Konfederacja miała i ma rację w sprawie polityki imigracyjnej i wizowej. Mieliśmy i mamy rację by pomoc dla Ukrainy uzależniać od podstawowej wzajemności z ich strony. Mamy rację w sprawie reform systemu podatkowego, systemu ochrony zdrowia, systemu emerytalnego.
Ale co do zasady ani rolnicy, ani Wasi rodzice się o tym nie dowiedzą, bo tak działa establishment medialny Trzeciej RP. Kłamią, manipulują, bądź udają że nie istniejemy (TVP). Skupiają się na sprawach nieistotnych, marginalnych, nieważnych, mających Was do nas zniechęcić.
Wyobrażacie sobie, że ktoś zaprasza Donalda Tuska i cały program pyta go tylko o to dlaczego bił syna i każe mu się tłumaczyć z prorosyjskich i antyunijnych wypowiedzi Kołodziejczaka, niczym innym się nie interesując? Ja nie muszę – wielu dziennikarzy chce od nas tylko takiego cyrku.
Dlatego bardzo was proszę – pomóżcie nam dotrzeć do tych, którzy wiedzę o świecie czerpią tylko z wieczornego pasma „Wydarzenia-Fakty-Wiadomości”.
Od tej chwili do otwarcia lokali wyborczych mamy 24 dni 20 godzin i 30 minut. To w jakiej Polsce będziemy żyli zależy od Waszej pracy i zaangażowania w to, by Wasi bliscy wsparli prawdziwą zmianę w Polsce. Przekonajcie ich do Konfederacji i pilnujcie by poszli na wybory. I jeszcze jedno – upewnijcie się, że wy jesteście w swoim rejestrze wyborców i możecie głosować! Bardzo dziękuję!
Konfederacja miała i ma rację w sprawie polityki imigracyjnej i wizowej. Mieliśmy i mamy rację by pomoc dla Ukrainy uzależniać od podstawowej wzajemności z ich strony. Mamy rację w sprawie reform systemu podatkowego, systemu ochrony zdrowia, systemu emerytalnego.
Już kilka miesięcy temu została powołana do życia Fundacja Dobry Rząd. To nie jest produkt polityczny, tylko ekspercki. Bo właśnie ekspertów, fachowców, specjalistów z różnych dziedzin dzisiaj bardzo potrzeba, aby móc myśleć w przyszłości o naprawie polskiego państwa. I właśnie w tym celu Przemysław Wipler stworzył Fundację Dobry Rząd, której inauguracja działalności będzie miała miejsce w najbliższy wtorek w Warszawie.
Przemysław Wipler w mediach społecznościowych o inauguracji działalności Fundacji Dobry Rząd: Kilka miesięcy temu powołaliśmy Fundację Dobry Rząd, by zgromadzić ludzi, którzy uważają, że do polityki idzie się po to, by dokonać systemowej, przemyślanej zmiany, która osiągnie zakładane cele. Aby to się dokonało, trzeba słuchać ludzi, którzy wiedzą jak to zrobić.
Z dumą zapraszam na oficjalną inaugurację jej działalności w najbliższy wtorek 12 września w Warszawie, od 10:00 do 18:00, podczas całodniowej konferencji Dobry rząd. Co i jak zmienić w Polsce po wyborach. Będę otwierał konferencję jako prezes zarządu Fundacji, będę miał też wystąpienia (nie tylko o podatkach) przewodniczący Rady Programowej fundacji drSławomir Mentzen, będzie kilkudziesięciu innych wspaniałych prelegentów.
Podczas konferencji zaprezentuję po raz pierwszy w naszej historii pełną aktualną mapę kompetencji polskiego rządu z podziałem na wszystkie ministerstwa i działy administracji publicznej.
Zachęcam do rejestracji udziału, zapraszania innych, do zobaczenia!
