Szykujmy się na ciepłownicze podziemie. To nie tylko kwestia ekonomicznego przetrwania większości naszego społeczeństwa, którego nie stać na ich fanaberie i ich kłamstwa, że „to się będzie opłacać” (już wiemy, że tak nie jest). To także kwestia naszej społecznej odporności (uwaga, modne słowo!) na wojny i kryzysy.
Dom z piecem = dom, w którym nie pozamarzamy, gdy zacznie się dziać coś złego.
Co wówczas Wam powiedzą modni politycy? Że to nie ich sprawa i wojsko ma Wam przywieźć koce, generatory i nagrzewnice? Brak piecy na Ukrainie kończył się tym, że ludzie tygodniami spali w autach — autach na te przeklęte „paliwa kopalne”, dodajmy.
Szykujmy się na ciepłownicze podziemie. To nie tylko kwestia ekonomicznego przetrwania większości naszego społeczeństwa, którego nie stać na ich fanaberie i ich kłamstwa, że „to się będzie opłacać” (już wiemy, że tak nie jest). To także kwestia naszej społecznej odporności… https://t.co/oCVgrkgzbc
Konferencja prasowa Konfederacji z udziałem Marka Szewczyka i Tomasza Grabarczyka, 18 marca 2024 r.
Marek Szewczyk: – Rząd liczy się z tym, że ubóstwem energetycznym objętych będzie nawet kilka milionów Polaków! Rząd o tym jednak nie informuje Polaków, ale poinformował Komisję Europejską, która to dopiero opublikowała te dane!
Rząd więc nie chwali się w Polsce tym, że kilka milionów Polaków może mieć problem z opłaceniem rachunków za prąd, za ciepło. Że będzie musiało zdecydować czy mieć ciepłą zupę czy mieć ciepło w mieszkaniu. Ale już informuje o tym Unię Europejską, która informuje o tym publicznie i upublicznia takie dane. Mamy XXI wiek, a Polaków nie stać na tak podstawowe dobra jakim jest ogrzewanie w domu czy rachunki za energię elektryczną.
Tymczasem polski rząd kontynuuje unijną politykę klimatyczną, która tylko pogłębia ten stan rzeczy zamiast jemu przeciwdziałać. Wysokie rachunki za prąd, za energię elektryczną to przecież w większości skutek Europejskiego Zielonego Ładu i całej polityki klimatycznej Unii Europejskiej. Polityki akceptowanej przez kolejne polskie rządy czy to Platformy i PSL-u, czy następnie rządu PiS-u, czy obecnego centro-lewicowego rządu Donalda Tuska. Ponad 2/3 rachunku za prąd to są właśnie kwestie emisji CO2, koszty utrzymania OZE i inne unijne regulacje. (…)
Tomasz Grabarczyk: – Ubóstwo energetyczne dotyka już milionów Polaków. Od lipca ceny energii elektrycznej mogą wzrosnąć o ok. 80%. Co dotknie kolejne miliony naszych obywateli.
Zamrożenie cen energii w I półroczu tego roku to koszt ok. 16 miliardów złotych. Czyli już w zasadzie te koszty są na nas przerzucane.
Polaków nie stać na dyrektywę “wywłaszczeniową” EPBD. Polaków nie stać na drogie modernizacje budynków. Sama ta dyrektywa to, według różnych szacunków, koszt ponad 1,5 biliona złotych!
Rząd PiS-u, a teraz rząd Donalda Tuska – Platformy, Trzeciej Nogi i Lewicy – zachowują i zachowywały się w tej sprawie jakby miały rozdwojenie jaźni. Z jednej strony akceptowały i akceptują w dalszym ciągu te wszystkie idiotyczne szaleńcze pomysły ekofanatyków z Brukseli, a z drugiej nie mają żadnego pomysłu na to w jaki sposób przeprowadzić reformę energetyczną w Polsce, jeśli odchodzimy od węgla to na jakich zasadach. Nie mają żadnej wizji tego co można by zrobić, żeby Polacy nie byli dobijani kolejnymi wysokimi cenami energii, które są coraz poważniejszym problemem dla milionów gospodarstw domowych.
