się za nimi nie stawi. Dostaną zarzuty, stracą pracę, dostaną być może wyrok więzienia, bardzo wysoką grzywnę, zostaną bez środków do życia za to, że wykonują swoje obowiązki.
I już, niestety, mamy pierwsze tego rezultaty. Od tamtej pory kilku żołnierzy zostało rannych. A jeden dzisiaj poległ. Stracił swoje życie. Zaledwie 21-letni żołnierz.
Państwo polskie postawiło żołnierzy w sytuacji w której mają wybór pomiędzy utratą wolności a utratą życia. Państwo polskie stawia się za nielegalnymi imigrantami, ludźmi, którzy próbują jak bandyci szturmować z bronią polskie granice, a nie chce się stawić za polskimi żołnierzami. Za ludźmi, którzy ryzykują życie w obronie naszego bezpieczeństwa.
Czy to jest ta słynna praworządność, że polska prokuratura, żandarmeria wojskowa, państwo polskie troszczy się o ludzi, którzy próbują łamać prawo i nielegalnie szturmować nasze granice? I ma w głębokim poważaniu, wręcz gnoi nawet ludzi, którzy próbują bronić prawa, próbują bronić polskich granic. Czy na tym na pewno powinna polegać ta praworządność?
Lewica dzisiaj podjęła decyzję o zawieszeniu kampanii wyborczej. Postanowili zapaść się pod ziemię. I bardzo dobrze. Powinni się zapaść pod ziemię ze wstydu za wszystko co robili przez ostatnie 3 lata. Za nazywanie funkcjonariuszy Straży Granicznej i polskich żołnierzy mordercami oraz bandytami. Za mówienie, jeszcze w 2020 roku, że nie potrzebujemy w Polsce armii i wnioski o zmniejszenie finansowania polskiego wojska. Za bredzenie o kobietach i dzieciach, które szukają bezpiecznego schronienia na granicy Białorusi z Polską. Za obrażanie Straży Granicznej, za bredzenie o jakichś masowych grobach i robienie z polskiej Straży Granicznej ludobójców. Bardzo dobrze, że Lewica postanowiła ze wstydu się zapaść pod ziemię.
Ale nie tylko oni powinni się zapaść ze wstydu pod ziemię. Spójrzmy na całą tą uśmiechniętą koalicję, na cały ten uśmiechnięty rząd. Kto jeszcze powinien dołączyć do Lewicy?
Kolejny powinien zawiesić swoją kampanię wyborczą, podać się do dymisji i zapaść się następnie pod ziemię Donald Tusk. Za to, że w 2021 roku, kiedy zaczynał się kryzys na granicy powtarzał rosyjską propagandę. Bredził o kobietach i dzieciach, które tylko szukają bezpiecznego schronienia. Mówił, że to są biedni ludzie szukający swojego miejsca na ziemi.
Powinna się też zapaść Platforma pod ziemię za posłów Sterczewskiego oraz Szczerbę, którzy wtedy z torbami z Ikei biegali by zanosić tym imigrantom jedzenie i dezorganizowali pracę Straży Granicznej. Za Iwonę Hartwig, posłankę Platformy, która mówiła, że należy tych wszystkich ludzi wpuścić, a potem się ustali co to za ludzie. To już ustaliliśmy: są to mordercy polskich żołnierzy. Za to, że Janina Ochojska, europarlamentarzystka Koalicji Obywatelskiej, mówiła jeszcze parę miesięcy temu, że nie musimy chronić naszych granic, bo nikt przecież tych granic nie szturmuje. Za promowanie Agnieszki Holland, czyli “Zielonej granicy”, która przekonywała, że polscy żołnierze, Straż Graniczna to są mordercy oraz bandyci. Za brak poparcia dla budowy zapory na granicy z Białorusią.
Ze wstydu również powinien się zapaść pod ziemię, zaraz po złożeniu dymisji, Adam Bodnar – minister sprawiedliwości i Prokurator Generalny. To jest człowiek, który w zeszłym roku razem z Agnieszką Holland podpisał takie oświadczenie w którym nazywał politykę państwa polskiego, prowadzącą do tego, żeby nasza granica była bezpieczna, morderczą polityką. Twierdził, że polski rząd prowadzi morderczą politykę.
Następnie w połowie kwietnia, 2 tygodnie po zatrzymaniu tamtych żołnierzy powołał specjalny zespół śledczy w prokuraturze w Siedlcach, który miał badać przypadki łamania prawa przez funkcjonariuszy Straży Granicznej na granicy z Białorusią. Rzeczniczka Prokuratury Generalnej, podwładna Adama Bodnara, powiedziała dzisiaj, że ci żołnierze zostali zatrzymani ponieważ oddawali strzały, które “mogły narazić imigrantów na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia”. I bardzo dobrze! Że się narażali ci imigranci szturmujący granicę z bronią, atakujący polskich żołnierzy na niebezpieczeństwo utraty życia. Tak to właśnie powinno wyglądać.
To oni powinni ryzykować swoim życiem, a polscy żołnierze powinni być możliwie bezpieczni.
