Werchowna Rada (parlament Ukrainy) potępiła akcję „Wisła” i wskazała, że przesiedleńcom należą się rekompensaty i świadczenia socjalne, tak jakby przesiedleńcami byli obywatele ich państwa.
Ukraina jako państwo istnieje niecałe 34 lata. To 31 razy krócej, niż istnieje Polska. Lwów był w granicach Polski ponad 400 lat, czyli około 13 razy dłużej, niż istnieje Ukraina. Jakie w takim razie państwo ukraińskie ma prawo do potępiania i domagania się czegokolwiek, zanim w ogóle zaistniało na mapie świata i w ludzkiej świadomości? To tak, jakby Słowacja potępiła Węgry za ich decyzje podjęte na przestrzeni dziejów.
Werchowna Rada (parlament Ukrainy) potępiła akcję „Wisła” i wskazała, że przesiedleńcom należą się rekompensaty i świadczenia socjalne, tak jakby przesiedleńcami byli obywatele ich państwa.
— Marek Tucholski 🇵🇱 (@tucholski_marek) July 17, 2025
Ukraina jako państwo istnieje niecałe 34 lata. To 31 razy krócej, niż istnieje Polska.… pic.twitter.com/LIPnN4JyEn
Absurd polega na tym, że państwo, które do niedawna nie istniało, próbuje dziś rozliczać decyzje innych zupełnie jakby dziedziczyło cudzą przeszłość, ale tylko wybiórczo i wtedy, gdy jest to politycznie wygodne, bo w przypadku Rzezi Wołyńskiej nie chcą wziąć odpowiedzialności za zbrodniarzy jak Bandera czy Szuchewycz, mimo że ich czczą i nawet nie pozwalają pogrzebać pomordowanych na Wołyniu Polaków.
Platforma Obywatelska popiera Pakt Migracyjny i przymusową relokację migrantów. A tych, którzy mają odwagę się sprzeciwić – karze finansowo.
Tak wygląda rzeczywistość samorządów pod rządami PO. W Sulechowie radni – zgodnie z wolą mieszkańców – przyjęli następującą uchwałę:
§ 1. Rada Miejska w Sulechowie wyraża poparcie dla stanowiska Polskiego Rządu dotyczącego tego, żeby Polska nie implementowała paktu migracyjnego ani projektów, które miałyby doprowadzić do przymusowego przyjmowania migrantów.
Jako przedstawiciele władz samorządowych w Gminie Sulechów mamy ustawowy obowiązek zapewnić bezpieczeństwo publiczne naszym mieszkańcom.
Nie chcemy powtarzać błędów polityki migracyjnej państw krajów Europy Zachodniej, która spowodowała zwiększenie przestępczości oraz doprowadziła do problemów społecznych i ekonomicznych. W związku z powyższym, uwzględniając głos naszej społeczności lokalnej, apelujemy o nieimplementowanie paktu migracyjnego ani projektów, które miałyby doprowadzić do przymusowego przyjmowania migrantów.
Platforma Obywatelska popiera Pakt Migracyjny i przymusową relokację migrantów. A tych, którzy mają odwagę się sprzeciwić – karze finansowo.
— Krystian Kamiński 🇵🇱 (@K_Kaminski_) July 18, 2025
Tak wygląda rzeczywistość samorządów pod rządami PO. W Sulechowie radni – zgodnie z wolą mieszkańców – przyjęli następującą uchwałę:
§ 1.… pic.twitter.com/C7E4V0qS27
Jaka była reakcja władz województwa z PO? Zablokowano środki na termomodernizację i remont Szkoły Podstawowej w Kijach. Publiczna kara za sprzeciw wobec paktu, który Platforma popiera całym sercem.
Podobnie było w Kożuchowie – uchwała sprzeciwiająca się tworzeniu ośrodków dla nielegalnych migrantów została pod presją ekonomiczną uchylona. Bo PO nie toleruje niepokornych. Gdy nie głosujesz zgodnie z linią partii – tracisz dofinansowanie. Tracą mieszkańcy, uczniowie, całe lokalne społeczności.
