KO, Trzecia Droga i Lewica zawarły w umowie koalicyjnej ograniczenie wolności słowa, zapowiadając wpisanie do KODEKSU KARNEGO ściganie “mowy nienawiści”!
Tak napisali w punkcie 7 umowy: “Znowelizujemy kodeks karny tak, aby mowa nienawiści ze względu na orientację seksualną i płeć była ścigana z urzędu.”
Powiedzmy wprost – im chodzi o stworzenie niebezpiecznego dla wolności słowa narzędzia CENZURY! Ten szkodliwy absurd trzeba ZABLOKOWAĆ
Konferencja prasowa Konfederacji z udziałem posłów Konrada Berkowicza, Michała Wawera i Romana Fritza w związku z postulatami ograniczenia wolności słowa, 21 listopada 2023 r.
Konrad Berkowicz: – Robi się w Polsce jeszcze groźniej niż było do tej pory. Przypomnijmy, że w takiej futurystycznej dystopii, powieści “Rok 1984” Orwella – który napisał tę powieść pod wpływem zetknięcia się z praktyką stalinizmu – mamy do czynienia z czymś takim jak myślozbrodnia. Myślozbrodnia to przestępstwo polegające na myśleniu niezgodnie z linią partii Wielkiego Brata. I ściganiem tej myślozbrodni w tej powieści zajmuje się tzw. Policja Myśli. Niestety, to już nie jest do końca futurologia. To staje się polską rzeczywistością.
– Nowa koalicja, ustami posłanek Gajewskiej i Lubnauer zapowiedziała, że wprowadzi do kodeksu karnego ściganie z urzędu tzw. mowy nienawiści ze względu na tzw. orientację seksualną i płeć. Co to jest mowa nienawiści? Tradycja języka polskiego nie zna takiego określenia. (…) Wiadomo co to jest pomówienie, zniesławienie, obraza. Natomiast nie wiadomo co to jest mowa nienawiści. Więc to będzie musiał ktoś zdefiniować. I zdefiniują to oczywiście politycy i urzędnicy.
– W praktyce więc, oznacza to nic innego jak ściganie karne za wyrażanie poglądów niezgodnych z określoną ideologią, która jest bliska nowej koalicji, która prawdopodobnie niedługo będzie rządzić. To jest oczywista cenzura, atak na wolność słowa. I oczywisty pełzający totalizm. (…)
Michał Wawer: – Przedstawiciele przyszłej koalicji rządzącej mówią, że to nie będzie duża zmiana. To będzie tylko doprecyzowanie przepisów, określenie tego co wolno co nie wolno. To będzie tylko wprowadzenie standardów znanych z Europy Zachodniej.
– To przyjrzyjmy się tym standardom znanym z Europy Zachodniej. W roku 2017 szwedzki emeryt, 70-letni człowiek za komentarz wrzucony w Internecie w którym wyraził się, że somalijscy imigranci to lenie, którzy gardzą pracą, został skazany na więzienie. Kilka lat później, w czasie francuskich wyborów prezydenckich, kandydat na prezydenta Eric Zemmour za wypowiedź publicystyczną w mediach, w której sformułował publicystyczną opinię, że zachodzi we Francji odwrócona kolonizacja, że teraz teraz przybysze muzułmańscy w Afryki kolonizują Europę, został za to postawiony przed sądem i skazany za to na gigantyczną grzywnę 10 tys. euro. I do tego kolejne tysiące euro odszkodowań i kar dla organizacji zajmujących się zwalczaniem rasizmu. I przykład stosunkowo najświeższy z roku 2021. Kiedy to pastor w Londynie, który jako uliczny kaznodzieja przytaczał cytaty z Biblii, uczył swojej odmiany protestantyzmu, próbował nawracać Anglików na swoją religię, został aresztowany za słowa, że małżeństwo jest to związek mężczyzny i kobiety. To zostało przez angielską policję zinterpretowane jako mowa nienawiści. Słowa, że małżeństwo to jest związek mężczyzny i kobiety to są słowa, które znajdujemy w polskiej Konstytucji.
