Przewodniczący Klubu Poselskiego Konfederacji Grzegorz Płaczek
Jestem po wnikliwej analizie zastrzeżonego raportu NASK dotyczącego finansowania tzw. „reklam wyborczych” w trakcie minionej kampanii prezydenckiej oraz wpływu zewnętrznych podmiotów i służb obcych państw na przebieg tej kampanii. Jest źle.
Z dokumentem, jako poseł, zapoznałem się w sekretariacie Komisji Cyfryzacji, Innowacyjności i Nowoczesnych Technologii, której pracami kieruje poseł Bartłomiej Pejo. Ze względu na obowiązującą klauzulę tajności nie mogę ujawniać szczegółów raportu. Jednak nie mam wątpliwości, że raport ten powinien zostać ODTAJNIONY.
❌ Jestem po wnikliwej analizie zastrzeżonego raportu NASK dotyczącego finansowania tzw. „reklam wyborczych” w trakcie minionej kampanii prezydenckiej oraz wpływu zewnętrznych podmiotów i służb obcych państw na przebieg tej kampanii. Jest źle.
Polacy mają prawo znać fakty dotyczące zagranicznego finansowania kampanii wyborczej w Polsce i poznać nazwiska kluczowych aktorów tego układu.
Nadanie ponad 300-stronicowemu dokumentowi klauzuli „Zastrzeżone” uważam za szkodliwe dla debaty publicznej i przejrzystości życia politycznego. Polacy powinni poznać prawdę! Nawet jeśli kogoś zaboli.
Przewodniczący Klubu Poselskiego Konfederacji Grzegorz Płaczek
No to mamy niespodziankę! Nie wiem, czy to wina rozłamu w koalicji, czy wina porannego zaspania posłów KO i Trzeciej Drogi na Komisję Zdrowia, ale właśnie… NEGATYWNIE został zaopiniowany plan finansowy Narodowego Funduszu Zdrowia na rok 2026!
No to mamy niespodziankę! Nie wiem, czy to wina rozłamu w koalicji, czy wina porannego zaspania posłów KO i Trzeciej Drogi na Komisję Zdrowia, ale właśnie… NEGATYWNIE został zaopiniowany plan finansowy Narodowego Funduszu Zdrowia na rok 2026! Zaczyna się robić ciekawie w tym… pic.twitter.com/LoZmLdfKWN
— Grzegorz Płaczek (@placzekgrzegorz) July 9, 2025
Rząd chwalił się całkiem niedawno, że Polska będzie SPRZEDAWAĆ innym państwom uzbrojenie w ramach ogłoszonego instrumentu SAFE, wartego 150 mld euro. Mało tego – program SAFE podobno jest „osiągnięciem” polskiej prezydencji w Unii Europejskiej.
Jednak, aby polskie firmy zbrojeniowe mogły SPRZEDAWAĆ innym, minimum 65% komponentów dla „produktów prostych” i „systemów złożonych” musiałoby być produkowanych na terenie UE, EFTA lub Ukrainy. Bez spełnienia tego warunku, Polska jedynie mogłaby tylko KUPOWAĆ – głównie od Niemiec i Francji.
Wydaje się zatem logiczne, że MON wiedziało o spełnieniu tego warunku, zanim polska opinia publiczna usłyszała zapewnienie, że Polska będzie mogła SPRZEDAWAĆ swój sprzęt innym. Sprawa wydawała się oczywista.
Zapytałem zatem w kwietniu b.r. Ministra Obrony Narodowej, wysyłając interpelację poselską:
➡️ czy MON posiada informację, ile strategicznych firm zbrojeniowych w Polsce (konkretnie jakie?)
produkuje na dzień dzisiejszy „produkty proste” przy wykorzystaniu minimum 65% komponentów z regionu UE/EFTA/Ukrainy?
➡️ czy MON posiada informację, ile strategicznych firm zbrojeniowych w Polsce (konkretnie jakie?) produkuje na dzień dzisiejszy „systemy złożone” przy zachowaniu wymogu wytwarzania min. 65% komponentów z regionu UE/EFTA/Ukrainy?
Otrzymałem odpowiedź. Otóż Ministerstwo Obrony Narodowej… NIE posiada takich informacji. Przecież TO NIE JEST NORMALNE! Dlaczego zatem (i na jakiej podstawie) MON twierdziło jeszcze niedawno publicznie, że Polska będzie zarabiać w ramach programu SAFE, skoro NIE znało (i nadal NIE zna) odpowiedzi na podstawowe pytanie?