W PO chętnie mówią o samorządności, demokracji, o dialogu. Ale to tylko puste slogany. Gdy samorząd mówi „nie” – zaczyna się szantaż, odcinanie od pieniędzy i brutalne ręczne sterowanie.
To nie jest demokracja. To jest bezczelny polityczny terror.
RozwińZwiń komentarze (4)
Zaloguj się żeby móc dodawać komentarze
W najbliższą sobotę, 19 lipca, w miastach w całej Polsce odbędą się pikiety Konfederacji przeciw imigracji.
Polska coraz bardziej zaczyna odczuwać negatywne skutki imigracji. Coraz częściej dochodzi do przestępstw z udziałem imigrantów, w tym tych najcięższych. Niedawne morderstwo w Nowem czy tragedia, jaka spotkała Klaudię z Torunia, to ostrzeżenie, że powinniśmy jak najszybciej zawrócić z obranego przez poprzednie i obecne władze kursu.
W najbliższą sobotę, 19 lipca, w miastach w całej Polsce odbędą się pikiety Konfederacji przeciw imigracji.
— Krzysztof Bosak 🇵🇱 (@krzysztofbosak) July 17, 2025
Polska coraz bardziej zaczyna odczuwać negatywne skutki imigracji. Coraz częściej dochodzi do przestępstw z udziałem imigrantów, w tym tych najcięższych. Niedawne… pic.twitter.com/yW9jfJEVAx
Poprzedni i obecny rząd, otwierając szeroko drzwi do napływu imigrantów do Polski, wprowadzili nas na drogę, którą poszły kraje Europy Zachodniej. Doskonale znamy tego skutki. To dlatego Polacy oddolnie organizują się i bronią naszych granic, kiedy państwo pozostaje bierne.
Nie chcemy, żeby Polska stała się areną zmagań gangów imigranckich, narzucania nam obcej kultury czy miejscem cyklicznych masowych podpaleń samochodów. Nie chcemy budowy równoległego społeczeństwa złożonego z imigrantów, a do tego prowadzi zarówno nielegalny, jak i legalny napływ obcokrajowców.
Zachęcam do udziału w pikietach Konfederacji. Każdy może znaleźć najbliższe sobie wydarzenie i swoim udziałem wesprzeć działania na rzecz bezpiecznej i spójnej kulturowo Polski.
Skomentuj
Zaloguj się żeby móc dodawać komentarze
To jest tak podłe, że aż ręce opadają. Ale od początku…
➡️ 16 marca 2020 r. Łukasz G., który nigdy wcześniej nie handlował sprzętem medycznym – za to jeździł na rodzinne wyprawy narciarskie z ministrem Panem Łukaszem Szumowskim – oferuje Ministerstwu Zdrowia… maseczki. Zapowiada się deal życia.
➡️ Kilka dni później żona instruktora narciarskiego rejestruje w Zakopanem jednoosobową działalność gospodarczą pod nazwą Kaja. Firma, w dniu swojego powstania, wystawia ministerstwu pierwszą fakturę – z dużą ilością zer. W pierwszej transzy resort kupuje ok. 100 tys. maseczek po ok. 42 zł brutto za sztukę. I chociaż cena rynkowa to… ok. 2 złote – ministerstwu to nie przeszkadza.
❌ To jest tak podłe, że aż ręce opadają. Ale od początku…
— Grzegorz Płaczek (@placzekgrzegorz) July 18, 2025
➡️ 16 marca 2020 r. Łukasz G., który nigdy wcześniej nie handlował sprzętem medycznym – za to jeździł na rodzinne wyprawy narciarskie z ministrem Panem Łukaszem Szumowskim – oferuje Ministerstwu Zdrowia… maseczki.… pic.twitter.com/DfUsbruBwh
➡️ Ministerstwo Zdrowia kierowane przez Pana ministra Łukasza Szumowskiego wydaje niemal PIĘĆ milionów złotych, po czym wychodzi na jaw, że maseczki… nie spełniają norm, a certyfikat bezpieczeństwa jest sfałszowany. W normalnym kraju za takie akcje winni idą siedzieć. No, ale… to Polska.
