Poseł Witold Tumanowicz – pełnomocnik wyborczy Konfederacji w wyborach do Sejmu, Parlamentu Europejskiego oraz kandydata na prezydenta Sławomira Mentzena.
Niesamowita jest ta głupkowata narracja, że to od opozycji zależy czy gdzieś będą przeliczone głosy. Co ma tu za znaczenie czy ktoś się tego boi czy nie?
Oni zachowują się tak jakby nie wiedzieli, że decyzję podejmuje Sąd na podstawie rozpatrzenia protestu wyborczego, który dotyczy konkretnej komisji. Jeśli nie było protestu wyborczego to nie ma ponownego liczenia a wynik w protokole jest ostateczny.
Po to w komisjach są przedstawiciele wielu komitetów wyborczych by zapewnić uczciwe liczenie. Członkowie OKW podpisują protokół i mogą domagać się wpisania do niego odpowiednich uwag co jest dodatkową informacją dla Sądu i potencjalną podstawą do zarządzenia przeliczenia. Każdy pełnomocnik wyborczy kandydata miał prawo powołać męża zaufania by pilnować tego procesu.
Niesamowita jest ta głupkowata narracja, że to od opozycji zależy czy gdzieś będą przeliczone głosy. Co ma tu za znaczenie czy ktoś się tego boi czy nie?
— Witold Tumanowicz (@WTumanowicz) June 22, 2025
Oni zachowują się tak jakby nie wiedzieli, że decyzję podejmuje Sąd na podstawie rozpatrzenia protestu wyborczego, który…
Jeśli znalazły się komisje podejrzane o nieprawidłowości a protesty wyborcze miał wiarygodne dowody (nie były pisane na kolanie na sztukę), po których Sąd nakazał ponowne przeliczenie to nie jest też dziwne, że w większości takich komisji okazywało się, że podejrzenia były zasadne (a i tak nie we wszystkich). To nie była losowa próbka.
Bardzo dobrze, że każdy głos jest traktowany poważnie i w przypadku uzasadnionych podejrzeń o nieprawidłowościach w danej komisji zarządzane jest przeliczenie.
Jednak nie ma przepisu ani organu, który mógłby zarządzić ponowne liczenie głosów w skali całego kraju. To nie jest kwesta strachu czy wiary a poszanowania elementarnych zasad państwa prawa.
Komentarze (2)