Posłami do Parlamentu Europejskiego zostali:
Anna Bryłka
Grzegorz Braun
Tomasz Buczek
Marcin Sypniewski
Stanisław Tyszka
Ewa Zajączkowska-Hernik
Posłami do Parlamentu Europejskiego zostali:
Anna Bryłka
Grzegorz Braun
Tomasz Buczek
Marcin Sypniewski
Stanisław Tyszka
Ewa Zajączkowska-Hernik
Piszę zwykle o relacjach międzynarodowych i umiejscowieniu w nich Polski, ale azyl jakiemu Węgry udzieliły byłemu wiceministrowi rządu Prawa i Sprawiedliwości powiedział nam sporo nie tylko o tej płaszczyźnie, ale też o naszych wewnętrznych stosunkach politycznych.
Udzielając azylu byłemu sekretarzowi stanu polskiego Ministra Sprawiedliwości Viktor Orban upiekł kilka pieczeni przy jednym ogniu. Rozstawił po kątach przedstawicieli obu skrzydeł POPiSu. Dla obecnej koalicji rządzącej i Donald Tuska to nie tylko prestiżowy prztyczek w nos, to realne utrudnienie ewentualnych represji wobec pozostałych przedstawicieli wrogiego obozu politycznego.
Piszę o represjach, bo bez względu na mocno śmierdzący przypadek Marcina Romanowskiego, obecne działania prokuratorów, nie zdradzających zbytnich objawów niezależności od politycznych dyspozycji, rodzą tak wiele wątpliwości proceduralnych, że w Budapeszcie nie musieli się zbyt wiele wysilać, by znaleźć pretekst dla uruchomienia procedury azylowej. Z Budapesztu wyszedł już dość niedwuznaczny komunikat, że kolejni politycy, wobec których zastosowana zostanie „sprawiedliwość” po bodnarowsku mogą liczyć na bezpieczny kąt nad Dunajem.
Biorąc pod uwagę jak niski jest w Polsce poziom utrzymania tajemnicy politycznej czy służbowej, jak nieporadnie, a w przypadku niektórych funkcjonariuszy, asekurancko działa wymiar sądowniczy w Polsce, biorąc pod uwagę, iż Polska jest w zasadzie państwem bez granic od strony strefy Schengen, postawa Węgier może spowodować, że jeszcze jakiś rekin, a może i płotka, ujdzie z sieci ministra Bodnara. Ponieważ sprawa dotyczy dekomponującego się już w Polsce wymiaru sprawiedliwości, którego dekompozycja czyni sprawę kompletnie mętną dla zagranicznych obserwatorów, premier Węgier może teraz oddać Tuskowi salwą z tej samej broni, którą polski premier próbował atakować Węgry – kwestionowaniem praworządności, co w Unii Europejskiej ma pewien poręczny potencjał propagandowy. Zwróćmy uwagę, że Tusk nie miał do tej pory okazji do udzielenia azylu któremukolwiek z węgierskich polityków opozycyjnych wraz eurokratami oskarżającymi Fidesz o skonstruowanie na Węgrzech reżimu ponoć jeszcze bardziej autorytarnego i niepraworządnego niż „reżim PiS”. Nawet jeśli ten potencjał propagandowy zagrania Orbana nie oddziałuje na instytucje UE i eurokratów, które już wzięły stronę Tuska, to oddziałuje na rosnący nurt kontestacji eurokracji i eurokratów narastający w Europie, także w Europie Środkowej. Oddziaływać może także na Donalda Trumpa.
Viktor Orban zagrał pokerowo – postawił wszystko na zwycięstwo Trumpa i teraz zgarnia pulę zaufania i dobrych relacji z prezydentem elektem USA, którego druga kadencja zapowiada radykalne ruchy, także w relacjach Stanów Zjednoczonych z UE.
Odwołanie ambasadora to jedyne czym rząd Polski mógł odpowiedzieć Orbanowi i wygląda to raczej jak gest obrażonego frustrata, a nie realny problem dla węgierskiego obozu rządzącego. Relacje polsko-węgierskie jeszcze rządu PiS ulegały ochłodzeniu, praktycznie zamarły po przejęciu władzy w Warszawie przez obóz liberalny. Pogróżki Tuska, iż rozpocznie teraz konsekwentne działania przeciwko Węgrom na arenie unijnej są cokolwiek kapiszonowe. Jego koalicja od lat w zdyscyplinowany sposób bierze udział w nagonce na Węgry organizowanej przez eurokratów i Europejską Partię Ludową. Ani Koalicja Obywatelska, ani rządzone przez nią tak a nie inaczej państwo nie ma w zanadrzu żadnych grubych kijów, których politycy Fideszu jeszcze nie widzieli i których mogliby się obawiać.
Ruch Orbana wyznaczył też jednak bardzo wyraźnie miejsce w szeregu obozowi Prawa i Sprawiedliwości. “Zmiana byłaby bardzo dobrą rzeczą, ale pod warunkiem, że Viktor Orban się zmieni. To jest warunek, który musimy jasno sformułować, bo my nie możemy współpracować tak jak dotąd, jeżeli to będzie w dalszym ciągu tak” – tak na deklarację premiera Węgier o wzmocnieniu współpracy z Polską odpowiadał w 2022 r. Jarosław Kaczyński, który nazwał politykę zagraniczną Węgier „całkowicie ślepą uliczką”. „Jestem zirytowany jego ciągłym miękkim postępowaniem wobec Putina” – mówił z kolei w zeszłym roku ówczesny premier Mateusz Morawiecki. Rok wcześniej próbował wręcz musztrować Węgrów – „Należy potępić wszelkie niewłaściwe słowa, które płyną ze stolicy Węgier. Rząd węgierski musi być jednoznaczny w potępieniu tego, co się dzieje w Ukrainie. Nie ma tutaj wyjątków.”
ORBAN ROZGRYWA POPIS
— Krystian Kamiński 🇵🇱 (@K_Kaminski_) December 26, 2024
Piszę zwykle o relacjach międzynarodowych i umiejscowieniu w nich Polski, ale azyl jakiemu Węgry udzieliły byłemu wiceministrowi rządu Prawa i Sprawiedliwości powiedział nam sporo nie tylko o tej płaszczyźnie, ale też o naszych wewnętrznych stosunkach… pic.twitter.com/wZ1pjWp4jS
W bieżącym tygodniu ta pouczająca krytyka całkowicie wyparowała z ust pisowskich polityków i tekstów ich publicystycznych popleczników. Orban znów jest broniącym wolności bohaterem europejskiej prawicy. Pisowski wiceminister siedzi dziś na łasce premiera Węgier, a w pewnym stopniu cała jego partia, o tyle, o ile możemy podejrzewać, że część oskarżeń prokuratorów może mieć pokrycie w faktach.