Jak można tak manipulować opinią publiczną i jeszcze się tym chwalić? Przecież to jest państwo z kartonu. Chociaż już nie wiem nawet, czy z kartonu.
Przewodniczący Klubu Poselskiego Konfederacji Grzegorz Płaczek
Media milczą, tymczasem prezes Europejskiego Banku Centralnego, Christine Lagarde, zaapelowała do europejskich prawodawców o przyspieszenie prac nad ustawodawstwem wspierającym wprowadzenie cyfrowego euro.
Już od 2021 roku Europejski Bank Centralny (EBC) przygotowuje się do wprowadzenia cyfrowego euro – elektronicznego odpowiednika obecnej gotówki. Ostatnio prace znacznie przyspieszyły. Wszystko wskazuje na to, że w listopadzie 2025 roku Rada Prezesów EBC podejmie decyzję o przejściu do kolejnego etapu, który poprzedzi emisję cyfrowego euro i jego wprowadzenie do obiegu. Jeśli nie znajdą się odważni posłowie i europosłowie, cyfrowe euro może wejść w życie już za 3–4 lata. Czas stanąć w obronie naszej wolności i zatrzymać to szaleństwo.
Media milczą, tymczasem prezes Europejskiego Banku Centralnego, Christine Lagarde, zaapelowała do europejskich prawodawców o przyspieszenie prac nad ustawodawstwem wspierającym wprowadzenie cyfrowego euro.
— Grzegorz Płaczek (@placzekgrzegorz) July 2, 2025
Wielu ekspertów ostrzega, że wprowadzenie cyfrowego euro to pierwszy krok do wycofania gotówki i wprowadzenia pełnej kontroli nad obywatelami. Apeluję do polskich władz o stanowczy sprzeciw!
❗ STOP walucie euro w Polsce!
❗ STOP cyfrowej walucie euro w Unii Europejskiej!
Nie dajmy się zapędzić do cyfrowego euro-kołchozu!
Przewodniczący Klubu Poselskiego Konfederacji Grzegorz Płaczek
Mając na uwadze bezpieczeństwo państwa polskiego oraz w związku z licznymi sygnałami dotyczącymi presji migracyjnej w pasie przygranicznym z Republiką Federalną Niemiec, wysyłam do polskiej Straży Granicznej interwencję poselską dotyczącą nielegalnych migrantów przekazywanych do Polski przez niemieckich funkcjonariuszy.
Czas ustalić, co dzieje się obecnie w Polsce i zweryfikować na poważnie następujące kwestie:
1. Statystyki incydentów:
– jakie są dane statystyczne dotyczące liczby przekazanych migrantów przez niemieckie służby w latach 2023, 2024 oraz 2025 (do dnia odpowiedzi na interwencję). Interesują mnie dane w podziale:
🔴 z wyszczególnieniem kraju pochodzenia zatrzymanych osób (jeśli dostępne),
🔴 z informacją, ilu z tych migrantów złożyło ostatecznie wniosek o ochronę międzynarodową na terytorium RP,
🔴 z informacją, ilu z przekazanych przez stronę niemiecką migrantów na czas ustalenia przez polską Służbę Graniczną ich statusu, zostało „wypuszczonych” (bez rzeczywistego ustalenia statutu ich pobytu w Polsce) przez polskie służby, po przybyciu ich do Polski?
2. Procedury postępowania:
– czy w Straży Granicznej obowiązują wewnętrzne procedury dotyczące postępowania w przypadku ujawnienia przekroczenia granicy z Niemiec przez migrantów?
– czy w Straży Granicznej obowiązują wewnętrzne procedury dotyczące postępowania w przypadku odesłania z Niemiec migrantów przez niemieckie służby? Jeśli tak, to od kiedy obowiązują? Kto je wydał (organ, osoba)? Proszę o kopię obowiązujących procedur lub wytycznych.
3. Współpraca z niemieckimi służbami:
– czy pomiędzy Strażą Graniczną Rzeczypospolitej Polskiej a niemieckimi służbami granicznymi uzgadniano jakąkolwiek formę przekazywania migrantów (tak zwane „readmission” lub „push-back”)? Jeśli tak, to w jakiej formie zostały uzgodnione (notyfikacje dyplomatyczne, porozumienia operacyjne, protokoły ustaleń)? Proszę o podanie daty zawarcia takich uzgodnień oraz stron je podpisujących. Proszę o udostępnienie kopii dokumentów stanowiących podstawę tych działań.
