Marek Tucholski – dwójka na mazowieckiej liście Konfederacji w wyborach do Parlamentu Europejskiego – na serwisie X.
Teraz ktoś może zadać sobie pytanie, czy jeśli dom będę zasilał energią, która jest czysta, np. z geotermii, ale nie będę remontować go według unijnych norm, to mój dom będzie spełniać normy czy nie?
Wychodzi na to, że nie! Ponieważ nie zdołamy ograniczyć zużycia energii i podnieś efektywności energetycznej budynku do klasy A++. Chociaż dom będzie “zeroemisyjny”, ponieważ będzie zasilany czystą energią, to i tak właścicielowi będzie grozić eksmisja.
Teraz ktoś może zadać sobie pytanie, czy jeśli dom będę zasilał energią, która jest czysta, np. z geotermii, ale nie będę remontować go według unijnych norm, to mój dom będzie spełniać normy czy nie? Wychodzi na to, że nie, ponieważ nie zdołamy ograniczyć zużycia energii i… https://t.co/OXKrP6aoJr
Krystian Kamiński, lider warszawskiej listy Konfederacji w wyborach do Parlamentu Europejskiego.
Unijni eurokraci wprowadzają nowe podatki w ramach ZIELONEGO ŁADU pod nazwą ETS2!
Już od stycznia 2027 roku, każdy, który ogrzewa dom, mieszkanie – gazem, ekogroszkiem czy olejem opałowym, będzie miał kolejny podatek.
Unijni eurokraci w ramach tej swojej ideologii zielonej chcą uszczęśliwić każdego – tylko że Polacy nie będą tego chcieli, a będą mieli możliwość wyrażenia swojego sprzeciwu już w czerwcu podczas wyborów do Europarlamentu, gdzie mogą zagłosować na KONFEDERACJĘ, która mówi, że chcemy żyć NORMALNIE, chcemy żyć na WŁASNYCH zasadach!
W Polsce jest ponad 14 milionów budynków, z czego ponad 6 milionów mieszkalnych. Pozostałe to hale, magazyny, budynki produkcyjne (5,1 miliona), użyteczności publicznej (420 tys.), pozostałe niemieszkalne (2,5 miliona).
Praktycznie wszystkie te budynki na jakimś etapie będą musiały przejść tzw. klimatyczną renowację, czyli kosztowny remont z wymianą źródła ciepła na bezemisyjne. Koszty tego przedsięwzięcia będą ogromne i wykraczające poza możliwości znacznej części społeczeństwa. Korzyści z kolei są iluzoryczne. Jakakolwiek oszczędność w zużyciu energii nie będzie wystarczająca, aby zrównoważyć poniesione koszty.
W 🇵🇱Polsce jest ponad 14 milionów budynków, z czego ponad 6 milionów mieszkalnych. Pozostałe to hale, magazyny, budynki produkcyjne (5,1 miliona), użyteczności publicznej (420 tys.), pozostałe niemieszkalne (2,5 miliona).
Gdy zdamy sobie jeszcze sprawę, że najpewniej przeważającym źródłem ciepła będą urządzenia na prąd (np. pompa ciepła), to zrozumiemy, że już teraz drogi prąd będzie kosztować jeszcze więcej. W dodatku może go zabraknąć, kiedy wyłączymy stabilne źródła jego generacji takie jak elektrownie węglowe, a jednocześnie doprowadzi się do wzrostu zapotrzebowania właśnie ze względu na charakter tej tzw. transformacji energetycznej. Nie pomogą tu nawet obowiązkowo montowane na budynkach panele fotowoltaiczne.
Unijna polityka klimatyczna na każdym etapie i w każdym sektorze to utopia. Próba realizacji tej utopijnej wizji skończy się dla wszystkich w UE, a zwłaszcza dla Polaków tragicznie. To nie tylko wzrost kosztów życia, ale też wieloletnia stagnacja gospodarcza i spadek znaczenia politycznego na arenie międzynarodowej związany z uzależnieniem energetycznym.
Konferencja prasowa Konfederacji z udziałem Krystiana Kamińskiego i Marcina Sypniewskiego, 16 kwietnia 2024 r.
Krystian Kamiński: – Parę dni temu odbyła się Rada Unii Europejskiej, podczas której właśnie była przyjmowana ta dyrektywa. Węgrzy, Włosi potrafili jednoznacznie opowiedzieć się przeciwko dyrektywie, która uderza w miliony ich rodaków. Polski rząd umył ręce, nie potrafił tego zrobić, a koszty wprowadzenia tej dyrektywy są ogromne. Według wyliczeń koszt dla państwa polskiego to około 1,5 biliona złotych!
Półtora biliona złotych na to, żeby tylko mieć zeroemisyjne budynki. Według dyrektywy, do 2030 roku wszystkie budynki w Unii Europejskiej, nowe wszystkie budynki mają być zeroemisyjne. Od 2028 roku wszystkie publiczne budynki mają być zeroemisyjne. Co oznacza, że my wszyscy w podatkach będziemy musieli do tego dokładać, żeby takie fanaberie spełniać.
Dyrektywa dodatkowo wprowadza wycofywanie kotłów na paliwa kopalne, na węgiel, gaz ziemny, olej opałowy, ekogroszek do 2040 roku. Co oznacza, że ponad 800 tysięcy właścicieli domków jednorodzinnych będzie musiało zmieniać na nowo isntalacje, żeby ogrzać swoje mieszkanie.
Dotychczas w Unii Europejskiej nie było z tym problemu, dopóki był gaz z Rosji. To właśnie gaz miał być alternatywą. Dzisiaj gaz trafił na czarną listę. I w związku z tym ludzie na własny rachunek muszą sobie zmieniać to wszystko.