Partia prowadząca skrajnie proukraińską i antyrosyjską politykę, nie oglądająca się, czy ma do tego poważnych partnerów, że tylko wspomnę, jak zawsze, pomysł Jarosława Kaczyńskiego z marca 2022 r., gdy Rosjanie stali pod Kijowem, by wprowadzać na Ukrainę „misję pokojową ONZ […] osłoniętą przez odpowiednie siły, siły zbrojne”, partia, które przez ostatnie trzy lata dystansowała się od Węgier i krytykowała jej władze, dziś całkowicie zmieniła ton. Przynajmniej na jakiś czas. Pokazuje to, że interes partyjno-plemienny potrafi przesłonić nawet te emocje nieprawidłowo, moim zdaniem, definiowanego patriotyzmu, jakie sterowały pisowską polityką zagraniczną. Smutna rzeczywistość Polski to rzeczywistość rozpadu społeczeństwa stymulowanego przez polaryzacyjne strategie czołowych polityków, w której niknie już pojęcie, zdolność formułowania i uznawania dobra wspólnego. W której interes własnego obozu politycznego zawsze przeważa.
Tyle jeśli chodzi o obraz sytuacji wewnątrzpolitycznej Polski. Na płaszczyźnie międzynarodowej, cała sprawa ukazuje „porządek dziobania” w Europie, w którym Polska, ludniejsza, bogatsza i, na papierze, silniejsza militarnie, jest dziobana przez Budapeszt. Węgry grają powyżej swojej ligi, Polska poniżej. Znakomitym podsumowaniem stanie się prawdopodobnie już wkrótce sytuacja, gdy Orban, wielokrotnie konfrontujący się publicznie z administracją Joe Bidena i prowadzący politykę zagraniczną całkowicie poza agendą prymatu USA, będzie miał lepsze relacje z nowym lokatorem Białego Domu niż Polska, od dekad, pod władzą obu skrzydeł popisowskiego dialektycznego syndykatu znana jako wasal Waszyngtonu. Mimo, że syndykat ten prowadził wobec każdej administracji w USA politykę skrajnie serwilistyczną, regulując ją na telefon, czy wręcz na sms, jak się ostatnio dowiedzieliśmy, już nawet nie sekretarzy stanu, ale ambasadorów USA w Warszawie, nie wytworzyło to, wbrew majaczeniu zwolenników takie polityki, żadnych specjalnych relacji dwustronnych.
Nota bene to właśnie taka gotowość Polaków do „first to fight” za odchodzący nieuchronnie ład amerykańskiej hegemonii, której utrzymywania w przeszłej formie nie ma już najwyraźniej planu sam Trump, jest jeszcze jednym czynnikiem zwiększającym ryzyko w relacjach z Rosją. Jak na tym tle wygląda polityka Węgier, nie trzeba zbyt wiele dodawać. W ich ślady idą kolejni aktorzy w naszym regionie, że wspomnę tylko premiera Słowacji, który zdecydował się nawet na niedzielną wizytę w Moskwie i spotkanie z Władimirem Putinem.
Polskie media głównego nurtu, dziennikarze, publicyści od miesięcy, a może lat karmią nas narracją o rzekomej izolacji Węgier. Tymczasem jest dokładnie odwrotnie. Viktor Orban mimo konfrontowania się z głównym nurtem polityki bloku zachodniego, pozostaje jego aktywnym uczestnikiem o znacznej swobodzie manewru… swobodzie, którą uzyskał właśnie poprzez wielowektorową politykę zagraniczną, poprzez posiadanie niezachodnich punktów jej podparcia. Coraz więcej państw europejskich zbliża się politycznie do orbanowskiego modus operandi i oddala od polityki uznawanej za jedynie możliwą przez POPiS.
W stanie w jakim znajduje się nasze państwo i wobec jakości jego elity trudno obruszać się na Orbana. Na swój sposób można być wręcz mu wdzięcznym, że obnaża ten stan, w sposób jeszcze bez poważnych, bezpośrednich konsekwencji dla społeczeństwa. W obliczu wielkich wstrząsów politycznych i ekonomicznych, bólów porodowych nowego świata, takie konsekwencje niemal na pewno dla Polaków nadejdą, jeśli nie dokonają wymiany tejże elity, politycznej, medialnej, opiniotwórczej. To już kwestia otrzeźwienia społeczeństwa, bo to społeczeństwo jest elektoratem i konsumentem jej przekazów. W tym sensie to społeczeństwo jest jej płatnikiem.
RozwińZwiń komentarze (2)
Zaloguj się żeby móc dodawać komentarze
Krzysztof Bosak:
Międzynarodowa Agencja Energetyczna właśnie skorygowała swoje wieloletnie prognozy: wbrew wcześniejszym przewidywaniom i europejskiej propagandzie zużycie węgla na świecie rośnie i będzie rosło.
Karbonofobiczna polityka UE (ten wąski fioletowy paseczek) wygląda na pozbawioną wpływu na politykę globalną (poza postępującą automarginalizacją gospodarczą UE).
[Odejście od węgla to zaklinanie rzeczywistości. W 2024 roku spalono go najwięcej w historii]
Międzynarodowa Agencja Energetyczna właśnie skorygowała swoje wieloletnie prognozy: wbrew wcześniejszym przewidywaniom i europejskiej propagandzie zużycie węgla na świecie rośnie i będzie rosło.
— Krzysztof Bosak 🇵🇱 (@krzysztofbosak) December 22, 2024
Karbonofobiczna polityka UE (ten wąski fioletowy paseczek) wygląda na pozbawioną… pic.twitter.com/ObtphCHrOW
Marek Tucholski:
Garść danych z omawianego raportu;
– wzrost popytu na węgiel o 1% do 8,77 miliarda ton w bieżącym roku,
– Chiny i Indie odpowiadają za ponad 75% globalnego popytu na węgiel,
– handel węglem osiągnie w tym roku rekordowy poziom 1,55 mld ton,
– konsumpcja węgla w Chinach w tym roku osiągnie 4,9 miliarda ton,
– najszybszy wzrost popytu na węgiel, o 6% rocznie, głównie w sektorze energetycznym i przemyśle (cement, stal) notuje się w Indiach,
– ceny węgla są o 50% wyższe niż przed kryzysem (2017-2019),
– spadek popytu na węgiel: 12% w UE i 5% w USA w 2024 roku,
– w Europie węgiel ma stanowić zaledwie 7% miksu energetycznego do 2027 roku.
A teraz zestawienie kosztów generacji prądu z węgla w Europie. Dodam, że potwierdzają się wyliczenia, które często tu zamieszczam uwzględniając droższy prąd z polskich kopalni oraz niższą efektywność elektrowni (koszty bez ETS): Koszty generacji energii z węgla kamiennego wynosi 35-46 EUR/MWh (148-195 zł) przy efektywności netto 35-46%. Koszt generacji z węgla brunatnego wynosi około 45-50 EUR/MWh (191-212 zł) przy efektywności netto 35%.
Średnie ceny uprawnień do emisji CO2 w latach 2024-2027 mają wynosić 90-100 EUR/t CO2 – co oznacza, że koszty produkcji prądu z węgla będą i tak niższe niż cena aukcji dla wiatraków na Bałtyku.
Globalny popyt na węgiel ma wzrosnąć do 8,87 miliarda ton do 2027 roku – tu warto zaznaczyć, że IEA zwykle myliła się w swoich prognozach, zaniżając produkcję i konsumpcję węgla. Według wcześniejszych raportów szczyt zapotrzebowania na węgiel miał być już kilka razy za nami.
Dane dotyczące Polski. W 2023 roku Polska wyprodukowała:
– 37 mln ton węgla energetycznego,
– 12 mln ton węgla koksowego,
– 43 mln ton węgla brunatnego.