4. Transport migrantów przez Straż Graniczną:
– w jakie miejsca przewożeni są zawracani z terytorium Republiki Federalnej Niemiec migranci przez służby niemieckie do Polski i gdzie przejmowani są oni przez polską Straż Graniczną?
– w oparciu o jakie przepisy, wytyczne lub decyzje odbywa się transport migrantów po zawróceniu ich do Polski? Kto opowiada za transport na terenie Polski?
– kto podejmuje decyzję o miejscu przewiezienia danej osoby (lub grupy migrantów) do Polski? Proszę o kopię dokumentów stanowiących podstawę prawną lub operacyjną tego działania (np. zarządzenia, instrukcje, regulaminy wewnętrzne).
– czy polska Straż Graniczna zarejestrowała przypadki „porzucania” migrantów przewożonych z Niemiec przez niemieckie służby?
5. Identyfikacja i dokumentowanie czynności wobec migrantów:
– na podstawie jakich dokumentów, procedur lub informacji ustalana jest tożsamość migrantów przejętych przez polską Straż Graniczną? Co w sytuacji, gdy przywieziony z Niemiec migrant nie posiada dokumentów (lub/oraz telefonu komórkowego)?
– czy zdarzają się przypadki, gdy polska Straż Graniczna ustalają dane osobowe przejętego od niemieckiej strony migranta na podstawie zeznań ustnych migranta? Ile takich przypadków było?
– czy są prowadzone działania identyfikacyjne z wykorzystaniem baz danych lub systemów międzynarodowych? Jeśli tak – jakich?
– czy Straż Graniczna pobiera odciski palców przechwyconym migrantom od niemieckich służb?
– jakie dokumenty lub decyzje wydawane są przez polską Straż Graniczną po przejęciu takiej osoby (protokoły zatrzymania, decyzje o zatrzymaniu, decyzje administracyjne, postanowienia o zobowiązaniu do powrotu, inne) od strony niemieckiej?
– proszę o przekazanie wzorów dokumentów oraz wskazanie podstawy prawnej wydawania takich dokumentów.
– co się dzieje z migrantami odesłanymi z Niemiec po „weryfikacji” przez polską Straż Graniczną? Dokąd trafiają? W jakiej formie i z jaką częstotliwością sprawdzane są te osoby w przyszłości, po odesłaniu z Niemiec i po pierwszej „weryfikacji” przez jednostki Straży Granicznej w Polsce?
Czas ustalić fakty i zacząć skutecznie działać.
➡️ Nie wolno nikogo obrażać, nie wolno antagonizować. Nie wolno także manipulować opinią publiczną w kwestii migrantów odsyłanych do Polski przez niemieckie służby. Skupmy się na faktach i zbadajmy, jak polski rząd i Szanowny Pan premier Donald Tusk dbają o Polaków i o nasze bezpieczeństwo. Żeby za chwilę nie było za późno…
Przewodniczący Klubu Poselskiego Konfederacji Grzegorz Płaczek
To nie jest normalne! Nieprzejrzystość wydatków tego państwa poraża. W 2025 roku kancelaria premiera i BGK, ramię w ramię, planują wydać w ramach funduszu covidowego kolejne 54 mln zł BEZ jakiejkolwiek kontroli polskiego Parlamentu! Tak, tak – pozabudżetowy fundusz covidowy ma się wspaniale i Szanownemu premierowi nie przeszkadza, że:
➡️ Najwyższa Izba Kontroli już dwa lata temu zwracała uwagę na liczne nieprawidłowości w tym funduszu, wskazując na potrzebę jego wygaszenia,
➡️ Koalicja Obywatelska w czasie kampanii parlamentarnej obiecywała jego zamknięcie. Czas powiedzieć tej patologii: STOP. Dlatego wraz z europoseł Ewą Zajączkowską-Hernik, złożyłem (w imieniu Konfederacji) na ręce Marszałka Sejmu Pana Szymona Hołowni projekt ustawy o likwidacji funduszu covidowego. Teraz wystarczy ustawę przegłosować i zamknąć fundusz. Pana ruch, Panie premierze.
Pieniądze powinny przechodzić przez Parlament, a nie przez upolitycznione gabinety. Ani kroku wstecz w walce o normalność!