– Dla zachodniej i, niestety, również polskiej lewicy te słowa i cały szereg innych sformułowań, które znajdziemy w naszej Konstytucji, w naszych ustawach, w naszych codziennych rozmowach, we wpisach, komentarzach, które zostawiamy w Internecie to jest mowa nienawiści. I oni się nie zatrzymają dopóki nie wytresują Polaków, że nie można mówić tego co się myśli, że nie można formułować normalnych opinii, że mówienie rzeczy, które jeszcze 10, 20, 30 lat temu były elementarzem zdrowego rozsądku i sposobem myślenia każdego normalnego człowieka, to teraz jest to coś zakazanego. Z czym nie można wychodzić publicznie, czego nie wolno mówić innym ludziom. (…)
– My Polacy nie musimy sięgać do literatury. My Polacy pamiętamy, jeśli nawet nie z własnego doświadczenia to z doświadczenia własnych rodziców, jak wyglądał a rzeczywistość komunizmu. Pamiętamy, że w PRL-u zabronione było mówienie publiczne rzeczy, które myślimy. Zabronione było pisanie ich w gazetach. Można było za to ponieść ciężkie konsekwencje. Można było utracić pracę, trafić do więzienia. Nie pozwólmy, żeby ta rzeczywistość wróciła. (…)
– Zwracamy się dzisiaj do polityków Platformy i Lewicy: OPAMIĘTAJCIE SIĘ! Zachowajcie w Polsce wolność słowa.
Trzech polskich twórców internetowych w jednym czasie wypuściło materiały filmowe w których poskarżyli się na to w jaki sposób dotyka ich hejt. Niektórzy dostrzegli w tym zorganizowaną akcję, która może być próbą urobienia opinii publicznej do zmian w prawie w kwestii wolności słowa w Internecie.
Do sprawy odniósł się m.in. publicysta Łukasz Warzecha na Salonie24 w artykule pt. Żale Myśliwca, Rożka i krasnala. Przypadek?Łukasz Warzecha zwrócił uwagę, że funkcjonujący od lat youtuberzy czy dziennikarz posiadający konta w mediach społecznościowych z dziesiątkami tysięcy obserwujących – Dawid Myśliwiec, dr Tomasz Rożek i Jakub Wiech – jakoś nie wypadają wiarygodnie, kiedy mówią o tym jak to ich osobiście oraz ich bliskich dotyka hejt.
W podobnym tonie komentował sprawę Sławomir Mentzen. Najpierw w swoim wpisie na Twitterze, a teraz w nagraniu na YouTube w nagraniu pt. Hejt w Internecie. Sławomir Mentzen zwrócił uwagę, że tego typu hejt, dotykający osoby publiczne, istniał zawsze. Nawet jak nie było Internetu. Podsumował również co powinni zrobić autorzy, którym ponoć tak bardzo przeszkadza hejt: – Jeżeli emocje tych trzech influencerów o których mówiłem są prawdzie to naprawdę przyjmijcie panowie moją dobrą radę płynącą ze szczerego serca: USUŃCIE KONTA W INTERNECIE. Prawdopodobnie Wasze zdrowie psychiczne jest dużo ważniejsze od czynności, które w tym momencie wykonujecie. Jeżeli ten hejt naprawdę was tak dotyka, że nie możecie spać, nie możecie normalnie myśleć, nie możecie pracować, jeżeli tak bardzo negatywnie oddziałowuje na Waszą pracę, na Wasze życie rodzinne to naprawdę są rzeczy ważne i ważniejsze. Dajcie sobie spokój z Internetem, bo inaczej nigdy nie będzie. Hejt zawsze będzie. Nie zniknie i prawem się tego nie da załatwić. (…) Jeżeli naprawdę to tak źle znosicie, jeżeli to jest spontaniczne to naprawdę usuńcie konta.
– Jeżeli jednak to nie jest spontaniczne. Jeżeli naprawdę rozpoczynamy w Polsce jakąś debatę publiczną o wolności słowa w Internecie, o prawie do prywatności – która być może ma związek z dyrektywami szykowanymi w tym momencie przez Unię Europejską – no to, niestety, musicie Panowie wiedzieć, że będzie tylko gorzej.
– Bo ludzie wam za darmo Internetu nie oddadzą. I tak jak publicznie namawialiście do tego, żeby były różnego rodzaju ograniczenia, lockdowny w trakcie walki z wirusem, tak jak teraz wielu z was namawia, żeby były różne ograniczenia w związku z walką z klimatem no to musicie się pogodzić z tym, że każda akcja wywołuje reakcję. Jeżeli publicznie namawiacie do tego, żeby ograniczyć czyjąś wolność, no to ludzie, którym tą wolność chcecie ograniczyć nie będą was za to za bardzo cenili. Będą wam wprost co o was i o takich działaniach myślą.
This website uses cookies so that we can provide you with the best user experience possible. Cookie information is stored in your browser and performs functions such as recognising you when you return to our website and helping our team to understand which sections of the website you find most interesting and useful.
Strictly Necessary Cookies
Strictly Necessary Cookie should be enabled at all times so that we can save your preferences for cookie settings.
If you disable this cookie, we will not be able to save your preferences. This means that every time you visit this website you will need to enable or disable cookies again.
RozwińZwiń komentarze (1)