Co samo rzuca się w oczy to fakt wzrostu zapotrzebowania na węgiel nie tylko dla energetyki, ale też dla przemysłu w tym produkcji stali i cementu, a więc tych obszarów, gdzie w Unii Europejskiej przewiduje się spadek produkcji przy jednoczesnym wysokim zapotrzebowaniu na te produkty.
👉 Wesprzyj Sławomira Mentzena: wspieram.mentzen2025.pl 👈
RozwińZwiń komentarze (1)
Zaloguj się żeby móc dodawać komentarze
To jest tak patologiczne, że aż wstyd! Media donoszą, że zamiast pani doktor nauk medycznych, która wygrała konkurs na szefową małopolskiego sanepidu, NOWYM szefem został właśnie… polityk Koalicji Obywatelskiej, który konkursu NIE wygrał! Ostatecznie został On wskazany przez wojewodę małopolskiego – Pana Krzysztofa Kleczara (z PSL).
Szef GIS Pan Paweł Grzesiowski (który przed powołaniem na to stanowisko przez premiera Donalda Tuska przez lata współpracował z firmami farmaceutycznymi i NIGDY nie złożył oświadczenia o braku konfliktu interesów) tłumaczy, że… wszystko odbyło się zgodnie z procedurami.
❌ To jest tak patologiczne, że aż wstyd! Media donoszą, że zamiast pani doktor nauk medycznych, która wygrała konkurs na szefową małopolskiego sanepidu, NOWYM szefem został właśnie… polityk @KO, który konkursu NIE wygrał! Ostatecznie został On wskazany przez wojewodę…
— Grzegorz Płaczek (@placzekgrzegorz) December 28, 2024
Niesamowite, że w ogóle ktokolwiek przejmuje się obecną sytuacją w Małopolsce, bowiem tak skompromitowana instytucja, jaką jest sanepid, już dawno powinna został zaorana, a jej szef powinien zostać wysłany w polityczny niebyt.
Pozostający pod wpływem globalnych koncernów i upolityczniony do szpiku kości sanepid, który w czasie pandemii masowo łamał podstawowe prawa obywatelskie, jest wstydem na mapie państwowych instytucji w Polsce! Instytucję tę należy rozwiązać, a nie powoływać kolejnych partyjnych kolesi na kolejne stanowiska!
RozwińZwiń komentarze (1)
Zaloguj się żeby móc dodawać komentarze
Wyobraźmy sobie, że mamy dwukrotnie tańszy prąd i zyskujemy dzięki temu przewagi konkurencyjne nad pozostałymi krajami w Europie i możemy zacząć konkurować z państwami z Ameryk i Azji.
Tylko zdjęcie opłaty ETS obniżyłoby koszty produkcji prądu o połowę. Nawet spalając droższy polski węgiel i utrzymując przy pracy stare i wysłużone bloki węglowe możemy uzyskać ten efekt. Przy odpowiednich reformach moglibyśmy cieszyć się jeszcze tańszą energią, a unikając kosztownych inwestycji w pogodozależne OZE, magazyny energii i przebudowę sieci, które są nieodłącznym elementem źle zaplanowanej transformacji energetycznej, uzyskalibyśmy środki na prawdziwą modernizację gospodarki i infrastruktury.
Byłoby to coś wspaniałego dla naszej gospodarki i zdolności bogacenia się. Niestety, tak długo jak będziemy bezmyślnie kopiować zalecenia eurokratów i lobbystów, tak długo energia będzie droga, a jej generacja i dostępność coraz mniejsza.
Poniżej mapa dzisiejszych cen spotowych. Ciekawe, że ceny uśredniają się niemal w całej Europie bez względu na różnice w emisyjności. Jedynie Skandynawia ma niższe ceny ze względu na dominację stabilnych źródeł w systemie.
Wyobraźmy sobie, że mamy dwukrotnie tańszy prąd i zyskujemy dzięki temu przewagi konkurencyjne nad pozostałymi krajami w Europie i możemy zacząć konkurować z państwami z Ameryk i Azji.
— Marek Tucholski 🇵🇱 (@tucholski_marek) December 28, 2024
Tylko zdjęcie opłaty ETS obniżyłoby koszty produkcji prądu o połowę. Nawet spalając droższy… pic.twitter.com/Kfe2iy6keR
Skomentuj
Zaloguj się żeby móc dodawać komentarze
Ministerstwo Klimatu i Środowiska, będące pod kontrolą partii Szymona Hołowni PL2050 wprowadza nowe normy jakościowe dla biomasy drzewnej. Co to oznacza? Utrudnienia dla przedsiębiorców, wzrost cen pelletu oraz mniejsza jego dostępność.
Projekt rozporządzenia przewiduje wprowadzenie bardzo wyśrubowane standardy jakości pelletu, które określają nie tylko dopuszczalną wilgotność czy wartość opałową, ale również średnice, długość, zawartość azotu, siarki i chloru czy gęstość nasypową. W praktyce oznacza to, że polscy przedsiębiorcy będą musieli dostosować linie produkcyjne do nowych standardów, na co wydać będą musieli olbrzymie pieniądze. O ile w ogóle będzie ich na to stać.
Zakazują węgla i gazu. Przyszła kolej na polski pellet.
— Paweł Usiądek (@PUsiadek) December 27, 2024
Ministerstwo Klimatu i Środowiska, będące pod kontrolą partii Szymona Hołowni PL2050 wprowadza nowe normy jakościowe dla biomasy drzewnej. Co to oznacza? Utrudnienia dla przedsiębiorców, wzrost cen pelletu oraz mniejsza… pic.twitter.com/oYQjvX5Au2
Zdaniem ekspertów nowe standardy wpłyną na cenę pelletu, który siłą rzeczy będzie musiał być droższy, aby pokryć dodatkowe procedury i koszty kalibracji urządzeń. Może także dojść do wykluczenia niektórych producentów z branży. Niektórych czasowo (na czas modernizacji), niektórych na stałe. I tu wchodzą do tematu obce interesy. Największym producentem pelletu w Europie są Niemcy, które produkują każdego roku ponad 3,6 mln ton tego paliwa. To trzykrotnie więcej niż już Polska (dane na 2022 rok). Właściciele pieców na pellet będą więc musieli sięgać po niemiecki produkt.
RozwińZwiń komentarze (1)
Zaloguj się żeby móc dodawać komentarze
Gaz ziemny, do niedawna uznawany za bardziej ekologiczne rozwiązanie, teraz jest na celowniku ekologów z Brukseli. Dlaczego? Bo Niemcy już nie zarobią na odsprzedaży gazu za pomocą Nord Stream 2. Teraz musimy kupować niemieckie pompy ciepła.
Unia planuje zakazać ogrzewania gazem. Padła konkretna data!
— Paweł Usiądek (@PUsiadek) December 27, 2024
Gaz ziemny, do niedawna uznawany za bardziej ekologiczne rozwiązanie, teraz jest na celowniku ekologów z Brukseli. Dlaczego? Bo Niemcy już nie zarobią na odsprzedaży gazu za pomocą Nord Stream 2. Teraz musimy kupować… pic.twitter.com/J5XL92nBM4
2025: Już za 4 dni w życie wchodzą regulacje, które zakazują państwom członkowskim przekazywać dotacji na instalacje gazowe. Takie środki można było otrzymać z programu „Czyste Powietrze”.