Teraz będzie się wymagać od Polaków remontów nieruchomości w których mieszkają. Ale z drugiej strony Polaków nie stać na nowe mieszkania. Tutaj także wymogi unijne, przepisy, dyrektywy powodują, że ceny tych mieszkań cały czas idą w górę. (…)
UE zakazuje pieców na gaz, uznając je za nieekologiczne, za to ekologiczny będzie teraz pellet
Tak się dziwnie składa, że Niemcy są największym producentem pelletu w UE, produkując w 2022 roku 3,6 mln ton tego opału i notując wzrost o 6 proc. względem roku 2021. Przypadek prawda?
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie uchylił decyzję środowiskową Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska dotyczącą kontynuacji wydobycia węgla w kopalni Turów. Skargę złożyły organizacje ekologiczne (Greenpeace, EKO-UNIA i fundacja Frank Bold) oraz niemieckie miasto Żytawa. Oznacza to, że bez odpowiedniej decyzji GDOŚ wydobycie i funkcjonowanie elektrowni będzie możliwe tylko do 2026 roku!
To lobbing mający zniszczyć polską kopalnię wraz z elektrownią, gdy w okolicy mamy zarówno po stronie niemieckiej jak i czeskiej dużo większe kopalnie i one nie stanowią problemu dla naszych sąsiadów.
Turów odpowiada za ok 7-8% krajowej produkcji energii! Zamknięcie kopalni i prawdopodobnie elektrowni w 2026 roku oznacza duży spadek produkowanej energii i konieczność zakupu energii elektrycznej. Kopalnia i elektrownia to jednocześnie największy pracodawca w regionie, bezpośrednio zatrudnia ok 5 tys osób, a wraz ze spółkami zależnymi oraz podmiotami współpracującymi zapewnia ok 60-80 tysięcy miejsc pracy!
Będziemy musieli kupować węgiel do elektrowni, albo bezpośrednio prąd od Niemców, a to oczywiście sprawi że wzrosną jeszcze bardziej rachunki za prąd które płacą Polacy! To duże zaniedbania rządu, kolejne problemy z Turowem obnażają nieudolność polskich władz, a jednocześnie obrazują silne lobby mające zaburzyć polskie bezpieczeństwo energetyczne.
Przypomnijmy, że Trzaskowski i Hołownia apelowali już dwa lata temu o zamknięcie kopalni i elektrowni w Turowie, co uderzy w bezpieczeństwo energetyczne Polaków.
Co ważne wyrok nie jest jeszcze prawomocny i można się od niego odwołać do Naczelnego Sądu Administracyjnego!
Konferencja prasowa Konfederacji, ws. pomysłów zamknięcia Turowa, z udziałem posła Michała Wawera i Marty Czech, 15 marca 2024 r.
Michał Wawer: – Kopalnia, elektrownia w Turowie znowu są zagrożone. Znowu są zagrożone i grozi nam to, że polskie bezpieczeństwo energetyczne stanie po raz kolejny pod ogromnym znakiem zapytania.
W ostatnich dniach Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie uchylił decyzję środowiskową dotyczącą kontynuacji wydobycia węgla w kopalni Turów. Kopalnia i elektrownia w Turowie są największymi pracodawcami w regionie, zatrudniającymi około 5 tysięcy osób i dającymi pośrednio zatrudnienie dla 60, nawet 80 tysięcy ludzi. Ale, co ważniejsze, Turów odpowiada za 7-8% całej polskiej krajowej produkcji energii.
Zamknięcie kopalni i pociągające to zamknięcie prawdopodobne elektrowni w ciągu najbliższych lat oznacza duży spadek produkcji energii i konieczność importowania jeszcze więcej energii elektrycznej niż robimy to w tej chwili. Odpowiedzialność za tę dramatyczną sytuację ponoszą oba rządy, które miały z tym do czynienia.