Według statystyk unijnych, których rząd Donalda Tuska nie chce publikować, nie chce widzieć, 11% Polaków grozi ubóstwo energetyczne. Czyli miliony Polaków nie będzie stać na prąd, na ogrzewanie. Zresztą duża część Polaków już widzi w tych prognozach na przyszłe miesiące, przede wszystkim od lipca, wzrost cen za prąd o 50-80%.
I to jest właśnie konsekwencja tego Zielonego Ładu! Dlatego my, jako Konfederacja, jednoznacznie sprzeciwiamy się temu zielonemu szaleństwu, które prowadzi do ubóstwa miliony Polaków.
Marcin Sypniewski: – Unia Europejska konsekwentnie dąży do redukcji emisji gazów cieplarnianych i w ogóle nie liczy się z kosztami. Ponad 1,5 biliona złotych tyle dla Polaków wyniesie koszt przymusowych remontów, które Unia Europejska chce nam narzucić. Oni są w stanie dla “ratowania” klimatu dosłownie zamrozić ludzi w domach. Chcą, żeby ludzie mieszkali w szałasach i ogrzewali słońcem. Bo nikt tak naprawdę nie jest w stanie tego kosztu ponieść.
Zgodnie z nową dyrektywą, państwa członkowskie będą musiały wyremontować 16% najgorzej ocenionych budynków mieszkalnych do 2030 roku. A do 2033 roku 26% najgorzej ocenionych budynków poprzez minimalne wymagania dotyczące efektywności energetycznej.
Do tego dochodzi obowiązek instalowania fotowoltaiki, która już w tej chwili w wielu miejscach w szczycie wytwarzania mocy jest wyłączana z uwagi na przeciążenia sieci.
Jest to obłęd. Natomiast unijni biurokraci wmawiają ludziom, że jest to oczywiście dla ich dobra. I tłumaczą, że najbiedniejsi będą sobie mogli obniżyć koszty rachunków w przyszłości, bo będzie można ogrzewać domy tylko i wyłącznie prądem. Czyli uważają, że po remontach rachunki spadną. Ale najpierw ten remont trzeba zrobić, na co oczywiście Polacy nie mają pieniędzy. (…) Natomiast ci, którzy tych remontów nie przeprowadzą poniosą kary, które będą dotkliwe, skuteczne, odstraszające. Jakie konkretnie to dopiero zobaczymy kiedy dyrektywa zostanie wprowadzona do naszego systemu prawnego.
Trzeba się temu przeciwstawiać. My mamy w tej chwili inne problemy. Powinniśmy zadbać o bezpieczeństwo Polski. O bezpieczeństwo naszych granic. Bezpieczeństwo energetyczne, bezpieczeństwo żywnościowe. Tym się powinniśmy zajmować i na to przeznaczać pieniądze, anie na przymusowe remonty wymyślone przez unijnych biurokratów.
Konfederacja konsekwentnie sprzeciwia się przymusowym remontom, które są narzucane milionom Polaków. I będziemy apelować, dążyć do tego aby te przepisy nie weszły w życie. Zajmujmy się poważnymi problemami, a nie spełnianiem zachcianek klimatycznych z powodów ideologicznych.
Premier Morawiecki wprowadził program kredytu 2% na mieszkania i ceny mieszkań wzrosły. Ostrzegaliśmy od samego początku! Po czym władzę objął premier Tusk i wprowadza program z jeszcze niższym oprocentowaniem kredytu na mieszkanie (nawet 0%) oraz dopłaty do najmu. I dla tych dyletantów ekonomicznych znów będzie szokiem, że ceny jeszcze bardziej wzrosną!
Kto zyska? Ponownie banki i deweloperzy. Kto straci? Jak zwykle obywatele, bo ceny mieszkań wzrosną, a na “darmowe” kredyty i dopłaty zrzucimy się wszyscy!
Zamiast socjalistycznych programów dopłat do kredytów na koszt wszystkich Polaków, my proponujemy gotowy plan na obniżenie cen mieszkań nawet o 30 proc.! Większość Polaków nie zdaje sobie sprawy, jak dużą część cen mieszkań i domów stanowią koszty wygenerowane przez administracyjny przymus i wprowadzane rok w rok nowe regulacje. Według szacunków ekspertów wymogi techniczne i biurokratyczne wprowadzone w budownictwie tylko w okresie 2014-2021 spowodowały wzrost kosztów budowy mieszkań aż o 30%.
Konfederacja proponuje radykalną i wieloaspektową deregulację w budownictwie. Wśród naszych propozycji są rozwiązania, które spowodują uwolnienie nowych gruntów pod inwestycje, obniżenie kosztów materiałów i pracy, poluzowanie bezsensownych, dyktowanych ideologią klimatyczną wymogów technicznych, a także odbiurokratyzowanie procesu inwestycyjnego. Wprowadzenie tych rozwiązań to gwarancja, że możliwe będzie wybudowanie nowego domu jednorodzinnego lub bloku mieszkalnego o 30% taniej! Dodatkową ulgą dla nabywców mieszkań będzie podatkowa ulga kredytowa przewidziana w projekcie nowej ustawy PIT Sławomira Mentzena!
Konferencja prasowa z udziałem posłów Bronisława Foltyna i Witolda Tumanowicza, 12 kwietnia 2024 r.
Witold Tumanowicz: – Kredyt 0% zniszczy rynek mieszkań. To raj dla deweloperów, to raj dla banków. Ale czego się spodziewać po rządzie, który zatrudniał jednego z dyrektorów firmy deweloperskiej.