2030: Natomiast już za 5 lat w nowych budynkach nie zainstalujesz nawet nowego kotła gazowego. UE planuje zainstalować 60 milionów pomp ciepła do 2030 roku. Brzmi pięknie, ale kto za to zapłaci? Oczywiście obywatele, którzy i tak już borykają się z rosnącymi kosztami życia, w tym energii i jej nośników. A co z tymi, którzy nie mają na to środków? Program „Czyste Powietrze”, który miał być wsparciem dla mniej zamożnych i tak wymagał przez beneficjenta wyłożenia kilkudziesięciu tys. zł. Program ten był też tak skonstruowany, że nie było możliwe uzyskanie dopłaty do dobrej jakościowo polskiej pompy ciepła.
2040: Zakaz ogrzewania gazem ziemnym jest ostatecznym celem na 2040 rok. Wiele osób posiada piece nawet po 30 lat. Przy częstym serwisowaniu nie stanowi to problemu. Co więc z ludźmi, którzy dziś kupili piec gazowy, a za 15 lat będą go musieli wyłączyć? Jeśli ktoś niedawno zainwestował w nowoczesny system grzewczy, to będzie zmuszony go wyrzucić i kupić kolejną, droższą technologię, jak pompy ciepła czy co tam sobie Unia wymyśli, bo może za 10 lat pompa ciepła też będzie na celowniku klimatystów.
Musimy zawrócić z tego idiotycznego kursu, na jaki zgodził się cały polski establiszment. Cały poza Konfederacją. To my samotnie walczymy o suwerenność energetyczną i prawo do samostanowienia polskich rodzin!
RozwińZwiń komentarze (3)
Zaloguj się żeby móc dodawać komentarze
Uwaga groźne! Obecnie w Komisji Europejskiej trwają prace nad European Digital Identity (EUDI), czyli Europejską Tożsamością Cyfrową, która ma na celu stworzenie powszechnie dostępnego systemu cyfrowej tożsamości dla obywateli.
Komisja Europejska zaproponowała, aby użytkownik (w tym również każdy Polak) na etapie rejestracji w EUDI mógł mieć do wyboru SIEDEM PŁCI:
1) męską;
2) żeńską;
3) inną;
4) między (ang. „inter”);
5) zróżnicowaną (ang. „diverse”);
6) otwartą (ang. „open”)
7) nieznaną.
Propozycja siedmiu płci (tzw. atrybutów określających płeć użytkowników) została zawarta w projekcie Rozporządzenia z 12.08.2024 r. [Ares(2024)5786783].
➡️ W odpowiedzi (podpisanej przez Sekretarza Stanu w Ministerstwie Cyfryzacji – BM.WP.056.32.2024) na moją interwencję poselską w tej kwestii, otrzymałem informację, iż Polska przekazała Komisji Europejskiej uwagę, iż… „w przeważającej większości usług płeć nie ma żadnego znaczenia i co więcej, jest daną wrażliwą.” Ministerstwo Cyfryzacji zasugerowało zatem, aby wybór SIEDMIU płci był uznawany za „daną opcjonalną” na terenie Unii!
Innymi słowy, strona polska NIE ZGŁOSIŁA sprzeciwu w kwestii planowanych SIEDMIU PŁCI, a jedynie… zgłosiła postulat, aby pole wyboru (które może zawierać aż SIEDEM płci), podczas rejestracji w EUDI, było… opcjonalne. Nikt nawet słowem nie wspomniał, że ktoś w Komisji Europejskiej zwariował!
❌ Uwaga groźne! Obecnie w Komisji Europejskiej trwają prace nad European Digital Identity (EUDI), czyli Europejską Tożsamością Cyfrową, która ma na celu stworzenie powszechnie dostępnego systemu cyfrowej tożsamości dla obywateli. Komisja Europejska zaproponowała, aby użytkownik… pic.twitter.com/Cj1NNNPw6g
— Grzegorz Płaczek (@placzekgrzegorz) December 26, 2024
Co więcej, Ministerstwo Cyfryzacji stoi na stanowisku, że nie dostrzega problemu, bowiem SIEDEM płci będzie obowiązywało tylko w tych krajach, które… będą chciały je na terenie Unii Europejskiej uwzględniać.
I właśnie dokładnie tutaj leży problem! W ten sposób Polska „nabrała wody w usta” i dała ciche przyzwolenie, aby takie groźne lewicowe rozwiązanie „gdzieś” na terenie Unii Europejskiej mogło zafunkcjonować. Najwyższy czas, aby Polska jasno sprzeciwiała się takim patologicznym planom, a nie tylko wyrażała tchórzliwe stanowisko, że… nie ma potrzeby publicznie pytać w systemie EUDI o płcie! Co za obrzydliwy unik! Ktoś mi podpowie, dokąd jako kraj zmierzamy???
Skomentuj
Zaloguj się żeby móc dodawać komentarze
Jeśli funkcjonariusze dostają rozkaz użycia środków przymusu bezpośredniego to prawie zawsze towarzyszą temu zatrzymania. Informacja o liczbie zatrzymanych służy uzasadnieniu użycia ś.p.b. w serwisach informacyjnych i podczas następującej kolejnego dnia konferencji prasowej.
Jeśli funkcjonariusze dostają rozkaz użycia środków przymusu bezpośredniego to prawie zawsze towarzyszą temu zatrzymania. Informacja o liczbie zatrzymanych służy uzasadnieniu użycia ś.p.b. w serwisach informacyjnych i podczas następującej kolejnego dnia konferencji prasowej.… https://t.co/cVIESsACqT
— Krzysztof Bosak 🇵🇱 (@krzysztofbosak) December 23, 2024
Funkcjonariusze którzy mają robić zatrzymania nie lubią biegać i się szarpać, więc zatrzymywani są ci co nie uciekają (poczucie bezpieczeństwa jest złym doradcą). Następnie zatrzymani z zasady dostają zarzuty. Policyjne notatki, będące ich podstawą, pisane są post factum, według schematu i bez związku z zatrzymanym (poza jego danymi spisanymi z dokumentu), ale sąd tego nie zauważy, bo każda sprawa jest rozpatrywana osobno.
Żeby jednak był w tym jakiś porządek to z reguły ci którzy zatrzymali danego człowieka piszą spójnie w parach, że „widzieli” jak szarpał, kopał, rzucał etc. W ten sposób spora część zatrzymanych zostanie skazana, a Policja ma „wyniki”.
Zdarzają się także uniewinnienia, np. gdy funkcjonariusze nie dojadą na rozprawy i nie złożą zeznań spójnych z notatką, albo gdy z zeznań w oczywisty sposób wynika, że nic nie pamiętają i nie rozumieją skąd wzięły się fakty w ich notatkach. Ale to się rzadko zdarza. Z reguły znają swoją wersję i potrafią ją powtórzyć. Podobnie jak rzadko się zdarza, że zatrzymani na manifestacjach mają dobrego obrońcę.
👉 Wesprzyj Sławomira Mentzena: wspieram.mentzen2025.pl 👈
RozwińZwiń komentarze (1)
Zaloguj się żeby móc dodawać komentarze
Tysiące ludzkich tragedii. Skala nadużyć w programie Czyste Powietrze!