To nie jest normalne! Nieprzejrzystość wydatków tego państwa poraża. W 2025 roku kancelaria premiera i BGK, ramię w ramię, planują wydać w ramach funduszu covidowego kolejne 54 mln zł BEZ jakiejkolwiek kontroli polskiego Parlamentu! Tak, tak – pozabudżetowy fundusz covidowy ma… pic.twitter.com/hP0qmUPa6H
Mimo upływu czasu od pandemii, wciąż funkcjonuje utworzony w jej czasie Fundusz Przeciwdziałania COVID-19.
Konfederacja zorganizowała konferencję w tym temacie, w czasie której głos zabrali przewodniczący klubu poselskiego Grzegorz Płaczek oraz poseł do Parlamentu Europejskiego Ewa Zajączkowska-Hernik.
Politycy Konfederacji podkreślili, że fundusz covidowy, utworzony w celu walki ze skutkami pandemii, nadal generuje znaczące wydatki. Grzegorz Płaczek nazwał sytuację „głęboką patologią”, a Ewa Zajączkowska-Hernik podkreśliła, że na fundusz covidowy w 2025 roku przeznaczono 54 milionów złotych, a wydatki zaplanowano na 67 milionów. Wskazali na liczne nieprawidłowości w jego działaniu, które zostały zidentyfikowane przez Najwyższą Izbę Kontroli.
Konfederacja poinformowała, że w przeszłości zwracała się do NIK z wnioskiem o doraźną kontrolę działalności funduszu. Obecnie partia idzie o krok dalej, przedstawiając projekt ustawy mający na celu całkowitą likwidację Funduszu Przeciwdziałania COVID-19.
„Fundusz covidowy służy do uznaniowego finansowania polityków przychylnych obozowi rządzącemu” – zaznaczyła Ewa Zajączkowska-Hernik.
Politycy Konfederacji argumentowali, że fundusz ten działa poza budżetem państwa, co skutkuje brakiem nadzoru parlamentarnego. Zwrócili uwagę, że środki z funduszu są często wykorzystywane na cele niezwiązane z ochroną zdrowia, takie jak budowa dróg. Podkreślili, że Fundusz Przeciwdziałania COVID-19 jest tylko jednym z wielu pozabudżetowych funduszy w Polsce, a ich inicjatywa ma być początkiem szerszych działań na rzecz transparentności finansów publicznych.
Konfederacja zaapelowała do obecnego rządu Donalda Tuska o dotrzymanie obietnic dotyczących przywrócenia przejrzystości finansowej.
Przewodniczący Klubu Poselskiego Konfederacji Grzegorz Płaczek
Niezła farsa! Szanowny Pan premier Donald Tusk unika publicznie tematu wprowadzania waluty Euro w Polsce jak ognia, a Minister Finansów twierdzi, że jest „w tej chwili przeciwnikiem wchodzenia Polski do strefy euro”…
Problem jednak polega na tym, że na oficjalnej stronie Komisji Europejskiej (w sekcji poświęconej walucie Euro i Polsce) można znaleźć oficjalną informację, iż: „PRZYJĘCIE EURO JEST JEDNYM Z NAJWAŻNIEJSZYCH PRIORYTETÓW POLSKIEGO RZĄDU”.
Niezła farsa! Szanowny Pan premier Donald Tusk unika publicznie tematu wprowadzania waluty Euro w Polsce jak ognia, a Minister Finansów twierdzi, że jest „w tej chwili przeciwnikiem wchodzenia Polski do strefy euro”… Problem jednak polega na tym, że na oficjalnej stronie Komisji… pic.twitter.com/MwZZnYcs2y
Chciałbym zatem na spokojnie w tej sytuacji dopytać … kto dokładnie okłamuje Polaków? Rząd w Warszawie, czy Bruksela? A pytanie jest kluczowe, bowiem jeśli polski rząd, za plecami Polaków, dąży do wprowadzenia waluty Euro w Polsce (traktując tę kwestię PRIORYTETOWO) doprowadzi to do: utraty kontroli nad polityką monetarną, oddania kontroli nad polityką pieniężną Europejskiemu Bankowi Centralnemu (EBC), ryzyka wzrostu cen, wzrostu kosztów dostosowania gospodarki, kosztownych reform i cięć budżetowych, wzrostu ryzyka w czasie kryzysów, kryzysu zadłużeniowego Polski, utraty suwerenności monetarnej na rzecz skorumpowanych struktur unijnych i utraty narodowej waluty jako symbolu suwerenności Polski!