Nie tylko Platforma powinna zawiesić kampanię i zapaść się pod ziemię, Trzecia Droga również. A w pierwszej kolejności powinien złożyć dymisję i zapaść się pod ziemię ze wstydu minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz. Wczoraj wieczorem, kiedy wyszła sprawa tej granicy, stwierdził, że natychmiast zacznie badać sprawę i natychmiast zleci dowiedzenie się co tam tak naprawdę się wydarzyło. A już dzisiaj ran o przyznał, że miał pełną wiedzę o tej sytuacji zatrzymania tych polskich żołnierzy, jak tylko to się wydarzyło jeszcze pod koniec marca. Pond 2 miesiące temu. I przez te ponad 2 miesiące nic nie zrobił! Nie zlecił zbadania tej sprawy, nie zainteresował się tym.
Zastanawialiście się Państwo jak to się stało, że sytuacja, która zbulwersowała wszystkich Polaków – bo to jest temat numer 1 od wczoraj – która sprawiła, że prawie każdy Polak stwierdził, że coś tu jest nie na miejscu, jeżeli w kajdankach wyprowadza się obrońców polskiej granicy, nie zbulwersowała, nie zaciekawiła ministra obrony narodowej Kosiniaka-Kamysza, który przeszedł nad tym do porządku dziennego i nic w tej sprawie nie zrobił. Dlaczego on wtedy milczał przez te 2 miesiące? Dlaczego o niczym nie powiedział? I przede wszystkim dlaczego nic nie zrobił? (…) Obecny rząd przez 2 miesiące ukrywał, że zatrzymał polskich żołnierzy za bronienie polskiej granicy.
Kosiniak-Kamysz powołał też obecne kierownictwo Żandarmerii Wojskowej, które ponosi odpowiedzialność za sytuację zatrzymania polskich żołnierzy. Nie tylko ich powołał, tylko jest ich bezpośrednim przełożonym.
Zapaść się pod ziemię powinien też wiceminister obrony narodowej Paweł Zalewski, który przyznał, że o całej sprawie dowiedział się dzisiaj z mediów, co oznacza, że w pracy go niewiele interesuje, a tak naprawdę to on jest teraz na urlopie, bo prowadzi kampanię wyborczą do europarlamentu.
Ten człowiek, wiceminister obrony narodowej, w sytuacji takiego kryzysu na naszej granicy, bierze sobie urlop i prowadzi sobie kampanię wyborczą do europarlamentu. (…)
Do tej listy polityków, którzy powinni się zapaść pod ziemię, po tym czego się dowiedzieliśmy wczoraj i dzisiaj, dołącza też oczywiście Szymon Hołownia. Za to, że parę miesięcy temu organizował w Sejmie spotkanie z nielegalnymi imigrantami z którymi robił sobie zdjęcia. Zrobił sobie zdjęcia z ludźmi, którzy nielegalnie przekroczyli granicę z Białorusią. Mówił, że tak powinno to wyglądać. Zachęcał kolejnych naśladowców do szturmowania tej granicy.
Mówił też, że będziemy, jak trzeba będzie, wgniatać w ziemię Putina, I nie wiedział, bo widocznie nie ma takiej wiedzy, że z tym wgniataniem może być problem, bo polscy żołnierze to nawet dobrych butów nie mają do chodzenia, a co dopiero do wgniatania w ziemię takiego gościa jak Włodzimierz Putin. (…)
Anna Bryłka w Polsat News. Anna Bryłka kandyduje do PE z 1. miejsca na liście Konfederacji w Wielkopolsce.
– Winni tej wojny hybrydowej są przede wszystkim Rosja i Białoruś. Ten kryzys zaczął się dokładnie w 2021 roku. Śmierć żołnierza była zupełnie niepotrzebna i można było jej zapobiec. To znaczy, żołnierz nie może się obawiać o procedury w momencie, kiedy jest zagrożone jego życie lub zdrowie, albo nienaruszalność polskiej granicy. Jak trzeba strzelać to po prostu trzeba strzelać.
I co więcej, co jest warte odnotowania, że żołnierze, którzy zostali zatrzymani 2 miesiące temu i żołnierz, który zmarł dzisiaj byli z tej samej jednostki. Być może ten żołnierz, który dzisiaj zmarł bał się podjąć jakichś bardziej zdecydowanych kroków w ramach własnej samoobrony, właśnie z powodu tego, że wiedział, że te konsekwencje mogą go spotkać. Właśnie na przykładzie swoich kolegów.
Lider Wielkopolskiej listy w wyborach do Parlamentu Europejskiego @annabrylka w @PolsatNewsPL 👇🏻
Winni tej wojny hybrydowej są przede wszystkim Rosja i Białoruś. Ten kryzys zaczął się dokładnie w 2021 roku. Śmierć żołnierza była zupełnie niepotrzebna i można było jej zapobiec.… pic.twitter.com/xVCDRIebRo
Natomiast winni tej śmierci są również ci, którzy od 2021 roku prowadzili regularną nagonkę, regularnie opluwali funkcjonariuszy Straży Granicznej, Wojska Polskiego, co nigdy nie powinno mieć miejsca. Pamiętam doskonale ten czas. Jako pierwsi pojechaliśmy na granicę w sierpniu 2021 roku i minęliśmy się z politykami Koalicji Obywatelskiej, którzy wtedy zakłócali prace Straży Granicznej. Doskonale wszyscy zdawaliśmy sobie sprawę, że to jest element wojny hybrydowej prowadzonej na polsko-białoruskiej granicy.
