Poseł Michał Wawer z mównicy sejmowej, 26 kwietnia 2024 r.
– Europejski Zielony Ład to jest coś więcej niż kolejny szkodliwy unijny projekt, kolejna regulacja, która jest nam z Brukseli przesyłana do taśmowego przyjęcia w polskim Sejmie. Europejski Zielony Ład to jest nowa rewolucyjna wizja tego, jak w ogóle Unia Europejska ma wyglądać i czemu ma służyć. Pierwszym, naczelnym punktem tego projektu jest cel, jaki sobie postawili eurokraci, a tym celem jest neutralność klimatyczna Unii Europejskiej do roku 2050. Nikt nie wie, co to dokładnie znaczy. Jest to pewną aspiracją, która jest wprost wyrażona na stronach internetowych Unii Europejskiej, że Bruksela aspiruje do tego, żeby Europa – tutaj już poszerzają Unię Europejską na cały kontynent – była pierwszym zeroemisyjnym kontynentem w historii świata.
Jak to się przekłada na praktykę? Na jakie konkretne regulacje w ciągu tych ostatnich 5 lat realizacji Europejskiego Zielonego Ładu się to przełożyło? Lista jest długa i niemal co miesiąc, jeśli nie wręcz co tydzień, do tej listy dochodzą kolejne punkty. Wymieńmy kilka: zakaz rejestracji samochodów spalinowych od 2035 r. i nowe opłaty, podatki, limity dla właścicieli samochodów spalinowych. Zwłaszcza tych starszych. Zwłaszcza tych bardziej dostępnych dla osób mniej zarabiających, co powoduje postępujące wykluczenie transportowe najbiedniejszych Polaków, tych, którzy mieszkają w miejscach, gdzie ani pociąg, ani autobus nawet nie dojeżdża.
To, co najbardziej znane, najbardziej się kojarzy z Europejskim Zielonym Ładem, to zmiany w rolnictwie, wyższe wymogi, wyższe ceny żywności. Wprowadzanie tych pseudoklimatycznych wymogów nie przeszkadza w jednoczesnym dopuszczaniu masowego importu żywności z Ukrainy, z Ameryki Południowej, z krajów, które oczywiście w żaden sposób tych klimatycznych wymogów nie spełniają. Ale Unia Europejska szeroko otwiera im granice, problem ma tylko z tym, co robią rolnicy polscy i europejscy.
System ETS II, czyli nowe unijne podatki, które już niedługo zobaczymy w cenie paliwa, w cenie ogrzewania.
No i wreszcie królowa całego Europejskiego Zielonego Ładu, wszystkich tych reform, czyli dyrektywa wywłaszczeniowa EPBD. Rozporządzenie, które nakłada obowiązek, żeby do roku 2050 wszystkie budynki w Unii Europejskiej były zeroemisyjne. A to, szanowni państwo, przekłada się – jak wyliczają instytucje eksperckie – na konieczność wyremontowania 83% istniejących w Polsce budynków, żeby ten utopijny cel osiągnąć. Wprowadzenie w życie dyrektywy wywłaszczeniowej oznacza, że koszt budowy domu jednorodzinnego w Polsce urośnie o kolejne 100 tys. zł i analogicznie wzrosną koszty budowy oczywiście także mieszkań. Eksperci szacują, że koszt dyrektywy EPBD dla Polski wyniesie 1,5 bln zł. To jest, szanowni państwo, żeby to lepiej zobrazować, dwukrotność rocznego budżetu Polski. Czyli gdybyśmy na 2 lata zawiesili funkcjonowanie państwa polskiego: żadnych pensji dla nauczycieli, żadnej ochrony zdrowia, żadnego wojska, żadnej administracji publicznej, wszystkie pieniądze z podatków i pożyczek, które brane są w tych gigantycznych deficytach, które obecnie są przyjmowane, były gromadzone, zebralibyśmy, tak funkcjonując, wystarczające pieniądze, żeby wprowadzić w życie to, co zakłada dyrektywa wywłaszczeniowa. I wiele, wiele innych rzeczy. To jest tylko próbka tego, co obejmuje Europejski Zielony Ład.
Kto za tę katastrofę odpowiada? Odpowiedź jest dwojaka. Pierwszą osobą jest premier Mateusz Morawiecki, który w grudniu 2019 r. w imieniu Polski posłusznie i pokornie podpisał się pod decyzją Rady Europejskiej, żeby Europejski Zielony Ład wprowadzić w życie. Drugą – premier Donald Tusk. Obecnie premier. Wówczas, w listopadzie 2019 r., tuż przed tym niechlubnym szczytem Rady Europejskiej, przewodniczący tejże Rady Europejskiej. Czyli człowiek, który tę ofensywę przygotował i bezpośrednio za nią odpowiada. Następnie, po listopadzie 2019 r., przewodniczący Europejskiej Partii Ludowej, czyli człowiek, który odpowiadał za to, że kolejne elementy Europejskiego Zielonego Ładu zdobywały większość w organach unijnych i były przyjmowane w formie dyrektyw i rozporządzeń.
Zwracamy się właśnie do premiera Tuska w postaci, jak rozumiem, kogoś z ministrów, pań minister, osoby, która chyba wyciągnęła najkrótszą słomkę na ostatnim posiedzeniu Rady Ministrów.
Do tej osoby zwracamy się o opowiedzenie Polakom, ile będzie kosztował Polaków Europejski Zielony Ład, o ile Polacy zbiednieją i co rząd Platformy zamierza w tej sprawie zrobić.
Poseł Michał Wawer podczas konferencji prasowej w Sejmie, 25 kwietnia 2024 r.
– Niestety, jak zwykle, złe wieści. Tym razem złe wieści takie, że rząd Platformy Obywatelskiej aktywnie sabotuje projekt Centralnego Portu Komunikacyjnego. Tego nie da się już w żaden sposób inaczej nazwać.
Zacznijmy od kwestii audytów. Jako Konfederacja nigdy nie byliśmy przeciwko temu, żeby robić audyty tego, co przez poprzednie lata realizował rząd PiS-u. Czy to w obszarze CPK, czy jakimkolwiek innym. I nie mieliśmy nic przeciwko temu, żeby nowa władza w CPK przeprowadzała właśnie audyty. Tylko jak te audyty są przeprowadzane?
Słyszeliśmy zaraz na początku, po objęciu władzy, że do końca marca będą gotowe audyty zewnętrzne. Mamy połowę kwietnia i już dzisiaj wiemy, że do końca maja nie będą nawet wybrane firmy, które mają tymi audytami się zająć!
Dalej, słyszeliśmy, że do końca marca mają być przeprowadzone audyty wewnętrzne i że mają być opublikowane wyniki tych audytów. Mamy połowę kwietnia i nie ma tych audytów wewnętrznych. A interpelacje poselskie, zapytania składane w tej sprawie do CPK o to, kto prowadzi te audyty, jak one są wykonywane, czego dotyczą – odbijają się w biurze pana ministra Laska od ściany. Nie przynoszą żadnej odpowiedzi.
