Karina Bosak z mównicy sejmowej, 11 lipca 2024 r.
– Nieczęsto na tej sali są debaty, w których decyduje się o życiu i śmierci. To jest jedna z nich. Nasz sprzeciw wobec tego projektu ma charakter moralny i ideowy.
Zabijanie dzieci nienarodzonych to zło w czystej postaci. Tworzenie warunków, w których kobiety można do tego zachęcać, popychać lub wręcz zmuszać to zło. Decydowanie o bezkarności winnych tej śmierci to zło. Życie to dar i odpowiedzialność. Należy je chronić. Dotyczy to zarówno życia matki, jak i życia dziecka.
“Kto za zgodą kobiety”, brzmią pierwsze słowa nowelizowanego przepisu karnego, “kto za zgodą kobiety przerywa jej ciąże”, ale jak ocenić, czy ta zgoda nie była wymuszona? Skoro jeśli uchwalicie tę ustawę, to większość aborcji będzie farmakologiczna. Skąd mieć pewność, że ta zgoda była w pełni świadoma konsekwencji, niezależna?
W ubiegłym roku w Stanach Zjednoczonych ponad połowa aborcji dokonywana jest farmakologicznie. Podobne statystyki widzimy w innych państwach zezwalających na aborcję. W Polsce jest silne lobby aborcyjne, które umożliwia kobietom zdobycie tabletek poronnych przez internet, bez wizyty u lekarza, bez badania USG, bez oceny prenatalnego wieku dziecka. Te organizacje również bardzo aktywnie uczestniczą w czasie prac komisji, by te groźne przepisy zostały przez Was uchwalone, bo one są i w ich interesie. Wejdźcie sobie na fora internetowe pod hasłem “żałuję swojej aborcji” i zobaczcie, jak wiele kobiet pisze o tym, że zostały przymuszone przez partnera i rodzinę, a teraz z wielkim żalem same w poczuciu winy i z myślami samobójczymi zostały same, bo wiedzą, że czasu nie da się cofnąć.
Przymus ma wiele postaci w tym i przymuszoną zgodę. Szantaż i rozgrywki emocjonalne są również mocnymi formami presji, szczególnie dla kobiety w ciąży. A obecne prawo w Polsce chroni te kobiety i Wy chcecie jej tej ochrony pozbawić. W realiach proponowanych przez ten projekt ta kodeksowa zgoda zostanie nie do zweryfikowania, bo wprowadza on bezkarność aborcji przed upływem 12 tygodnia prenatalnego życia dziecka. Bezkarność aborcji w pierwszym trymestrze ciąży.
Kolejna uwaga, bo autorzy projektu na tym nie kończą. Oni chcą także wyłączyć bezprawność aborcji eugenicznej przez całą ciążę aż do porodu. Jakby tego było mało, dodatkowo w tym projekcie wykreśla się dwa przestępstwa. Przestępstwo pomocnictwa w nielegalnej aborcji, za które już teraz grozi 3 lata więzienia oraz przestępstwo nakłaniania, za które również grozi 3 lata. A jeżeli dziecko jest w stanie samodzielnie żyć poza organizmem matki, to wymiar kary wynosi 8 lat.
Co takiego się zmieniło, że nagle mamy traktować te przestępstwa pobłażliwie? Co się zmieniło, że mielibyśmy udawać, że ich nie ma? Nie ulegajmy złudzeniom propagandy lobby aborcyjnego. To nie jest tak, że zdekriminalizowanie nakłaniania czy pomocnictwa w aborcji będzie dotyczyć zatroskanych osób najbliższych, którzy tylko wspierali. Ta ustawa to ma być parasol ochronny dla bezkarności organizacji aborcyjnych, które jeśli ją uchwalicie, będą wciągały kobiety w swoją śmiertelną sieć i nie będą miały już żadnych hamulców! Kogo chcecie tak naprawdę chronić? Biznes aborcyjny czy kobiety i dzieci?
Tam, gdzie prawo ma chronić kobiety i bezbronne, nienarodzone dzieci, sprawcy jednej z największych krzywd, zgodnie z waszym projektem, mają uchodzić sprawiedliwości, a prawo karne, zamiast stać na straży ich bezpieczeństwa i dawać narzędzia do ich ochrony, będzie ślepe i głuche na ich krzywdę!
Prawda jest niestety taka, że wy nie tylko chcecie by, bezkarne było zabicie nienarodzonego dziecka. Wy także chcecie osłabić ochronę życia kobiet w ciąży i robicie to tym projektem. Trudno do prawdy zorientować się, czy to wynik głupoty niekompetencji, czy złej woli. Jedno jest gorsze od drugiego. Różnicujecie ochronę prawno-karną życia samej matki. Dlaczego przestępstwem w waszym projekcie nazywacie spowodowanie śmierci matki w wyniku nielegalnej aborcji po upływie 12 tygodnia ciąży? Dlaczego przestępstwem nie nazywacie doprowadzenie do śmierci kobiety w ciąży w okresie, który jest wcześniej, przed 12 tygodniem życia dziecka?