Od dwóch miesięcy bezczelnie kłamali i ukrywali, że zamiast pilnować naszej granicy przed szturmem imigrantów, walczą z polskimi żołnierzami. Podnieśli rękę na polski mundur, na polskiego żołnierza, którego obowiązkiem jest obrona państwa polskiego. A obowiązkiem państwa, obowiązkiem rządu jest stać murem za żołnierzem i pokazywać, że polski żołnierz za każdym razem, gdy broni naszej granicy, ma wsparcie ze strony państwa.
Ci dwaj nigdy nie powinni reprezentować naszego państwa, bo wprost narażają Polaków na niebezpieczeństwo. To ich miejsce jest w kajdankach w areszcie, a nie polskich żołnierzy, którzy bronią naszych granic! 9 czerwca pokażmy im czerwoną kartkę. Pokażmy, że nie godzimy się na kompromitowanie naszego państwa i hańbienie polskiego munduru.
9 czerwca idźcie na wybory i głosujcie na KONFEDERACJĘ
Na nasz apel o zaprzestanie nękania obrońców granicy nie było ani odzewu ze strony rządu, ani zainteresowania ze strony mediów.
Dopiero dzisiaj do opinii publicznej przebija się to, co dla nas było niestety jasne już wtedy. Że żołnierz na granicy co chwilę staje wobec dramatycznego wyboru: strzelać i narazić się na zarzuty/aresztowanie/więzienie, czy schować broń i narazić się na obrażenia lub śmierć z ręki agresywnego imigranta. Państwo pod rządami Donalda Tuska zamiast wspierać i chwalić za odwagę w obronie granic zniechęca żołnierzy do używania broni, a tym samym naraża ich na śmiertelne niebezpieczeństwo.
Już ponad 6 tygodni temu, 24 kwietnia, wraz z posłem @GrzegorzBraun_ alarmowaliśmy, że siedlecka prokuratura powołała specjalny zespół śledczy do tropienia rzekomych przestępstw popełnianych przez polskich żołnierzy i strażników granicznych. To oczywiste, że na takie działanie… pic.twitter.com/z3gu6fXITk
Konfederacja jasno i niezmiennie domaga się dla mundurowych pełnego prawa do użycia broni w obronie polskich granic. Kryzys na granicy skończy się bardzo szybko, kiedy tylko zostaną spełnione dwa warunki: – polscy żołnierze i strażnicy graniczni będą wiedzieć, że za zastrzelenie agresywnego imigranta po polskiej stronie zapory nie grozi im więzienie, – przywiezieni przez Łukaszenkę imigranci będą wiedzieć, że próba nielegalnego sforsowania zapory może się skończyć otwarciem do nich ognia.
Jako jedyna partia w Sejmie mówimy konsekwentnie to samo – teraz, sześć tygodni temu, i trzy lata temu na początku kryzysu na granicy.
Grzegorz Płaczek na serwisie X. Grzegorz Płaczek startuje do PE z 4. miejsca na liście Konfederacji w okręgu obejmującym Dolny Śląsk i Opolskie.
Serce mi wyrywa, gdy słyszę słowa Pana marszałka Szymona Hołowni na temat śmierci polskiego żołnierza na granicy, podczas gdy jeszcze parę miesięcy temu… fotografował się w polskim Sejmie z nielegalnymi imigrantami, szeroko się uśmiechając. Nie wypada, Panie marszałku. Naprawdę.
• Ale to nie koniec historii… Doprawdy w osłupienie mnie wprawia fakt, gdy słyszę słowa żalu płynące z ust szefa Ministerstwa Obrony Narodowej Pana Władysława Kosiniaka-Kamysza, któremu jest jakże smutno, że zginął żołnierz. Jakoś Panu nie było smutno, gdy Żandarmeria Wojskowa aresztowała naszych żołnierzy za oddanie strzałów ostrzegawczych na granicy kilka miesięcy temu (broniąc się przed 50-cioma nielegalnymi kaukaskimi imigrantami), albo gdy Pana koledzy z rządu karmili nielegalnych imigrantów pizzą czy Bóg sam raczy wiedzieć czym, destabilizując pracę polskim służbom na granicy polsko-białoruskiej. Hańba!
• Człowiek umarł, a politycy dwóch największych zwaśnionych obozów PiS-u i Platformy „podgrzewają temat” w mediach, przerzucając się odpowiedzialnością. Ten rozliczy tego, a ten tamtego. Niestety wzajemne obrażanie się dwóch zwaśnionych klanów nie przywróci polskiemu żołnierzowi życia. Należy działać i NIE dopuścić do tego, aby kiedykolwiek sytuacja się powtórzyła. Samym obrzucaniem się błotem niczego nikt nie naprawi. Zwłaszcza, gdy rządowa propaganda ruszyła i już nie wiadomo, co w sprawie jest prawdą, a co fałszem.
• Dlatego, jako poseł Konfederacji wysyłam dziś do Ministra Obrazy Narodowej (W TRYBIE INTERWENCJI POSELSKIEJ) listę szczegółowych pytań, czyli tzw. LISTĘ WSTYDU. Oczekuję odpowiedzi w ciągu max. 14 dni. Czas zacząć działać i pomóc polskim żołnierzom, a nie obiecywać (zwłaszcza w czasie wyborów) gruszek na wierzbie lub… zapraszać kolejnych nielegalnych imigrantów do Sejmu, aby zrobić sobie z nimi „sweet focię”.