Ten projekt, te wszystkie projekty, które stymulują pobyt, nie stymulują podaży. To właśnie podaż jest odpowiedzialna za ceny mieszkań, za to, żeby były one tańsze. Jeżeli stymulujemy popyt to ceny będą rosnąć. To jest naturalne prawo popytu i podaży. (…)
Kredyt 0% to jest populistyczny pomysł, który jest popularny wśród osób, które chcą brać kredyt, ale nie bardzo patrzą na to jak to wpływa na rynek w długim terminie. W długim terminie po prostu rynek się dostosuje. Dostosuje się w taki sposób, że ceny mieszkań będą wciąż rosły. I tak czy inaczej, młodych małżeństw, młodych ludzi i tak na te kredytu nie będzie stać.
Konfederacja jest przeciwna tego typu pomysłom. Stoimy na stanowisku, że warto byłoby wprowadzić chociażby ulgi podatkowe. Na przykład takie, żeby można było odpisywać odsetki hipoteczne od podatku – pomysł Sławomira Mentzena. Za takimi rozwiązaniami się opowiadamy. Opowiadamy się za zniesieniem regulacji różnego rodzaju, co będzie obniżać ceny mieszkań. Dzięki takim pomysłom mieszkania będą dużo bardziej dostępne i dzięki temu młodzi ludzie będą mogli je nabywać.
Bronisław Foltyn: – Konfederacja nieprzypadkowo ma w nazwie Wolność i Niepodległość. Bo stoi na straży wolności, przede wszystkim tej gospodarczej i finansowej, również niepodległości. Takie projekty, które mają być za niedługo procedowane, jak ten kredyt 0%, to jest dolewanie benzyny do ognia. PiS w ubiegłym roku wprowadził kredyt 2% – ceny wzrosły bardzo drastycznie. Jeżeli teraz ten kredyt spadnie do 0% to to szaleństwo będzie jeszcze większe.
Kilka konkretów. Koszt kredytu 2%, który wprowadził PiS w ubiegłym roku – 15 miliardów złotych w ciągu 10 lat. Eksperci mówią, że ten nowy projekt Kredyt 0% wygeneruje koszty na poziomie od 28 do 43 miliardów złotych.
Uważamy, że to nie powinno iść w tą stronę. Bo te miliardy złotych będą wyciągane z naszych kieszeni. To są pieniądze, które wpłacamy w podatkach do budżetu państwa. I tutaj trzeba coś zrobić, żeby to szaleństwo ograniczyć. (…)
Ceny w ubiegłym roku wzrosły średnio o 13%, a w okresie od roku 2018 do 2023 o 76%! Koszty budowy mieszkań i wzrost cen mieszkań.
To jest drastyczny wzrost. Dużo powyżej inflacji. Mieszkania stają się niedostępne. Trzeba stworzyć warunki, żeby te mieszkania w Polsce zacząć budować w większej ilości, czyli obniżać podatki. (…)
Poseł Michał Wawer podczas konferencji prasowej Konfederacji w dniu 9 kwietnia 2024 r.
– Rząd Donalda Tuska z niezwykłą starannością wybiera ze swoich stu konkretów, stu obietnic, te najbardziej szkodliwe. Te, które najwięcej będą kosztować, najbardziej uderzą w polski interes narodowy i najmniej przydadzą się zwykłemu, przeciętnemu polskiemu obywatelowi.
Jak nie tabletka “dzień po”, to rozwalanie polskiego sądownictwa. Jak nie rozwalanie sądownictwa, to “babciowe” dzisiaj, hucznie ogłaszane na pięknej konferencji Donalda Tuska na zielonej trawce. A jeśli nie “babciowe”, to kredyt 0%. To oczywiście nie będzie w pełni spełniona obietnica.
Bo Donald Tusk nie byłby sobą, gdyby nawet szkodliwą obietnicę spełnił w całości. Tam w szczegółach tej ustawy jest tak, że to niektórzy dostaną 0%, a niektórzy pół, a niektórzy półtora, a niektórzy w ogóle. Ale nie o to chodzi. Istotą problemu jest to, że jest to kolejne działanie podnoszące ceny mieszkań. Ceny mieszkań w Polsce są poważnym problemem. Ten problem został spotęgowany przez pisowski program kredytu 2%. I to można było gołym okiem, po prostu z dnia na dzień zaobserwować, że w momencie wejścia tego programu w życie ceny natychmiast skoczyły o kilka, kilkanaście procent w zależności od miasta.
Teraz rząd Donalda Tuska postanowił ten “sukces” – mówię z największą ironią i w pełnym cudzysłowie – ten sukces przelicytować. Zwiększyć jeszcze dopłaty do kredytów. Powiększyć jeszcze biurokrację. I przenieść kolejną falę podwyżek cen mieszkań, kolejną falę problemów dla polskich rodzin, które nie znajdą się w tym gronie szczęśliwców, którzy się na kredyt z dopłatami załapią, a nawet i tych, co się załapią, dlatego, że to, że ktoś ma tańszy kredyt, to nie zmienia faktu, że ma nadal jeszcze wyższą cenę mieszkania do zapłacenia i spłacenia później przez długie lata.
Na horyzoncie jest kolejne tornado. Jest dyrektywa wywłaszczeniowa, która przychodzi do nas z Parlamentu Europejskiego – poparta w tym parlamencie przez Platformę Obywatelską – która spowoduje, że trzy czwarte mieszkań i domów w Unii Europejskiej będzie musiało zostać wyremontowane obowiązkowo, pod karami finansowymi, tak, żeby spełniało wydumane w Brukseli kryteria klimatyczne. Co oznacza, że w praktyce cena każdego mieszkania, czy używanego, czy nowego, bo to są naczynia połączone, wzrośnie o kolejne kilkadziesiąt tysięcy złotych! I tego – wskutek działań Unii Europejskiej, wskutek działań tego rządu – już wygląda na to, że w tej chwili nie unikniemy.
