Für Deutschland! Ależ to jest obrzydliwe! W „największym przetargu” w historii PKP Intercity o wartości 17 miliardów złotych NIE MOGLI wziąć udziału polscy producenci (tacy jak np. PESA, NEWAG czy FPS Cegielski). Przetarg bez jakiejkolwiek osłony antykorupcyjnej (!), został tak „skrojony” pod konkretnych zagranicznych producentów, aby żadna z polskich firm NIE MOGŁA wystartować w przetargu, który ostatecznie wygrali… NIEMCY!
➡️ Panie premierze – dlaczego Pan na to pozwala? Przecież to jest jawne działanie na szkodę państwa polskiego!
Für Deutschland! 🇩🇪 Ależ to jest obrzydliwe! W „największym przetargu” w historii PKP Intercity o wartości 17 miliardów złotych NIE MOGLI wziąć udziału polscy producenci (tacy jak np. PESA, NEWAG czy FPS Cegielski). Przetarg bez jakiejkolwiek osłony antykorupcyjnej (!), został… pic.twitter.com/8xMjw3UIIJ
Od września odwiedziłem już 65 miejscowości na trasie #Mentzen2025! Bardzo dziękuję wszystkim za tak liczną obecność i wspaniałą atmosferę na spotkaniach.
Nie jestem w stanie policzyć, ile zrobiliśmy sobie zdjęć, ile usłyszałem od Was dobrych słów, ile razy przekonywaliście mnie, że wierzycie, że możemy wygrać te wybory!
Przede mną jeszcze 6 miesięcy walki o głosy, walki o silną, dumą, bogatą i bezpieczną Polskę. Wierzę, że razem możemy tego dokonać.
Sławomir Mentzen w Sejmie podczas debaty nt. projektu ustawy o zapewnieniu finansowania działań zmierzających do zwiększenia zdolności produkcji amunicji, 27 listopada 2024 r.
Bardzo się cieszę, że w końcu znaleźliśmy czas na rozmowę o obronności, rozmowę o amunicji, o przygotowaniu się do konfliktu. Mniej cieszy mnie optymizm, który aż bije z wcześniejszych wypowiedzi.
Na przygotowanie się do konfliktu mieliśmy 10 lat od momentu zajęcia Donbasu oraz Krymu, mieliśmy 2,5 roku od momentu ataku Rosji na Ukrainę i niestety ten cały czas został zmarnowany. Przez ostatni rok rząd zajmował się walką z bobrami, z alkotubkami, robieniem sobie zdjęć na wałach zamiast najważniejszymi rzeczami.
Zgodnie z wypowiedzią Donalda Tuska z wiosny tego roku żyjemy w epoce przedwojennej, szef BBN-u mówił, że mamy być może tylko 3 lata na przygotowanie się do konfrontacji – to znaczy, że sytuacja jest naprawdę poważna. I teraz, w końcu, po tak długim czasie dostajemy ustawę, która ma pomóc przeznaczyć 3 mld zł na fabryki do budowy amunicji. Wydawałoby się, że jest to bardzo dobra wiadomość, niestety rzeczywistość wygląda nieco gorzej.
Władysław Kosiniak-Kamysz powiedział o tej ustawie: To przełomowa ustawa, krok milowy. Wszystkie środki i siły zostaną przeznaczone na realizację tego ambitnego planu. To zobaczmy, jakie ambicje mają nasi rządzący. Nasze obecne zdolności do produkcji, a tak naprawdę do składania z komponentów z zagranicy amunicji artyleryjskiej, to teoretycznie 30 tys. sztuk rocznie, według praktyków zaledwie 10 tys. I tak składamy je z komponentów z zagranicy.
20 lat rządów PiS-u i Platformy doprowadziło do tego, że Polska utraciła – bo wcześniej je miała – zdolności do budowy amunicji artyleryjskiej.
Z uzasadnienia ustawy nie sposób się dowiedzieć, jakie będą jej efekty. Nie wiemy, do ilu sztuk amunicji wzrosną nasze zdolności; nie wiemy, ile będzie kosztowała jedna sztuka; nie wiemy, kiedy te fabryki dokładnie powstaną.
Natomiast na wczorajszym posiedzeniu komisji udało się dowiedzieć od ministerstwa, że za 3 lata, jeżeli dobrze pójdzie, nasze zdolności wzrosną do 150 tys. sztuk amunicji artyleryjskiej rocznie. Tę liczbę trzeba umieścić w pewnym kontekście. Z uzasadnienia ustawy wynika, że Rosja w trakcie ofensywy zużywa 60 tys. sztuk amunicji dziennie, a Ukraina do obrony – 10 tys. sztuk dziennie. Z innych danych wynika, że Ukraina średnio potrzebuje 100 tys. sztuk amunicji artyleryjskiej miesięcznie do działań defensywnych, a jeżeli prowadzi działania ofensywne – 250 tys. sztuk. Oznacza to, że jeżeli wszystko się uda, to za kilka lat nasza roczna produkcja amunicji starczy nam na 1,5 miesiąca działań obronnych lub na 2 tygodnie działań ofensywnych. Jednocześnie, gdybyśmy prowadzili działania z rozmachem rosyjskim, Rosja zużyłaby naszą roczną wtedy, za parę lat, produkcję amunicji w 2 dnia Ukraina – w 3 dni naszą obecną produkcję.
Gdybyśmy naprawdę się przygotowywali poważnie do tego konfliktu, gdybyśmy chcieli się bronić, tak jak broni się Ukraina, a nie poddać po miesiącu, potrzebowalibyśmy 1200 tys. sztuk amunicji rocznie, a będziemy mieli 150 tys., czyli zaledwie 12,5% potrzebnej amunicji. To po 5 latach od wybuchu wojny.
