Przewodniczący klubu poselskiego Konfederacji Grzegorz Płaczek i europosłanka Ewa Zajączkowska-Hernik spotkali się z szefem Najwyższej Izby Kontroli w sprawie Funduszu Przeciwdziałania Covid-19. Po spotkaniu politycy Konfederacji wystąpili na konferencji prasowej.
Poseł Grzegorz Płaczek odniósł się do wyników kontroli, jaką przeprowadziła do tej pory NIK. „Jesteśmy zaniepokojeni tym, w jaki sposób, na jakich zasadach i jakie kwoty są obecnie wydawane w ramach tego funduszu, a wszystko wskazuje na to, że patologia trwa w najlepsze” – mówił Płaczek, wskazując że fundusz został wyjęty spod kontroli parlamentu zaledwie kilkanaście dni po jego utworzeniu.
Konfederacja zwróciła się z wnioskiem o kontrole Banku Gospodarstwa Krajowego, Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, Ministerstwa Zdrowia i Ministerstwa Finansów w związku z funkcjonowaniem funduszu covidowego. Najwyższa Izba Kontroli poinformowała, że dokona kontroli budżetowej oraz doraźnej.
Poseł Płaczek przytoczył ustalenia NIK w sprawie funduszu covidowego. Według instytucji fundusz ten powinien być wygaszany już od 2023 roku. Rządzący jednak nic nie zrobili w tej sprawie. Polityk zauważył, że fundusz covidowy pochłonął już ponad 200 miliardów złotych, które zostały wydane z pominięciem budżetu i jakiejkolwiek kontroli. „To, co wiadomo i na to Najwyższa Izba Kontroli zwróciła uwagę to to, że pieniądze wydawane były w sposób nieprzejrzysty, pojawiały się liczne przypadki, że komisje tzw. konkursowe rozpatrywały pozytywnie wnioski o przyznanie finansowanie, które zostały złożone po terminie albo które nie spełniały wymogów formalnych” – mówił Płaczek.
Ewa Zajączkowska-Hernik podkreśliła, że w tym roku na fundusz covidowy przeznaczono około 55 mld złotych. „Okazuje się, że Bank Gospodarstwa Krajowego jest ministerstwem finansów 2.0 wyłączonym całkowicie spod kontroli parlamentarnej, będącym wyłącznie pod kontrolą premiera” – mówiła europosłanka i zaznaczyła, że „Pieniądze z funduszu covidowego są wydawane w sposób uznaniowy, w sposób totalnie nietransparentny i w zasadzie nie wiadomo, kto i na jakich zasadach te pieniądze dostaje i dlaczego, i dlaczego akurat jeden wniosek jest akceptowany, a inny nie”.
Zajączkowska-Hernik zaznaczyła brak woli politycznej partii innych niż Konfederacja co do likwidacji funduszu covidowego, który obecnie nie ma nic wspólnego z ochroną zdrowia, a służy rządzącym jako dodatkowy, niekontrolowany i uznaniowy budżet.
Europosłanka zwróciła uwagę na słabość Najwyższej Izby Kontroli, która pozbawiona jest uprawnień oskarżycielskich i nie może występować jako strona w postępowaniach. Przykładem bezzębności NIK jest sprawa zapytania złożonego w czerwcu 2023 roku do Trybunały Konstytucyjnego, które do tej pory nie doczekało się odpowiedzi. Ewa Zajączkowska-Hernik zaapelowała o przyznanie NIK takich uprawnień, które usprawniłyby jej funkcjonowanie.
Konfederacja sprzeciwia się tworzeniu alternatywnych „budżetów” obok budżetu uchwalanego przez Sejm, co prowadzi do znaczącego pogarszania sytuacji finansowej Polski. Konfederacja domaga się wygaszenia w trybie natychmiastowym funduszu covidowego.
🟢 Wspieraj Sławomira Mentzena.
Trasa Mentzen2025. Informacje o spotkaniach: Fb/SławomirMentzen i Menzten2025.pl.
Komentarze (1)