Poseł Michał Wawer w Sejmie w imieniu Klubu Poselskiego Konfederacji, 24 lipca 2025 r.
– Żeby oddać sprawiedliwość ustawie budżetowej na 2024 r., to do tytułu: ustawa budżetowa należałoby dodać podtytuł: po nas choćby i potop, bo taka jest filozofia, która przyświeca i tworzeniu, i wykonywaniu tej ustawy. Filozofia, która została w jeszcze pełniejszym zakresie zrealizowana w ustawie na rok 2025, w tym budżecie, który już w tej chwili jest realizowany.
Co widzimy chociażby na pierwszym miejscu? Koszty obsługi długu publicznego. Te koszty obsługi długu w 2024 r. wyniosły 66 mld zł. To jest gigantyczna kwota, która oczywiście nie jest winą tylko rządu Donalda Tuska, jest winą całego szeregu poprzednich rządów, które nieustannie powiększały dług publiczny.
66 mld zł to jest w przeliczeniu na liczbę dorosłych Polaków 2 tys. zł z kieszeni każdego dorosłego Polaka wyciągnięte i wydane właśnie na spłatę odsetek, bo to nie są pieniądze, które pójdą na szpitale, wojsko czy edukację, to są pieniądze, które po prostu służą tylko spłacie odsetek zaciąganych w poprzednich latach, za poprzednich rządów. Sytuacja tej spirali zadłużenia dotykającej wszystkich Polaków pogarsza się z roku na rok.
W budżecie na 2025 r. to jest już 75 mld zł, co i tak Unia Europejska oceniła jako nadmiernie optymistyczne. Prawdopodobnie te koszty sięgną 100 mld zł.
W tym roku, w tym, który teraz trwa, z kieszeni każdego z nas zostanie już wyciągnięte między 3 a 4 tys. zł tylko na spłatę odsetek.
Rząd Donalda Tuska tę spiralę zadłużenia, którą rząd PiS-u rozpoczął czy kontynuował, rząd Donalda Tuska tę spiralę kontynuuje i nakręca coraz bardziej. Widzimy po tym, jaka była skala deficytu budżetowego w tym budżecie na rok 2024. Rekordowy deficyt, który przekroczył 200 mld zł, zupełnie skandaliczny, zupełnie nie do pomyślenia, żeby taką skalę deficytu budżetowego zapisywać w budżecie dla kraju wielkości i gospodarki Polski. A to i tak jest deficyt
zafałszowany, dlatego że oprócz tych 200 mld deficytu był jeszcze deficyt ukryty w funduszach pozabudżetowych.
Kolejna praktyka rządu Mateusza Morawieckiego, którą rząd Donalda Tuska sobie doskonale przyswoił i aplikuje na jeszcze większą skalę. Mamy, jak wynika z tych dokumentów, które otrzymaliśmy, wzrost zadłużenia funduszy pozabudżetowych w 2024 r. o kolejne 70 mld zł. I słyszeliśmy tutaj u moich przedmówców próby zrzucania winy za to na Prawo i Sprawiedliwość. Zarzuty te były w dużej mierze słuszne, bo to oczywiście rząd Mateusza Morawieckiego jako pierwszy uruchomił tę praktykę wypychania deficytu do funduszy pozabudżetowych. Ale rząd Donalda Tuska obiecywał z tym skończyć, obiecywał to naprawić. Rozumiem, że tego się nie da zrobić w miesiąc ani nawet w rok. Tego się nie da zrobić od razu, ale moglibyście mieć chociaż na tyle wstydu, żeby sytuacji nie pogarszać. W momencie, kiedy doszliście do władzy, mieliście możliwość zatrzymania skali tworzenia nowego długu w tych funduszach pozabudżetowych i nie zrobiliście tego.
Było dużo gadania o tym, było dużo jakichś przesunięć finansowych. Dwa kroczki w przód, dwa kroczki w tył i koniec końców okazało się, że fundusze pozabudżetowe na koniec 2024 r. były zadłużone o 70 mld bardziej niż na koniec roku 2023, czyli tempo zadłużania, tempo wypychania deficytu do funduszy pozabudżetowych, które widzieliśmy za PiS-u, za Platformy jeszcze przyspieszyło. Jeszcze pogłębiacie tę patologię, za którą sami słusznie krytykujecie swoich poprzedników. Tyle w obszarze wydatków, w obszarze dochodów.
Od pana posła sprawozdawcy usłyszeliśmy zdanie, które, powiedzmy sobie szczerze, jest naprawdę przepełnione pogardą dla faktów: nie popełniono żadnych błędów prognostycznych przy budżecie na 2024 r.
Popatrzmy na podatek, najważniejszy polski podatek, podatek VAT. W pierwotnej ustawie budżetowej było zaplanowane, że będzie 316 mld zł dochodów z VAT-u. W ciągu wykonywania budżetu bardzo szybko stało się jasne, że to jest kompletna fikcja. Już na przełomie października i listopada w panice nowelizowaliście ustawę, żeby urealnić tę kwotę do poziomu 293 mld zł, czyli było ponad 20 mld mniej tych faktycznych przychodów z VAT-u. Ale nawet ta kwota ustalona już na samej końcówce wykonywania budżetu się nie sprawdziła. We wniosku o absolutorium, w sprawozdaniu z wykonania budżetu widzimy, że realnie z VAT-u przychody były na poziomie 287 mld zł, czyli o 30 mld mniej niż było pierwotnie planowane, niż było w tych prognozach, które pan poseł raczył określić, że były niezawodne i że nie popełniono żadnych błędów prognostycznych.
O 10% się rozjechaliście z prognozowaniem tego, ile będzie przychodów z VAT-u w 2024 r. 10% obrotu towarowo-usługowego wyparowało wam w powietrze w ciągu realizacji budżetu na 2024 r. To nawet nie jest błąd prognostyczny. To po prostu pokazuje, że planowanie budżetowe za rządów Donalda Tuska to jest planowanie oparte na fikcji, myśleniu życzeniowym, wpisywaniu sobie do ustawy, co ślina na język przyniesie, a potem w ciągu roku korygowanie tego dopiero do jakichkolwiek realnych wartości.
Budżet na 2024 r. był budżetem porażki, był budżetem bezradności i jedyne, co jest gorsze od tego, to fakt, że budżet na rok 2025 jest jeszcze gorszy.
Skomentuj