❌ Serce mi wyrywa, gdy słyszę słowa Pana marszałka @szymon_holownia na temat śmierci polskiego żołnierza na granicy, podczas gdy jeszcze parę miesięcy temu… fotografował się w polskim Sejmie z nielegalnymi imigrantami, szeroko się uśmiechając. Nie wypada, Panie marszałku.… pic.twitter.com/XdiaFegJlA
— #tosiesamokomentuje (@placzekgrzegorz) June 7, 2024
Mamy Państwo z dykty, a Kosiniak-Kamysz natychmiast do dymisji!
Ostatnio na granicy RP doszło do sytuacji skandalicznych! Musiał zginąć żołnierz, aby poruszyć opinie społeczną? Aby rządzący wrócili z urlopów?
Fala nielegalnych imigracji ze strony Białorusi ma miejsce od wielu miesięcy. Bandyci atakują polskich żołnierzy, a Ci nie mają prawa użyć broni palnej? To dzieje się na naszych oczach! To Państwo z dykty, z kartonu! Żołnierze broniący granicy są zamykani i dostają zarzuty prokuratorskie? Za to, że bronią naszych granic, że oddają strzały ostrzegawcze? Gdzie my żyjemy? Kto nami rządzi?
Ci Bohaterowie powinni dostać odznaczenia, a nie martwić się teraz o to jak wysoką karę otrzymają za wykonywanie swoich obowiązków, za obronę nas wszystkich!
W tej sytuacji minister Kosiniak-Kamysz powinien natychmiast podać się do dymisji, a jeżeli sam tego nie zrobi to odpowiednie działania powinien podjąć szef tej uśmiechniętej rządowej koalicji Donald Tusk. Niech zabiera spakowany plecak i ucieka jak najdalej.
Tymczasem słyszymy od społeczników, że likwidowane są posterunki na Bugu, zbudowane w czynie społecznym na granicy. To czysty sabotaż. Skandal goni skandal.
Żołnierze traktowani są jak mięso armatnie, mają tych bandytów uderzać pałkami, ale też nie za mocno? Podobnie traktowane są inne służby mundurowe, policja czy straż pożarna. Dostajemy mnóstwo sygnałów od polskich funkcjonariuszy i nie od dzisiaj stajemy w Ich obronie! Nie zostawimy tej sytuacji bez dalszych czynności.
Żołnierze mają pełne prawo do strzału z broni palnej – do tego są powołani i do tego służy broń – do obrony, żaden żołnierz nie powinien ponosić za jej użycie konsekwencji. Jeśli ta uśmiechnięta koalicja nie jest sobie w stanie poradzić, to niech odejdzie i zajmie się czym innym, my sobie poradzimy. Konfederacja stoi murem za polskim mundurem.
Mamy Państwo z dykty, a Kosiniak-Kamysz natychmiast do dymisji‼️ Ostatnio na granicy RP doszło do sytuacji skandalicznych! Musiał zginąć żołnierz, aby poruszyć opinie społeczną? Aby rządzący wrócili z urlopów?
Rafał Mekler na serwisie X. Rafał Mekler startuje do Parlamentu Europejskiego z 5. miejsca na liście Konfederacji w okręgu lubelskim.
Tam gdzieś po drugiej stronie granicy na transfer do Unii Europejskiej czeka morderca naszego rodaka. Lewactwo, fajnoeuropolacy chcą by to był wasz sąsiad.
Brak podstaw, by sądzić, że z tych ludzi będzie dobry praworządny obywatel. Będą nas mordować jak ludzi na Zachodzie mordują…
Ludzie zacznijcie myśleć, bo z Polski zostanie tylko nazwa na mapie. Macie ostatnie wybory za chwilę, weźcie odpowiedzialność za kraj. Jesteście to winni przodkom którzy za was i za Polskę życie oddawali.
Tam gdzieś po drugiej stronie granicy na transfer do UE czeka morderca naszego rodaka. Lewactwo, fajnoeuropolacy chcą by to był wasz sąsiad. Brak podstaw by sądzić że z tych ludzi będzie dobry praworządny obywatel. Będą nas mordować jak ludzi na zachodzie mordują…Ludzie…
Na światło dzienne wychodzi chaos prawny w służbie żołnierzy na granicy! Premier Donald Tusk na poniedziałek zażądał dziś od szefa MON Władysława Kosiniaka-Kamysza propozycji zmian prawa. Warto zatem zapytać czy sam premier już wykorzystał obowiązujące obecnie przepisy i czy zwrócił się do prezydenta Andrzeja Dudy o przyznanie żołnierzom na granicy uprawnień właściwych funkcjonariuszom Straży Granicznej?
Zgodnie z artykułami 11b i 11c ustawy o Straży Granicznej to właśnie Premier RP ma zwrócić się z wnioskiem do Prezydenta RP o wydanie postanowienia o użyciu Sił Zbrojnych w celu zabezpieczenia polskich granic.
Czy to zostało zrobione czy od pół roku nowy rząd jedzie na prowizorkach prawnych byłego szefa MON Mariusza Błaszczaka?