Konfederacja proponowała program w wyborach sejmowych, program idący w przeciwną stronę, program obniżania cen mieszkań, program, żeby uwolnić grunty, program, żeby poluzować rygory klimatyczne, które już w tej chwili są bardzo wyśrubowane, które zarówno rząd PiSu, jak i rząd Platformy wprowadzał w stopniu większym, niż nawet Unia Europejska wymagała. Te wszystkie rzeczy można by odkręcić, te wszystkie rzeczy można by naprawić. Ceny mieszkań na tamten moment, na październik 2023 roku wyliczaliśmy bardzo ostrożnie, że można by w szybkim czasie zmniejszyć koszty budowy mieszkań i domów o 30%. Bardzo ostrożny, zachowawczy szacunek. Dlatego, że tylko pomiędzy rokiem 2018 roku a rokiem 2024 koszt budowy domu, według wyliczeń ekspertów, wzrósł o 76%. Więc nawet obniżka o 30% to byłoby zaledwie odkręcenie częściowe tego procesu.
Dzisiaj, pół roku po wyborach sejmowych, to prawdopodobnie już by była dużo dalej idąca zmiana, dużo dalej idąca ulga dla właścicieli, przyszłych właścicieli mieszkań i domów, którzy chcieliby się w tej chwili budować. Takiego programu powinniśmy szukać, programu podażowego, programu, który obniża koszty, ułatwia budowanie nowych nieruchomości.
To, co robi rząd Tuska, to jest działanie w stronę drugą. To jest działanie powodujące, że ceny rosną. Same dopłaty do kredytów nie powodują powstawania nowych mieszkań, nie sprawiają, że komukolwiek łatwiej jest wybudować czy dom, czy mieszkanie. Prowadzi to do tego, że w połączeniu z regulacjami unijnymi, z remontami klimatycznymi, mieszkanie stanie się niedługo dobrem bardzo, bardzo drogim, do tego stopnia, że będzie dobrem po prostu luksusowym. I będzie tych mieszkań budowane jeszcze mniej, dlatego, że po prostu prawie nikogo nie będzie stać na to, żeby to mieszkanie kupić. A sytuacja tych, którzy mieszkań jeszcze nie mają lub którzy chcieliby małe mieszkanie zamienić na większe, będzie z każdym rokiem coraz gorsza. Czas zatrzymać to szaleństwo.
Poseł Przemysław Wipler, kandydat na prezydenta Warszawy, na serwisie X.
Lewica znowu przeciwko Polakom i Warszawiakom. Podatek od czynności cywilnoprawnych stanowi część ceny, płacą go w cenie klienci kupujący mieszkanie. A Lewica chce, byśmy płacili za mieszkania nawet 10% dodatkowego podatku!
Jestem temu radykalnie przeciwny! W cenie mieszkań i domów już teraz jest za dużo podatków.
• PCC od mieszkań trzeba obniżyć do 0,5%, najlepiej – znieść!
• Trzeba znieść opłatę mieszkaniową – daninę od ceny zakupu mieszkania wprowadzona przez PiS!
• Trzeba ułatwić budowanie mieszkań o domów i zwiększyć ilość budowanych mieszkań i domów!
• Fliperzy – przedsiębiorcy kupujący mieszkania, remontujący je w celu sprzedaży i wynajmu są pożyteczni i robią dobre rzeczy!
PS. Co o tym myśli Rafał Trzaskowski? Popiera nowy podatek od mieszkań? Czy taktycznie milczy?
Lewica znowu przeciwko Polakom i Warszawiakom. Podatek od czynności cywilnoprawnych stanowi część ceny, płacą go w cenie klienci kupujący mieszkanie. A Lewica chce, byśmy płacili za mieszkania nawet 10% dodatkowego podatku! ⛔️Jestem temu radykalnie przeciwny! W cenie mieszkań i…
Konferencja prasowa posłów Michała Wawera i Bartłomieja Pejo, 27 marca 2024 r.
Michał Wawer: – Wczoraj dowiedzieliśmy się, że za rządów PiS-u w Ministerstwie Rozwoju i Technologii pracował menedżer jednej z największych firm deweloperskich w Polsce pan Tomasz Narkun. Gdyby pełnił tam rolę eksperta, można by to jeszcze jakoś zrozumieć, choć i tak byłoby tutaj poważne podejrzenie o konflikt interesów. Natomiast tak nie było. Pan Narkun pracował jako etatowy pracownik odpowiedzialny za opracowywanie niestandardowych sposobów dotarcia do beneficjentów programów mieszkaniowych rządu. Czyli po prostu jako marketingowiec, jako człowiek od propagandowej oprawy polityki mieszkaniowej rządu.
Trudno nie widzieć tutaj związku pomiędzy tym miejscem zatrudnienia a pozytywnymi wypowiedziami pana Narkuna w mediach na temat programu Kredyt 2%. Pytanie brzmi co w ogóle w tej umowie o pracę mieli na myśli, pan minister i pan Narkun, pisząc o beneficjentach programów mieszkaniowych. Dlatego, że głównymi beneficjentami tych programów byli właśnie deweloperzy, których pan Narkun reprezentuje.
Taka sytuacja nie powinna mieć miejsca. Nawet jeżeli pod względem prawnym tutaj wszystko było w porządku, to mamy oczywisty konflikt interesów. Mamy oczywiste naruszenie norm etycznych, które powinny obowiązywać w zatrudnieniu w sferze publicznej. Tym bardziej, że to zatrudnienie nie było podane do publicznej informacji ani przez ministra, ani przez pana Narkuna.