Odpowiedzialność ponosi rząd PiS-u, rząd Mateusza Morawieckiego, który przez lata nie potrafił dopełnić prawidłowo formalności dotyczących Turowa. Nie potrafił dopełnić konsultacji międzynarodowych, całego tego aspektu dyplomacji polityki międzynarodowej na linii z Niemcami, na linii z Czechami tak, żeby kopalnia w Turowie działała bez zakłóceń. Rząd Morawieckiego nie potrafił obronić polskiego interesu narodowego w Unii Europejskiej Uchronić Polski przed wysokimi karami związanymi z dalszym funkcjonowaniem kopalni i elektrowni.
Natomiast oczywiście teraz mamy nowy rząd. Mamy teraz rząd Donalda Tuska i ten rząd deklarował, tak ten premier deklarował na samym początku w swoim expose, że będzie potrafił załatwiać w Unii Europejskiej sprawy, których nie potrafił załatwiać rząd Morawieckiego. No i niestety ta sytuacja, którą oglądamy, sytuacja, w której nie tylko w Unii Europejskiej nic nie jest załatwione, ale jeszcze polskie sądy zaczynają torpedować funkcjonowanie kopalni w Turowie. To jest również dowód na nieudolność rządu Donalda Tuska.
Polska potrzebuje Turowa. Polska potrzebuje dalszego wydobycia węgla. Polska potrzebuje dalszego spalania węgla w polskich elektrowniach. Nie jest w żaden sposób akceptowalne dla polskiego interesu narodowego pójście w kierunku “zlikwidujmy węgiel, zlikwidujmy elektrownie węglowe, całą energię próbujmy pozyskać ze źródeł pogodowozależnych albo z importu zagranicznego”. To nie pomoże planecie!
Polska odpowiada za mniej niż 1% globalnej emisji dwutlenku węgla. Na każdą zamkniętą w Polsce kopalnię węgla przypada 10, 20, 30 kopalni, które są otwierane w Chinach czy w Indiach. Likwidowanie węgla pod presją Unii Europejskiej jest drogą donikąd.
I rząd Donalda Tuska ponosi odpowiedzialność za to, żeby przedstawić plan na polską energetykę, plan obejmujący również prawidłową transformację energetyczną! Transformację, w której będzie nadal miejsce na bezpieczne, stabilne źródła energii oparte o polski węgiel wydobywany w polskich kopalniach. I do tego wzywa, o to będzie walczyć Konfederacja.
Marta Czech: – Podmioty skarżące Polskę to m.in. Greenpeace, Eko-Unia, Fundacja Frank Bold to są organizacje ekologiczne, a raczej należałoby je nazwać pseudoekologicznymi, które są finansowane przez takie zagraniczne źródła jak choćby Fundacja Braci Rockefellerów czy Fundacja Roberta Boscha.
Cofnijmy się najpierw w historię jak to wyglądało. Czerwiec 2021 rok to właśnie te niemieckie, pseudoekologiczne , tzw. zielone organizacje podburzyły Czechów, żeby Czesi zaskarżyli Polskę do TSUE w sprawie Turowa. Niemcy wówczas nie miały formalnych powodów. Ponieważ o ile w okolicy Turowa znajduje się 9 kopalni, zarówno na terenie Czech, jak i na terenie Niemiec to te na terenie Niemiec należą do Czechów. I te na terenie Niemiec mają zamontowaną tzw. zaporę filtracyjną w wyrobisku kopalni. Nie można było pozwać Polski przez Niemcy to Niemcy dopuścili się perfidnego lobbingu i podburzania Czechów, żeby zaszkodzić Polsce.
Mamy następnie luty 2022 rok, kiedy to sprawa została wykreślona z rejestru TSUE w wyniku zawartego porozumienia pomiędzy Polską a Czechami.