Sądząc po tym, co widzi opinia publiczna, co widzimy my jako posłowie, to powstają poważne wątpliwości, czy ktokolwiek w ogóle, nawet za audyty wewnętrzne, się w jakiejkolwiek formie wziął.
Z jednej strony, kiedy trzeba jakąś decyzję opóźnić, kiedy trzeba coś powstrzymać, kiedy trzeba coś zahamować, to pan pełnomocnik Lasek i jego współpracownicy w aktualnych władzach CPK powołują się na to, że nie ma audytów, więc trzeba się wstrzymywać, więc nie można nic zrobić. Ale z drugiej strony, nie czekając na wyniki tych audytów, już słyszymy np. od pana Szafrańskiego, przewodniczącego Rady Nadzorczej CPK, że już trzeba teraz wstrzymywać i weryfikować, czyli podejmować decyzje bez audytów, w odniesieniu do komponentu kolejowego Centralnego Portu Komunikacyjnego. No i ta weryfikacja już staje się faktem.
Na początku tego tygodnia było to ogłaszane na konferencjach branżowych. Dzisiaj na trwającej nadal Komisji Infrastruktury zostało to przez pana Szafrańskiego potwierdzone, że komponent kolejowy w części dotyczącej tak zwanych szprych będzie podlegał weryfikacji. Pomimo tego, że nie ma żadnych audytów na ten temat! Pomimo tego, że ta sama ekipa, pana Laska, pana Szafrańskiego twierdziła, że żeby tutaj cokolwiek zdecydować, żeby tutaj cokolwiek zrobić, to muszą być audyty przeprowadzone.
Jedną z rzeczy, o których ta ekipa zdecydowała pomimo braku przeprowadzonych audytów, było niezłożenie wniosków o fundusze na niektóre części projektu CPK. Fundusze unijne. Fundusze, na które już w tej chwili termin upłynął, wnioski nie zostały złożone. To, proszę państwa, jest decyzja. Powinno to wyglądać w ten sposób, że prowadzimy działania, władze CPK prowadzą działania według planu, jednocześnie prowadzą audyty i dopóki nie ma tych audytów, realizują wcześniejszy plan! To znaczy również składają wnioski o fundusze w taki sposób, w jaki to było zaplanowane, w takiej formie, w takich terminach, jak było zaplanowane. Chyba, że mają audyty i analizy potwierdzające, że o, to jest podstawa, żeby jakąś decyzję zmienić, żeby coś przyśpieszyć, żeby coś zmodyfikować. Takich audytów nie ma, podstawy do tej decyzji nie ma, mimo to decyzje o nieskładanie wniosków o fundusze są podejmowane.
Te informacje, to, że nie są składane wnioski o fundusze, to, że ma być weryfikowany projekt szprych, rodzą realne obawy o to, czy lotnisko w Baranowie, Centralny Port Komunikacyjny, w ogóle powstanie. Dlatego, że jeżeli dzisiaj słyszymy, że może te linie kolejowe to nie, że może te fundusze to nie, to następnym krokiem do tego może być bardzo łatwe stwierdzenie, że no skoro nie ma funduszy i nie ma linii kolejowych, to po co nam lotnisko, które miałoby być wybudowane na końcu tych linii kolejowych i do którego, żeby ludzie dojeżdżali, to te linie kolejowe są potrzebne. To jest naturalna konsekwencja.
I mamy jako posłowie, jako Polacy oczekujący zbudowania pierwszego dużego w Europie Środkowo-Wschodniej lotniska, mamy realne obawy, że to może do tego prowadzić, że te decyzje dziś podejmowane – bez audytów – będą jutro służyć jako podstawa do decyzji o zahamowaniu, ograniczeniu czy w ogóle zlikwidowaniu projektu Centralnego Portu Komunikacyjnego.
Tych obaw nie uśmierza to, że pan pełnomocnik Lasek nie jest dostępny medialnie. Nie przyjmuje zaproszeń do mediów. Nie pojawia się na debatach. Bardzo rzadko jest widywany w Sejmie. Fakt, że dzisiaj pod parasolem ochronnym władz Komisji Infrastruktury pojawił się wreszcie na Komisji Infrastruktury, można go było jako poseł na Sejm na żywo zobaczyć, no to się kwalifikuje do kategorii nieomal cudu, tak?
Dlatego, że pan Lasek do tej pory nie miał w zwyczaju ani pojawiać się w Sejmie, ani pojawiać się w mediach. Ani dawać jakiejkolwiek okazji do skonfrontowania tego, co robi on, co robi jego ekipa, z tym, jakie są oczekiwania zarówno polityków opozycji, jak i strony społecznej. Odbył się w ostatnich tygodniach i miesiącach cały szereg spotkań zespołu poselskiego, ponadpartyjnego ds. CPK. Na każde z tych spotkań pan Lasek był zaproszony. Na żadne się nie pofatygował.
Jednocześnie z tymi wszystkimi działaniami i zaniechaniami jest prowadzona intensywna kampania medialna, na której czele stoi oczywiście niezawodna Gazeta Wyborcza. Niemal tydzień w tydzień produkowane są kolejne artykuły, które są po prostu prymitywną, wymierzoną w Centralny Port Komunikacyjny propagandą. Wśród tych artykułów pojawia się głównie argument megalomanii. Tak, że CPK to jest megalomania!
Projekt Centralnego Portu Komunikacyjnego zakłada zbudowanie portu lotniczego, przez który miałoby rocznie przepływać, miałoby być obsługiwanych 30-40 milionów pasażerów. To jest dwa razy tyle, co obecnie lotnisko Chopina na warszawskim Okęciu, które już pęka w szwach i od długiego czasu wymaga zapewnienia alternatywy umożliwiającej dalszy, organiczny rozwój polskiego ruchu lotniczego. Jeżeli te założenia pierwszego etapu, lotniska na 30-40 milionów pasażerów rocznie zostaną spełnione, to Centralny Port Komunikacyjny będzie, co prawda, największym lotniskiem w Europie Środkowo-Wschodniej – ale nie będzie nawet w pierwszej dziesiątce portów lotniczych w Europie!
Zbudowanie w Polsce, największym kraju Europy Środkowo-Wschodniej, największego w Europie Środkowo-Wschodniej portu lotniczego, to nie jest megalomania. To jest naturalne, to jest oczywiste! Polska od wielu lat się rozwija intensywnie w każdej niemal dziedzinie gospodarki, w tym również w obszarze ruchu lotniczego. Największe polskie lotnisko Chopina, Okęcie, nie jest już w stanie obsługiwać dalej rosnącego ruchu lotniczego, więc zbudowanie lepszej, większej alternatywy dla Chopina jest po prostu elementem naturalnego rozwoju organicznego polskiej gospodarki. Jeżeli tego nie zrobimy, jeżeli infrastruktura nie będzie nadążać za rozwojem polskiej gospodarki, to po prostu ten rozwój się zatrzyma i stanie w miejscu. Więc żadną megalomanią sam port lotniczy nie jest, a do takich argumentów, że megalomanią miałoby być zbudowanie w węźle kolejowym CPK sześciu peronów zamiast czterech, że to jest megalomania, a takie argumenty padają w Gazecie Wyborczej, no to nawet nie wiadomo, jak się do tego odnieść. Jak zakompleksionym człowiekiem trzeba być, żeby uważać, że kraj wielkości Polski, średniej wielkości państwo europejskie, budując sześć peronów w węźle kolejowym przy nowo zaprojektowanym, największym w Europie Środkowo-Wschodniej porcie lotniczym, że to jest megalomania, to po prostu słów brakuje. Sami państwo sobie na to odpowiedzcie.
