Konferencja prasowa Konfederacji z udziałem posłów Kariny Bosak i Bartłomieja Pejo, 12 lipca 2024 r.
Minister edukacji w rządzie Donalda Tuska postanowiła wprowadzić zamordyzm w szkole i uderzyć w prawa rodziców dotyczące ich władzy rodzicielskiej. Ministerstwo ma „pochylić się nad problemem nieobecności na zajęciach szkolnych” i znacząco ograniczyć funkcjonowanie podpisywanych przez rodziców zwolnień od zajęć. Sprawa jest kontrowersyjna.Dziś w Sejmie sprawę poruszyli na konferencji prasowej posłowie Konfederacji Karina Bosak i Bartłomiej Pejo.
Karina Bosak zwróciła uwagę, że podobne rozwiązania istnieją już zagranicą. W efekcie rodzice nie mają prawa zwalniać dzieci z lekcji z powodu choroby czy ważnych wydarzeń rodzinnych. Poseł Konfederacji podkreślała, że odrywanie dzieci od rodziców to domena lewicy i środowisk postkomunistycznych, które popierają państwowy despotyzm. Bosak zaznaczyła, że Konfederacja od początku powtarza, że dzieci nie są własnością państwa, systemu ani szkoły, a rodzice mają pierwszeństwo w czuwaniu nad ich wychowaniem,edukacją i ich dobrem. Wskazała również, że „progresywny” model edukacji jest antywychowawczy,wpływa na obniżenie poziomu edukacji, powoduje upadek dyscypliny.
Bartłomiej Pejo uznał, że minister Barbara Nowacka podważa władzę rodzicielską i ingeruje w prywatne życie polskich rodzin. Wskazał, że rząd Tuska kontynuuje wizję oświaty z czasów PiS. To właśnie ta partia proponowała zmiany ograniczające decyzyjność rodziców w zakresie sposobu realizacji obowiązku szkolnego. Przypomniał słowa ministraCzarnka o zakazie wystawiania zwolnień z WF i minister Zalewskiej o „dzieciach wyciekających z systemu”. Poseł Pejo podkreślił, że polityka poprzedniego i obecnego rządu jest niekonstytucyjna i narusza artykuły 47 i 48 polskiej ustawy zasadniczej.
Czy rodzic i dziecko będą musieli każdorazowo uzasadniać i tłumaczyć się np. z wyjazdu na pogrzeb, ślub,wydarzenie rodzinne czy dowolnej innej wspólnej aktywności? Konfederacja bezwzględnie sprzeciwia się oddawaniu polskich dzieci systemowi i pod władzę polityków.
Biuro prasowe Konfederacji
Skomentuj