Program Czyste Powietrza został zawieszony po tym, jak kilka tysięcy osób zaczęło skarżyć się na nieprawidłowości z nim związane. Niektórzy ludzie, którzy zainwestowali w „czyste” źródło ciepła w postaci pomp ciepła płacą tysiące złotych za prąd każdego miesiąca.
Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej na początku grudnia podał, że znalazł nieprawidłowości w 6 tysiącach wniosków. Te nadużycia obejmowały oszustwa, fałszerstwa dokumentów oraz brak odpowiedniego nadzoru nad inwestycjami. Możemy być jednak pewni, że skala problemu była o wiele większa.
Tysiące ludzkich tragedii. Skala nadużyć w programie Czyste Powietrze!
— Paweł Usiądek (@PUsiadek) December 23, 2024
Program Czyste Powietrza został zawieszony po tym, jak kilka tysięcy osób zaczęło skarżyć się na nieprawidłowości z nim związane. Niektórzy ludzie, którzy zainwestowali w „czyste” źródło ciepła w postaci pomp… pic.twitter.com/HXsedMa5Vz
Program Czyste Powietrze był bardzo skomplikowany, aby z jednej strony czynić zadość unijnym regulacjom klimatycznym, a z drugiej zapobiegać oszustwom. Jak się okazuje, w wielu przypadkach ani jeden, ani drugi cel nie został zrealizowany.
Ludzie wymieniali kilka lat temu piece na ekologiczne, dziś okazuje się, że już takie ekologiczne według Brukseli nie są. Jeszcze w tym roku tysiące polskich rodzin korzystając z dopłat, montowało piece gazowe, a za dwa lata wejść ma podatek ETS2 od ogrzewania domu gazem.
Z drugiej strony nadużycia w tym programie były powszechne. Nieuczciwi sprzedawcy wciskali często starszym osobom chińskie pompy ciepła, inkasując za to niemałe pieniądze, które zazwyczaj przekraczały rynkową wartość samej pompy.
NFOŚiGW przygotowuje teraz reformy, które mają na celu uszczelnienie programu, jednak nie mamy gwarancji, czy nie pojawią się nowe furtki do oszustw i przekrętów. Dużo lepszym pomysłem jest po prostu odejście od chorych przepisów klimatycznych UE. Wydajemy miliardy złotych na transformację ekologiczną, która klimatu nie naprawi, a wielu ludziom niszczy życie.
Skomentuj
Zaloguj się żeby móc dodawać komentarze
– Temat subwencji dla Prawa i Sprawiedliwości jest jakimś tłem tylko i wyłącznie do czegoś dużo bardziej poważnego. W przyszłym roku mamy wybory i już słyszymy bardzo niepokojące wypowiedzi pana przewodniczącego PKW Marciniaka, który mówi o tym niemalże wprost, że te wybory mogą być zagrożone! Bo jeśli sytuacja będzie taka, że jakaś decyzja zapadnie w PKW już na etapie rejestracji kandydatów i będą odwołania, to gdzie będą szły? Właśnie do tej izby Sądu Najwyższego.
Na pewno trzeba doprowadzić do takiej sytuacji, żeby wybory się odbyły w terminie. Nie tak, jak mieliśmy do czynienia w 2020 roku, przecież wybory się nie odbyły w terminie zaplanowanym przez panią marszałek Witek. Możemy sobie wyobrażać, że także w tym przypadku może coś się wydarzyć takiego, że te wybory się nie odbędą. Mam nadzieję, że nie, bo to są jednak poważne sprawy. To jest podstawa demokratycznego państwa prawa, czyli akt wyborczy.
Dlaczego uznaliśmy wybory 15 października, które były uznane dokładnie przez tę samą izbę, i dlaczego teraz miałby być jakiś pat? Dokładnie w tej samej sprawie! Bo też uznania wyników wyborów. Dlaczego uznaliście… my wszyscy, bo przecież mamy mandaty poselskie z tego właśnie wyboru, z 15 października, Sąd Najwyższy uznał te wybory. Dlaczego miałby być jakiś problem z wyborami prezydenckimi? Ja tego naprawdę nie rozumiem!
Rozmowa w @PolsatNewsPL 👇🏻
— Witold Tumanowicz (@WTumanowicz) December 23, 2024
Państwowa Komisja Wyborcza wprost łamie prawo! Problem polega na tym, że w jej składzie zasiadają nominaci partyjni. Siedmiu z dziewięciu członków jest wybieranych przez Sejm, przez większości sejmowe.
👉🏻 Od lat PiS i Platforma Obywatelska są liderami… pic.twitter.com/mrUnhI5yiL
Państwowa Komisja Wyborcza wprost łamie prawo. Tylko, że problem polega na tym, że są tam powołani nominaci partyjni. Siedmiu z dziewięciu członków – są wybierani przez Sejm, przez większości sejmowe. Prawo i Sprawiedliwość wprowadziło tą ustawę, a teraz tak naprawdę dostaje po głowie właśnie za to, że tą ustawę zmienili. Ale tam jest 5 członków PKW, którzy łamią prawo i po prostu zabezpieczają interes obecnej koalicji. Tylko i wyłącznie.
Od iluś lat ta polaryzacja jest dla PiS i PO korzystna. Od lat PiS i Platforma są liderami sondaży, raz jedni, raz drudzy rządzą. Prawda jest taka, że ostatecznie ta polaryzacja jest korzystna dlatego, że duża część tych wyborców nie to, że popiera jednych czy drugich, tylko nie chce, żeby “ci drudzy” rządzili! Tym bardziej, niestety, ale póki wyborcy będą wybierać te dwie partie, to będziemy mieli pat konstytucyjny.
👉 Wesprzyj Sławomira Mentzena: wspieram.mentzen2025.pl 👈
Skomentuj
Zaloguj się żeby móc dodawać komentarze
– Żyjemy w państwie zarządzanym uchwałami i co gorsza nie tyle co uchwałami Sejmu, co uchwałami rządu, wogóle z pominięciem parlamentu. Ja nie chciałbym być teraz w skórze nauczycieli albo wykładowców, którzy uczą o trójpodziale władzy, bo to nie ma nic wspólnego z trójpodziałem władzy.
Władza wykonawcza nie może recenzować wyroków Sądu Najwyższego albo Trybunału Konstytucyjnego. Sędziowie mają być niezależni. Co to za niezależne sądownictwo, że premier uchwałą Rady Ministrów decyduje, który sąd działa, a który nie działa, który jest legalny, a który jest nielegalny.
Wcześniej uchwałą przejęli TVP. Nielegalnie przejęli Prokuraturę Krajową. Oni rozmontowują nasze państwo. To bezprawie, tą anarchię trzeba zatrzymać.
Wydaje się, że jedynym wyjściem z tej sytuacji jest Reset Konstytucyjny. Wybór nowych członków Trybunału i Sądu Najwyższego większością konstytucyjną. Natomiast w tym momencie widzę, że nie ma takiej woli po stronie Platformy Obywatelskiej, żeby zażegnać ten kryzys. Oni chcą go pogłębiać.