Powtórzę jeszcze raz. Nie jesteśmy jako Konfederacja przeciwko audytom, nie jesteśmy przeciwko weryfikacji, nie jesteśmy przeciwko analizom. Pod warunkiem, że to nie będzie zatrzymywać realizacji projektu! A niestety obecnie to, co widzimy, to jest obraz aktywnego sabotażu projektu CPK. To jest obraz sytuacji, w której pan Lasek, pan Szafrański i ich mocodawcy z Platformy Obywatelskiej realizują plan analizowania, weryfikowania, audytowania, wstrzymywania tak długo, aż wszyscy o tym projekcie zapomną, aż on przestanie być realizowany, aż pójdzie w zapomnienie. Jedynym sposobem, żeby to powstrzymać, jest zaangażowanie opinii publicznej. I dobra wiadomość jest taka, że to zaangażowanie opinii publicznej jest ogromne.
W dniu wczorajszym została złożona petycja podpisana przez 90 tysięcy Polaków, petycja strony społecznej, z którą politycy nie mieli nic wspólnego; petycja do Marszałka Sejmu i do Premiera Polski o kontynuowanie projektu CPK.
Aktywnie działa stowarzyszenie Tak dla CPK, które bierze udział, którego przedstawiciel zawsze bierze udział – w odróżnieniu od pana Laska – w spotkaniach poselskiego zespołu Tak dla Rozwoju i aktywnie, nieustannie dzieli się z politykami to stowarzyszenie fachową, branżową wiedzą na temat tego, jak projekt CPK wyglądać powinien.
Polacy chcą CPK i Polacy zyskają na CPK, o ile ten projekt zostanie zrealizowany.
Poseł Michał Wawer na posiedzeniu Parlamentarnego Zespołu „Tak dla rozwoju. CPK – Atom – Porty”
– Udało się projekt CPK wyrwać z logiki walki partyjnej. Z logiki tego, że jedna strona sceny politycznej z samej racji przynależności do tej strony sceny jest przeciwko. A druga z tej samej racji jest za. Tutaj widać rzeczywiście udało się obudzić presję społeczną.
Jedynie presja społeczna, jedynie opinia publiczna jest w stanie uchronić projekt CPK przed zapomnieniem, zniszczeniem, likwidacją!
My jako posłowie będziemy po prostu robić wszystko, żeby tego ducha walki podtrzymać i żeby, upływ czasu, który jest w tej chwili naszym największym wrogiem, nie doprowadził do tego, że ta walka o ten skok infrastrukturalny, rozwojowy zostanie przegrana. Walczymy dalej! Tak Dla CPK!
Parlamentarny Zespół „Tak dla rozwoju. CPK – Atom – Porty”👇🏻
Udało się projekt CPK wyrwać z logiki walki partyjnej, z logiki tego, że jedna strona sceny politycznej z samej racji przynależności do tej strony sceny jest przeciwko, a druga z tej samej racji jest za – tutaj widać… pic.twitter.com/XpedVN41cJ
Poseł Michał Wawer na konferencji prasowej w Sejmie, 24 kwietnia 2024 r.
– Skończyli się przestępcy w Polsce. Skończyli się przestępcy w Polsce. Nie można dojść do innego wniosku patrząc co robi prokuratura w Siedlcach.
Prokuratura w Siedlcach 15 kwietnia powołała specjalny zespół śledczy do badania tego jakie były przestępstwa i naruszenia prawa w czasie obrony polskiej granicy przed falą nielegalnych imigrantów. Przed rosyjską wojną hybrydową. Prokuratorzy nie mają się najwyraźniej czym innym zajmować. Nie ma żadnych innych przestępców do ścigania. Nie ma żadnych innych zagrożeń dla polskiego bezpieczeństwa, dla bezpieczeństwa polskich obywateli, którymi należałoby się zająć, skoro prokuratura w Siedlcach jest w stanie cały dedykowany, specjalny zespół śledczy na wiele miesięcy oddelegować po to, żeby ścigać bohaterskich obrońców polskich granic. (…)
Z tego co czytamy wszystko to wynika z jednego prostego zawiadomienia jakiegoś jednego, samotnego, lewackiego aktywisty, który w czasie kryzysu na polskiej granicy zajmował się tym, żeby przemycać nielegalnych imigrantów do Polski. Zajmował się tym, żeby w sposób świadomy lub nieświadomy wspierać Rosję w prowadzeniu wojny hybrydowej przeciwko państwu polskiemu. I na podstawie tego jednego zawiadomienia (…) minister Bodnar tworzy specjalny zespół śledczy. (…)
Michał Wawer z mównicy sejmowej, 24 kwietnia 2024 r.
– W tym tygodniu od przewodniczącego rady nadzorczej Centralnego Portu Komunikacyjnego usłyszeliśmy informację, że komponent kolejowy CPK, który jest już zaprojektowany, jest praktycznie w trakcie realizacji, zostanie zlikwidowany i wycofany do etapu koncepcyjnego, gdzie rząd i spółka CPK będzie się dopiero zastanawiać nad tym, jak ten komponent ma wyglądać.
To oznacza kilka lat opóźnienia w realizowaniu CPK. Oznacza miliardowe straty dla polskiej gospodarki. I oznacza, że będzie to prawdopodobnie pierwszym krokiem do likwidacji również projektu lotniska! Bo po co nam lotnisko w Baranowie, skoro nie będziemy mieli torów, które do tego lotniska będą prowadziły? Zapewne taką usłyszymy argumentację już za kilka tygodni czy miesięcy od pana Laska.
Panie Marszałku, Wysoka Izbo, zwracam się z wnioskiem formalnym o odroczenie posiedzenia i wezwanie pana ministra Laska, żeby, skoro nie stawia się w mediach, nie stawia się na debatach publicznych, to żeby stawił się przed Sejmem i wyjaśnił, dlaczego i na czyje zlecenie sabotuje projekt Centralnego Portu Komunikacyjnego!
Konferencja prasowa Konfederacji z udziałem posłów Bartłomieja Pejo i Michała Wawera, 12 kwietnia 2024 r.
Bartłomiej Pejo: – Dzisiaj słów kilka o podatku ETS2, który niewątpliwie uderzy w finanse wszystkich Polaków. To podatek, który wymusza na nas Unia Europejska w myśl tych pseudoeko, klimatycznej ideologii. (…)
Według doniesień medialnych Ministerstwo Klimatu i Środowiska do czerwca bieżącego roku ma przedstawić projekt, który będzie implementował dyrektywę unijną. Dyrektywę, która zmusi nas do tego, abyśmy płacili podatki w kwestii samochodów i w kwestii budownictwa.