Polacy powinni znać prawdę – ponawiam zatem pytanie: KTO KŁAMIE?
Trwa opiniowanie projektu Ustawy dot. wyjścia Polski z WHO. Swoje stanowisko wyraził nawet sam Szanowny Pan Adam Bodnar, który zaopiniował projekt Ustawy NEGATYWNIE – twierdząc, iż Polska powinna tkwić w WHO, bowiem organizacja ta posiada szeroki zakres zadań, wiążący się “z międzynarodowym prawem karnym.” Brawo, Panie Adamie!!!
Dokładnie właśnie dlatego Polska powinna wyjść z WHO! Nie powinno być zgody na to, aby skompromitowana Światowa Organizacja Zdrowia – która jest organizacją pełną farmaceutycznych lobbystów – mogła w jakikolwiek sposób wpływać na międzynarodowe prawo karne. To się właśnie nazywa: LOBBYING.
❌ Trwa opiniowanie projektu Ustawy dot. wyjścia Polski z WHO. Swoje stanowisko wyraził nawet sam Szanowny Pan Adam Bodnar, który zaopiniował projekt Ustawy NEGATYWNIE – twierdząc, iż Polska powinna tkwić w WHO, bowiem organizacja ta posiada szeroki zakres zadań, wiążący się "z… pic.twitter.com/mneQY1e9Ql
A argument, że Polska nie powinna opuścić (będącej pod chińskim wpływem) WHO, bowiem organizacja posiada “szeroki zakres zadań” pokazuje, jak polski rząd bezrefleksyjnie klęka przed jedną z najpotężniejszych grup nacisku w polityce zdrowotnej i legislacji. Państwo w Prokuraturze Generalnej tak na poważnie? “Szeroki zakres zadań” ma być merytorycznym argumentem? Brazylijski kartel narkotykowy ponoć też ma całkiem szeroki zakres zadań. Dołączymy?
Nie macie Państwo w rządzie zbyt wielu merytorycznych argumentów wagi ciężkiej, aby uzasadnić, dlaczego Polska ma co roku płacić dziesiątki milionów złotych za członkostwo w WHO. Po prostu przyzwyczailiście się do tego, że Polska ma pokornie klękać przed lobby farmaceutycznym i nikt się temu nie ma przeciwstawiać. Ale na szczęście nie jest jeszcze za późno – wystarczy zacząć zadawać proste pytania i… wstać z kolan. USA i Argentyna już zdecydowały się na ten krok – wychodząc z WHO. Czas na Polskę! A że system będzie się bronił – to pewne. Potężne organizacje lobbyingowe z branży farmaceutycznej nie po to zainwestowały miliardy złotych, żeby coś się miało teraz zmienić, bez ich kontroli. Dotyczy to także WHO, która ze zdrowiem ma w ostatnich latach coraz mniej wspólnego…
Przewodniczący naszego Klubu Poselskiego Grzegorz Płaczek ujawnił, że Polska spłaca odsetki od pożyczek udzielonych Ukrainie przez Komisję Europejską, co potwierdza odpowiedź na jego interwencje poselską do Ministerstwa Finansów. W 2024 roku Polska zapłaciła już ponad 100 milionów złotych, a zobowiązanie ma trwać przynajmniej do 2027 roku.
Zasady spłaty odsetek po roku 2027 zostaną określone w trakcie negocjacji kolejnych wieloletnich ram finansowych UE na lata 2028-2034.
Mamy rekordowe zadłużenie, rekordowy deficyt budżetowy, bo w tym roku aż 289 miliardów, oraz rekordową obsługę długu. O tym wiedzieliśmy od paru miesięcy. Teraz dowiadujemy się, że oprócz swoich zadłużeń spłacamy kredyty naszych sąsiadów!
Gdyby nie zainteresowanie naszych polityków, polscy obywatele zapewne niedowidzieliby się, że ze swoich kieszeni spłacili w ubiegłym roku 100 milionów złotych ukraińskiego długu. Sytuacja nienormalna i nieakceptowalna. Dość wspierania Ukrainy kosztem Polaków!
Przewodniczący Klubu Poselskiego Konfederacji Grzegorz Płaczek
Czy ktoś może mi wytłumaczyć, jak to wszystko ma działać w tym kraju??? Bo sytuacja ociera się o farsę.
