Paweł Usiądek, członek Rady Liderów Konfederacji
Nad wschodnią Polskę wlecieć miało kilkanaście dronów, najprawdopodobniej rosyjskich. Jedna z maszyn została rozbita pod Białą Podlaską na Lubelszczyźnie. Aktywność wrogich dronów nad polskim niebem nasila się w ostatnich tygodniach. Czy jesteśmy gotowi na działania hybrydowe, wywiadowcze czy zwyczajne ataki na ścianę wschodnią?
Niestety, przez wiele lat polskie służby nie dysponowały praktycznie żadnymi systemami antydronowymi, które obejmowałyby wszystkie rodzaje obiektów latających tego typu. Wojsko relatywnie niedawno wyposażyło się w prywatne systemy antydronowe, które są w stanie je wychwytywać. Systemy te jednak zostały rozdzielone bez spójnej koncepcji pomiędzy różne jednostki, prawdopodobnie bez większego pomyślunku.
Pomimo że od pierwszych miesięcy wojny na Ukrainie wojska dronowe są na Ukrainie bardzo istotnym elementem rażenia kinetycznego, to Polska nie posiada zaawansowanego systemu antydronowego, który byłby w stanie chronić nasze obiekty strategiczne, nie mówiąc o całości terytorium Polski. Warto tu wskazać choćby na niedawne rozbicie drona pod Terespolem, tuż obok terminala przeładunkowego w Małaszewiczach. Tak krytyczna infrastruktura nie jest należycie zabezpieczona.
Drony nad Polską. Czy jesteśmy gotowi na realny atak?
— Paweł Usiądek (@PUsiadek) September 10, 2025
Nad wschodnią Polskę wlecieć miało kilkanaście dronów, najprawdopodobniej rosyjskich. Jedna z maszyn została rozbita pod Białą Podlaską na Lubelszczyźnie. Aktywność wrogich dronów nad polskim niebem nasila się w ostatnich… pic.twitter.com/g7Q2NorJOz
Rząd PiS nie dopilnował tego tematu i nic nie wskazuje na to, aby coś uległo zmianie w tej sprawie obecnie. Dlaczego? Zagrożenie dronami zostało albo zbagatelizowane, albo nieprzewidziane w planach inwestycyjnych. Abyśmy mogli czuć się bezpiecznie, potrzebujemy trzech rzeczy: systemu wykrywania dronów (poruszających się na różnych wysokościach), system zakłócania łączności bezzałogowych statków powietrznych oraz przede wszystkim możliwości ich zestrzeliwania kinetycznego.
Niestety, Polska nie tylko nie posiada takich możliwości, ale także niewiele robi w celu ich pozyskania. Wydajemy olbrzymie pieniądze na ciężki sprzęt, który w razie konfliktu również będzie narażony na ataki dronami, przed którymi nie mamy obecnie możliwości się bronić. Co istotne, systemy antydronowe produkowane są przez polski sektor prywatny, jednak polska Straż Graniczna napisała przetarg pod konkretne produkty jednego z izraelskich producentów.
Tak to my potencjału obronnego nie zbudujemy!
Skomentuj