Nie sposób tego ocenić inaczej jak otwarty lobbing deweloperów w rządzie PiS-u. Lobbing posunięty do tego stopnia, że tu wręcz zanika granica pomiędzy rządem a deweloperami. Mamy pomysły proponowane, suflowane rządowi przez deweloperów. Wdrażane i przyjmowane w drodze ustaw przez rząd. Następnie realizowane i opatrywane w oprawę marketingową, propagandową przez ludzi zatrudnionych równocześnie u deweloperów i w ministerstwie.
To jest metoda prowadzenia polityki mieszkaniowej przy której nie może dziwić, że efektem prowadzenia programu mieszkaniowego Kredyt 2% był natychmiastowy wzrost cen mieszkań o 5 do 7% w zależności od miejsca w Polsce. (…)
Bartłomiej Pejo: – Rząd Donalda Tuska to miała być nowa jakość w polskiej polityce. Miały być audyty, miały być rozliczenia poprzedniego rządu Zjednoczonej Prawicy. Widzimy jak te audyty wyglądają. Zatrudnienie było kontynuowane za rządów obecnej koalicji. Wspomniany pan Narkun współpracował jeszcze z obecnym rządem, obecnym ministerstwem. Dopiero w momencie kiedy wpłynęło zapytanie publiczne – przed odpowiedzią na to zapytanie – została wypowiedziana ta umowa o współpracy.
Jest to niedopuszczalne. Wskazuje to tylko na to, że te zapowiadane audyty faktycznie mieć nie miały miejsca. Dlatego z tego miejsca apelujemy do pana premiera Tuska, do ministrów obecnego rządu, aby dotrzymali słowa i faktycznie te audyty przeprowadzili. I aby takie sytuacje, jak ta wspomniana dzisiaj, nie miały miejsca. Aby lobbyści, bo trzeba nazwać sprawy po imieniu, nie mieli możliwości zatrudnienia w polskich ministerstwach. (…)
Do 2028 r. ponad 5 mln francuskich domów z najniższymi ocenami efektywności energetycznej nie będzie już kwalifikować się do wynajmu. Innymi słowy – będziesz posiadać dom we Francji, jednak NIE będziesz mógł go nikomu wynająć, ponieważ będzie… „klimatycznie nieodpowiedni”. Tak zdecydował Paryż i… uśmiechnięci eco-fanatycy z Brukseli. Chore do szpiku kości!
• Polaków czekają takie same „rozwiązania” – potwierdziło to już oficjalnie polskie Ministerstwo Klimatu i Środowiska. A jeśli Polacy się nie podporządkują – będą płacić kary (zwane oficjalnie „administracyjnymi środkami przymusu”).
• Jako poseł, walczę z „klimatyczną religią” głoszoną przez unijnych eco-fanatyków. Jeśli patologiczne założenia unijnego „Zielonego Ładu” nie zostaną ODRZUCONE przez polski rząd, czeka nas równia pochyła. Przecież na dzień dzisiejszy w Polsce aż 1,7 mln domów NIE ma żadnej izolacji cieplnej! Czy naprawdę Bruksela myśli, że Polacy rzucą wszystko i zaczną… remontować swoje domy, bo tak chcą „odklejeni eurokraci”?
• „Zielony Ład” wprowadza rozwiązania totalitarne, którym mówię głośne: NIE! Mój dom – moja własność. Nie będzie NIKT mówił Polakom (nawet cesarz brukselski!), czy mogą komukolwiek wynajmować swoją nieruchomość (i pod jakimi „klimatycznymi warunkami”) – szczególnie podnosząc argument, że WSZYSCY RAZEM ratujemy planetę, bowiem w tym samym czasie… inne państwa, takie jak np. Chiny, budują nowe elektrownie węglowe i zwiększają wydobycie węgla – mając w nosie czerwony „Zielony Ład”.
PS. Popieram politykę ochrony planety dla przyszłych pokoleń, ale z głową i NIE w oparciu o kłamstwa oraz manipulacje.
❌ Do 2028 r. ponad 5 mln francuskich domów z najniższymi ocenami efektywności energetycznej nie będzie już kwalifikować się do wynajmu. Innymi słowy – będziesz posiadać dom we Francji, jednak NIE będziesz mógł go nikomu wynająć, ponieważ będzie… „klimatycznie nieodpowiedni”.…
Gdy jeszcze w zeszłym roku alarmowaliśmy, że UE wprowadza przymusowe remonty klimatyczne budynków, a za ich odmowę Polacy będą płacić kary, to oskarżano nas o fake newsy. Od tamtego czasu wszystko się potwierdza – Bruksela z pomocą wielu europosłów Lewicy, KO, PSL zatwierdziła dyrektywę EPBD o obowiązkowych remontach, a teraz Ministerstwo Klimatu i Środowiska potwierdza, że za sprzeciw obywatele będą płacić KARY!
Rzecznik ministerstwa, Hubert Różyk stwierdził, że “Zielony Ład jest potrzebny”, a zgodnie z EPBD najpierw będą remontowane budynki użyteczności publicznej, ale o tym, że za wszystko zapłacą podatnicy, nie wspomniał. Pytany o kary, powiedział, że “w istocie się pojawią, państwo musi działać w taki sposób, żeby na koniec skłaniało nawet te jednostki, które mimo wszystko nie chcą działać. Tak jest z mandatami.”