W trakcie niedawnej debaty prezydenckiej kandydat na urząd Prezydenta RP, Pan Rafał Trzaskowski, stwierdził publicznie: „Pakt Migracyjny nigdy nie wejdzie w życie, bo to ja wpisałem w unijne dokumenty, że jeżeli pomożemy Ukraińcom – to nikogo nie będziemy więcej przyjmowali”, po czym doprecyzował, że chodziło mu o rozporządzenie unijne z 2015 roku.
W związku z powyższym, zwróciłem się do MSZ w trybie interpelacji poselskiej, między innymi z następującymi pytaniami:
– czy w dokumentach unijnych z 2015 roku istnieje jakikolwiek oficjalny zapis, który – jak twierdzi Pan Rafał Trzaskowski – miałby „zwolnić Polskę z obowiązku przyjmowania migrantów” lub z implementacji przyszłych regulacji takich, jak Pakt Migracyjny?
– czy Ministerstwo Spraw Zagranicznych posiada wiedzę na temat jakichkolwiek formalnych działań dyplomatycznych lub negocjacyjnych prowadzonych przez wiceprzewodniczącego Platformy Obywatelskiej, Pana Rafała Trzaskowskiego w 2015 roku, których skutkiem byłoby wprowadzenie takiego zapisu?
Czy ktoś może mi wytłumaczyć, jak to wszystko ma działać w tym kraju??? Bo sytuacja ociera się o farsę. W trakcie niedawnej debaty prezydenckiej kandydat na urząd Prezydenta RP, Pan Rafał Trzaskowski, stwierdził publicznie: „Pakt Migracyjny nigdy nie wejdzie w życie, bo to ja… pic.twitter.com/bBeoEv7gVS
I teraz uwaga… Już po tygodniu na stronach Sejmu RP pojawiła się informacja, iż złożona przeze mnie interpelacja otrzymała status: SPRAWA ZAMKNIĘTA – bez faktycznego udzielenia mi odpowiedzi na moje pytania. Nieudzielenie odpowiedzi posłowi na interpelację, mimo formalnego „zamknięcia sprawy”, może być naruszeniem prawa i obowiązków urzędniczych, o czym ministerstwo wie. No to jak – jesteśmy jako kraj zwolnieni z Paktu Migracyjnego, czy nie, Panie ministrze? Odpowiedź wydaje się oczywista, jednak rząd jak widać robi wszystko, żeby chronić swoich.
Ze swojej strony złożę oczywiście interpelację uzupełniającą – nie pozwolę, aby sprawę zamieciono pod dywan, łamiąc Regulamin Sejmu. Polacy mają prawo znać prawdę. Ta cała sieć politycznych powiązań jest patologiczna.
Przewodniczący Klubu Poselskiego Konfederacji Grzegorz Płaczek
Nie chcę antagonizować, ale to jednak jest nienormalne! Podczas, gdy deficyt budżetowy na 2025 r. wyniesie w Polsce 289 miliardów złotych, Ministerstwo Finansów potwierdza – w odpowiedzi na moją interwencję poselską – że Polska wzięła na siebie spłatę odsetek za pożyczkę Ukrainy z Komisją Europejską!
Nie chcę antagonizować, ale to jednak jest nienormalne! Podczas, gdy deficyt budżetowy na 2025 r. wyniesie w Polsce 289 miliardów złotych, Ministerstwo Finansów potwierdza – w odpowiedzi na moją interwencję poselską – że Polska wzięła na siebie spłatę odsetek za pożyczkę Ukrainy… pic.twitter.com/ULQJsOKwUx
Pierwsza transza już za nami. Tylko w 2024 r. – zgodnie z prośbą strony ukraińskiej i umową spłaty odsetek – Polska dokonała wpłaty PIERWSZEJ CZĘŚCI ZOBOWIĄZANIA w wysokości… 102 010 468 PLN !!! Odsetki i kolejne wpłaty będą regulowane przez Polskę… do końca 2027 roku. Wszystkim Polakom życzę miłego dnia.
Zgodnie z wcześniejszą zapowiedzią dziś Sejm RP będzie głosował wniosek Donalda Tuska o wotum zaufania wobec rządu. Stanowisko w tej sprawie wyraziła Konfederacja w czasie konferencji prasowej w Sejmie RP. Głos zabrali wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak, przewodniczący klubu Grzegorz Płaczek oraz poseł Sławomir Mentzen. Obecni byli prawie wszyscy posłowie ugrupowania.
