Grzegorz Płaczek, przewodniczący Klubu Poselskiego Konfederacji
Ręce precz od młodych Polaków! Pani minister Barbara Nowacka powinna podać się do dymisji za gniot prawny, który MEN właśnie zaproponowało. Chodzi o rewolucyjne zmiany w edukacji, które mają wejść do szkół już za rok. W skrócie, zmiany mają dotyczyć:
1. definicji podstawy programowej,
2. wprowadzenia „Profilu absolwenta” jako dokumentu nadrzędnego w polskich szkołach,
3. rozszerzenia zadań Fundacji Rozwoju Systemu Edukacji (FRSE).
❌ Ręce precz od młodych Polaków! Pani minister @barbaraanowacka powinna podać się do dymisji za gniot prawny, który MEN właśnie zaproponowało. Chodzi o rewolucyjne zmiany w edukacji, które mają wejść do szkół już za rok. W skrócie, zmiany mają dotyczyć:
— Grzegorz Płaczek (@placzekgrzegorz) August 4, 2025
1. definicji podstawy… pic.twitter.com/n388FGNY5n
Zmiany są po prostu idiotyczne i groźne, ale… po kolei:
Ad. 1
Projekt przewiduje odejście w szkołach od modelu kształcenia, który dotychczas opierał się na “celach kształcenia” na rzecz nowej koncepcji opartej o wymagania dotyczące “doświadczeń edukacyjnych”. Dla niewtajemniczonych zapis brzmi mało groźnie, jednak zmiana ta: utrudni nadzór pedagogiczny i kontrolę jakości kształcenia, rozmyje standardy egzaminacyjne oraz utrudni szkołom budowanie tożsamości państwowej. Pojęcie „doświadczenie edukacyjne” jest nieostre, nieumocowane w systemie prawnym i nieprzydatne jako mierzalne kryterium oceny dydaktycznej. Proponowane zmiany doprowadzą do chaosu programowego! Absurd!
Ad.2
Nowa konstrukcja podstawy programowej oparta będzie na dokumencie pt. „Profil absolwenta i absolwentki. Droga do zmian w edukacji”. Problem w tym, że dokument ten nie posiada rangi aktu normatywnego (nie jest ustawą, rozporządzeniem ani uchwałą Rady Ministrów) i nie został uchwalony w żadnym trybie legislacyjnym. Ponadto dokument ten nie przeszedł procesu walidacji środowiskowej, a jego wykorzystanie (jako punktu odniesienia dla projektowania aktów prawnych) tworzy precedens niekontrolowanego wpływu dokumentów eksperckich na polski system oświaty. Istnieje realne ryzyko pojawienia się ideologicznego lobbingu w polskich szkołach! A wszystko wskazuje na to, że… właśnie o to chodzi. Bruksela z pewnością podskakuje z radości.
Ad.3
Projekt zakłada, że minister edukacji będzie mógł zlecać Fundacji Rozwoju Systemu Edukacji wszelkie zadania w zakresie oświaty i wychowania – bez jakichkolwiek ograniczeń przedmiotowych, zakresowych i proceduralnych. Taka zmiana narusza zasadę przejrzystości działania administracji i tworzy przestrzeń dla niekontrolowanego outsourcingu zadań publicznych bez wymogu opiniowania! A co najgorsze – przenosi kompetencje państwowe na fundację, która nie podlega ani kontroli parlamentarnej, ani społecznej! Fundacja mimo, że jest fundacją Skarbu Państwa, nie jest organem administracji rządowej! Ktoś ten aspekt w MEN ogarnia? Rozszerzenie kompetencji ministra oświaty do powierzania zadań fundacji bez ograniczenia zakresu, określenia procedury, wskazania form nadzoru, stanowi przekroczenie granic delegacji ustawowej i może naruszać zasadę demokratycznej kontroli nad wykonywaniem zadań publicznych!
Pani minister – czy leci z nami pilot?
Miejscem dla proponowanych przez MEN zmian jest… KOSZ. Co za niszczenie własnego państwa.
Skomentuj