Ludzie mają prawo wiedzieć, że obecnie za spowodowanie śmierci kobiety kodeks karny przewiduje 10 lat, a wy chcecie tę ochronę wykreślić. Dlaczego chcecie, by do 12 tygodnia ciąży życie kobiety było słabiej chronione? Czy może dlatego, że aborcja farmakologiczna, czyli metoda stosowana w tym okresie nie jest tak bezpieczna, może zakończyć się śmiercią dziecka, ale również śmiercią kobiety? Według danych WHO śmiertelność okołoporodowa kobiet jest mniejsza w krajach, gdzie aborcja jest ograniczona, niż w krajach gdzie jest dostępna na życzenie.
Kolejny temat, w Polsce co roku około 40 tys. kobiet doświadcza samoistnego poronienia. Polski system prawny obecnie wspiera kobiety i rodziny w postaci prawa do pochówku, rejestracji dziecka w urzędzie stanu cywilnego, otrzymania zasiłku pogrzebowego czy dodatkowych dni urlopu macierzyńskiego. No to z jednej strony świetle prawa będziemy mieli martwo urodzone dziecko, a jeżeli w tym samym czasie, w analogicznym momencie dojdzie do aborcji, to ono już dzieckiem nie będzie? Oczywiście najprawdopodobniej, aby uniknąć tego absurdu, odbierzecie i te prawa kobietom, tak samo, jak zrobiły to siły proaborcyjne w innych krajach, gdzie aborcja jest legalna na żądanie. Tam poronione dzieci nie mają praw, a ich rodzice nie mogą liczyć na żadne wsparcie, choćby po to, aby godnie przeżyć żałobę po stracie dziecka.
Po trzecie, jak to w ogóle jest możliwe, że mając cztery projekty ustaw dotyczących aborcji, pracujecie w pierwszej kolejności nad nowelizacją kodeksu karnego, którego rolą jest stać na straży przestrzegania pozostałych ustaw? Kodeks karny odsyła do ustaw, które chcecie także nowelizować i których obecnie nie przyjęliście! To jest wprowadzanie chaosu i stawianie państwa prawa na głowie. Wspomniany już artykuł 152. brzmi: “Kto za zgodą kobiety przerywa jej ciążę, poza przypadkami wskazanymi w ustawie,” względem której w kolejce prac czekają jeszcze trzy projekty, bo nie potraficie się zdecydować, jak mają brzmieć i które chcecie uchwalić. Totalny brak logiki!
W wyniku prac komisji w chaosie na prędce, na jednym posiedzeniu, bez właściwej debaty, przyjęliście poprawki rozszerzające i radykalizujące pierwotną wersję projektu. Wbrew całej Waszej narracji o praworządności, dla tego pisanego na kolanie projektu, nie zamówiliście żadnych nowych opinii prawnych. A na doradcę komisji wzięliście prawniczkę, która ma fundamentalny konflikt interesów, bo z jednej strony broni sprawców aborcyjnych przestępstw a z drugiej strony komisji zmierza do uchylenia przepisów, na podstawie których mają być skazani.
Po czwarte, w legislacji jest zasada, że jeśli jakiś projekt ustawy dotyczy zmian w kodeksach, to potrzebna jest opinia komisji kodyfikacyjnej. To elementarz transparentnego i profesjonalnego tworzenia dobrego prawa. I oczywiście jest to kolejny standard, którego przez swój pośpiech i niekompetencje nie dotrzymaliście. Komisja kodyfikacyjna nie wypowiedziała się w sprawie tego projektu, bo tak naprawdę nikt z Was nie chciał jej słuchać. Zmieniacie kodeks karny, a komisja kodyfikacyjna nawet tego nie zbadała. I Wy to chcecie uchwalić? Wiecie, dlaczego komisja kodyfikacyjna odmówiła opinii? Bo ten projekt zawierał błędy legislacyjne i wymagał zmian merytorycznych, nim będzie nadawał się do rozpatrzenia. To powinno być oczywistą rekomendacją. Rekomendacją, by odrzucić go w całości.
Wasz projekt jest zły, niespójny, nieodpowiedzialny, niekonstytucyjny, niskiej jakości, procedowany w pośpiechu, w chaosie i bez właściwych konsultacji. A dotyczy on spraw fundamentalnych, spraw życia i śmierci. Dlatego należy go odrzucić w całości, o co wnosimy.
Skomentuj