Krzysztof Bosak poinformował stanowczo, że Konfederacja jest przeciwna wotum zaufania i negatywnie ocenia expose. „Nie jesteśmy zaskoczeni, premier Tusk jak zwykle swoją klasyczną metodą próbował zagadać czas, zagadać opinię publiczną, zagadać wszystkie zarzuty, wątpliwości, zagadać kłamstwami, manipulacjami, zagadać szumem informacyjnym” – mówił Bosak.
Wicemarszałek Sejmu stwierdził, że „w każdej istotnej dziedzinie życia państwowego ten rząd to jest albo nieporozumienie albo stagnacja albo szkody”.
Sławomir Mentzen uznał, że w ponad godzinnym wystąpieniu Donalda Tuska nie było żadnych konkretów. Wypunktował argumentację premiera, który uznał że rząd sukcesy ma, ale za słabo je komunikował oraz przestrzegał, że w wypadku braku wotum zaufania władzę przejmie opozycja.
„Rząd Donalda Tuska nie dotrzymuje swoich obietnic i prowadzi nasz kraj w bardzo złym kierunku […] W każdym kolejnym ministerstwie obietnice nie są dowożone” – stwierdził poseł Konfederacji, po czym wyliczył „sukcesy” Donalda Tuska, jak historycznie rozbudowany rząd, słabość Wojska Polskiego, wzrost wydatków socjalnych i rekordowy poziom długu publicznego i deficyt.
Grzegorz Płaczek zauważył, że koalicjanci Donalda Tuska wybrali poddaństwo, a premier naciska także na opozycję chcąc uzyskać jej głosy. „Nie ma na to naszej zgody!” – stanowczo podkreślił przewodniczący klubu.
Grzegorz Płaczek wyliczył wśród „owoców” dotychczasowej polityki rządu Donalda Tuska problemy na zachodniej granicy, zgodę na umowę Mercosur, Zielony Ład czy ustawę metanową, niszczenie górnictwa i rolnictwa, słabe relacje ze Stanami Zjednoczonymi, umowę gospodarczą z Ukrainą czy skrajną lewicę wdzierającą się do szkół i uniwersytetów.
Konfederacja zapowiada głosowanie przeciw rządowi Donalda Tuska. Lider Konfederacji Krzysztof Bosak przyznał, że ugrupowanie jest gotowe na przyspieszone wybory.
Przewodniczący Klubu Poselskiego Konfederacji Grzegorz Płaczek
Mam takie pytanie do posłów opozycji oraz do Polaków. Jak się wszyscy czujecie w sytuacji, gdy rząd oraz premier naszego kraju plują nam w twarz? Pytam, bowiem w najbliższą środę Szanowny Pan marszałek Szymon Hołownia zaplanował debatę i rozpatrzenie wniosku Szanownego Pana premiera o wyrażenie przez Sejm WOTUM ZAUFANIA dla rządu i w tym celu… zaplanował na: przemówienie premiera, pytania posłów oraz odpowiedzi premiera… 4 godziny (czyli 240 minut).
Mam takie pytanie do posłów opozycji oraz do Polaków. Jak się wszyscy czujecie w sytuacji, gdy rząd oraz premier naszego kraju plują nam w twarz? Pytam, bowiem w najbliższą środę Szanowny Pan marszałek Szymon Hołownia zaplanował debatę i rozpatrzenie wniosku Szanownego Pana… pic.twitter.com/xpvDEHccnc
— Grzegorz Płaczek (@placzekgrzegorz) June 9, 2025
Problem polega na tym, że: – nawet jeśli premier będzie przemawiał ok. 40 min., – do pytań (zapewne minutowych) zgłosi się 200 posłów – a bardzo prawdopodobne, że posłów będzie znacznie więcej, – premier odpowie zaledwie na połowę z tych pytań, poświęcając każdemu posłowi minutę (co daje kolejne 100 minut) … już teraz wiadomo, że ten punkt w harmonogramie przekracza 340 minut!!!
Tak ma wyglądać ta farsa??? Przecież to wszystko skończy się na tym, że premier poinformuje, że udzieli posłom odpowiedzi pisemnie, a w między czasie siuuup – szybkie głosowanie nad wotum, bo wynik już jest przesądzony. Tak ma wyglądać ta „debata” o przyszłości Polski, rozdmuchiwana medialnie przez „niezależnych” dziennikarzy od kilku dni???
Skomentuj