Na światło dzienne wychodzi chaos prawny w służbie żołnierzy na granicy! Premier @donaldtusk na poniedziałek zażądał dziś od szefa MON @KosiniakKamysz propozycji zmian prawa. Warto zatem zapytać czy sam premier już wykorzystał obowiązujące obecnie przepisy i czy zwrócił się do…
— Krzysztof Bosak 🇵🇱 (@krzysztofbosak) June 7, 2024
Sławomir Mentzen na Wielkim Wiecu Konrada Berkowicza w Krakowie, 6 czerwca 2024 r. Fragmenty przemówienia.
– Ta uśmiechnięta koalicja nie potrafi lub nie chce chronić naszych granic. Wczoraj wieczorem media podały, że pod koniec marca Żandarmeria Wojskowa zatrzymała trzech żołnierzy broniących polskich granic. Którzy oddawali strzały ostrzegawcze w kierunku bandy 50. ludzi z Kaukazu dobrze zorganizowanych i uzbrojonych, którzy szturmowali polską granicę. Polscy żołnierze, którzy powinni dostać order za to, że w tak ciężkich warunkach wykonywali swoje obowiązki, zamiast tego jak bandyci zostali wyprowadzeni w kajdankach. Polskie wojsko w ogóle się za nimi nie ujęło. Koledzy z jednostki musieli złożyć się na adwokata, po to, żeby mieli jakiegokolwiek obrońcę, bo polskie wojsko i polskie państwo o nich zapomniało. Zostali potraktowani jak bandyci.
Po tamtej akcji polscy żołnierze co najmniej od końca marca wiedzą, że jeżeli sytuacja zrobi się groźna mają wybór pomiędzy imigranckim nożem a byciem zgnojonym przez prokuraturę, polityków, celebrytów, przez żandarmerię wojskową. Wiedzą, że jeżeli dojdzie do sytuacji zagrożenia nikt się za nimi nie stawi. Dostaną zarzuty, stracą pracę, dostaną być może wyrok więzienia, bardzo wysoką grzywnę, zostaną bez środków do życia za to, że wykonują swoje obowiązki.
I już, niestety, mamy pierwsze tego rezultaty. Od tamtej pory kilku żołnierzy zostało rannych. A jeden dzisiaj poległ. Stracił swoje życie. Zaledwie 21-letni żołnierz.
Państwo polskie postawiło żołnierzy w sytuacji w której mają wybór pomiędzy utratą wolności a utratą życia. Państwo polskie stawia się za nielegalnymi imigrantami, ludźmi, którzy próbują jak bandyci szturmować z bronią polskie granice, a nie chce się stawić za polskimi żołnierzami. Za ludźmi, którzy ryzykują życie w obronie naszego bezpieczeństwa.
Czy to jest ta słynna praworządność, że polska prokuratura, żandarmeria wojskowa, państwo polskie troszczy się o ludzi, którzy próbują łamać prawo i nielegalnie szturmować nasze granice? I ma w głębokim poważaniu, wręcz gnoi nawet ludzi, którzy próbują bronić prawa, próbują bronić polskich granic. Czy na tym na pewno powinna polegać ta praworządność?
Lewica dzisiaj podjęła decyzję o zawieszeniu kampanii wyborczej. Postanowili zapaść się pod ziemię. I bardzo dobrze. Powinni się zapaść pod ziemię ze wstydu za wszystko co robili przez ostatnie 3 lata. Za nazywanie funkcjonariuszy Straży Granicznej i polskich żołnierzy mordercami oraz bandytami. Za mówienie, jeszcze w 2020 roku, że nie potrzebujemy w Polsce armii i wnioski o zmniejszenie finansowania polskiego wojska. Za bredzenie o kobietach i dzieciach, które szukają bezpiecznego schronienia na granicy Białorusi z Polską. Za obrażanie Straży Granicznej, za bredzenie o jakichś masowych grobach i robienie z polskiej Straży Granicznej ludobójców. Bardzo dobrze, że Lewica postanowiła ze wstydu się zapaść pod ziemię.
Ale nie tylko oni powinni się zapaść ze wstydu pod ziemię. Spójrzmy na całą tą uśmiechniętą koalicję, na cały ten uśmiechnięty rząd. Kto jeszcze powinien dołączyć do Lewicy?
Kolejny powinien zawiesić swoją kampanię wyborczą, podać się do dymisji i zapaść się następnie pod ziemię Donald Tusk. Za to, że w 2021 roku, kiedy zaczynał się kryzys na granicy powtarzał rosyjską propagandę. Bredził o kobietach i dzieciach, które tylko szukają bezpiecznego schronienia. Mówił, że to są biedni ludzie szukający swojego miejsca na ziemi.
Powinna się też zapaść Platforma pod ziemię za posłów Sterczewskiego oraz Szczerbę, którzy wtedy z torbami z Ikei biegali by zanosić tym imigrantom jedzenie i dezorganizowali pracę Straży Granicznej. Za Iwonę Hartwig, posłankę Platformy, która mówiła, że należy tych wszystkich ludzi wpuścić, a potem się ustali co to za ludzie. To już ustaliliśmy: są to mordercy polskich żołnierzy. Za to, że Janina Ochojska, europarlamentarzystka Koalicji Obywatelskiej, mówiła jeszcze parę miesięcy temu, że nie musimy chronić naszych granic, bo nikt przecież tych granic nie szturmuje. Za promowanie Agnieszki Holland, czyli “Zielonej granicy”, która przekonywała, że polscy żołnierze, Straż Graniczna to są mordercy oraz bandyci. Za brak poparcia dla budowy zapory na granicy z Białorusią.
