Ewa Zajączkowska-Hernik, poseł do Parlamentu Europejskiego
Prof. Krzysztof Ruchniewicz, powołany przez rząd na stanowisko dyrektora Instytutu Pileckiego, chciał zrobić – uwaga – seminarium “poświęcone zwrotom dóbr kultury przez Polskę na rzecz Niemiec.” Do tego kazał odwołać berlińską konferencję na temat zrabowanych przez Niemców dzieł sztuki i stwierdził, że sprawa reparacji dla Polski od Niemiec “to temat zamknięty”.
I teraz wyobraźcie sobie, że szef MSZ, Radosław Sikorski, powołał tego człowieka na funkcję… pełnomocnika Ministra Spraw Zagranicznych do spraw POLSKO-NIEMIECKICH! Przecież ta władza już nawet nie udaje, że służy w imieniu Niemiec i realizuje ich interesy. Polskie sprawy ci ludzie mają kompletnie gdzieś, a podejmując takie działania w ramach Instytutu Pileckiego jeszcze plują na pamięć naszego bohatera. Obrzydliwe.
Coś niebywałego. Koalicja Tuska jest w stanie zhańbić każdy urząd! Prof. Krzysztof Ruchniewicz, powołany przez rząd na stanowisko dyrektora Instytutu Pileckiego, chciał zrobić – uwaga – seminarium “poświęcone zwrotom dóbr kultury przez Polskę na rzecz Niemiec." Do tego kazał… pic.twitter.com/rV0ocUFlkE
— Ewa Zajączkowska-Hernik (@EwaZajaczkowska) August 5, 2025
Po tym wszystkim żądanie odwołania prof. Ruchniewicza to za mało. Są granice działania przeciwko polskim interesom, które tutaj zostały wyraźnie przekroczone. Ten człowiek powinien usłyszeć zarzuty z art. 129 Kodeksu karnego: Kto, będąc upoważniony do występowania w imieniu Rzeczypospolitej Polskiej w stosunkach z rządem obcego państwa lub zagraniczną organizacją, działa na szkodę Rzeczypospolitej Polskiej, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10.
Jawna zdrada powinna rodzić konsekwencje. Następnym razem taki anty-Polak z bandy Tuska dwa razy by się zastanowił.
Komentarze (1)