Od wielu lat słyszę narzekania na kompletnie po macoszemu podchodzenie przez polityków do spraw programowych. Pisząc najostrzej, że “poważny program wyborczy jest potrzebny politykowi (zwłaszcza w okresie wyborczym) jak krawat do dresu”. To się samo bez ciężkiej pracy nie zmieni.…
Dłuuuuuuga rozmowa na kanale Moniki Jaruzelskiej z Przemysławem Wiplerem. Warto posłuchać, bo kandydat na posła z okręgu toruńskiego, bardzo dużo mówi o swojej drodze zawodowej, społecznej i politycznej. Między innymi o tym jak to się stało, że startował do Sejmu z list PiS i dlaczego teraz trzyma się jak najdalej od tego ugrupowania. Przemysław Wipler przedstawia również swoje plany polityczne, które bardzo ściśle wiąże z Konfederacją, nie tylko w zakresie bycia posłem, ale również tworzenia zaplecza programowego wspierającego działania Konfederacji. Takim zapleczem ma być fundacja Dobry Rząd.
Anna Bryłka w Radio Plus o chaotycznej strategii Narodowego Banku Polskiego i prezesa Glapińskiego. – Idziemy drogą Turcji! – skomentowała tą proinflacyjną politykę. – Wszyscy Polacy odczują to już za kilka miesięcy. – Mamy gigantyczny deficyt budżetowy na 2024 rok, mamy wprowadzone 800+, mamy zapowiedź powrotu do VAT-u na żywność, będziemy mieć pewnie odmrożenie cen prądu, bo są one zamrożone tylko do końca roku. I to nas czeka po wyborach.
Witold Tumanowicz w Radio Wnet zwrócił uwagę, że start w wyborach Bezpartyjnych Samorządowców, którzy zarejestrowali komitet ogólnopolski i wystawią kandydatów we wszystkich okręgach, jest największym problemem i zagrożeniem dla Kosiniaka-Kamysza i Hołowni. – Sytuacja tam jest nieciekawa, bo oni walczą o próg 8%. Każde wyrwane 1-2 punkty procentowe to walka o życie. Dla nich to jest być albo nie być. Pełnomocnik wyborczy Konfederacji wskazał bowiem, że dla silnego lokalnego przedstawiciela Bezpartyjnych Samorządowców głównym rywalem będzie lokalny przedstawiciel PSL, jako partii, która całą swoją siłę polityczną opiera właśnie na samorządach.
Przemysław Wipler w RMF FM mówił o prawdziwej trzeciej drodze, którą jest Konfederacja, o wieku emerytalnym, którego Konfederacja nie zmieni, o pensji minimalnej, którą trzeba zregionalizować, ZUS-ie, który trzeba zlikwidować, ale w taki sposób, żeby nie była zagrożona wypłata emerytur oraz o… imprezie w Enklawie.
Zdecydowanie wygrał pierwszą debatę wyborczą TVN24, mimo iż przez cały czas atakowany był przez pseudo-opozycję z KO, Lewicy i Polski2050, która nieudolnie próbowała odwrócić uwagę od tego, że popiera PiS-owskie proinflacyjne rozdawnictwo, ręka w rękę głosowała za szkodliwymi głupotami rządu, popierając nawet lockdown czy segregację sanitarną.
Zarazem wśród internautów nasz polityk wzbudził zdecydowanie największe zainteresowanie ze wszystkich uczestników debaty. Czekamy na kolejne starcia, które zamierzamy wygrać!
PS. Niezwykle rozbawiły nas wpisy polityków Lewicy, którzy obwieścili, że debatę wygrał ich przedstawiciel – trzeba przyznać, że był słabszy nawet od kandydata PiS, który stchórzył i nie przyszedł.