Ze wstydu również powinien się zapaść pod ziemię, zaraz po złożeniu dymisji, Adam Bodnar – minister sprawiedliwości i Prokurator Generalny. To jest człowiek, który w zeszłym roku razem z Agnieszką Holland podpisał takie oświadczenie w którym nazywał politykę państwa polskiego, prowadzącą do tego, żeby nasza granica była bezpieczna, morderczą polityką. Twierdził, że polski rząd prowadzi morderczą politykę.
Następnie w połowie kwietnia, 2 tygodnie po zatrzymaniu tamtych żołnierzy powołał specjalny zespół śledczy w prokuraturze w Siedlcach, który miał badać przypadki łamania prawa przez funkcjonariuszy Straży Granicznej na granicy z Białorusią. Rzeczniczka Prokuratury Generalnej, podwładna Adama Bodnara, powiedziała dzisiaj, że ci żołnierze zostali zatrzymani ponieważ oddawali strzały, które “mogły narazić imigrantów na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia”. I bardzo dobrze! Że się narażali ci imigranci szturmujący granicę z bronią, atakujący polskich żołnierzy na niebezpieczeństwo utraty życia. Tak to właśnie powinno wyglądać.
To oni powinni ryzykować swoim życiem, a polscy żołnierze powinni być możliwie bezpieczni.
Nie tylko Platforma powinna zawiesić kampanię i zapaść się pod ziemię, Trzecia Droga również. A w pierwszej kolejności powinien złożyć dymisję i zapaść się pod ziemię ze wstydu minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz. Wczoraj wieczorem, kiedy wyszła sprawa tej granicy, stwierdził, że natychmiast zacznie badać sprawę i natychmiast zleci dowiedzenie się co tam tak naprawdę się wydarzyło. A już dzisiaj ran o przyznał, że miał pełną wiedzę o tej sytuacji zatrzymania tych polskich żołnierzy, jak tylko to się wydarzyło jeszcze pod koniec marca. Pond 2 miesiące temu. I przez te ponad 2 miesiące nic nie zrobił! Nie zlecił zbadania tej sprawy, nie zainteresował się tym.
Zastanawialiście się Państwo jak to się stało, że sytuacja, która zbulwersowała wszystkich Polaków – bo to jest temat numer 1 od wczoraj – która sprawiła, że prawie każdy Polak stwierdził, że coś tu jest nie na miejscu, jeżeli w kajdankach wyprowadza się obrońców polskiej granicy, nie zbulwersowała, nie zaciekawiła ministra obrony narodowej Kosiniaka-Kamysza, który przeszedł nad tym do porządku dziennego i nic w tej sprawie nie zrobił. Dlaczego on wtedy milczał przez te 2 miesiące? Dlaczego o niczym nie powiedział? I przede wszystkim dlaczego nic nie zrobił? (…) Obecny rząd przez 2 miesiące ukrywał, że zatrzymał polskich żołnierzy za bronienie polskiej granicy.
Kosiniak-Kamysz powołał też obecne kierownictwo Żandarmerii Wojskowej, które ponosi odpowiedzialność za sytuację zatrzymania polskich żołnierzy. Nie tylko ich powołał, tylko jest ich bezpośrednim przełożonym.
Zapaść się pod ziemię powinien też wiceminister obrony narodowej Paweł Zalewski, który przyznał, że o całej sprawie dowiedział się dzisiaj z mediów, co oznacza, że w pracy go niewiele interesuje, a tak naprawdę to on jest teraz na urlopie, bo prowadzi kampanię wyborczą do europarlamentu.
Ten człowiek, wiceminister obrony narodowej, w sytuacji takiego kryzysu na naszej granicy, bierze sobie urlop i prowadzi sobie kampanię wyborczą do europarlamentu. (…)
Do tej listy polityków, którzy powinni się zapaść pod ziemię, po tym czego się dowiedzieliśmy wczoraj i dzisiaj, dołącza też oczywiście Szymon Hołownia. Za to, że parę miesięcy temu organizował w Sejmie spotkanie z nielegalnymi imigrantami z którymi robił sobie zdjęcia. Zrobił sobie zdjęcia z ludźmi, którzy nielegalnie przekroczyli granicę z Białorusią. Mówił, że tak powinno to wyglądać. Zachęcał kolejnych naśladowców do szturmowania tej granicy.
Mówił też, że będziemy, jak trzeba będzie, wgniatać w ziemię Putina, I nie wiedział, bo widocznie nie ma takiej wiedzy, że z tym wgniataniem może być problem, bo polscy żołnierze to nawet dobrych butów nie mają do chodzenia, a co dopiero do wgniatania w ziemię takiego gościa jak Włodzimierz Putin. (…)
Poseł Grzegorz Płaczek na serwisie X. Grzegorz Płaczek startuje do PE z 4. miejsca na liście Konfederacji w okręgu obejmującym województwa dolnośląskie i opolskie.
Usystematyzujmy… Kilka miesięcy temu grupa ok. 50 uzbrojonych młodych mężczyzn (wyglądających ponoć jak regularni bandyci) próbowała nielegalnie sforsować granicę polsko-białoruską.
• Polscy żołnierze, broniąc terytorium Polski, oddali 43 (!) strzały ostrzegawcze, oddając niektóre z nich (na koniec) pod nogi nielegalnych migrantów. Cel był jeden – wypchnąć grupę mężczyzn z powrotem na terytorium Białorusi.