Z czym mamy teraz do czynienia. Otóż te ekoterrorystyczne niemieckie organizacje (…) znowu godzą w sąsiedzkie, ugodowe porozumienia Polski i Czechów, próbując podważać decyzję środowiskową i wykazywać rzekome błędy, żeby zaszkodzić realizacji przedsięwzięcia pt. Turów. Przypomnijmy, że decyzja środowiskowa jest wydana w związku z koncesją wydobywczą w tamtym rejonie do 2044 roku na terenie Polski. Do 2038 roku na terenie Czech i Niemiec.
To jest przykład ewidentnego, brutalnego lobbingu tych ekoterrorystycznych niemieckich organizacji po to by zlikwidować kopalnię Turów, kopalnię węgla brunatnego, by zlikwidować elektrownię Turów, a jest to cały kompleks.
Z czym to się wiąże? Po pierwsze z importem węgla z zagranicy. A być może bezpośrednio z kupnem energii elektrycznej od Niemców. A w bezpośredniej perspektywie ze znacznym wzrostem naszych rachunków za prąd. (…)
Znamienne jest to, iż w stosunku do niektórych sąsiadów władze w Polsce, zarówno poprzednia jak i obecna, potrafi wykazywać szczególnie serwilistyczne zachowania. Wobec niektórych nie stać ich na elementarne partnerstwo sąsiedzkie, jak to było w przypadku Czechów. Kolejny absurd już następnej władzy z panami Donaldem Tuskiem, Hołownią, Trzaskowskim, którzy nawoływali, po postanowieniu TSUE, do natychmiastowego zamknięcia tego całego kompleksu kopalni i elektrowni.Którzy mylą ten kompleks – który jest powiązany naprawdę szeregiem poważnych technologicznych zależności – z wyłącznikiem światła na ścianie pokoju. To nie jest żaden pstryczek-elektryczek!
To jest poważne technologiczne przedsięwzięcie w skali nawet do 10% pozyskiwania energii krajowej. To jest blisko 100 tys. ludzi pośrednio i bezpośrednio związanych z tym kompleksem. To są również odbiorcy upustów ciepłowniczych, które zasilają, jeśli chodzi o ciepłą wodę, nie tylko Bogatynię, ale również okolice. (…)
Koszt emisji CO2 w produkcji prądu wynosi obecnie mniej więcej tyle, ile wynosi koszt węgla użytego do jego produkcji. Już za kilka lat wchodzi w życie ETS 2 w wyniku czego emisje z samochodów również będą podlegać klimatycznej opłacie.
Wyobraźcie sobie teraz, że podatek ten również będzie podlegać mechanizmom spekulacyjnym jak ETS 1, co oznacza, że koszt emisji wzrośnie znacznie powyżej przewidywanej ceny. Przy standardowym zużyciu i cenie na poziomie ETS 1 (65 euro/tonę) dla przeciętnej polskiej rodziny może to oznaczać wzrost kosztów podróżowania prywatnym transportem o około 1100 złotych rocznie.
Przy wzroście kosztów ogrzewania (ETS 2) na poziomie 1200-1600 złotych rocznie i wciąż rosnących cenach energii elektrycznej, wzrost obciążeń wynikających z polityki klimatycznej UE będzie dla części społeczeństwa nie do udźwignięcia.
Ubóstwo energetyczne będzie zjawiskiem obejmującym znaczną część społeczeństwa, a prąd czy możliwość podróżowania własnym transportem stanie się towarem luksusowym.
Koszt emisji CO2 w produkcji prądu wynosi obecnie mniej więcej tyle, ile wynosi koszt węgla użytego do jego produkcji. Już za kilka lat wchodzi w życie ETS 2 w wyniku czego emisje z samochodów również będą podlegać klimatycznej opłacie.
