Wielka Brytania ma dziś najdroższy prąd w Europie! - Konfederacja

Wielka Brytania ma dziś najdroższy prąd w Europie!

Marek Tucholski na serwisie X.

Kraj, którego model energetyczny przypomina ten do którego i my dążymy, od kilku lat jest w czołówce państw z najdroższą energią na świecie.

Dziś cena to 130 funtów/MWh (677 zł). W Polsce też drogo bo 125 euro/MWh (542 zł).

Brytyjczycy zainstalowali w samych wiatrakach 30 GW mocy z czego aż połowa na morzu, a mimo to (a raczej właśnie dlatego) cena prądu jest bardzo wysoka, a import dziś wynosi aż 9%.

W takie dni jak dziś system opiera się na gazie, który chociaż jest tańszy niż w szczycie kryzysu energetycznego, to i tak mocno podbija ceny energii. Polska również jako paliwo przejściowe wybrała gaz. Różnica jest jednak taka, że Brytyjczycy mają własne złoża, a my będziemy importować surowiec, o który chcemy oprzeć plan likwidacji energetyki węglowej opartej głównie o własny surowiec.

Dalsze perspektywy nie są optymistyczne. Po okresie przejściowym mamy mieć teoretycznie OZE plus atom. To jednak tylko pogłębi zależność energetyczną Polski. Dwie elektrownie jądrowe, jeśli w ogóle powstaną zapewnią najwyżej 25% zapotrzebowania na energię (pod warunkiem, że jej zużycie mocno nie wzrośnie, a to by oznaczało stagnację gospodarczą), a OZE będą generować jedynie koszty dla systemu, którego stabilizacja będzie opierać się głównie na imporcie. Pytanie kto nam sprzeda prąd, jeśli już teraz nasi sąsiedzi sami nie mają go w nadmiarze?

Tu znów przykład Wielkiej Brytanii będzie pomocny. Na wykresie poniżej spadek mocy zainstalowanych w el. węglowych koreluje ze wzrostem importu prądu, głównie z Francji. Francja ma bardzo rozwiniętą energetykę jądrową. Polska przy obecnej polityce przez kolejne dekady nie będzie w stanie nawet w 1/4 osiągnąć tego poziomu, a planowane inwestycje są po prostu niewystarczające. Zwłaszcza w dobie robotyzacji i rozwoju AI.

Do korzystnego dla Polski przeprowadzenia rewolucji przemysłowej 4.0 potrzebujemy nadwyżek energii, a my uparcie idziemy w kierunku redukcji stabilnych mocy wytwórczych i podnoszenia jej ceny. Nie wskoczymy na falę, z której skorzystają tylko ci, którzy mają duże ilości prądu w stosunkowo niskiej cenie. Pozostali, w tym Polska, przegrają.

Skomentuj

Privacy Overview

This website uses cookies so that we can provide you with the best user experience possible. Cookie information is stored in your browser and performs functions such as recognising you when you return to our website and helping our team to understand which sections of the website you find most interesting and useful.