Stanisław Tyszka w Radio Wnet przedstawił m.in. pytania referendalne, ale takie które PiS boi się Polakom zadać, bo odpowiedzi Polaków zakwestionowałyby politykę jaką PiS obecnie prowadzi. Między innymi politykę otwartych granic dla imigrantów, których PiS wpuszcza do Polski setki tysięcy – którzy dostają również przywileje jakie przysługują polskim obywatelom, dostają świadczenia, takie jak np. 500+, z kieszeni polskiego podatnika – i wprowadza w ten sposób Polskę na tą ścieżkę proimigracyjną, którą poszły już kraje Europy Zachodniej i za którą to politykę dzisiaj słono płacą. Stanisław Tyszka zauważył, że w tej chwili jesteśmy w kwestiach imigracji jak Zachód w latach 60. i 70. ubiegłego wieku. Przy czym my idziemy jeszcze szybciej tą drogą niż szedł Zachód 40-50 lat temu.
Przemysław Wipler na kanale YouTube INN:Poland kolejny raz musiał odpowiadać na te same pytania dotyczące tego co się wydarzyło w przeszłości. Chociaż nie zabrakło pytań i o przyszłość. Padło też chyba najważniejsze pytanie w tym wywiadzie, o to dlaczego wrócił do polityki. Przemysław Wipler odpowiedział: – Jestem głęboko przeciwny temu, by do zawodów ważnych, dla kształtowania świata w którym żyjemy – ja, moja rodzina – była selekcja negatywna. By szli tam ludzie, którzy są wręcz przegrywami bądź ludźmi, którymi super łatwo jest manipulować, bo nie mają żadnego majątku, nie mają żadnego wykształcenia, nie mają żadnych sukcesów zawodowych. Tacy ludzie są super łatwo sterowalni w takich partiach w których jest jakiś lider i sztab wokół tego lidera sprawczy i 100-200 ludzi, którzy zgodnie z karteczką podnoszą rękę i wciskają przycisk czerwony, zielony, żółty. Jestem temu głęboko przeciwny. Ja idę do polityki z poczucia misji. (…) Nigdy nie szedłem dla pieniędzy czy rządzy władzy. Ale chciałbym zmieniać kraj, w którym mieszkam ja i piątka moich dzieci, na lepszy. Dla tych dzieci.
– Ma pan gadane! – w którymś momencie dziennikarka Faktu na wesoło skomentowała kolejną jak zwykle merytoryczną odpowiedź Krzysztofa Bosaka. I rzeczywiście Krzysztof Bosak odpowiadał rzeczowo i konkretnie na każde pytanie. Na pytania o ochronę zdrowia, w kontekście wyciągniętej wypowiedzi Sławomira Mentzena o babie leczącej rękę. O systemie edukacji, który jest obecnie zbyt podporządkowany biurokratom i uniemożliwia prawdziwą swobodę kształcenia i tworzenia konkurencyjnych programów edukacyjnych. Przypomniał również niewygodne dla PiS-u fakty w kontekście tzw. pytań referendalnych, kiedy to PiS chciało prywatyzować energetykę, a dzisiaj broni “majątku narodowego”.
Anna Bryłka w programie “Siódma-Dziewiąta” rozgłośni katolickich na początek została zapytana o to jak zareagowała na informację o tym, że lider AgroUnii, Michał Kołodziejczak, wystartuje z list Platformy z okręgu konińskiego, a więc z tego, w którym Anna Bryłka jest “jedynką” Konfederacji. Rzecznik Konfederacji nie kryła, że było to dla niej pełne zaskoczenie. Przede wszystkim to, że Kołodziejczak przystąpił do Koalicji Obywatelskiej, która wspierała wszystkie antyrolnicze i antyhodowlane pomysły PiS-u.
Przemysław Wipler w programie Wieczorny Express na pytanie prowadzącego czy Sławomir Menzten byłby dobrym premierem odpowiedział krótko: – Wybitnym. Na tym jednak nie skończyły się oczywiście pochwały pod adresem lidera Konfederacji. Prowadzący chciał jednak, aby Przemysław Wipler uzasadnił szerzej taką pochwalną ocenę. Pracowity, cały czas się uczy, przedsiębiorczy to tylko jedne wymienionych przymiotów Mentzena. Przemysław Wipler zwrócił uwagę, że Sławomir Mentzen “mając lat 37 zbudował z sukcesem firmę, która zatrudnia prawie 200 osób, i zrobił to z perspektywy nie największego miasta w Polsce” na trudnym rynku doradczym. To jeden z wielu argumentów przemawiających za tym, że nie tylko warto postawić na Mentzena przedsiębiorcę, ale również na Menztena polityka, gdyż na tym polu też wykazuje się skutecznością i sprawczością.