Marek Tucholski na serwisie X: Tak jak myślałem od lipca zacznie się gotowanie żaby tzn. ceny prądu będą odmrażane, ale stopniowo, aby ludzie na ulice od razu nie wyszli. W kolejnych miesiącach rachunki będą stopniowo, ale zauważalnie rosły. Aktualnie zatwierdzone taryfy są około 70% wyższe niż cena na rachunku.
Tak jak myślałem od lipca zacznie się gotowanie żaby tzn. ceny prądu będą odmrażane, ale stopniowo, aby ludzie na ulice od razu nie wyszli. W kolejnych miesiącach rachunki będą stopniowo, ale zauważalnie rosły. Aktualnie zatwierdzone taryfy są około 70% wyższe niż cena na… pic.twitter.com/qUuw1Jxuvw
Konferencja prasowa Konfederacji z udziałem posłów Witolda Tumanowicza i Włodzimierza Skalika, 6 lutego 2024 r.
Witold Tumanowicz: – Nierealny budżet Tuska, który, jak widać, można było jeszcze pogorszyć względem tego co dostali od poprzedników, poprzez zwiększenie poziomu deficytu. Wydatki na poziomie 866 mld złotych mają zamiar sfinansować m.in. ze wzrostu ściągalności podatku VAT. Do budżetu został wpisany poziom o 30% większy niż w roku 2023.
Co to oznacza? A mianowicie to, że rząd Tuska prawdopodobnie będzie odmrażał ceny energii. Odmrażał w taki sposób, że ta drobna łata, drobna tarcza, która chroni obywateli przed skutkami szaleńczej polityki klimatyzmu, szaleńczej polityki Unii Europejskiej proekologizmu kosztem ludzi, zrezygnowanie z tej tarczy będzie, wg szacunków Optima Energy, to będzie wzrost o 80% dla gospodarstw domowych zużywających około 1500 kilowatów rocznie. Wzrost o 59% dla gospodarstw zużywających około 4000 kilowatów rocznie.
Mamy do czynienia z szaleńczą polityką klimatyzmu, systemem ETS, który szacuje się, że odpowiada, za 50% kosztów wytworzenia energii, czyli koszty certyfikatów ETS. (…) To są realne ceny, które my odczuwamy w naszych rachunkach. A tarcza miała tylko i wyłącznie niwelować te skutki, tak żeby Polacy nie odczuwali ich tak mocno.
Jako Konfederacja jesteśmy za obniżeniem VAT-u na energię i za rezygnacją z systemu ETS. (…)
Marek Tucholski na serwisie X: Można odetchnąć z ulgą. PGE przedstawiło Brukseli szczegółowy plan wygaszania kopalni i elektrowni w Bełchatowie. Dzięki temu region otrzyma z Brukseli 1,6 miliarda złotych. Piszę to oczywiście z ironią, ponieważ za w gruncie rzeczy parę groszy likwidujemy największą w Europie (i 6 na świecie) elektrownię na węgiel brunatny, która zapewnia nawet 20% krajowego zapotrzebowania na prąd.
Dla porównania, jeśli będziemy mieć szczęście to na budowę elektrowni jądrowej o mocy 3,6 GW (Bełchatów ma 5,1 GW), zapłacimy między 90 a 150 miliardów złotych. Realnie pewnie jednak dwukrotnie więcej.
Już za 2 lata kopalnia w Bełchatowie, z której pozyskuje się węgiel do elektrowni, ma ograniczyć wydobycie o połowę. Do 2030 roku elektrownia ma ograniczyć produkcję prądu o prawie 80% względem roku 2020. W zamian mamy instalować jeszcze więcej mocy w pogodowozależne elektrownie wiatrowe i fotowoltaiczne (Siemens i Chińczycy lubią to).
Wygaszenie elektrowni jest skutkiem akceptacji unijnej polityki klimatycznej w 2019 i 2020 roku (Zielony Ład i Fit for 55), oraz przyjęcia tzw. kamieni milowych przez byłego premiera Mateusza Morawieckiego.