Te podatki to dodatkowo około 50 gr za litr do diesla i 580 zł za tonę węgla. O tyle prawdopodobnie wzrosną ceny węgla. Również cena za gaz ziemny wzrośnie ok. 400 zł.
To uderzenie w kieszenie Polaków. To uderzenie w naszą wolność. W nasze domy, w nasze samochody. Uderzenie w kwestie przemieszczania się, bo większość z nas będzie na pewno zastanawiało się nad tym czy wykorzystywać swoje samochody w takim samym zakresie jak dotychczas.
Konfederacja od samego początku nie zgadza się na te bzdurne, pseudoekologiczne, ideologiczne, ekoterrorystyczne zachowania Unii Europejskiej. (…) Unia Europejska powinna odczepić się od naszych polskich spraw. Nie powinna zajmować się kwestiami podatków. Powinniśmy żyć w wolnej Polsce i nie stosować tak bzdurnych przepisów, nakazów i zakazów Unii Europejskiej.
Michał Wawer: – Nowy podatek od węgla, gazu i paliw samochodowych został uchwalony w Unii Europejskiej w ubiegłym roku i aż do teraz otaczała go zmowa milczenia. Milczała na ten temat Platforma. Co dość oczywiste, bo popierała ten podatek. Milczał na ten temat PiS. Dlatego, że wejście tego podatku w życie jest bezpośrednią konsekwencją tego, że kilka lat temu premier Mateusz Morawiecki zgodził się na pakiet Fit for 55. Milczały na ten temat media w zdecydowanej większości. Co już niestety jest trochę mniej zrozumiałe. Temat nagłaśniała jedynie Konfederacja.
I niestety teraz się okazuje, że rzeczywistość przerosła nasze obawy. Koszty tego nowego podatku ETS 2 są gigantyczne! Są szacowane w tej chwili na 25 miliardów złotych rocznie, czyli podwajają obecne, już bardzo wysokie koszty unijnej polityki klimatycznej. Bo przypomnę, że oprócz ETS 2, które będzie wchodziło teraz, mamy też od wielu lat ETS 1, powiązany z przemysłem i energetyką, który kosztuje Polaków 30 miliardów złotych!
ETS 1 plus ETS 2 to jest w sumie kwota 55 miliardów złotych rocznie wyciągniętych z kieszeni Polaków. To jest dla porównania kwota bardzo podobna do kwoty, jaką w tej chwili otrzymujemy z Unii Europejskiej w ramach tzw. dotacji unijnych. A warto pamiętać, że przecież oprócz wszystkich kosztów polityki klimatycznej ponosimy też chociażby koszty składki do Unii Europejskiej w wysokości 30 miliardów złotych.
Ale i tak zaraz znajdzie się całe grono ekspertów, którzy zaczną udowadniać, że bilans płatniczy Polski w Unii Europejskiej jest przecież pozytywny i na pewno nadal na Unii Europejskiej zarabiamy. Szanowni państwo, nie wierzcie im. To, co teraz wchodzi w życie, ten nowy podatek od ogrzewania, nowy podatek od poruszania się samochodem, wpędzi wielu Polaków w ubóstwo energetyczne.
Wynika to nawet z samych danych rządu Donalda Tuska, wysłanych do Brukseli. W których zostało zapisane, że w 2030 roku ponad 10% Polaków będzie żyć w stanie ubóstwa energetycznego. Czyli będą mieli realny ekonomiczny problem z opłaceniem rachunków za prąd czy rachunków za ogrzewanie!
To, co Unia Europejska teraz chce zrobić tym nowym podatkiem, to postawić kolejne bariery dla Polaków w ich aspiracjach. W ich życiowych ambicjach, żeby podnosić swój poziom życia. Żeby mieć własne mieszkanie. Żeby mieć własny dom. Żeby mieć własny samochód. Wszystko to jest perspektywa, która dla wielu Polaków z każdym kolejnym unijnym podatkiem i programem się po prostu realnie oddala.
I to jest jedna z rzeczy, o które chcemy walczyć jako Konfederacja w Parlamencie Europejskim. Chcemy wprowadzić europosłów, którzy będą stawiać opór takim absurdalnym pomysłom. Którzy będą starali się te rzeczy odkręcać, którzy będą szukać sojuszników – jako jedyni niestety w polskiej polityce – szukać sojuszników za granicą do tego, żeby zbudować większość walczącą z absurdami unijnej polityki klimatycznej. Prosimy o waszą pomoc.
Poseł Michał Wawer podczas konferencji prasowej Konfederacji w dniu 9 kwietnia 2024 r.
– Rząd Donalda Tuska z niezwykłą starannością wybiera ze swoich stu konkretów, stu obietnic, te najbardziej szkodliwe. Te, które najwięcej będą kosztować, najbardziej uderzą w polski interes narodowy i najmniej przydadzą się zwykłemu, przeciętnemu polskiemu obywatelowi.
Jak nie tabletka “dzień po”, to rozwalanie polskiego sądownictwa. Jak nie rozwalanie sądownictwa, to “babciowe” dzisiaj, hucznie ogłaszane na pięknej konferencji Donalda Tuska na zielonej trawce. A jeśli nie “babciowe”, to kredyt 0%. To oczywiście nie będzie w pełni spełniona obietnica.
Bo Donald Tusk nie byłby sobą, gdyby nawet szkodliwą obietnicę spełnił w całości. Tam w szczegółach tej ustawy jest tak, że to niektórzy dostaną 0%, a niektórzy pół, a niektórzy półtora, a niektórzy w ogóle. Ale nie o to chodzi. Istotą problemu jest to, że jest to kolejne działanie podnoszące ceny mieszkań. Ceny mieszkań w Polsce są poważnym problemem. Ten problem został spotęgowany przez pisowski program kredytu 2%. I to można było gołym okiem, po prostu z dnia na dzień zaobserwować, że w momencie wejścia tego programu w życie ceny natychmiast skoczyły o kilka, kilkanaście procent w zależności od miasta.
Teraz rząd Donalda Tuska postanowił ten “sukces” – mówię z największą ironią i w pełnym cudzysłowie – ten sukces przelicytować. Zwiększyć jeszcze dopłaty do kredytów. Powiększyć jeszcze biurokrację. I przenieść kolejną falę podwyżek cen mieszkań, kolejną falę problemów dla polskich rodzin, które nie znajdą się w tym gronie szczęśliwców, którzy się na kredyt z dopłatami załapią, a nawet i tych, co się załapią, dlatego, że to, że ktoś ma tańszy kredyt, to nie zmienia faktu, że ma nadal jeszcze wyższą cenę mieszkania do zapłacenia i spłacenia później przez długie lata.