👉 Wesprzyj Sławomira Mentzena: wspieram.mentzen2025.pl 👈
Cała rozmowa ze Sławomirem Mentzenem 👇
RozwińZwiń komentarze (5)
Zaloguj się żeby móc dodawać komentarze
Przedświąteczne podsumowanie ostatnich dni w politycznym cyrku:
👉 Ferajna Tuska pokazała środkowy palec obywatelom i odrzuciła nasz projekt kwoty wolnej od podatku Belki na poziomie 100 tys. zł, co było ich… obietnicą wyborczą/
Wcześniej tak samo potraktowali swoją inną obietnicę wyborczą, którą chcieliśmy pomóc im zrealizować, czyli projekt kwoty wolnej od podatku 60 tys. zł. Konfederacja – Koalicja Oszustów 2:0.
👉 To nie koniec. Miłośnicy cenzury z koalicji Tuska odrzucili w Sejmie również nasz wniosek o wyrzucenie do śmieci projektu penalizacji tzw. mowy nienawiści. Ma być więcej kar i mniej wolności słowa, a wszystko w imię obrony lewicowej ideologii. Zamordyzm wjeżdża na pełnej.
👉 Jakby komuś było jeszcze mało lewicowej agendy, to na dokładkę pojawił się nieoczywisty sojusznik lewaków – prezydent Andrzej Duda, który podpisał projekt o obowiązkowych strefach wykluczenia starszych aut w miastach powyżej 100 tysięcy mieszkańców po przekroczeniu unijnych norm. POPiS-owa koalicja w pigułce – jedni przegłosowują przepisy, drudzy je podpisują.
👉 Tymczasem Donald Tusk zawitał do Lwowa. Mamy w Polsce do odbudowania infrastrukturę po powodzi i jesteśmy rozbrojeni, więc nasz wspaniałomyślny premier zaproponował odbudowę kamienic Lwowa i pełne poparcie dla Ukrainy w NATO, aby zwiększyć ryzyko konieczności włączenia się w wojnę z Rosją.
👉 A na koniec cenzorski potworek rodem z unijnego Mordoru – Parlament Europejski przyjął rezolucję o ustanowieniu Europejskiej Tarczy Demokracji, by właściciele mediów społecznościowych usuwali ze swoich serwisów treści uznane przez brukselskich urzędników za “propagandę” i “fałszywe informacje”, kiedy tylko zostaną o nich powiadomione. Tak to wygląda, gdy komunistka Ursula von der Leyen bierze się za “nadzorowanie demokracji.”
Ja dziękuję serdecznie za takie „prezenty” świąteczne.
Przedświąteczne podsumowanie ostatnich dni w politycznym cyrku:
— Ewa Zajączkowska-Hernik (@EwaZajaczkowska) December 22, 2024
👉 Ferajna Tuska pokazała środkowy palec obywatelom i odrzuciła nasz projekt kwoty wolnej od podatku Belki na poziomie 100 tys. zł, co było ich… obietnicą wyborczą 🤡 Wcześniej tak samo potraktowali swoją inną… pic.twitter.com/k90vP0lsvF
👉 Wesprzyj Sławomira Mentzena: wspieram.mentzen2025.pl 👈
RozwińZwiń komentarze (3)
Zaloguj się żeby móc dodawać komentarze
Nagrałem ten materiał w środę, na dwa dni przed tragedią na jarmarku w Magdeburgu. Dzisiaj jest niestety jeszcze bardziej aktualny.
Nagrałem ten materiał w środę, na dwa dni przed tragedią na jarmarku w Magdeburgu. Dzisiaj jest niestety jeszcze bardziej aktualny.
— Sławomir Mentzen (@SlawomirMentzen) December 21, 2024
Nie możemy zgodzić się na migracje z państw muzułmańskich, nie możemy dopuścić do tego, żeby w Polsce było tak niebezpiecznie jak w Niemczech! pic.twitter.com/OWYSXUk0fd
Nie możemy zgodzić się na migracje z państw muzułmańskich, nie możemy dopuścić do tego, żeby w Polsce było tak niebezpiecznie jak w Niemczech!
Wesprzyj Sławomira Mentzena: wspieram.mentzen2025.pl
RozwińZwiń komentarze (2)
Zaloguj się żeby móc dodawać komentarze
Marek Tucholski:
Informacje tylko z jednego dnia:
– banderowskie flagi na przekazanych przez Polskę Ukraińcom transporterach opancerzonych KTO Rosomak,
– dwaj obywatele Ukrainy mieszkający w Katowicach zatrzymani na gorącym uczynku podczas próby odbioru pieniędzy w tzw. oszustwie na policjanta. Chcieli okraść kobietę na 70 tys. zł,
– Sopot. 35-letni Ukrainiec dotknięty wirusowym zapaleniem wątroby, splunął w oczy interweniującym policjantom. Funkcjonariuszy czekają na wyniki badań,
– Lublin. Pijani Ukraińcy w środku nocy chodzili po ulicach Lublina z dziećmi. Zaatakowali interweniujących policjantów,
– Kraków. W centrum miasta przy ulicy Dietla doszło do strzelaniny. Zatrzymani Ukrainiec i Kazach.
Mieliśmy integrować się z Zachodem, a zaczynamy przypominać jedną z byłych republik ZSRR, z ich składem etnicznym i wynikającymi z nich wszystkimi problemami i patologiami.
— Krzysztof Bosak 🇵🇱 (@krzysztofbosak) December 22, 2024
Będąc w 2017 roku w Rydze miałem wrażenie lekkiej wschodniej egzotyki, ze względu na różnice ludnościowe… https://t.co/tIYANWhA20
Krzysztof Bosak:
Mieliśmy integrować się z Zachodem, a zaczynamy przypominać jedną z byłych republik ZSRR, z ich składem etnicznym i wynikającymi z nich wszystkimi problemami i patologiami.
Będąc w 2017 roku w Rydze miałem wrażenie lekkiej wschodniej egzotyki, ze względu na różnice ludnościowe i językowe. Teraz mam to samo wrażenie w Warszawie.
Nigdy nie zrozumiem tego jak można było przez ostatnie lata nie rozumieć, że masowo sprowadzając tu Wschód sami staniemy się Wschodem. Nie zrozumiem tego ogłupiałego entuzjazmu, podszytego poczuciem wyższości, oraz tego zobojętnienia na własną przyszłość.
👉 Wesprzyj Sławomira Mentzena: wspieram.mentzen2025.pl 👈
RozwińZwiń komentarze (1)
Zaloguj się żeby móc dodawać komentarze
W Polsce wybuchła właśnie afera o dodatek Bovaer, który ma zostać docelowo dodawany na całym świecie (w tym także oczywiście w Polsce) do pasz krów, owiec i kóz w celu… zredukowania emisji metanu w powietrzu.
Pomimo, iż eksperci wskazują na patologię i na brak potrzeby wprowadzania kolejnej niepotrzebnej chemii do pasz, Komisja Europejska i „niezależne” media zapewniają, że wszystko jest przebadane i bezpieczne.
➡️ Nie rozumiem, skąd ten sprzeciw ludzi? Możemy przecież wszyscy odetchnąć z ulgą, zwłaszcza, że Komisja Europejska potwierdza, że Bovaer posiada pozytywną opinię samego Europejskiego Urzędu ds. Bezpieczeństwa Żywności (EFSA).