Dzisiaj, 18 stycznia 2024 r., na konferencji prasowej Konfederacji, Michał Urbaniak, dyrektor Biura Prasowego Konfederacji, oraz poseł Roman Fritz, przedstawili stanowisko partii w sprawie opóźnień w budowie elektrowni jądrowej w Polsce.
Michał Urbaniak rozpoczął konferencję, podkreślając, że opóźnienia ze strony rządu w procesie budowy elektrowni jądrowej to jawny sabotaż bezpieczeństwa energetycznego i zdrada interesu narodowego: “Te działania na rzecz opóźnienia w procesie budowy to jest jawny sabotaż bezpieczeństwa energetycznego, zdrada interesu narodowego. Mamy z jednej strony zgodę na politykę klimatyczną Unii Europejskiej, zgodę na to, że Polska miałaby pozyskiwać energię głównie z wiatru, z wody, ze słońca, a z drugiej strony nie ma konkretnych kompensacji.”
Urbaniak dodał: “To, co się ostatnio wydarzyło, działania wojewody pomorskiego pani Beaty Rutkiewicz powodują, że nie powinna ona pełnić tego urzędu. (…) Jeśli będzie wprowadzać chaos i opóźniać budowę elektrowni jądrowych, to będzie sabotować bezpieczeństwo Polski.”
Urbaniak również powiedział: “To, że ekipa pisowska prowadziła ten projekt w sposób absurdalny; to, że trwało to wiele lat, to nie znaczy, że należy zaprzestawać budowy! To nie znaczy, że należy teraz ten projekt zmieniać i opóźniać o kolejne lata.”
Roman Fritz, poseł z ramienia Konfederacji, skomentował: “Ja pierwszy raz dowiedziałem się o lokalizacji elektrowni atomowej w Polsce w Żarnowcu jeszcze w latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku, za Edwarda Gierka, za poprzedniej komuny! (…) Po ponownym dojściu do władzy Donald Tusk torpeduje lokalizację ustaloną w poprzednich rządach, czyli Lubiatowo i już w listopadzie ubiegłego roku obiecuje, że się przyjrzy tej lokalizacji. Pani wojewoda województwa pomorskiego wczoraj w Chojnicach właśnie to potwierdziła, że przyjrzymy się lokalizacji i decyzji środowiskowej – co oznacza w praktyce cofnięcie się wstecz o jakieś 10 dobrych lat!”
Fritz podkreślił także: “Jeżeli ta inwestycja zostanie wstrzymana, to znowuż miną długie, długie lata, zanim z polskich elektrowni atomowych będzie płynął prąd. A nie możemy mieć w międzyczasie elektrowni węglowych. Na co będziemy skazani? Na import?”
Fritz kontynuował: “Komu jest na rękę brak elektrowni atomowych w Polsce? Dookoła wszystkie kraje, z którymi Polska graniczy, takie elektrownie mają. Jest na Słowacji, w Czechach, na Węgrzech itd. Można wyliczać. W Polsce nie możemy. Proszę państwa, dosyć tych pozorowanych działań. Nalegamy na to, żeby w Polsce rozpocząć w końcu budowę elektrowni atomowej.”
Konfederacja wyraziła jednoznaczne stanowisko, apelując o odpowiedzialność w sprawie bezpieczeństwa energetycznego Polski oraz wskazując na konieczność kontynuacji budowy elektrowni jądrowej. Konfederacja ostrzega również przed długotrwałymi skutkami braku postępu w tej sprawie i koniecznością zależności od importu energii.
Rządzą nami niebezpieczni wariaci klimatyczni. Wiceminister Urszula Zielińska w imieniu rządu Tuska wnioskuje w Brukseli o redukcję emisji CO2 o… 90%!