Na horyzoncie jest kolejne tornado. Jest dyrektywa wywłaszczeniowa, która przychodzi do nas z Parlamentu Europejskiego – poparta w tym parlamencie przez Platformę Obywatelską – która spowoduje, że trzy czwarte mieszkań i domów w Unii Europejskiej będzie musiało zostać wyremontowane obowiązkowo, pod karami finansowymi, tak, żeby spełniało wydumane w Brukseli kryteria klimatyczne. Co oznacza, że w praktyce cena każdego mieszkania, czy używanego, czy nowego, bo to są naczynia połączone, wzrośnie o kolejne kilkadziesiąt tysięcy złotych! I tego – wskutek działań Unii Europejskiej, wskutek działań tego rządu – już wygląda na to, że w tej chwili nie unikniemy.
Konfederacja proponowała program w wyborach sejmowych, program idący w przeciwną stronę, program obniżania cen mieszkań, program, żeby uwolnić grunty, program, żeby poluzować rygory klimatyczne, które już w tej chwili są bardzo wyśrubowane, które zarówno rząd PiSu, jak i rząd Platformy wprowadzał w stopniu większym, niż nawet Unia Europejska wymagała. Te wszystkie rzeczy można by odkręcić, te wszystkie rzeczy można by naprawić. Ceny mieszkań na tamten moment, na październik 2023 roku wyliczaliśmy bardzo ostrożnie, że można by w szybkim czasie zmniejszyć koszty budowy mieszkań i domów o 30%. Bardzo ostrożny, zachowawczy szacunek. Dlatego, że tylko pomiędzy rokiem 2018 roku a rokiem 2024 koszt budowy domu, według wyliczeń ekspertów, wzrósł o 76%. Więc nawet obniżka o 30% to byłoby zaledwie odkręcenie częściowe tego procesu.
Dzisiaj, pół roku po wyborach sejmowych, to prawdopodobnie już by była dużo dalej idąca zmiana, dużo dalej idąca ulga dla właścicieli, przyszłych właścicieli mieszkań i domów, którzy chcieliby się w tej chwili budować. Takiego programu powinniśmy szukać, programu podażowego, programu, który obniża koszty, ułatwia budowanie nowych nieruchomości.
To, co robi rząd Tuska, to jest działanie w stronę drugą. To jest działanie powodujące, że ceny rosną. Same dopłaty do kredytów nie powodują powstawania nowych mieszkań, nie sprawiają, że komukolwiek łatwiej jest wybudować czy dom, czy mieszkanie. Prowadzi to do tego, że w połączeniu z regulacjami unijnymi, z remontami klimatycznymi, mieszkanie stanie się niedługo dobrem bardzo, bardzo drogim, do tego stopnia, że będzie dobrem po prostu luksusowym. I będzie tych mieszkań budowane jeszcze mniej, dlatego, że po prostu prawie nikogo nie będzie stać na to, żeby to mieszkanie kupić. A sytuacja tych, którzy mieszkań jeszcze nie mają lub którzy chcieliby małe mieszkanie zamienić na większe, będzie z każdym rokiem coraz gorsza. Czas zatrzymać to szaleństwo.
Konferencja prasowa posłów Konfederacji Przemysława Wiplera i Michała Wawera, 3 kwietnia 2024 r.
Przemysław Wipler: – Konferencja dotyczy tragicznych zdarzeń w Strefie Gazy w wyniku których został zamordowany polski obywatel. W związku z wydarzeniami w Strefie Gazy, w związku z zamordowaniem polskiego obywatela Klub Konfederacji przygotuje i zaproponuje na przyszłym posiedzeniu Sejmu projekt uchwały Sejmu, która ma potępić działanie państwa Izrael. Ma potępić zbrodnie wojenne w wyniku których zostali zabici wolontariusze organizacji charytatywnej, w tym polski obywatel. Będziemy chcieli zdeterminować, zmusić polski rząd, by upomniał się o interesy Polaków, o interesy Polski i upomniał się o przestrzeganie podstawowych praw człowieka.
Zbrodnia wojenna, bo z czymś takim mieliśmy do czynienia w Strefie Gazy, powinna zostać potępiona. A żeby wyjaśnić co się wydarzyło powinna zostać powołana międzynarodowa komisja śledcza. Nie może być tak, że państwo Izrael samo będzie wyjaśniało czy popełniło błąd, pomyłkę i na czym ta pomyłka polegała. Jesteśmy przekonani, że trzykrotne ostrzelanie konwoju, w którym wolontariusze wieźli pomoc humanitarną, wieźli jedzenie dla dzieci, dla niemowlaków do Strefy Gazy, to nie był przypadek. (…)
Michał Wawer: – W ciągu ostatnich 36 godzin można było dwa razy poczuć autentyczne przerażenie. Pierwszy raz, kiedy usłyszeliśmy, co się wydarzyło w Palestynie. Kiedy usłyszeliśmy, że polski obywatel został zamordowany przez izraelskie siły zbrojne w akcie zbrojnym, którego nie można nazwać inaczej jak zbrodnią wojenną. Drugi raz można było poczuć przerażenie, kiedy zobaczyliśmy, jak bardzo polskie władze, polski rząd, polski prezydent również nie potrafią na to zareagować. Jak wielki jest strach w polskich elitach politycznych z Platformy i z PiSu przed tym, żeby powiedzieć jakiekolwiek słowo krytyki wymierzone w Izrael. Wymierzone w to, co się dzieje w tej chwili w Palestynie, w Strefie Gazy. Nie ma na to naszej zgody jako Konfederacji.
Domagamy się, żeby polski rząd zaczął robić to, co powinien robić polski rząd, czyli bronić polskiego interesu narodowego. Jeżeli siły zbrojne Izraela zabijają polskiego wolontariusza, jeżeli ambasador Izraela w odpowiedzi na słowa nazywające rzeczy po imieniu – dlatego, że wicemarszałek Krzysztof Bosak po prostu nazwał rzeczy po imieniu, mówiąc o zbrodni wojennej – a ambasador Izraela odpowiada na to oskarżeniami, tradycyjnymi już oskarżeniami o antysemityzm, i na to nie ma żadnej reakcji polskiego rządu. To pokazuje, że polscy politycy pozwalają się traktować jak lokaje Izraela! I niestety, jeżeli na to pozwalają, to tak będą traktowani.
Polska jest poważnym krajem, zajmującym istotne miejsce w międzynarodowej układance, w systemie międzynarodowym. Mamy prawo wyrażać, artykułować własne interesy. Mamy prawo domagać się tego, żeby polscy obywatele, żeby ich życie i zdrowie było szanowane i było chronione! Jako Konfederacja będziemy o to walczyć i będziemy krytykować każdego izraelskiego dyplomatę, każdego izraelskiego polityka, każdego polskiego polityka również, który pozwala na to, że Polska jest traktowana jako państwo drugiej kategorii, którym można na arenie międzynarodowej pomiatać.
Niedługo przedstawimy projekt naszej uchwały na forum Sejmu i liczymy na to, że politycy innych partii pójdą po rozum do głowy, odnajdą utraconą godność w głębi swoich serc i poprą uchwałę Konfederacji, przywracającą Polsce godność na arenie międzynarodowej.