Nikomu nie przeszkadza, że to właśnie Komisja Europejska powołuje 4 z 15 członków Zarządu EFSA, a Dyrektor Wykonawczy tego urzędu mianowany jest na podstawie listy kandydatów przedstawionej przez… Komisję Europejską.
Dodatkowo powinien uspakajać nas wszystkich fakt, iż dodatek paszowy Bovaer został opracowany przez firmę DSM, która w 2023 r. przekształciła się w spółkę DSM-Firmenich, a udziały w niej posiadają największe grupy inwestycyjne, takie jak BlackRock, czy Vanguard (ci, którzy nie znają historii tych funduszy mogą z pewnością spać spokojnie).
❌ W Polsce wybuchła właśnie afera o dodatek #Bovaer, który ma zostać docelowo dodawany na całym świecie (w tym także oczywiście w Polsce) do pasz krów, owiec i kóz w celu… zredukowania emisji metanu w powietrzu. Pomimo, iż eksperci wskazują na patologię i na brak potrzeby… pic.twitter.com/7rgLpmjyKK
— Grzegorz Płaczek (@placzekgrzegorz) December 22, 2024
Co więcej, DSM-Firmenich współpracuje blisko z fundacją „Bill & Melinda Gates Foundation”, co bez wątpienia także powinno wskazywać na to, że wszystko jest przejrzyste, a Polacy nie powinni się o nic martwić i… ze smakiem pić mleko – zgodnie z zasadą: PIJ MLEKO, BĘDZIESZ WIELKI!
Siatka powiązań jest tak oczywista, że aż razi w oczy. No, ale jeśli Komisja Europejska mówi, że wszystko jest w porządku, to… z pewnością tak jest.
PS. Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi, Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego, Główny Inspektorat Ochrony Roślin i Nasiennictwa, Główny Inspektorat Sanitarny – czy leci z nami pilot?
👉 Wesprzyj Sławomira Mentzena: wspieram.mentzen2025.pl 👈
RozwińZwiń komentarze (3)
Zaloguj się żeby móc dodawać komentarze
Niemcy są dziś w krytycznym punkcie swojej polityki energetycznej. Miały być hubem energetycznym Europy, dostawcą taniej i stabilnej energii dla innych państw, w tym Polski, a stały się uzależnionym importerem energii elektrycznej. To sytuacja, która miała nigdy nie mieć miejsca.
Nigdy nie przyznają, że zamknięcie elektrowni jądrowych w 2022 roku było historycznym błędem, choć konsekwencje tej decyzji są dziś widoczne jak na dłoni. Zbiegło się to z wybuchem wojny na Ukrainie, ograniczeniem dostaw gazu z Rosji oraz wysadzeniem gazociągów Nord Stream 1 i Nord Stream 2.
Przypomnijmy, że Nord Stream 1 i 2 to aż 110 miliardów m³ przepustowości rocznie. Ten gaz miał płynąć bezpośrednio do Niemiec, zasilać tamtejszą gospodarkę i stać się fundamentem jej konkurencyjności w Europie. Dziś tego gazu nie ma.
Niemiecka gospodarka, która przez lata korzystała z taniego gazu z Rosji, ponosi gigantyczne koszty polityki energetycznej własnych rządów. Zamiast samowystarczalności i dominacji w Europie, Niemcy zmuszone są:
– importować drogi gaz LNG,
– kupować energię elektryczną z Francji (z elektrowni jądrowych, które sami zamknęli),
– oraz przywracać elektrownie węglowe, mimo wcześniejszych zobowiązań klimatycznych.
Niemcy są dziś w krytycznym punkcie swojej polityki energetycznej. Miały być hubem energetycznym Europy, dostawcą taniej i stabilnej energii dla innych państw, w tym Polski, a stały się uzależnionym importerem energii elektrycznej. To sytuacja, która miała nigdy nie mieć miejsca.… pic.twitter.com/AfRcCf3Duw
— Marek Tucholski 🇵🇱 (@tucholski_marek) December 17, 2024
To pokazuje absurd ich polityki, która miała być sukcesem Niemiec, a dziś stanowi przykład, jak ideologiczne decyzje mogą osłabić potężną gospodarkę. Niemcy zamiast stać się energetycznym centrum Europy, ciągną za sobą inne kraje, wpływając na wzrost cen energii w całej Unii Europejskiej.
Zamknięcie elektrowni jądrowych, uzależnienie gospodarki od gazu, który trzeba importować i nieracjonalna transformacja energetyczna Niemiec to błędy, za które płacą nie tylko Niemcy, ale również ich partnerzy gospodarczy. Dziś Norwegia rozważa wstrzymanie eksportu prądu między innymi do Niemiec w związku z faktem podbijania cen przez braki stabilnych mocy wytwórczych w Niemczech. Klęska niemieckiej polityki energetycznej to jednocześnie porażka unijnego modelu tej polityki. To początek poważnych problemów w całej UE, których skutkiem będzie stagnacja gospodarcza i likwidacja reszty przemysłu.
To obraz porażki, której powinniśmy się dobrze przyglądać, ponieważ sami idziemy podobną drogą — odcinamy się od stabilnych źródeł opartych na własnych zasobach i technologii i idziemy w źródła pogodozależne i importowany gaz. Z kolei atom nie wiadomo czy i kiedy powstanie, a nawet jeśli powstanie to nie będzie to wystarczająca moc w systemie.
RozwińZwiń komentarze (1)
Zaloguj się żeby móc dodawać komentarze
Sondaże dają mi silną trzecią pozycję, ale nie startuję w tych wyborach po to, żeby zrobić w nich dobry wynik, tylko żeby je wygrać. Muszę wygrać te wybory, żebyśmy mogli żyć wreszcie w silnej, dumnej, bogatej i bezpiecznej Polsce!
Wesprzyj mnie: wspieram.mentzen2025.pl
Ogłaszałem już trasę na styczeń, ale postanowiłem ją jeszcze rozbudować. W styczniu odwiedzę aż 39 miejscowości!
Oprócz największej aktywności w terenie, mam też najlepsze wyniki w mediach społecznościowych. Na Youtube w ostatnim miesiącu miałem 22,6 mln wyświetleń, na Instagramie 31 mln, a na TikToku 47 mln wyświetleń. Dzień z Mentzenem dobija już do miliona wyświetleń!
Wesprzyj mnie: wspieram.mentzen2025.pl
Z każdym kolejnym miesiącem jestem bliżej drugiej tury, mam przed sobą jeszcze 5 miesięcy ciężkiej pracy i wierzę, że jestem w stanie dogonić obecnych faworytów.
Ta kampania dopiero się zaczyna i nikt nie może być pewien tego, jak się zakończy. Zrobię wszystko, żeby wykorzystać swoją szansę. Te wybory nie są jeszcze rozstrzygnięte i wszystko może się jeszcze wydarzyć.
Niemożliwe nie istnieje!
Sondaże dają mi silną trzecią pozycję, ale nie startuję w tych wyborach po to, żeby zrobić w nich dobry wynik, tylko żeby je wygrać. Muszę wygrać te wybory, żebyśmy mogli żyć wreszcie w silnej, dumnej, bogatej i bezpiecznej Polsce!