To jest kompletny odlot i działanie wprost antypolskie. Rząd Morawieckiego zgodził się na Fit for 55, czyli ograniczenie CO2 o 55% co bardzo mocno uderza w polską gospodarkę i portfele Polaków, prowadząc do coraz wyższych opłat i rachunków za energię. Teraz wyobraźcie sobie do jakiej katastrofy doprowadziłaby nas realizacja postulatu wiceminister rządu Tuska…
Oto jej słowa: “Przychodzę tu z przesłaniem, że Polska wzmoże wysiłki w walce ze zmianami klimatycznymi, będziemy współpracować z UE. Musimy przyjąć cel redukcji emisji – 90% na rok 2040.”
Fanatyzm? Dywersja? Głupota? Ci ludzie są niebezpieczni dla Polski.
“Budowa” elektrowni jądrowej w Polsce to jedna z największych kompromitacji POPiS-u – w 2010 roku rząd PO-PSL powołał spółkę PGE EJ 1 do budowy pierwszej w Polsce elektrowni atomowej, a potem PiS po wygraniu wyborów w 2015 roku kontynuowało ten plan. Efekt był taki, że przez kilkanaście lat nie wybrano nawet lokalizacji, a spółka wydała setki milionów złotych!
A gdy lokalizacja się pojawiła to teraz Donald Tusk może doprowadzić do jej zmiany, co oznaczałoby opóźnienie inwestycji nawet o kolejne 8 lat…
Krzysztof Bosak na serwisie X skomentował materiał nowych “Wiadomości”, czyli programu “19.30”, na temat wiatraków.
Przestawili wektor propagandy w drugą stronę i robią to samo co PiS. W tym materiale nic nie jest obiektywne: ani wybór przedstawionych faktów, ani opinii, ani dobór komentatorów, ani narracja prowadzącego. Co gorsza widz po obejrzeniu tego materiału nie jest ani odrobinę lepiej poinformowany na temat tego jakie koszty i problemy rodzi dla systemu elektroenergetycznego nadmiar energii z wiatru oraz czy i jak można je rozwiązać. Co więcej z powodu przedstawienia nadmorskiej gminy jako przykładu dla całego kraju widz jest sugestywnie manipulowany, że farmy wiatrowe w innych częściach kraju mogłyby mieć porównywalną sprawność.
Przestawili wektor propagandy w drugą stronę i robią to samo co PiS. W tym materiale nic nie jest obiektywne: ani wybór przedstawionych faktów, ani opinii, ani dobór komentatorów, ani narracja prowadzącego. Co gorsza widz po obejrzeniu tego materiału nie jest ani odrobinę lepiej… https://t.co/5pMAHL52XA
Unia zatwierdziła ETS2, rozszerzając handel emisjami CO2 o sektor budownictwa i transportu. To oznacza dla nas wyższe rachunki za ogrzewanie a także jazdę samochodami spalinowymi! Opłata za emisję gazów cieplarnianych i CO2 będzie wliczana w cenę węgla, ekogroszku, oleju opałowego, gazu oraz paliwa do aut spalinowych i ponoszona przy zakupie.
Za ogrzewanie domu węglem, ekogroszkiem, gazem olejem opałowym będzie trzeba zapłacić ok. 45 euro za 1 tonę emisji. Średnio gospodarstwo domowe zużywa około 6 ton na rok, co daje ok. 270 euro. W sumie zapłaci więc minimum ok. 1200 zł za rok!
A dodajmy, że już od 2028 roku wchodzi w życie zakaz montowania pieców na paliwa kopalne, a więc także gaz ziemny, w nowych budynkach użyteczności publicznej. W latach 2035-2040 zakaz ma objąć także istniejące budynki, które przechodziłyby gruntowny remont, a wraz z nim wymianę źródła ciepła.
To kolejne uderzenie w portfele podatników, którzy i tak muszą borykać się z licznymi obciążeniami ze strony państwa i instytucji unijnych. Konfederacja jest jedynym ugrupowaniem, które od początku sprzeciwia się klimatycznym wariactwom i staje w obronie polskiej gospodarki i portfeli Polaków!
