Ryszard Wilk, poseł na Sejm
Ministerstwo Sprawiedliwości próbuje wprowadzić – po cichu, rozporządzeniem – mechanizm, który pozwoli państwu kontrolować treści wygłaszane przez obywateli. Plan (Rozporządzenie B938 na stronie RCL) zakłada powołanie 13 specjalnych jednostek Prokuratury, które mają zajmować się „przestępstwami motywowanymi uprzedzeniami”, niezależnie od miejsca ich popełnienia.
To próba obejścia parlamentu i ustanowienia nowych ograniczeń wolności słowa bez debaty publicznej i bez demokratycznej kontroli.
Ministerstwo Sprawiedliwości próbuje wprowadzić — po cichu, rozporządzeniem — mechanizm, który pozwoli państwu kontrolować treści wygłaszane przez obywateli. Plan ( Rozporządzenie B938 na stronie RCL) zakłada powołanie 13 specjalnych jednostek Prokuratury, które mają zajmować się… pic.twitter.com/itbv4mbwGq
— Ryszard Wilk (@ryszard_wilk) December 10, 2025
⚠️ Krytyka Ukrainy, polityki migracyjnej i nielegalnej imigracji — realny obszar ryzyka
Nowe przepisy obejmują niezwykle szerokie kategorie jak „uprzedzenia ze względu na pochodzenie narodowe czy etniczne”. W praktyce oznacza to, że pod ich pretekst można podciągnąć:
– krytykę skali pomocy dla Ukrainy
– wątpliwości dotyczące przywilejów socjalnych dla cudzoziemców
– wskazywanie problemów wynikających z nadużywania systemu ochrony zdrowia
– komentarze dotyczące konfliktów na rynku pracy
– sprzeciw wobec przeskalowanej imigracji.
A to przecież zaledwie fragment rzeczywistych napięć.
Europa znajduje się dziś w najpoważniejszym od lat kryzysie migracyjnym. Kolejne państwa — Francja, Belgia, Niemcy, Austria, Włochy – alarmują o:
-niekontrolowanym napływie nielegalnych imigrantów,
-wzroście przestępczości,
– przeciążeniu systemów socjalnych i edukacyjnych,
– powstawaniu równoległych społeczeństw,
– zagrożeniach dla bezpieczeństwa i porządku publicznego.
Coraz więcej rządów publicznie przyznaje, że dotychczasowa polityka „otwartych drzwi” zawiodła. W tej sytuacji Polacy mają pełne prawo debatować o:
– bezpieczeństwie
– skali imigracji
– kosztach socjalnych
– wpływie migracji na rynek pracy
– obowiązkach i granicach pomocy
– skutkach długoterminowych.
Ale wprowadzane obecnie przepisy sprawiają, że każde takie pytanie może zostać uznane za „uprzedzenie”, a jego autor – za osobę wymagającą „wyjaśnienia” przez prokuraturę. To tworzy narzędzie do uciszania niewygodnych głosów w kluczowych sprawach dla Polski i Europy.
🧩 „Tożsamość płciowa” — pojęcie płynne, niejasne i potencjalnie represyjne
Jeszcze większe kontrowersje wzbudza wprowadzenie do praktyki prokuratury kategorii „tożsamości płciowej”. To pojęcie:
– nie ma jednej, obiektywnej definicji
– opiera się na indywidualnym odczuciu,
– bywa zmienne w czasie
– jest sporne naukowo
– w wielu państwach budzi ogromne spory społeczne
Mimo to ma stać się podstawą do ścigania „uprzedzeń”. A to otwiera drogę do karania każdego, kto:
➡️ krytykuje ideologię gender,
➡️ broni sportu kobiet,
➡️ sprzeciwia się wprowadzaniu kontrowersyjnych treści do szkół,
➡️ stawia pytania medyczne, biologiczne czy etyczne.
Prawo karne nie może opierać się na kategoriach płynnych i ideologicznych, bo wtedy obywatel nigdy nie wie, czy wypowiada się legalnie.
🚨 Co naprawdę wprowadza „cenzura Żurka”?
🔴 Efekt mrożący – ludzie będą autocenzurować się ze strachu.
🔴 Kontrola debaty o migracji, Ukrainie, gender, UE i rządzie.
🔴 Upolitycznienie prokuratury – specjalne jednostki ścigające niewygodne opinie.
🔴 Omijanie parlamentu – rozporządzenie zamiast ustawy.
🔴 Karanie poglądów, a nie czynów.
To nie jest walka z hejtem.
To jest walka z obywatelami, którzy myślą inaczej niż rząd.
Polacy mają prawo rozmawiać o migracji. Mają prawo krytykować rząd. Mają prawo oceniać działania UE. Mają prawo analizować skutki pomocy Ukrainie. Mają prawo bronić podstawowych wartości, nauki i zdrowego rozsądku. I żadne rozporządzenie nie powinno tego prawa ograniczać.

Skomentuj