Pisowska szkoła legislacji powraca w specustawie powodziowej - Konfederacja

Pisowska szkoła legislacji powraca w specustawie powodziowej

Poseł Michał Wawer na serwisie X.

W specustawie powodziowej wraca pisowska szkoła legislacji, żywcem wyjęta z czasów “tarcz covidowych”.

Czyli: zrobić wielką ustawę poruszającą dziesiątki tematów, i wrzucić tam:
– trochę dobrych rozwiązań,
– trochę złych rozwiązań,
– trochę jakichś kompletnych głupot,
– okrasić to kilkoma “sprytnymi” wrzutkami legislacyjnymi, które nie mają kompletnie nic wspólnego z tematem specustawy, ale rząd się ich wstydzi, więc wrzuca do specustawy, żeby zginęły w zalewie zmian.

I tak w specustawie powodziowej (na obecnym etapie prac) rząd Donalda Tuska szykuje nam między innymi:
• Rozwiązania dające większą elastyczność w funkcjonowaniu szkół czy sądów na terenach powodziowych. Trzeba będzie się jeszcze przyjrzeć, czy jakieś szczegóły tam nie są spartaczone, ale co do zasady na plus.
• 1000 złotych zasiłku losowego, czyli kuriozalny “zasiłek od zasiłku”, przysługujący tylko tym, którzy… już wcześniej otrzymali zasiłek celowy. Po co oddzielny zasiłek i oddzielna procedura? Jeśli w ogóle idziemy w takie drobnicowe rozwiązania, to nie prościej po prostu podnieść zasiłek celowy o 1000 zł za każde dziecko w wieku szkolnym? Mnożenie biurokracji na minus.
• Pomoc psychologiczna na NFZ bez skierowania. W kraju, w którym średni czas oczekiwania na psychologa na NFZ to 119 dni. Taka “pomoc powodzianom” to współczesny odpowiednik malowania trawy na zielono. Na minus.
• I creme de la creme specustawy powodziowej, czyli… likwidacja programu “Laptop dla ucznia”. Nie dla terenów powodziowych, tylko tak w ogóle, dla całego kraju. Co, gdzie, jak, dlaczego teraz, dlaczego tutaj? Ja tak generalnie to jestem nawet za likwidacją tego bzdurnego programu – ale przecież takich rzeczy się nie robi wrzutką do specustawy powodziowej! Potrójny minus!

Czy ludzie, którzy pisali pisowskie tarcze covidowe, nadal pracują w rządzie i teraz pisali platformerską specustawę powodziową? Taki bigos legislacyjny trafia potem do Sejmu, poprawki opozycji rząd hurtem i z automatu wyrzuci do kosza, a my jako posłowie będziemy musieli w jednym głosowaniu opowiedzieć się albo “za” wszystkim naraz, albo “przeciw” wszystkiemu naraz.

Patolegislacja.

Komentarze (2)

Privacy Overview

This website uses cookies so that we can provide you with the best user experience possible. Cookie information is stored in your browser and performs functions such as recognising you when you return to our website and helping our team to understand which sections of the website you find most interesting and useful.