• Duży poziom stresu, narażenie własnego życia żołnierzy, ale na szczęście akcja przyniosła skutek. Granica została ochroniona!
• Chwilę później na granicę przyjechała polska Żandarmeria Wojskowa i… zakuła 3 polskich żołnierzy w kajdanki. Czy żandarmeria przywiozła pizzę dla nielegalnych migrantów? Nie wiadomo…
To, co wiadomo, to fakt, że polscy żołnierze wyszli z aresztu tylko dlatego, że w batalionie zrobiono zrzutkę na prawnika. Szef Ministerstwa Obrony Narodowej co prawda twierdzi, że aresztowani polscy żołnierze byli i są otoczeni opieką prawną, ale albo ktoś publicznie zaklina rzeczywistość, albo żołnierze zrzucający się na prawnika czegoś sobie “nie doczytali”.
• Piękna lekcja dla bandytów zza wschodniej granicy.
• Rozumiem, że nikomu w MON, ani samemu Prokuratorowi nie przeszkadza, iż według “Ustawy o środkach przymusu bezpośredniego”, żołnierz MOŻE użyć broni w razie konieczności odparcia bezpośredniego, bezprawnego zamachu na życie, zdrowie (lub wolność uprawnionego) oraz ważne obiekty lub obszary. A TU CHODZIŁO O POLSKIEGO ŻOŁNIERZA I OBSZAR POLSKI.
❌ Usystematyzujmy…Kilka miesięcy temu grupa ok. 50 uzbrojonych młodych mężczyzn (wyglądających ponoć jak regularni bandyci) próbowała nielegalnie sforsować granicę polsko-białoruską. ➡️ Polscy żołnierze, broniąc terytorium Polski, oddali 43 (!) strzały ostrzegawcze, oddając…
— #tosiesamokomentuje (@placzekgrzegorz) June 6, 2024
• Mamy do czynienia z PATOLOGICZNĄ sytuacją, a nielegalni migranci zapewne wiją się ze śmiechu, patrząc na tę farsę. I już zastanawiają się, gdzie zaatakują kolejnym razem…
• Szanowny Panie ministrze Kosiniak-Kamysz – powiedziałbym: “wstyd i hańba”, ale tutaj nawet nie ma czego komentować…
Ewa Zajączkowska-Hernik na serwisie X. Ewa Zajączkowska Hernik startuje do Parlamentu Europejskiego z 2. miejsca na liście Konfederacji z okręgu obejmującego Warszawę i okolice, zagranicę oraz statki.
Zatrzymanie polskich żołnierzy za strzały ostrzegawcze wobec atakujących imigrantów to podniesienie ręki na polski mundur!
To jest sytuacja skandaliczna i bardzo zły sygnał dla reszty świata, jak traktujemy swoich żołnierzy, którzy bronią polskiej granicy. Na litość boską, jak oni inaczej mają to zrobić? Jeżeli grupa imigrantów w sposób inwazyjny szturmuje naszą granicę, to oddanie strzałów ostrzegawczych przez Straż Graniczną to jest naturalną metodą obrony przed takimi ludźmi. Tymczasem Żandarmeria Wojskowa wsadza ich do aresztu, osłabiając tym samym struktury na granicy polsko-białoruskiej. Ci żołnierze zamiast być na granicy, siedzą teraz w areszcie. To dodatkowy sygnał, że polski rząd staje po stronie nielegalnych imigrantów, którzy w więzieniu nie siedzą, za to siedzą w nim polscy polscy żołnierze.
Zatrzymanie polskich żołnierzy za strzały ostrzegawcze wobec atakujących imigrantów to podniesienie ręki na polski mundur❗
To jest sytuacja skandaliczna i bardzo zły sygnał dla reszty świata, jak traktujemy swoich żołnierzy, którzy bronią polskiej granicy. Na litość boską, jak… pic.twitter.com/KP9MpQD4PG
— Ewa Zajączkowska-Hernik (@EwaZajaczkowska) June 6, 2024
To jest podniesienie ręki na polski mundur, na polskiego żołnierza, którego obowiązkiem jest obrona państwa polskiego. A obowiązkiem państwa, obowiązkiem rządu jest stać murem za żołnierzem i pokazywać, że polski żołnierz za każdym razem, gdy broni naszej granicy, ma wsparcie ze strony państwa.
Minister obrony narodowej, Władysław Kosiniak-Kamysz, powinien podać się do dymisji. Jeżeli sytuacja miała miejsce dwa miesiące temu i dopiero teraz wyszła na jaw, pojawia się podstawowe pytanie: czy Władysław Kosiniak-Kamysz wiedział o tej sytuacji? Jeżeli wiedział i nie zareagował, to tym gorzej dla niego. Jeżeli nie wiedział i dowiedział się dopiero teraz, to też świadczy bardzo źle, bo nie wie, co się dzieje w służbach jemu podległych.
Mamy regularną wojnę hybrydową na granicy polsko-białoruskiej, mamy regularne próby przekroczenia w sposób nielegalny naszej granicy, dlatego żołnierze muszą mieć całkowite wsparcie. To, co się działo jeszcze dwa lata temu, gdy żołnierze byli odsądzeni od czci i wiary, a ich rodziny szykanowane, to jest coś niewyobrażalnego w państwie prawa, które ma obowiązek bronić swoich granic i obywateli.