— Sławomir Mentzen (@SlawomirMentzen) December 21, 2024
Ogłaszałem już trasę na styczeń, ale… pic.twitter.com/QdqK4W6Irj
RozwińZwiń komentarze (2)
Zaloguj się żeby móc dodawać komentarze
Chiny spalają w rok więcej węgla niż reszta świata razem wzięta (4,9 mld ton/8,7 mld ton w 2024 roku). Indie planują wzrost zużycia węgla i wzmacniają swoje mocy produkcyjne. Ogólne zużycie węgla ma osiągnąć szczyt w 2027 roku. Jako świat nie odchodzimy od węgla. Jako świat jesteśmy jeszcze przed szczytem jego zużycia.
Zarzynanie naszej gospodarki próbą zbicia emisji o 0,8% w skali globu, kiedy to w latach 2002-2022 emisje światowe urosły 11 razy więcej niż cała UE je ograniczyła, to absurd. Mówienie o uzyskaniu przewag konkurencyjnych w momencie kiedy produkcję prądu uzależnia się od pogody, gdy inni napędzają gospodarki, robotyzację, automatyzację i sztuczną inteligencję coraz większą ilością energii to dowód na intelektualne ograniczenia, albo celowy sabotaż.
Kraje, które dziś w najlepsze korzystają z paliw kopalnych będą mieć zasoby do skoku technologicznego i gospodarczego, aby z czasem w sposób naturalny przejść na inne źródła energii. Tymczasem eurokraci postanowili wymusić rezygnację z użycia paliw kopalnych na państwach członkowskich wpędzając je w gospodarczą stagnację i utratę konkurencyjności.
Udział UE w światowym PKB się kurczy. Przemysł zwija się i przenosi na inne kontynenty. Wzrost PKB jest minimalny, ale nie przeszkadza to elitom w Brukseli uważać, że mogą wymusić na całym świecie dostosowanie się do wymyślonych przez siebie zasad. Żyją w przekonaniu sprawczości, której już dawno nie mają. Zamieniamy się w skansen, a nasi rodzimi euroentuzjaści uważają to za powód do dumy i powtarzają bzdury skutkujące jeszcze większymi ograniczeniami dla przemysłu i energetyki.
Chiny spalają w rok więcej węgla niż reszta świata razem wzięta (4,9 mld ton/8,7 mld ton w 2024 roku). Indie planują wzrost zużycia węgla i wzmacniają swoje mocy produkcyjne. Ogólne zużycie węgla ma osiągnąć szczyt w 2027 roku.
— Marek Tucholski 🇵🇱 (@tucholski_marek) December 19, 2024
Jako świat nie odchodzimy od węgla. Jako świat… https://t.co/iEFRRjIxNA
Skomentuj
Zaloguj się żeby móc dodawać komentarze
Udostępniam “piątkę Trzaskowskiego”, czyli 5 argumentów dlaczego tęczowy Rafał jest klimatycznym wariatem i wspiera ekofanatyzm 👇
👉 Jako prezydent Warszawy poparł chorą deklarację C40 Cities, która zakłada dla obywateli ograniczenia w spożyciu mięsa, nabiału, podróży samolotami czy autami.
👉 Całym sobą popiera antygospodarczy Europejski Zielony Ład, a w czerwcu w Brukseli sam zaproponował nawet Globalny Zielony Ład.
👉 Jego warszawski ratusz umożliwia ekoterrorystom z Ostatniego Pokolenia wynajem lokalu na preferencyjnych warunkach w centrum stolicy, a sam Trzaskowski chętnie zaprasza aktywistów klimatycznych na swój Campus Polska.
👉 Warszawa pod jego rządami jest pierwszym miastem, które wprowadziło strefę zakazu wjazdu dla starszych aut, co uderza przede wszystkim w mniej zamożnych ludzi.
👉 W ogólnopolskich mediach opowiada, że “planeta się pali” i “za chwilę będziemy się bić o wodę.” Klimatysta prezydentem? Nie, dzięki.
Udostępniam "piątkę Trzaskowskiego", czyli 5 argumentów dlaczego tęczowy Rafał jest klimatycznym wariatem i wspiera ekofanatyzm 👇
— Ewa Zajączkowska-Hernik (@EwaZajaczkowska) December 19, 2024
❌ Jako prezydent Warszawy poparł chorą deklarację C40 Cities, która zakłada dla obywateli ograniczenia w spożyciu mięsa, nabiału, podróży… pic.twitter.com/GVrndOIXJW
Skomentuj
Zaloguj się żeby móc dodawać komentarze
30 tys. euro za utylizację nawozu, którego nie można wykorzystać. Oto klimatyczne bzdury z Brukseli, która chce ograniczyć produkcję zwierzęcą i zużycie nawozów (także naturalnych) w celu mitycznej walki o klimat.
Trudno o bardziej ekologiczny nawóz niż gnój. Tymczasem średni holenderski hodowca krów musi płacić 30 tys. euro za utylizację gnojowicy, której nie może wykorzystać na własnej gospodarce w celu użyźnienia gleby. Produkcja zwierzęca wiąże się więc z dodatkowymi kosztami, które np. na Ukrainie wiąże się z dodatkowym produktem do sprzedaży lub wykorzystania. To absurdalne!
Na nawozy naturalne znajdują się jednak chętni i są to duzi gracze. Biogazownie, biometanownie, instalacje recyklingu odpadów rolniczych w rękach wielkiego kapitału chętnie przyjmują nawóz, którego nie mogą wykorzystać rolnicy. Z mediów słyszymy, że biogaz jest dobry, a uprawa rolna z tego samego gnoju już zła. Ktoś więc kogoś skrobie na kasę.
Rolnikowi na gnoju rosną pieniądze. To zabierzmy gnój rolnikowi!
— Paweł Usiądek (@PUsiadek) December 18, 2024
30 tys. euro za utylizację nawozu, którego nie można wykorzystać. Oto klimatyczne bzdury z Brukseli, która chce ograniczyć produkcję zwierzęcą i zużycie nawozów (także naturalnych) w celu mitycznej walki o klimat.… pic.twitter.com/wK20uBXakv
Można by stwierdzić, że skoro można wykorzystać nawozy naturalne przy produkcji biogazu, to rolnicy mogliby pójść w tym kierunku. Nie do końca. Państwa UE tworzą bariery prawne dla takiej działalności. Jednak to, z czym nie radzą sobie rolnicy indywidualni, sprawnie wykorzystuje duży kapitał międzynarodowy.
W całej Europie powstaje coraz więcej biogazowni, które nie tylko chcą korzystać z nawozów naturalnych powstałych przy produkcji zwierzęcej, ale również chcą gazować kukurydzę. Czy uprawa kukurydzy na substrat dla biogazowni jest ekologiczna? Nie, ale kogo to w Brukseli obchodzi.
RozwińZwiń komentarze (1)
Zaloguj się żeby móc dodawać komentarze
This website uses cookies so that we can provide you with the best user experience possible. Cookie information is stored in your browser and performs functions such as recognising you when you return to our website and helping our team to understand which sections of the website you find most interesting and useful.
Strictly Necessary Cookie should be enabled at all times so that we can save your preferences for cookie settings.
If you disable this cookie, we will not be able to save your preferences. This means that every time you visit this website you will need to enable or disable cookies again.
Komentarze (24)