Co czeka nas wszystkich? Przymusowe i bardzo kosztowne remonty klimatyczne budynków (wszystkie nowe budynki mieszkalne od 2030 roku będą musiały być budynkami o zerowych emisjach, natomiast od 2050 roku taki wymóg będzie obowiązywał również wszystkie istniejące budynki), od 2040 roku koniec kotłów na paliwa kopalne, w tym na gaz, czy obowiązek instalacji fotowoltaicznych na dachach budynków.
Eurokraci i wspierający ich politycy z KO, Lewicy, PSL i Polski2050 oraz rząd PiS, który zgodził się na Zielony Ład i Fit for 55 przygotowali dla nas istne klimatyczne szaleństwo, za które wszyscy zapłacimy gigantyczne pieniądze! Chcą zniszczyć nie tylko nasze rolnictwo, ale również nasze budżety domowe!
Wszyscy odpowiedzialni za wdrażanie w Polsce Zielonego Ładu, Fit for 55, dyrektywy budynkowej i innych klimatycznych wariactw muszą usłyszeć w wyborach WON!
Przewodniczący Klubu Parlamentarnego Konfederacji Stanisław Tyszka na serwisie X.
We Francji od 2023 obowiązuje zakaz wynajmowania mieszkań ze świadectwem energetycznym G+. Dalej zakaz obejmie klasy G,F,E. Od 2034 (wg dzisiejszego stanu) nie będzie można wynajmować 40% mieszkań. I to nam grozi w uśmiechniętej Polsce na gruncie dyrektywy wywłaszczeniowej EPBD.
We Francji od 2023 obowiązuje zakaz wynajmowania mieszkań ze świadectwem energetycznym G+. Dalej zakaz obejmie klasy G,F,E. Od 2034 (wg dzisiejszego stanu) nie będzie można wynajmować 40% mieszkań. I to nam grozi w uśmiechniętej Polsce na gruncie dyrektywy wywłaszczeniowej EPBD.
Koalicja Obywatelska podczas kampanii wyborczej obiecała wiele – między innymi to, że w ciągu pierwszych 100 dni po objęciu władzy, wprowadzi: „600 zł dopłaty na wynajem mieszkania dla młodych”.
Chciałbym zatem dopytać Pana premiera Donalda Tuska, czy obiecana DOPŁATA wejdzie… w najbliższy czwartek, czy w piątek (bowiem „sto pierwszych dni” mija… w tym tygodniu)? Sprawa pilna, bo kolega chce wynająć mieszkanie i dopytuje, na kiedy umawiać notariusza.
PS. No bo przecież niemożliwe, że Państwo okłamaliście Polaków podczas kampanii wyborczej, prawda?
❌ @KO_Obywatelska podczas kampanii wyborczej obiecała wiele – między innymi to, że w ciągu pierwszych 100 dni po objęciu władzy, wprowadzi: „600 zł dopłaty na wynajem mieszkania dla młodych”. ➡️ Chciałbym zatem dopytać Pana premiera @donaldtusk, czy obiecana DOPŁATA wejdzie……
Konferencja prasowa posłów Przemysława Wiplera i Michała Wawera, 20 m1rca 2024 r.
Przemysław Wipler, kandydat na prezydenta Warszawy: – W ostatnich tygodniach w związku z trwającą kampanią wyborczą prawie wszystkie partie koalicji rządzącej mówią, że jeżeli chodzi o prawo budowlane, budowanie mieszkań, o rynek mieszkaniowy to najważniejsza jest podaż, zwiększenie podaży. Że najważniejsze jest zwiększenie ilości budowanych mieszkań, oddawanych do użytku lokali. Właściwie możemy mieć wrażenie, że nawet Lewica zmieniła swoje tradycyjne hasło, że “Mieszkanie prawem nie towarem” na hasło “Podaż prawem nie towarem”. Mówią o podaży, jednocześnie nic nie robią z fatalnymi przepisami, które przyjął pan minister Buda w listopadzie zeszłego roku, czyli z przepisami rozporządzenia o warunkach technicznych wydawania projektów budowlanych, pozwoleń budowlanych.
To rozporządzenie, po 4 miesiącach od uchwalenia, 1 kwietnia wejdzie w życie. W wyniku wejścia w życie tego rozporządzenia liczba pozwoleń budowlanych w Polsce wydawanych od 1 kwietnia radykalnie spadnie. Załamie się budowanie mieszkań w Polsce. Załamie się radykalnie liczba projektów, które zaczną budować, czy to miasta – tanie budownictwo społeczne – czy deweloperzy. (…)
Michał Wawer: – Polski rynek mieszkaniowy przypomina człowieka, który leży skulony na ziemi i jest okładany kijami bejsbolowymi przez dwóch bandziorów. Jednym z tych bandziorów jest polski rząd, który przyjął rozporządzenie, o którym mówił mój przedmówca poseł Przemysław Wipler. Drugim bandziorem jest Unia Europejska, która na forum Parlamentu Europejskiego 12 marca, czyli zaledwie tydzień temu, przyjęła rozporządzenie wywłaszczeniowe EPBD. Rozporządzenie narzucające niemożliwe do spełnienia, absurdalne, utopijne normy energetyczne. Nakładające obowiązek robienia remontów klimatycznych w – według niektórych szacunków – nawet trzech czwartych wszystkich budynków w całej Unii Europejskiej.
To rozporządzenie zostało poparte przez europosłów Platformy Obywatelskiej, a drogę do niego otworzył PiS. Otworzył premier Mateusz Morawiecki, który kilka lat temu wyraził swoją zgodę w imieniu Polski na program Fit for 55.
