Gdyby pracownicy to wiedzieli to po miesiącu mielibyśmy bunt w Polsce! - Konfederacja

Gdyby pracownicy to wiedzieli to po miesiącu mielibyśmy bunt w Polsce!

Konferencja prasowa Konfederacji. Sejm, 8 listopada 2023 r.

Bartłomiej Pejo:
– Chcemy podkreślić obecną sytuację podatkową w Polsce. To nie kto inny jak Benjamin Franklin mówił, że w życiu pewne są śmierć i podatki. I oczywiście, podatki pewne są, ale nie muszą być tak wysokie jak obecnie w Polsce. Niestety, wszystko wskazuje na to, że nowy rząd, który jest planowany, Koalicji Obywatelskiej wraz z innymi koalicjantami, nie przyczyni się do tego, żeby podatki w Polsce będą niższe.
Dlaczego o tym mówimy? Dlatego, że chcemy dzisiaj podkreślić raport Warsaw Enterprise Institute, który mówi jasno, że obciążenia podatkowe w Polsce przekraczają już 60% naszych wynagrodzeń. Co oznacza, że ponad 7 miesięcy pracujemy na to, aby przekazać nasze ciężko zarobione państwu, które naszym zdaniem nieodpowiednio gospodaruje. (…)

– Konfederacja od samego początku, jako środowisko konserwatywno-liberalne, mówi o tym, że w Polsce podatki powinny być proste i niskie. Oto apelujemy. Takiego typu projekty ustaw będziemy składać w najbliższej kadencji Sejmu. O tym również informowaliśmy w kampanii wyborczej w Konstytucji Wolności, naszym programie wyborczym.

Włodzimierz Skalik:
– Prezentując program Konfederacji spotykaliśmy się z zarzutami, że Konfederacja chce pozbawić państwo polskie finansowania jego podstawowych funkcji. Absolutnie nic takiego nie proponujemy. Zdajemy sobie sprawę, że państwo to nasz zbiorowy obowiązek. jego funkcje muszą być sfinansowane poprzez udział, partycypację każdego z nas, poprzez system podatkowy.
Ale jest zasadnicza różnica między rozsądnym, uczciwym udziałem w finansowaniu państwa a tym co mamy w Polsce. Ten stopień obciążenia podatkowego o którym ten raport mówi, czyli ponad 60%, przypomina raczej zuchwałą grabież państwa na ich własnych obywatelach.
Rodzi się pytanie jak to jest, że Polacy tak ciężko pracujący godzą się na tą zuchwałą grabież. Wydaje się, że wynika to z faktu, że nie są świadomi stopnia tej grabieży. W przestrzeni publicznej w bardzo niewielkim stopniu mówi się o tym bardzo złym zjawisku. Media w Polsce nie poruszają tej kwestii. Wydaje się, że jedynie świadomi tego faktu są głównie przedsiębiorcy. A dlaczego? Ponieważ oni wszelkie obciążenia podatkowe płacą, regulują z własnego konta. I w momencie uruchomienia tego przelewu widzą jak wielkie kwoty trafiają do skarbu państwa.
W przypadku pracujących, wszelkie obciążenia podatkowe przekazuje pracodawca. Pracownik nie ma zupełnie świadomości o tym jak wiele pieniędzy państwo zabiera z tego co dany pracownik wypracował. Z tego co w większym stopniu powinno trafić do jego kieszeni.

– Jeżeli byśmy wzięli średnie wynagrodzenie umowy brutto około 7 000 zł to pracownik z tej kwoty otrzymuje “na rękę” jedynie 5 101 zł. Ale to nie wszystko! Stan faktyczny bowiem jest taki, że dla tej kwoty 5 101 zł realne wynagrodzenie brutto pracownika wynosi 8433 zł. Z tego aż 3 331 zł trafia do budżetu państwa.
Pracownik otrzymując wynagrodzenie 5101 zł nie ma kompletnie świadomości, że z jego wypracowanych pieniędzy państwo zabiera grubo powyżej 3 tys. zł.

Gdyby pracownicy mieli zapłacić te 3 300 zł z własnego konta, jestem przekonany, że po miesiącu mielibyśmy bunt w Polsce. Bo kto by się chciał zgadzać na taką grabież. My nie nawołujemy do buntu. My uświadamiamy naszych rodaków i namawiamy do tego, żeby zmienić tą sytuację poprzez zmianę władzy w Polsce na formację, która dostrzega ten problem i ma gotowe rozwiązania.

– Ale przecież na tym nie koniec. Pracownik otrzymując te 5100 zł jest narażony na to, że przy każdym zakupie który robi, państwo sięga do jego kieszeni. Przy każdym zakupie płacimy VAT. A np. udział podatków obciążeń, np. w energii, w paliwie, gazie sięga już dzisiaj 50%. (…)

Skomentuj