Przemysław Wipler w programie Wieczorny Express do Katarzyny Lubnauer z Nowoczesnej:
– Jak pani wytłumaczy, że w bardzo wieli sprawach głosowała pani, pani koledzy i koleżanki, z Prawem i Sprawiedliwością? Jak głosowała pani w sprawie 800+, w sprawie bardzo wielu ustaw – jak sobie porównamy statystyki, i Nowoczesna, i Platforma Obywatelska, i PSL, i Lewica głosują zdecydowanie częściej z Prawem i Sprawiedliwością. Pani się śmieje, ale statystyka to statystyka, głosowania to głosowania.
Po Ryśku Petru, przyszedł czas na Katarzynę Lubnauer! @Wipler1978 miażdży konkretnymi argumentami kolejnego polityka KO-Nowoczesnej, pokazując, że jedyne co mają do zaoferowania to popieranie PiS-owskiego rozdawnictwa i licytowanie się z nimi na kolejny socjal. Popierali… pic.twitter.com/MLQ0W25jTB
– Najczęściej przeciw projektom w tym Sejmie, głosowanym przez rząd, była Konfederacja. To jest punkt pierwszy. Punkt drugi, wy mieliście być “nową siłą”, wy mieliście być szansą na zmianę, byliście partią liberalną, a wylądowaliście jako przystawka Donalda Tuska. Głosowaliście razem z PiS-em i z większością rządową we wprowadzeniu drastycznych restrykcji covidowych, w wyniku których było 200 tysięcy nadmiarowych zgonów w Polsce. Jesteście współwinni jako opozycja, bo prawie jednym głosem – poza Konfederacją, głosowaliście za wprowadzeniem restrykcji, w wyniku których Polacy byli odcinani od dostępu do służby zdrowia i umierali.
– Wy wzajemnie się napadacie i się… nie rozliczacie. Od 18 lat rączka rączkę myje. Polityk, który w swoim expose w 2007 roku złożył 195 obietnic i prawie żadnej nie dotrzymał, w przypadku bardzo wielu Donald Tusk obiecywał Polakom “drugą Irlandię”, niskie i proste podatki, uproszczenie i obniżenie składek na ubezpieczenie społeczne, obiecywał odbiurokratyzowanie gospodarki. A podniósł VAT, do chwili obecnej podniesiony “na chwilę”(…), podnosił akcyzę na paliwo, obniżył koszty uzyskania przychodu dla artystów, dla dziennikarzy, wyrzucił je do kosza, wprowadził podatek od miedzi i srebra, dołując cale zagłębie lubińskie, cztery powiaty i kilkanaście gmin. Mógłbym tak wymieniać, wymieniać, wymieniać co on robił. (…) Gdyby ktoś słuchał i wierzył w expose Donalda Tuska, a później zobaczył, co on robił przez 9 lat, to byłby frajerem, wierząc mu w ponownie w te kocopały w chwili obecnej.
Konferencja prasowa Konfederacji „w sprawie dziwnej, zdumiewającej lobbingowej wrzutki do ustawy na zupełnie inny temat”.
Krzysztof Bosak: – Okazuje się, że do ustawy o sprawach związanych z handlem międzynarodowym, z eksportem w dziwny sposób, w Sejmie na komisji, zostały dołączone przepisy dotyczące rynku farmaceutycznego. Konkretnie rynku aptecznego. Lobbingowa wrzutka wyglądająca na przepisy napisane w sposób korzystny dla części rynku aptecznego. Te przepisy są przepychane bez żadnej debaty w sposób absolutnie zdumiewający.