Koszty tego rozporządzenia EPBD, jeżeli zostanie ono przyjęte przez Radę Unii Europejskiej, są szacowane nawet na półtora biliona złotych na przestrzeni kilku, kilkunastu kolejnych lat. Półtora biliona złotych w przeliczeniu na jednego Polaka to jest 40 tysięcy złotych na osobę. Takie będą koszty, które będziemy musieli ponieść.
Jedni zapłacą je w formie po prostu tej najbardziej bezpośredniej, czyli opłat za remont posiadanego przez siebie budynku. Inni zapłacą w formie gigantycznych opłat na fundusze remontowe w swoich wspólnotach mieszkaniowych czy spółdzielniach. Jeszcze inni zapłacą je w formie podatku, w formie długu publicznego, w formie inflacji. Bo niewątpliwie rządzący, zwłaszcza z tej koalicji rządzącej, na pewno zaraz znajdą sposób, żeby publiczne pieniądze również wydawać na cele określone tym, sprzecznym zresztą z traktatami unijnymi, rozporządzeniem.
Ceny mieszkań pójdą drastycznie w górę. Czynsze utrzymania mieszkań, opłaty za najem, czynsze najmu też pójdą drastycznie w górę. Zyska na tym jedynie Lewica! Lewica, która zaraz stwierdzi, że to wszystko, to, jak wysokie są ceny mieszkań udowadnia, że rynek mieszkaniowy nie działa i że trzeba teraz zacząć na masową skalę budować budynki państwowe.
Tego populizmu z każdą kolejną unijną regulacją będziemy widzieć coraz więcej. Lewica będzie z tego czerpać paliwo polityczne na czymś, co sama wygenerowała tymi absurdalnymi przepisami wprowadzanymi w Parlamencie Europejskim.
Jeżeli nie zatrzymamy tego pseudoekologicznego szaleństwa, to nie będziemy jako Polacy, jako ogół narodu polskiego, nie będziemy mieli żadnych nieruchomości i będziemy płacić krocie za mieszkanie na cudzym. Nie pozwólmy, żeby tak się stało.
Dyrektywa o charakterystyce energetycznej budynków UE została przegłosowana i zobaczcie na co pozwolili m.in. europosłowie z Lewicy, KO, PSL i Polski2050, którzy w Brukseli głosowali za lub wstrzymali się od głosu!
• To dlatego nazywamy ją dyrektywą WYWŁASZCZENIOWĄ – bo doprowadzi do ruiny finansowej miliony Polaków, których nie będzie stać na kosztowne remonty swoich domów, by osiągać fantazje klimatycznych wariatów o ograniczaniu emisyjności budynków, w tym zakazu pieców na paliwa kopalne!
Przypomnijmy, że kotły gazowe to najpopularniejszy sposób ogrzewania w Polsce – korzysta z nich 4,8 mln mieszkań! Jeśli chodzi o remonty klimatyczne to UE chce zaklasyfikować każdy budynek do odpowiedniej klasy energetycznej, a te z “najniższych poziomów” będą musiały zostać wyremontowane za ogromne pieniądze. W przeciwnym razie dojdzie do zakazu rozporządzania swoją własnością, bo nie będzie można niewyremontowanej klimatycznie nieruchomości sprzedać, ani wynająć.
Natomiast obowiązek instalacji fotowoltaiki staje się wizją katastroficzną w obliczu tego, jakie “rachunki grozy” dziś dostają Polacy, którzy zainwestowali w tę formę rzekomo taniej energii. Niektórzy muszą brać pożyczki, by spłacić rachunki idące w tysiące złotych, chociaż jeszcze parę lat temu zapewniano ich, że inwestują w oszczędność. Nie wspominając już o pożarach, z których fotowoltaika na dachach niejako słynie.
To wszystko czeka nas w najbliższych latach WYŁĄCZNIE w kontekście energii i ogrzewania. Pamiętajcie, że poza tym zostaje przecież jeszcze delegalizacja samochodów, a także orwellowskie pomysły powszechnego nadzoru rodem z Chin, jak paszporty węglowe liczące naszą “osobistą emisję CO2”.
Konferencja prasowa Konfederacji z udziałem Anny Bryłki i Marcina Sypniewskiego, 13 marca 2024 r.
Anna Bryłka: – Dzisiaj w temacie dyrektywy budynkowej. Europejski Zielony Ład wchodzi do biur, wchodzi do budynków. Jest to element szerszej strategii polityki klimatycznej. Jest to element pakietu Fit for 55, rozszerzającego politykę klimatyczną również na budownictwo.
I wczoraj Parlament Europejski przegłosował dyrektywę w sprawie efektywności energetycznej budynków. Co to oznacza? To oznacza, że czeka nas prawdziwa rewolucja w budownictwie. Wymienię najważniejsze elementy tej całej dyrektywy.
Zachęcam, żeby wchodzić w szczegóły. Jakie znajdują się tam zapisy. Jakie wymogi będą musieli spełniać budowlańcy. Jakie wymogi będą musieli spełniać właściciele budynków. Tych wymogów jest naprawdę sporo.
Dyrektywa wprowadza: • Obowiązek zeroemisyjnych budynków: budynków publicznych od 2028 roku i wszystkich budynków od 2030 roku!
• Zakaz stosowania paliw kopalnych już teraz w nowych budynkach.
• Od przyszłego roku zakaz dotowania jakichkolwiek kotłów na paliwa kopalne, czyli m.in. na paliwa gazowe. Docelowo wycofanie paliw kopalnych do ogrzewania budynków i chłodnictwa również od 2040 roku. Jak rzucimy okiem na statystyki, to się okazuje, że w Polsce głównym źródłem ogrzewania budynków cały czas są paliwa kopalne: gaz, węgiel, olej opałowy. Tego nie da się odwrócić w tak krótkim czasie, i to będzie bardzo, bardzo drogie.
