Wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak
Dziś pod pomnikiem Ludobójstwa Wołyńskiego na państwowych uroczystościach pierwszy raz od lat pojawił się ambasador Ukrainy. Okazał szacunek ofiarom klękając przed pomnikiem, składając duży wieniec, rozmawiając z dziennikarzami i z uczestnikami, między innymi z Pawłem Zdziarskim, który podszedł z transparentem domagającym się ekshumacji.
Szef Urzędu ds. Kombatantów minister Lech Parell miał dobre przemówienie. Prezydent Andrzej Duda nadesłał dobry list, odczytany przez ministra Wojciecha Kolarskiego. Wcześniej w katedrze polowej Wojska Polskiego wysłuchaliśmy mądrego, mocnego kazania jednego z wojskowych księży kapelanów.
Dziś pod pomnikiem Ludobójstwa Wołyńskiego na państwowych uroczystościach pierwszy raz od lat pojawił się ambasador Ukrainy. Okazał szacunek ofiarom klękając przed pomnikiem, składając duży wieniec, rozmawiając z dziennikarzami i z uczestnikami, między innymi z @PZdziarski92,…
— Krzysztof Bosak 🇵🇱 (@krzysztofbosak) July 11, 2025
Można powiedzieć że polska elita przemówiła jednym wspólnym głosem. Czy więc wszystko było OK? Niestety nie.
Na uroczystości państwowe po raz kolejny nie dotarł nikt z najważniejszych osób w państwie. Ani jednego konstytucyjnego ministra! W imieniu premiera wieniec składał szef urzędu ds. kombatantów. Prezydent Warszawy w ogóle nie przysłał nikogo! Nawet obecni politycy PO i warszawscy samorządowcy komentowali to z oburzeniem. Z klubów poselskich wieńce złożyły tylko trzy: PiS (w delegacji nikogo z partyjnego przywództwa!), PO (także nikogo z liderów!) i oczywiście Konfederacja.
Liczba bardzo ważnych osób w państwie, które przysłały wieniec, ale już nikogo do jego złożenia jest dłuższa, ale dlaczego miałbym wykonywać pracę za dziennikarzy i opisywać to wszystko?
Mój wniosek: większość polskiej elity wysyła sygnał, że to nie jest ważna sprawa. To smutne. To głupie. To szkodliwe dla polskich interesów narodowych i pozycji państwa polskiego.
Jest jeszcze jedna rzecz, która wymaga odnotowania, która z całą ostrością dotarła do mnie podczas uroczystości już rok temu: na tych uroczystościach nie pojawia się nikt z liczącej podobno ponad milion mniejszości ukraińskiej. Dużo mówiliśmy dziś o pojednaniu, ale odbiorcami naszych słów byli wyłącznie Polacy i otaczające nas drzewa i krzaki. I po raz pierwszy nowy ukraiński ambasador.
Komentarze (1)