Zbiórka pieniędzy dla Polaków na Ukrainie, którą wsparła Konfederacja, przekroczyła zamierzoną sumę 100 tys. złotych. Swoim sukcesem pochwalili się politycy tej partii. Wcześniej ugrupowanie przelało od siebie pierwsze 100 tys. złotych. Hasło “pomagania na miejscu”, które niektórzy wyśmiewali, zachowuje swoją logikę. – mówią konfederaci.
Zbiórka rozpoczęła się 3 marca. Wtedy to Konfederacja przekazała 100 tys. złotych na wsparcie Polaków na Ukrainie. Wtedy też zaczęła się internetowa zbiórka wraz z Fundacją Piastowską, której celem było zebrać kolejne 100 tys. złotych. Kilka dni temu to się udało.
Zebrane pieniądze są wykorzystywane na artykuły pierwszej potrzeby dla Polaków mieszkających na Ukrainie. Są to głównie artykuły spożywcze i środki czystości, ale także agregaty prądotwórcze dla ludzi przebywających w oblężonych miastach oraz latarki i power banki dla obrony terytorialnej Lwowa czy Charkowa. Rozdysponowaniem tego zajmują się tym przedstawiciele Radia Lwów oraz polskich środowisk kresowych.
Konfederacja pokazuje swoją solidarność z Polakami na Ukrainie, z broniącą się Ukrainą. Solidarność z ofiarami rosyjskiej napaści. Przy okazji pokazujemy, że to hasło “pomagania na miejscu”, które niektórzy wyśmiewali, zachowuje swoją logikę. – powiedział poseł Krzysztof Bosak, wskazując, że nie jest dobrym pomysłem ściągać wszystkich obywateli Ukrainy do Polski. – Wielu z nich może pozostać i ekonomia udzielania pomocy wskazuje, że właśnie najlepiej jest pomagać na miejscu tam gdzie to możliwe. (…) W sytuacji, gdzie wojną teren nie jest ogarnięty, to na co ci ludzie potrzebują, to nie jest pakiet socjalny z kieszeni polskich podatników, to pomoc kierowania do konkretnych miast, organizacji i parafii. Tak żeby móc rozwiązać swoje podstawowe problemy bytowe.
Skomentuj