Strona izraelska do tej pory nie powiedziała słowa “przepraszam” za zamordowanie pracowników organizacji humanitarnej w Strefie Gazy. Zamiast tego mamy oskarżenia o antysemityzm i atak na Wicemarszałka Sejmu Krzysztofa Bosaka ze strony ambasadora Izraela w Polsce. MSZ i Marszałek Hołownia milczą…
Poseł Michał Wawer: Domagamy się ukarania sprawców tej zbrodni!
Poseł Michał Wawer w rozmowie na kanale Polsat News Polityka.
– Uważam, że Adam Glapiński powinien stanąć przed Trybunałem Stanu i wytłumaczyć się z mocnego podejrzenia, że łamał Konstytucję, finansując deficyt budżetowy w okresie covidu z emisji pieniądza i skupowania obligacji Skarbu Państwa przez NBP. Co jest sprzeczne z Konstytucją. Sprzeczne z zasadą rozdziału banku centralnego od budżetu państwa.
Natomiast drugi poziom jest taki, że mamy wyrok Trybunału Konstytucyjnego, który mówi, że żeby postawić prezesa NBP przed Trybunałem Stanu, trzeba większości 3/5. Wygląda na to, że Platforma zamierza ten wyrok Trybunału Konstytucyjnego – wydany zresztą w składzie bez tzw. sędziów dublerów – po prostu całkowicie zignorować. I to jest pogłębianie chaosu prawnego.
Jak dostaniemy wreszcie ten wniosek – bo na razie też pracujemy tylko na tym, co krąży po internecie, co pojawia się na Twitterze – to będziemy analizować co w tej sprawie zrobić. Natomiast, jeśliby miało dojść do poparcia wniosku, który jest sprzeczny z Konstytucją, z aktualnym orzecznictwem Trybunału Konstytucyjnego, to ja bym nie chciał za tym podnieść ręki.
Wiceprzewodniczący Klubu Poselskiego @KONFEDERACJA_@MichalWawer w @polsat_news_pol: Uważam, że Adam Glapiński powinien stanąć przed Trybunałem Stanu i wytłumaczyć się z mocnego podejrzenia, że łamał Konstytucję, finansując deficyt budżetowy w okresie covidu z emisji pieniądza i… pic.twitter.com/EBEjihRVfX
Konferencja prasowa posłów Michała Wawera i Bartłomieja Pejo, 27 marca 2024 r.
Michał Wawer: – Wczoraj dowiedzieliśmy się, że za rządów PiS-u w Ministerstwie Rozwoju i Technologii pracował menedżer jednej z największych firm deweloperskich w Polsce pan Tomasz Narkun. Gdyby pełnił tam rolę eksperta, można by to jeszcze jakoś zrozumieć, choć i tak byłoby tutaj poważne podejrzenie o konflikt interesów. Natomiast tak nie było. Pan Narkun pracował jako etatowy pracownik odpowiedzialny za opracowywanie niestandardowych sposobów dotarcia do beneficjentów programów mieszkaniowych rządu. Czyli po prostu jako marketingowiec, jako człowiek od propagandowej oprawy polityki mieszkaniowej rządu.
Trudno nie widzieć tutaj związku pomiędzy tym miejscem zatrudnienia a pozytywnymi wypowiedziami pana Narkuna w mediach na temat programu Kredyt 2%. Pytanie brzmi co w ogóle w tej umowie o pracę mieli na myśli, pan minister i pan Narkun, pisząc o beneficjentach programów mieszkaniowych. Dlatego, że głównymi beneficjentami tych programów byli właśnie deweloperzy, których pan Narkun reprezentuje.
Taka sytuacja nie powinna mieć miejsca. Nawet jeżeli pod względem prawnym tutaj wszystko było w porządku, to mamy oczywisty konflikt interesów. Mamy oczywiste naruszenie norm etycznych, które powinny obowiązywać w zatrudnieniu w sferze publicznej. Tym bardziej, że to zatrudnienie nie było podane do publicznej informacji ani przez ministra, ani przez pana Narkuna.
Nie sposób tego ocenić inaczej jak otwarty lobbing deweloperów w rządzie PiS-u. Lobbing posunięty do tego stopnia, że tu wręcz zanika granica pomiędzy rządem a deweloperami. Mamy pomysły proponowane, suflowane rządowi przez deweloperów. Wdrażane i przyjmowane w drodze ustaw przez rząd. Następnie realizowane i opatrywane w oprawę marketingową, propagandową przez ludzi zatrudnionych równocześnie u deweloperów i w ministerstwie.
To jest metoda prowadzenia polityki mieszkaniowej przy której nie może dziwić, że efektem prowadzenia programu mieszkaniowego Kredyt 2% był natychmiastowy wzrost cen mieszkań o 5 do 7% w zależności od miejsca w Polsce. (…)
Bartłomiej Pejo: – Rząd Donalda Tuska to miała być nowa jakość w polskiej polityce. Miały być audyty, miały być rozliczenia poprzedniego rządu Zjednoczonej Prawicy. Widzimy jak te audyty wyglądają. Zatrudnienie było kontynuowane za rządów obecnej koalicji. Wspomniany pan Narkun współpracował jeszcze z obecnym rządem, obecnym ministerstwem. Dopiero w momencie kiedy wpłynęło zapytanie publiczne – przed odpowiedzią na to zapytanie – została wypowiedziana ta umowa o współpracy.
Jest to niedopuszczalne. Wskazuje to tylko na to, że te zapowiadane audyty faktycznie mieć nie miały miejsca. Dlatego z tego miejsca apelujemy do pana premiera Tuska, do ministrów obecnego rządu, aby dotrzymali słowa i faktycznie te audyty przeprowadzili. I aby takie sytuacje, jak ta wspomniana dzisiaj, nie miały miejsca. Aby lobbyści, bo trzeba nazwać sprawy po imieniu, nie mieli możliwości zatrudnienia w polskich ministerstwach. (…)
Konferencja prasowa posłów Przemysława Wiplera i Michała Wawera, 20 m1rca 2024 r.
Przemysław Wipler, kandydat na prezydenta Warszawy: – W ostatnich tygodniach w związku z trwającą kampanią wyborczą prawie wszystkie partie koalicji rządzącej mówią, że jeżeli chodzi o prawo budowlane, budowanie mieszkań, o rynek mieszkaniowy to najważniejsza jest podaż, zwiększenie podaży. Że najważniejsze jest zwiększenie ilości budowanych mieszkań, oddawanych do użytku lokali. Właściwie możemy mieć wrażenie, że nawet Lewica zmieniła swoje tradycyjne hasło, że “Mieszkanie prawem nie towarem” na hasło “Podaż prawem nie towarem”. Mówią o podaży, jednocześnie nic nie robią z fatalnymi przepisami, które przyjął pan minister Buda w listopadzie zeszłego roku, czyli z przepisami rozporządzenia o warunkach technicznych wydawania projektów budowlanych, pozwoleń budowlanych.