Już od 2028 roku wchodzi w życie zakaz montowania pieców na paliwa kopalne, a więc także gaz ziemny, w nowych budynkach użyteczności publicznej. W latach 2035-2040 zakaz ma objąć także istniejące budynki, które przechodziłyby gruntowny remont, a wraz z nim wymianę źródła ciepła.
Pamiętajmy, że to właśnie rząd Morawieckiego zgodził się na unijny pakiet Fit For 55, którego jednym z elementów jest właśnie walka z piecami na węgiel i gaz. Na Morawieckim spoczywa wina za wszystkie podatki, które teraz za to zapłacicie, wszystkie remonty klimatyczne, do których Was zmuszą, a także za wszelkie utrudnienia komunikacyjne wywołane delegalizacją samochodów spalinowych i kolejnymi obostrzeniami w tym zakresie.
Konfederacja jest jedynym ugrupowaniem, które od początku sprzeciwia się szalonej polityce klimatycznej UE i staje w obronie polskiej gospodarki i portfeli Polaków! Podajcie dalej!
Marek Tucholski na serwisie X: Jakiś rok temu musiałem na tym portalu stoczyć długotrwałą dyskusję z klimatystami, aby przyjęli do wiadomości, że Chiny w dalszym ciągu rozwijają energetykę węglową. Są okresy, że oddają do użytku nawet dwie nowe elektrownie zasilane węglem tygodniowo (w 2022 roku zezwolono na uruchomienie nowych projektów elektrowni węglowych o mocy 106 GW).
Faktem jest, że inwestują też w OZE, ale tu trzeba wyróżnić kilka rzeczy. Po pierwsze, Chiny są ogromną gospodarką i wszystkie ich inwestycje mogą na tle pozostałych państw być rekordowe. Po drugie, w puli inwestycji w OZE są też inwestycje w zapory wodne i inne źródła energii. Wiatraki i fotowoltaika też są przedmiotem inwestycji chińskiego rządu. I będą tak długo, jak długo chińska gospodarka będzie odczuwać szalony głód energii, gdzie liczy się każde, nawet niewydajne, źródło energii jak wiatraki.
Jakiś rok temu musiałem na tym portalu stoczyć długotrwałą dyskusję z klimatystami, aby przyjęli do wiadomości, że 🇨🇳Chiny w dalszym ciągu rozwijają energetykę węglową. Są okresy, że oddają do użytku nawet dwie nowe elektrownie zasilane węglem tygodniowo (w 2022 roku zezwolono… https://t.co/t9VGHPFLnu
Do tego trzeba pamiętać jeszcze o dwóch bardzo ważnych kwestiach. Pierwsza z nich dotyczy tego, że Chiny w swoim podejściu do polityki chętnie będą symulować światu gotowość do przejścia na tzw. źródła niskoemisyjne, jednocześnie inwestując w to co im się akurat opłaci. Druga kwestia to zyski, jakie z eksportu surowców i komponentów do wiatraków i fotowoltaiki uzyskuje chińska gospodarka. Chiny nie będą otwarcie torpedować ideologicznych pomysłów Zachodu, kiedy mogą na tym zarobić, i uzyskać jeszcze większą przewagę konkurencyjną.
Chiny robią dokładnie to, co im się opłaci. Inwestują w energetykę opartą na paliwach kopalnych. Kiedy trzeba w OZE, reaktory IV generacji (HTGR). A nawet prowadzą zaawansowane prace nad fuzją jądrową, czyli tzw. sztucznym słońcem.
This website uses cookies so that we can provide you with the best user experience possible. Cookie information is stored in your browser and performs functions such as recognising you when you return to our website and helping our team to understand which sections of the website you find most interesting and useful.
Strictly Necessary Cookies
Strictly Necessary Cookie should be enabled at all times so that we can save your preferences for cookie settings.
If you disable this cookie, we will not be able to save your preferences. This means that every time you visit this website you will need to enable or disable cookies again.
RozwińZwiń komentarze (2)