– Mówimy o przepisach, które mają wpłynąć na kształt rynku. Mają zmienić reguły gry. Na rynku wartym dziesiątki miliardów złotych. Są to przepisy w których pominięto uzgodnienia międzyresortowe, pominięto debatę publiczną, pominięto konsultacje, pominięto ocenę skutków regulacji. Przepisy którym patronuje minister z innego resortu, bo oficjalnie tych przepisów broni minister Buda. A przepisy na komisji składał jego zaufany poseł Gawęda. I który to minister Buda, co najbardziej nadaje posmaku absurdu tej całej sytuacji, minister Buda mówi, że tak, to trzeba było zrobić, bo inaczej te przepisy zablokowaliby wrodzy lobbyści.
– To chyba pierwszy raz, kiedy przedstawiciel tego rządu przyznaje się do tak wielkiej słabości tego rządu, że albo zrobią coś znienacka, albo nie zrobią tego wcale. Panie ministrze, panie Premierze rządzicie całym państwem i czujecie się tak słabi, że nie jesteście w stanie nawet skonsultować z obywatelami i rynkiem przepisów, które chcecie przepychać? To jest naprawdę kuriozalne!
– Przypomnijmy, że w tym samym czasie ustawa farmaceutyczna, ustawa o refundacji leków leży w rządzie od kilku lat i nie są w stanie jej ukończyć, a wiceministrowie za to odpowiedzialni zdążyli się zmienić już kilka razy. (…)
– Te przepisy mają spowodować zmniejszenie liczby aptek w Polsce. W opinii wielu obywateli wcale nie mamy zbyt wielu aptek. (…)
– Konfederacja w żadnych sporach lobbingowych nie będzie stała po jednej czy po drugiej stronie. Natomiast te sprawy mają być załatwiane w sposób cywilizowany. Gra w otwarte karty. Jeżeli rząd chce zmienić reguły na rynku to zaprasza wszystkie strony sporu, tutaj mamy Sejm, miejsce przeznaczone do dyskusji. Jeżeli rządowi to miejsce nie odpowiada to może w Kancelarii Premiera albo w ministerstwie właściwym, czyli w Ministerstwie Zdrowia. Zrobić dyskusję, zaprosić wszystkie strony, przedstawicieli opozycji, pozwolić się każdemu wypowiedzieć, po czym niech rząd przedstawia propozycję przepisów właściwy minister biorąc za nie odpowiedzialność. A nie w ten sposób. (…)
Przemysław Wipler: – Obecnie mamy przepisy, które wrócą do Sejmu, do których nikt się nie przyznaje. Nikt się nie przyznaje w szczegółach. Pan minister Buda, który przepchnął te przepisy, które nie są “apteką dla aptekarza”, na pewno nie są “apteką dla pacjenta”, a są “apteką dla hurtownika”, powinien wziąć odpowiedzialność za to co zostało przeprowadzone.
– Rząd Prawa i Sprawiedliwości to jest rząd, który chce szerszej, głębszej kontroli państwowej prawie każdego obszaru naszego życia. Chce kontrolować nam konta, zwiększać za wszystko kary, zwiększać ingerencję państwa w nasze życie. I nagle w ustawie o kredytach eksportowych wkłada wrzutkę o tym, że hurtownie farmaceutyczne będą mogły być kontrolowane tylko raz na 5 lat. Nie raz na 3 lata, oni chcą, żeby w kolejnej kadencji parlamentu, w której być może, obecna władza będzie w mniejszości, żeby nowy rząd, nowy minister zdrowia, nowi szefowie inspekcji farmaceutycznej przez całą kadencję nie mogli w ogóle kontrolować hurtowni farmaceutycznych.