Żołnierze, którzy wypuścili strzały ostrzegawcze przeciwko imigrantom szturmującym nasze granice, siedzą teraz w areszcie, mimo że przepisy pozwalają na użycie broni palnej w takiej sytuacji!
Mało tego. W prokuraturze w Siedlcach powstaje specjalna jednostka zajmująca się… pic.twitter.com/QkMF6Nzypn
— Ewa Zajączkowska-Hernik (@EwaZajaczkowska) June 6, 2024
Państwo musi chronić polskich żołnierzy broniących naszych granic, a nie agresywnych bandytów z Kaukazu przysłanych tu przez Putina. To jest wojna hybrydowa.
Żołnierze muszą mieć prawo strzelać do agresywnych band szturmujących naszą granicę. Mam nadzieję, że poległy 21 latek będzie ostatnią polską ofiarą walk na granicy.
Wszyscy, którzy doprowadzili do tej niepotrzebnej śmierci, poprzez zatrzymywanie broniących się żołnierzy czy pozbawienie ich koniecznego uzbrojenia, powinni zostać zdymisjonowani.
Zamiast opowiadać bajki o wgniataniu Putina w ziemię, pozwólcie żołnierzom wykonywać ich obowiązki.
Państwo musi chronić polskich żołnierzy broniących naszych granic, a nie agresywnych bandytów z Kaukazu przysłanych tu przez Putina.
To jest wojna hybrydowa. Żołnierze muszą mieć prawo strzelać do agresywnych band szturmujących naszą granicę. Mam nadzieję, że poległy 21 latek…
— Sławomir Mentzen (@SlawomirMentzen) June 6, 2024
Krystian Kamiński na serwisie X. Krystian Kamiński kandyduje do Parlamentu Europejskiego z 1. miejsca na warszawskiej liście Konfederacji.
Telewizja Republika ujawniła skandaliczny dokument Podlaskiego Urzędu Wojewódzkiego w Białymstoku!
Rząd Donalda Tuska szuka ciepłych miejsc noclegowych dla migrantów, którzy atakują polskich żołnierzy!
W tym czasie morale w wojsku spada. Nasi żołnierze są narażeni na brutalne ataki ze strony migrantów. Ryzykują życie, a jednocześnie są karani za obronę polskich granic!
Jak to możliwe, że ci, którzy powinni być chronieni i nagradzani, są traktowani jak przestępcy?
Rząd zamiast wspierać naszych obrońców, skupia się na szukaniu noclegów dla tych, którzy zagrażają naszej suwerenności. To absolutne kuriozum i zdrada!
Telewizja Republika ujawniła skandaliczny dokument Podlaskiego Urzędu Wojewódzkiego w Białymstoku!
Rząd Donalda Tuska szuka ciepłych miejsc noclegowych dla migrantów, którzy atakują polskich żołnierzy!
Stanisław Tyszka w Polskim Radio. Stanisław Tyszka startuje do PE z 1. miejsca w okręgu obejmującym województwo dolnośląskie i opolskie.
– Wczoraj wyszedł na jaw naprawdę jeden z największych skandali ostatnich miesięcy. Okazało się, że dwa miesiące temu trzech żołnierzy pełniących służbę na granicy zostało aresztowanych przez Żandarmerię Wojskową. Poniżonych, skutych w kajdanki. Postawiono im zarzuty – uwaga za co – za obronę polskiej granicy. Oddali strzały ostrzegawcze. Na gruncie polskiego prawa mieli nie tylko prawo to robić, broniąc granicy i broniąc siebie przed agresywnymi imigrantami wysłanymi tutaj przez Łukaszenkę i przez Putina, ale mieli obowiązek bronić granicy. To są bohaterowie broniący naszej granicy.
— Jedynka – Program 1 Polskiego Radia (@RadiowaJedynka) June 6, 2024
– W ciągu ostatnich dwóch tygodni mieliśmy przypadki czterokrotnego zranienia żołnierzy, strażników granicznych broniących naszej granicy.
Polscy żołnierze broniący granicy muszą mieć pewność, że mają prawo użycia broni i że w celu odparcia ataku na granicę jest nie tylko na to przyzwolenie, ale zachęta ze strony dowódców, ze strony polityków.
Najważniejsze w tym momencie jest błyskawiczne wyciągnięcie konsekwencji. Jeszcze dzisiaj Władysław Kosiniak-Kamysz, minister obrony narodowej powinien podać się do dymisji. Ja wzywam do tej dymisji za to, że przez dwa miesiące ukrywał sytuację postawienia zarzutów polskim żołnierzom. I za to, że jest bezpośredni związek z tym, że tam się w tym momencie dzieją takie sytuacje, że polscy żołnierze są ranieni przez agresywnych imigrantów – prowokatorów Łukaszenki i Putina.
This website uses cookies so that we can provide you with the best user experience possible. Cookie information is stored in your browser and performs functions such as recognising you when you return to our website and helping our team to understand which sections of the website you find most interesting and useful.
Strictly Necessary Cookies
Strictly Necessary Cookie should be enabled at all times so that we can save your preferences for cookie settings.
If you disable this cookie, we will not be able to save your preferences. This means that every time you visit this website you will need to enable or disable cookies again.
RozwińZwiń komentarze (1)