Wspólna konferencja prasowa w Sejmie Konfederacji i protestujących rolników, 22 lutego 2024 r.
Piotr Korycki, rolnik, członek Komisji Protestacyjnej Rolników Indywidualnych:
– Nam chodzi głównie o to, abyśmy mogli uczciwie, według własnych zasad uprawiać naszą glebę, hodować zwierzęta. Nie chcemy przywilejów unijnych jakie oferuje nam Unia, typu dopłaty. Ta dopłata tak naprawdę to jest rekompensata kosztów, które my ponosimy dodatkowo jako rolnicy z tytułu tego co nam się narzuca przez Unię. Restrykcji odnośnie stosowania pestycydów na polach, biurokracji… Czegoś takiego nie ma na Ukrainie. Oni są w ten sposób bardziej konkurencyjni w stosunku do nas i są w stanie wyprodukować dużo taniej.
Nasza żywność jest z pewnością dużo zdrowsza, my tych pestycydów nie stosujemy, ale, co za tym idzie, mniej konkurencyjna na naszym rynku. gdyż produkujemy ją dużo, dużo drożej. W ten sposób nasze rolnictwo jest narażone na utratę rentowności naszej produkcji. jeżeli nie będzie tej rentowności to nasze gospodarstwa po prostu zaniechają produkcję, chów zwierząt. I będziemy musieli się w jakiś sposób otworzyć na inne państwa, żeby one nas wspomagały, a przecież my tego wcale nie chcemy, nie wymagamy. Jesteśmy sami w stanie sobie zapewnić bezpieczeństwo żywnościowe.
Na chwilę obecną apelujemy o zablokowanie tych wszystkich granic z Ukrainą, żeby te artykuły do nas nie napływały.
To jest takie chwilowe rozwiązanie. W obecnej chwili jest to bardzo potrzebne, żebyśmy mogli tą całą gospodarkę dźwignąć.
Ale to nie jest proces długofalowy. Rząd musi pomyśleć nad tym jak to rozwiązać, bo nie możemy zamknąć się całkowicie na jakiś długi, długi czas. Oni muszą wymyślić coś co pozwoli na jakiś tam handel, tylko muszą wynaleźć jakiś aparat, który wszystkim pomoże.
Dlatego jako rolnicy – rolnicy, podkreślam – apelujemy o spotkanie z premierem, który porozmawia z nami. Tylko z nami rolnikami! A nie z osobami, które podszywają się w jakiś sposób i próbują za nas coś załatwić, żeby to wszystko zatuszować.
Kolejną sprawą do rządu jest, aby zajęli się całym tym Zielonym Ładem. To po prostu musi się zatrzymać. Boo nie będziemy w stanie produkować tak konkurencyjnie, jeżeli to będzie w naszym kraju funkcjonowało.
Krzysztof Bosak, wicemarszałek Sejmu:
– Po raz kolejny zabieramy głos w sprawie trwających protestów rolniczych. Konfederacja od początku swojego istnienia solidaryzuje się z rolnikami. Byliśmy obecni na wszystkich manifestacjach rolników w trakcie walki z niszczącą polskie hodowle i eksport mięsa “Piątką dla zwierząt”. Jesteśmy także teraz obecni od początku protestów na granicy.
Te protesty początkowo były protestami branży przewozowej, wspieranymi na jednym z przejść granicznych przez rolników z Podkarpacia. Następnie rozwinęły się do rangi chyba największych, od kiedy pamiętamy, protestów rolniczych, których kulminacja ciągle przed nami. Nasi posłowie wielokrotnie jeździli wspierać rolników i wewnątrz kraju, i na granicę. Będziemy to wsparcie kontynuować.
Chciałbym powiedzieć, że wniosek Konfederacji o rozszerzenie porządku trwającego posiedzenia Sejmu o informację rządu ws. sytuacji rolnictwa został uznany. Dziś o godzinie 15.00 minister rolnictwa Czesław Siekierski będzie udzielał informacji i odpowiadał na pytania posłów. To nasza inicjatywa. Bardzo się z tego cieszymy, że będzie dyskusja na ten temat, niewciśnięta w wąskie ramy jakiegoś wniosku formalnego, na który jest 60 sekund, tylko normalna debata parlamentarna. Tak właśnie powinno to wyglądać.
I dzisiaj jesteśmy tutaj razem z rolnikami, z uczestnikami protestów rolniczych trwających na Mazowszu – z panem Piotrem Koryckim, związanym także z “Solidarnością” Rolników Indywidualnych, również tutaj z panami rolnikami – żeby powiedzieć jedną, bardzo prostą rzecz: my popieramy te postulaty. Zgadzamy się z tym czego wy się domagacie. My się tego samego domagamy na poziomie politycznym.
Na tej tablicy są nasze postulaty.
Po pierwsze, wypowiedzieć Europejski Zielony Ład. Jesteśmy zwolennikami tego, żeby środowisko było chronione. Żebyśmy nie zatruli ziemi, nie zatruli wód. Każdy rolnik chce, żeby jego plony były zdrowie. Natomiast Europejski Zielony Ład to program ideologiczny. Obliczony na przekształcenie naszego życia społecznego, na przekształcenie przemysłu, energetyki! On nie ma dużo wspólnego z samym rolnictwem. A tam, gdzie ma, tam jest w kontrze do interesu rolników.
Druga sprawa, zatrzymać import artykułów rolno-spożywczych z Ukrainy. Przepisy przyjęte tymczasowo po wybuchu wojny powinny już zostać uchylone, a nie przedłużone! Potrzebujemy, żeby Unia Europejska spełniła swoją obietnicę stabilizacji rynków rolnych. Nie wepchnięcia ich w kryzys, nie wepchnięcia ich w długotrwałą nierentowność, tylko stabilizacji. A więc zatrzymać ten eksport. Przypomnę, że wczoraj na konferencji prasowej przedstawiliśmy projekt rozporządzenia, które rząd mógłby przyjąć z dnia na dzień, rozszerzającego obecne embargo, na cztery produkty rolne, o 18 różnych grup produktów. Jeżeli Bruksela w tej chwili nie chce negocjować z polskim rządem, z polskimi rolnikami, to trzeba wprowadzić to rozporządzenie. I zapewniam, że wówczas czas na negocjacje bardzo szybciutko się znajdzie!
Następna sprawa, trzecia, obronić hodowlę zwierząt. Nie może być naszej zgody na to, żeby pod ideologicznymi pretekstami czy pod pretekstami jakichś błędnych rozporządzeń, błędnych regulacji, coraz większego skomplikowania różnych regulacji biurokratycznych, np. że rolnik musi wpisywać codziennie do zeszytu wszystkie numery krów, które wyprowadził ze swojej obory – nie może być tak, że w ten sposób zniszczymy hodowlę zwierząt w Polsce!
Polska jest eksporterem żywności. Polska ma pozostać producentem żywności. Niezależnie od tego, co komu się wydaje w Brukseli, Kijowie, czy jakiejkolwiek innej stolicy! To jest kwestia naszych interesów, naszego bezpieczeństwa żywnościowego, a nawet naszych wartości konstytucyjnych, o czym, zdaje się, mało kto w tej chwili pamięta.
Komentarze (2)