To rozporządzenie, po 4 miesiącach od uchwalenia, 1 kwietnia wejdzie w życie. W wyniku wejścia w życie tego rozporządzenia liczba pozwoleń budowlanych w Polsce wydawanych od 1 kwietnia radykalnie spadnie. Załamie się budowanie mieszkań w Polsce. Załamie się radykalnie liczba projektów, które zaczną budować, czy to miasta – tanie budownictwo społeczne – czy deweloperzy. (…)
Michał Wawer: – Polski rynek mieszkaniowy przypomina człowieka, który leży skulony na ziemi i jest okładany kijami bejsbolowymi przez dwóch bandziorów. Jednym z tych bandziorów jest polski rząd, który przyjął rozporządzenie, o którym mówił mój przedmówca poseł Przemysław Wipler. Drugim bandziorem jest Unia Europejska, która na forum Parlamentu Europejskiego 12 marca, czyli zaledwie tydzień temu, przyjęła rozporządzenie wywłaszczeniowe EPBD. Rozporządzenie narzucające niemożliwe do spełnienia, absurdalne, utopijne normy energetyczne. Nakładające obowiązek robienia remontów klimatycznych w – według niektórych szacunków – nawet trzech czwartych wszystkich budynków w całej Unii Europejskiej.
To rozporządzenie zostało poparte przez europosłów Platformy Obywatelskiej, a drogę do niego otworzył PiS. Otworzył premier Mateusz Morawiecki, który kilka lat temu wyraził swoją zgodę w imieniu Polski na program Fit for 55.
Koszty tego rozporządzenia EPBD, jeżeli zostanie ono przyjęte przez Radę Unii Europejskiej, są szacowane nawet na półtora biliona złotych na przestrzeni kilku, kilkunastu kolejnych lat. Półtora biliona złotych w przeliczeniu na jednego Polaka to jest 40 tysięcy złotych na osobę. Takie będą koszty, które będziemy musieli ponieść.
Jedni zapłacą je w formie po prostu tej najbardziej bezpośredniej, czyli opłat za remont posiadanego przez siebie budynku. Inni zapłacą w formie gigantycznych opłat na fundusze remontowe w swoich wspólnotach mieszkaniowych czy spółdzielniach. Jeszcze inni zapłacą je w formie podatku, w formie długu publicznego, w formie inflacji. Bo niewątpliwie rządzący, zwłaszcza z tej koalicji rządzącej, na pewno zaraz znajdą sposób, żeby publiczne pieniądze również wydawać na cele określone tym, sprzecznym zresztą z traktatami unijnymi, rozporządzeniem.
Ceny mieszkań pójdą drastycznie w górę. Czynsze utrzymania mieszkań, opłaty za najem, czynsze najmu też pójdą drastycznie w górę. Zyska na tym jedynie Lewica! Lewica, która zaraz stwierdzi, że to wszystko, to, jak wysokie są ceny mieszkań udowadnia, że rynek mieszkaniowy nie działa i że trzeba teraz zacząć na masową skalę budować budynki państwowe.
Tego populizmu z każdą kolejną unijną regulacją będziemy widzieć coraz więcej. Lewica będzie z tego czerpać paliwo polityczne na czymś, co sama wygenerowała tymi absurdalnymi przepisami wprowadzanymi w Parlamencie Europejskim.
Jeżeli nie zatrzymamy tego pseudoekologicznego szaleństwa, to nie będziemy jako Polacy, jako ogół narodu polskiego, nie będziemy mieli żadnych nieruchomości i będziemy płacić krocie za mieszkanie na cudzym. Nie pozwólmy, żeby tak się stało.
– W koalicji trzeszczy. To nie jest nic zaskakującego. Dlatego, że tej koalicji programowo, ideowo, merytorycznie nic nie łączy poza chęcią wspólnego dorwania się do władzy i benefitów z tym związanych.
To, co jest widoczne – i co powinno wywoływać raczej zmartwienie niż uśmiech – to jest to, że widzimy przez ostatnie kilka miesięcy stabilnie realizowaną strategię Donalda Tuska odwracania uwagi wyborców od tematów, które były przedmiotem kampanii wyborczej, tematem obietnic wyborczych, na emocjonujące tematy światopoglądowe. Było in vitro, była tabletka dzień po, teraz jest aborcja. Wszyscy w tym natłoku sporów o tematy światopoglądowe zapominają, że zostało 8 dni do narzuconego Donaldowi Tuskowi przez Donalda Tuska terminu na zrealizowanie 100 konkretów! I z tych konkretów zrealizowanych została garstka, kilka.
Kiedy Konfederacja składa projekty ustaw mające pomóc Platformie Obywatelskiej w zrealizowaniu swoich konkretów, to te projekty lądują w zamrażarce – nie są rozpatrywane – której to zamrażarki z kolei marszałek Hołownia obiecywał, że nie będzie!
❌To, że w koalicji trzeszczy, to nie jest nic zaskakującego, dlatego, że tej koalicji programowo, ideowo, merytorycznie nic nie łączy poza chęcią wspólnego dorwania się do władzy i benefitów z tym związanych.
Unia Europejska planuje wprowadzać kolejne ograniczenia, prawne, ograniczenia w możliwości naprawiania starszych samochodów – mających ponad 15 lat
To jest część planu zwalczania w ogóle samochodów jako takich. I zwalczania w szczególności samochodów dla ludzi, którzy nie mają wystarczająco dużo pieniędzy, żeby kupić sobie nowiutki samochód elektryczny i wozić się po swoim mieście Teslą akceptowaną w strefie czystego transportu!
To jest plan unijny, który stoi w sprzeczności z tym co deklaruje lewica. Lewica mówi, że chce walczyć z wykluczeniem komunikacyjnym. Dla wielu Polaków zakaz naprawiania samochodu mającego powyżej 15 lat to będzie właśnie synonim wykluczenia komunikacyjnego. To będzie oznaczało, że będą zdani na rzadko jeżdżącą, słabo dostępną i przepełnioną komunikację publiczną. Albo, w wypadku wielu najmniejszych miejscowości, po prostu stracą możliwość ruszenia się z własnego domu i załatwiania najbardziej podstawowych spraw.
Zróbmy wszystko, żeby ta antysamochodowa krucjata dobiegła wreszcie końca.
Unia Europejska planuje wprowadzać kolejne ograniczenia, prawne ograniczenia w możliwości naprawiania starszych samochodów – mających ponad 15 lat‼️
To jest część planu zwalczania w ogóle samochodów jako takich i zwalczania w szczególności samochodów dla ludzi, którzy nie mają… pic.twitter.com/UfoDgjU9QO
Konferencja prasowa Konfederacji, ws. pomysłów zamknięcia Turowa, z udziałem posła Michała Wawera i Marty Czech, 15 marca 2024 r.
Michał Wawer: – Kopalnia, elektrownia w Turowie znowu są zagrożone. Znowu są zagrożone i grozi nam to, że polskie bezpieczeństwo energetyczne stanie po raz kolejny pod ogromnym znakiem zapytania.