– Niech pan minister Buda, niech pan premie, niech politycy PiS-u powiedzą dlaczego w tej akurat sprawie, w takiej wrzutce, działają bez swojej wieloletniej filozofii “Kontrola, kontrola i jeszcze raz kontrola”? I skąd to się wzięło? Jaki urzędnik dokładnie dopisał te “lub czasopisma” do tej ustawy? Bo naszym zdaniem to jest taka wrzutka jak słynne “lub czasopisma” kiedyś wrzucana do ustawy medialnej. (…)
– Zmiany, które wprowadzono mają doprowadzić do tego, że po tym jak po wprowadzeniu tzw. apteki dla aptekarza liczba aptek zmniejszyła się o kilka tysięcy – były zamykane czasami jedyne apteki w danej miejscowości i nie otwierano w ich miejsce, bo nie można było otwierać, ze względu na przyjęte przepisy, nowych – ma zniknąć kolejnych kilka tysięcy aptek. Te przepisy uderzają w przedsiębiorców, ponieważ działają z mocą wsteczną i oznaczają, ze przedsiębiorca, który ma w chwili obecnej więcej niż cztery apteki będzie mógł je sprzedawać maksymalnie po cztery w paczce, więc będzie musiał podzielić swój biznes nie będzie mógł go kontynuować. Te przepisy dodatkowo utrudniają sukcesję, czyli przekazywanie biznesu najbliższym.
– Mamy przepisy zgodnie z którymi farmaceuta będzie mógł swoim dzieciom, które nie są farmaceutami, przekazać swoją aptekę czy swoje apteki dopiero gdy umrze. Wiec zmuszono tych ludzi do pracy do końca życia. Co więcej, jeżeli nie będą mieli kogoś kto będzie mógł prowadzić dalej tą aptekę to nie mogą jej sprzedać. W dotychczasowych przepisach (…) ktoś kto na początku lat 90. zakładał aptekę, prowadził ją przez kilkadziesiąt lat, teraz ma siedemdziesiąt parę lat i chciałby odpocząć, chciałby przekazać tą aptekę, albo ją sprzedać, a nie ma dzieci-farmaceutów, ma bezwartościowe dobro, które musi prowadzić do końca życia. W przypadku jej zamykania zostanie z długami kilkuset tysięcy, bo taki jest koszt zamykania apteki. (…)
Według Przemysława Wiplera takie przepisy są kompetencją ministra zdrowia: – To że inny minister robią taką dziwną wrzutkę powinno być badane. I jeżeli nie zostanie zbadane to być może trzeba będzie takiej sprawie powołać w kolejnym parlamencie nawet komisję śledczą.
Przemysław Wipler w Onet Rano został zapytany czy gdyby z wyników wyborów wynikało, że jest możliwa koalicja rządów PiS i Konfederacji to czy byłby za taką koalicją rządową.
– Jasno i klarownie mówimy: nie będzie z nikim koalicji. Ponieważ byłoby to złe dla Polski i dla nas jako Konfederacji. Mamy maraton wyborczy. W marcu mamy wybory samorządowe. Na przełomie maja i czerwca przyszłego roku mamy wybory do Parlamentu Europejskiego, a nasi wyborcy są głęboko podzieleni – połowa nienawidzi PiS-u, druga połowa nienawidzi Platformy Obywatelskiej – i uważa, że te partie są złem niszczącym Polskę.
W związku z tym wchodząc w koalicję z PiS lub PO tracimy istotną część naszych wyborców. Z sondaży wynika, że wyborców możemy mieć zaś dwa razy więcej, w sytuacji w której ludzie nam uwierzą, że nie wejdziemy w koalicję. A najlepsza droga, żeby nam uwierzyli to po prostu nie wejść w tą koalicję. (…)
This website uses cookies so that we can provide you with the best user experience possible. Cookie information is stored in your browser and performs functions such as recognising you when you return to our website and helping our team to understand which sections of the website you find most interesting and useful.
Strictly Necessary Cookies
Strictly Necessary Cookie should be enabled at all times so that we can save your preferences for cookie settings.
If you disable this cookie, we will not be able to save your preferences. This means that every time you visit this website you will need to enable or disable cookies again.
RozwińZwiń komentarze (1)