• Paszporty renowacji. Każdy budynek będzie musiał mieć swój paszport renowacji. Oczywiście to jest dyrektywa, więc jej zapisy będzie trzeba implementować. Ale każdy budynek będzie musiał mieć swój paszport renowacji. A każdy kraj członkowski będzie musiał przygotować tzw. Krajowy Plan Renowacji Budynków, służący zapewnieniu renowacji krajowych zasobów budynków mieszkalnych i niemieszkalnych – zarówno publicznych, jak i prywatnych – aby zapewnić jeden podstawowy cel, czyli neutralność klimatyczną w budownictwie do 2050 roku.
• Świadectwa charakterystyki energetycznej. To jest kolejny dokument, dokument, który już polskim ustawodawstwie obowiązuje. Natomiast jest on też przedmiotem tej dyrektywy budynkowej. Co to oznacza? To oznacza, że bez świadectwa efektywności energetycznej nie będziecie państwo mogli sprzedać, wynająć swojego budynku. Będziecie musieli za takie świadectwo zapłacić.
• Obowiązkowa fotowoltaika w budynkach publicznych i niemieszkalnych, a także we wszystkich nowych budynkach mieszkalnych od 2030 roku. Co to oznacza? To oznacza, że zostaniecie państwo zmuszeni do tego, żeby zainstalować takie źródło energii w swoich budynkach.
• Klasy charakterystyki energetycznej budynku. Klasy takie, jak w sprzęcie AGD. Od A do G, G to są najgorszej jakości budynki. A – to są zeroemisyjne budynki. Będzie trzeba przechodzić z klasy efektywności energetycznej do klasy wyższej efektywności energetycznej. Na pytanie posła Krzysztofa Mulawy w interpelacji poselskiej nie dowiedzieliśmy się od resortu klimatu, ile budynków w jakiej klasie mniej więcej w tym czasie by się znalazło. Więc jest to jeszcze do przepracowania. Natomiast tak czy inaczej właśnie po to będą te paszporty budynkowe, żeby wiedzieć, w jaki sposób przeprowadza się renowacje w poszczególnym budynku. Co to oznacza? To oznacza dla państwa po prostu przymus modernizacji budynku, nawet jeśli państwa nie będzie na to stać! I będzie się to wiązało pewnie z jakimiś konsekwencjami. Na razie ta dyrektywa jeszcze nie jest implementowana, musi zostać implementowana i dopiero będziemy znać sankcje, które będą groziły za to, że nie będzie się przeprowadzało przymusowego remontu i przechodziło z klasy efektywności energetycznej do wyższej klasy efektywności energetycznej.
Nie wiemy, ile ten cały program będzie kosztować. Chodzą różne informacje, pojawiają się różne informacje, jaki to będzie ostatecznie koszt. To jest bardzo trudne do oszacowania. Natomiast to, co wiemy, to wiemy na pewno, że zapłacą za tą dyrektywę najubożsi, najbiedniejsi, których po prostu dzisiaj nie stać na to, żeby dobrze termomodernizować swoje budynki, wymieniać źródła ciepła, wymieniać okna i tak dalej. Dlatego to oni poniosą największy koszt realizowania tej dyrektywy budynkowej.
Natomiast osiągnięcie neutralności klimatycznej do 2050 roku w budownictwie – czy jest osiągalne? Naszym zdaniem nie jest osiągalne. A czy te cele pośrednie, cel 2030 rok, czyli ograniczenie emisji o 55%, a potem 90% w 2040 roku, czy jest osiągalne? Naszym zdaniem nie jest osiągalne, ale jest przede wszystkim bardzo drogie.
Gdy informowaliśmy o tym już rok temu, to media milczały, a niektórzy oskarżali nas o dezinformację i sianie paniki. Teraz przyznają nam rację i potwierdzają – miliony Polaków czekają ogromne wydatki na przymusowe remonty domów, bo Unia Europejska zmienia przepisy!
“Bruksela finalizuje przepisy, które mają na celu wprowadzenie wymogu budowy wyłącznie budynków niezanieczyszczających środowiska od 2030 roku. Istniejące budynki trzeba będzie remontować, by dostosować je do nowego prawa. Przymusowe remonty będą czekały kilka milionów Polaków.”
Bruksela dąży do redukcji emisji z budynków o minimum 60% do 2030 roku w porównaniu z rokiem 2015 i do całkowitej zeroemisyjności w 2050 roku. To szaleństwo. Ideologiczna polityka klimatyczna naraża kraje Unii Europejskiej na gigantyczne koszty!
Teraz poprzez dyrektywę EPBD chcą narzucić konieczność wykonywania kosztownych remontów milionów budynków, na co wielu ludzi nie będzie stać, dlatego nazwaliśmy tę dyrektywę “dyrektywą wywłaszczeniową”. Jakby tego było mało, Bruksela chce też zakazu montażu kotłów na paliwa kopalne, co spowoduje konieczność montażu urządzeń grzewczych na prąd. Dodatkowo obciąży to system energetyczny i podniesie i tak już wysokie ceny prądu!
Konfederacja jest jedyną partią w Polsce, która się temu sprzeciwia! STOP klimatycznym wariactwom!
This website uses cookies so that we can provide you with the best user experience possible. Cookie information is stored in your browser and performs functions such as recognising you when you return to our website and helping our team to understand which sections of the website you find most interesting and useful.
Strictly Necessary Cookies
Strictly Necessary Cookie should be enabled at all times so that we can save your preferences for cookie settings.
If you disable this cookie, we will not be able to save your preferences. This means that every time you visit this website you will need to enable or disable cookies again.
RozwińZwiń komentarze (1)