W ostatnich dniach Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie uchylił decyzję środowiskową dotyczącą kontynuacji wydobycia węgla w kopalni Turów. Kopalnia i elektrownia w Turowie są największymi pracodawcami w regionie, zatrudniającymi około 5 tysięcy osób i dającymi pośrednio zatrudnienie dla 60, nawet 80 tysięcy ludzi. Ale, co ważniejsze, Turów odpowiada za 7-8% całej polskiej krajowej produkcji energii.
Zamknięcie kopalni i pociągające to zamknięcie prawdopodobne elektrowni w ciągu najbliższych lat oznacza duży spadek produkcji energii i konieczność importowania jeszcze więcej energii elektrycznej niż robimy to w tej chwili. Odpowiedzialność za tę dramatyczną sytuację ponoszą oba rządy, które miały z tym do czynienia.
Odpowiedzialność ponosi rząd PiS-u, rząd Mateusza Morawieckiego, który przez lata nie potrafił dopełnić prawidłowo formalności dotyczących Turowa. Nie potrafił dopełnić konsultacji międzynarodowych, całego tego aspektu dyplomacji polityki międzynarodowej na linii z Niemcami, na linii z Czechami tak, żeby kopalnia w Turowie działała bez zakłóceń. Rząd Morawieckiego nie potrafił obronić polskiego interesu narodowego w Unii Europejskiej Uchronić Polski przed wysokimi karami związanymi z dalszym funkcjonowaniem kopalni i elektrowni.
Natomiast oczywiście teraz mamy nowy rząd. Mamy teraz rząd Donalda Tuska i ten rząd deklarował, tak ten premier deklarował na samym początku w swoim expose, że będzie potrafił załatwiać w Unii Europejskiej sprawy, których nie potrafił załatwiać rząd Morawieckiego. No i niestety ta sytuacja, którą oglądamy, sytuacja, w której nie tylko w Unii Europejskiej nic nie jest załatwione, ale jeszcze polskie sądy zaczynają torpedować funkcjonowanie kopalni w Turowie. To jest również dowód na nieudolność rządu Donalda Tuska.
Polska potrzebuje Turowa. Polska potrzebuje dalszego wydobycia węgla. Polska potrzebuje dalszego spalania węgla w polskich elektrowniach. Nie jest w żaden sposób akceptowalne dla polskiego interesu narodowego pójście w kierunku “zlikwidujmy węgiel, zlikwidujmy elektrownie węglowe, całą energię próbujmy pozyskać ze źródeł pogodowozależnych albo z importu zagranicznego”. To nie pomoże planecie!
Polska odpowiada za mniej niż 1% globalnej emisji dwutlenku węgla. Na każdą zamkniętą w Polsce kopalnię węgla przypada 10, 20, 30 kopalni, które są otwierane w Chinach czy w Indiach. Likwidowanie węgla pod presją Unii Europejskiej jest drogą donikąd.
I rząd Donalda Tuska ponosi odpowiedzialność za to, żeby przedstawić plan na polską energetykę, plan obejmujący również prawidłową transformację energetyczną! Transformację, w której będzie nadal miejsce na bezpieczne, stabilne źródła energii oparte o polski węgiel wydobywany w polskich kopalniach. I do tego wzywa, o to będzie walczyć Konfederacja.
Marta Czech: – Podmioty skarżące Polskę to m.in. Greenpeace, Eko-Unia, Fundacja Frank Bold to są organizacje ekologiczne, a raczej należałoby je nazwać pseudoekologicznymi, które są finansowane przez takie zagraniczne źródła jak choćby Fundacja Braci Rockefellerów czy Fundacja Roberta Boscha.
Cofnijmy się najpierw w historię jak to wyglądało. Czerwiec 2021 rok to właśnie te niemieckie, pseudoekologiczne , tzw. zielone organizacje podburzyły Czechów, żeby Czesi zaskarżyli Polskę do TSUE w sprawie Turowa. Niemcy wówczas nie miały formalnych powodów. Ponieważ o ile w okolicy Turowa znajduje się 9 kopalni, zarówno na terenie Czech, jak i na terenie Niemiec to te na terenie Niemiec należą do Czechów. I te na terenie Niemiec mają zamontowaną tzw. zaporę filtracyjną w wyrobisku kopalni. Nie można było pozwać Polski przez Niemcy to Niemcy dopuścili się perfidnego lobbingu i podburzania Czechów, żeby zaszkodzić Polsce.
Mamy następnie luty 2022 rok, kiedy to sprawa została wykreślona z rejestru TSUE w wyniku zawartego porozumienia pomiędzy Polską a Czechami.
Z czym mamy teraz do czynienia. Otóż te ekoterrorystyczne niemieckie organizacje (…) znowu godzą w sąsiedzkie, ugodowe porozumienia Polski i Czechów, próbując podważać decyzję środowiskową i wykazywać rzekome błędy, żeby zaszkodzić realizacji przedsięwzięcia pt. Turów. Przypomnijmy, że decyzja środowiskowa jest wydana w związku z koncesją wydobywczą w tamtym rejonie do 2044 roku na terenie Polski. Do 2038 roku na terenie Czech i Niemiec.
To jest przykład ewidentnego, brutalnego lobbingu tych ekoterrorystycznych niemieckich organizacji po to by zlikwidować kopalnię Turów, kopalnię węgla brunatnego, by zlikwidować elektrownię Turów, a jest to cały kompleks.
Z czym to się wiąże? Po pierwsze z importem węgla z zagranicy. A być może bezpośrednio z kupnem energii elektrycznej od Niemców. A w bezpośredniej perspektywie ze znacznym wzrostem naszych rachunków za prąd. (…)
Znamienne jest to, iż w stosunku do niektórych sąsiadów władze w Polsce, zarówno poprzednia jak i obecna, potrafi wykazywać szczególnie serwilistyczne zachowania. Wobec niektórych nie stać ich na elementarne partnerstwo sąsiedzkie, jak to było w przypadku Czechów. Kolejny absurd już następnej władzy z panami Donaldem Tuskiem, Hołownią, Trzaskowskim, którzy nawoływali, po postanowieniu TSUE, do natychmiastowego zamknięcia tego całego kompleksu kopalni i elektrowni.Którzy mylą ten kompleks – który jest powiązany naprawdę szeregiem poważnych technologicznych zależności – z wyłącznikiem światła na ścianie pokoju. To nie jest żaden pstryczek-elektryczek!
To jest poważne technologiczne przedsięwzięcie w skali nawet do 10% pozyskiwania energii krajowej. To jest blisko 100 tys. ludzi pośrednio i bezpośrednio związanych z tym kompleksem. To są również odbiorcy upustów ciepłowniczych, które zasilają, jeśli chodzi o ciepłą wodę, nie tylko Bogatynię, ale również okolice. (…)
This website uses cookies so that we can provide you with the best user experience possible. Cookie information is stored in your browser and performs functions such as recognising you when you return to our website and helping our team to understand which sections of the website you find most interesting and useful.
Strictly Necessary Cookies
Strictly Necessary Cookie should be enabled at all times so that we can save your preferences for cookie settings.
If you disable this cookie, we will not be able to save your preferences. This means that every time you visit this website you will need to enable or disable cookies again.
Skomentuj