Aby utrzymać Ukrainę przy życiu, Stany Zjednoczone do tej pory przekazały jej 3 mln sztuk, a Europa – 500 tys. i więcej nie ma. Sama produkcja rosyjska według różnych szacunków waha się między 3 mln a 4,5 mln sztuk rocznie. To oznacza, że my potrzebujemy milionów sztuk amunicji, a nie 150 tys. rocznie.
Władysław Kośniak-Kamysz powiedział, że ten plan jest ambitny i za ambicję uważa produkcję 12% potrzebnej amunicji 5 lat od wybuchu wojny. Nie jest to jedyny wyraz ambicji Władysława Kosiniaka-Kamysza. Powiedział on, że koniecznie potrzebujemy zwiększyć swoje zdolności produkcyjne do produkcji wykazywanej przez pewien inny kraj europejski. Jak państwo myślicie, który? Niemcy? Ukraina? Rosja? Być może Francja? Wielka Brytania? Włochy? Nie, tym marzeniem, tą wielką ambicją Kośniaka-Kamysza jest dorównanie do poziomu produkcji Słowacji, która jest maleńka i wydaje na obronę zaledwie 2% swojego PKB. To jest to nasze maksimum za kilka lat, o którym marzymy – poziom Słowacji.
Jesteśmy w tym momencie całkowicie rozbrojeni, nieprzygotowani do tego konfliktu. Nie mamy się czym bronić, mamy najmniej czołgów od lat 40. XX w., średni wiek polskiego rezerwisty to jest 50 lat i mamy śladowe, niewystarczające na wypadek konfliktu ilości amunicji. To, co trzeba zrobić, to zliberalizować prawo do produkcji broni i amunicji w Polsce, uprościć to prawo, przestać przeszkadzać przedsiębiorcom w produkcji amunicji, a następnie kupować na rynku tę amunicję.
W tym momencie nie mamy czołgów, nie mamy amunicji, nie mamy żołnierzy. Jeżeli przyjdzie do konfliktu, to w Rosjan będziemy pewnie rzucali kamieniami, tak jak Ewa Kopacz w dinozaury
Rzeczywiste piekło kobiet – piekło skrajnego indywidualizmu, gdzie każda ma wszystko sama wymyślać, włącznie ze wzorcem piękna i docelowym wyglądem własnego ciała, oraz kryteriami budowania własnej samooceny.
Oczywiście moje serce zawsze będzie po stronie naturalnego piękna i umiaru w poddawaniu się dietom, ćwiczeniom i zabiegom (respektując w pełni wolność do innych wyborów).
Jeśli chodzi o media społecznościowe, prasę, telewizję i tzw. wzorce piękna to najlepiej jak najwięcej z tego wszystkiego się śmiać. Nie traktować zbyt poważnie tego kalejdoskopu próżności i fałszu.
Najpiękniejszy jest uśmiech, życzliwość, dobre serce, radość, otwartość na innych i wewnętrzny pokój. Błysk w oku i chwila uwagi, bezinteresownie poświęcona dla innych. A nie makijaż, waga i wymiary.
Jeśli chodzi o opinię ludzi, to warto mieć do niej mnóstwo dystansu i liczyć się tylko z opinią nielicznych – tych, których uważamy za wartościowych i których zdanie ma dla nas naprawdę znaczenie.
Z punktu widzenia kojarzenia par, to zawsze warto podkreślać, że żadna kobieta nie musi podobać się wszystkim mężczyznom. Wystarczy że spodoba się jednemu, który ją pokocha. Podobnie to zresztą moim zdaniem działa w drugą stronę. Młodzi mężczyźni też są poddawani różnym presjom, ale chyba trochę łatwiej sobie z tym radzą. A może wcale nie, ale to temat na osobny artykuł.
PS Relacja z Bogiem pięknie porządkuje te wszystkie sprawy. Podobać się Jemu – to cel warty wysiłku.
Dobry tekst na trudny temat. Przedstawia on rzeczywiste piekło kobiet – piekło skrajnego indywidualizmu, gdzie każda ma wszystko sama wymyślać, włącznie ze wzorcem piękna i docelowym wyglądem własnego ciała, oraz kryteriami budowania własnej samooceny. Oczywiście moje serce… https://t.co/pxh52jiIhR
Premier Donald Tusk, po tym jak zorientował się, że działania organizacji “Ostatnie Pokolenie” nie cieszą się społecznym poparciem, a wręcz irytują mieszkańców Warszawy, postanowił zrobić… wpis na platformie X informując, że wezwał “odpowiednie służby do zdecydowanego reagowania i przeciwdziałania takim akcjom”.
Na tego tłita szybko odpowiedział premierowi kandydat Konfederacji na prezydenta Sławomir Mentzen: To może Trzaskowski przestanie im na preferencyjnych warunkach wynajmować lokal w Warszawie?
To może Trzaskowski przestanie im na preferencyjnych warunkach wynajmować lokal w Warszawie?
This website uses cookies so that we can provide you with the best user experience possible. Cookie information is stored in your browser and performs functions such as recognising you when you return to our website and helping our team to understand which sections of the website you find most interesting and useful.
Strictly Necessary Cookies
Strictly Necessary Cookie should be enabled at all times so that we can save your preferences for cookie settings.
If you disable this cookie, we will not be able to save your preferences. This means that every time you visit this website you will need to enable or disable cookies again.
RozwińZwiń komentarze (11)