➡️ W międzyczasie obecni już europosłowie Koalicji Obywatelskiej wskazują na kłamstwa ministra Szumowskiego i zapowiadają (po dojściu do władzy) rozliczenia. Po wyborach w 2023 r. buńczuczne zapowiedzi znikają, a Pan premier Donald Tusk ostatecznie nie powołuje Komisji Śledczej, która mogłaby dać Polakom chociaż nadzieję na sprawiedliwość po czasach covidowych.
➡️ Mijają lata i w lutym 2025 r. Prokuratura umarza śledztwo, a kilka tygodni później Sąd Okręgowy utrzymuje w mocy decyzję Prokuratury. Sprawa zamknięta. Nic się nie stało. I tylko serce mocniej bije, patrząc na tę niegodziwość. I tak Polacy od lat – jedni kradną, drudzy straszą rozliczeniami i ostatecznie po dojściu do władzy udają, że nic się nie stało. A potem podmianka. Ten system jest chory. Zgłaszam sprzeciw.
Skomentuj
Zaloguj się żeby móc dodawać komentarze
To rosyjska propaganda! – w tak żenujący i podły sposób Wołodymyr Wjatrowycz, ukraiński deputowany i rzekomo historyk, zaatakował mnie za otwarcie w Parlamencie Europejskim wystawy o ludobójstwie dokonanym przez Ukraińców na Polakach na Wołyniu. Dodał, że to “histeria” i domaga się… reakcji ukraińskiego MSZ w tej sprawie 🙃 Wstyd, hańba i kompromitacja po całości. Właśnie taka antypolska postawa i zaprzeczanie prawdzie historycznej działają na korzyść strony rosyjskiej.
To rosyjska propaganda! – w tak żenujący i podły sposób Wołodymyr Wjatrowycz, ukraiński deputowany i rzekomo historyk, zaatakował mnie za otwarcie w Parlamencie Europejskim wystawy o ludobójstwie dokonanym przez Ukraińców na Polakach na Wołyniu. Dodał, że to "histeria" i domaga… pic.twitter.com/xfPAqkkVOF
— Ewa Zajączkowska-Hernik (@EwaZajaczkowska) July 17, 2025
Ofiary rzezi wołyńskiej wciąż nie doczekały się sprawiedliwości i nie chodzi tu przecież o zemstę, lecz o pamięć. Mimo upływu ponad 80 lat od tamtych tragicznych wydarzeń szczątki ofiar leżą bezimiennie w dołach śmierci, rozsiane po ukraińskich lasach i polach. Wciąż nie możemy doczekać się ekshumacji oraz godnego pochówku, co jest fundamentem naszej cywilizacji chrześcijańskiej. To rana, która wciąż krwawi, tymczasem niektórzy, jak Wjatrowycz, w swoim nienawistnym zaślepieniu (a może wyrachowanym, antypolskim działaniu?) nazywają to “rosyjską propagandą.”
Czy tak ma wyglądać wdzięczność za polską pomoc, bez której Ukraina już dawno upadłaby z powodu rosyjskiej napaści?
Nie ma i nigdy nie będzie naszej zgody na fałszowanie historii i gloryfikowanie zbrodniarzy, takich jak Bandera czy Szuchewycz. Jesteśmy Polakami i mamy obowiązki polskie. Domagamy się pamięci i prawdy. Tylko na tych fundamentach można budować nowe relacje polsko-ukraińskie. Niestety jak widać niektórym zależy wyłącznie na wrogości.
RozwińZwiń komentarze (1)
Zaloguj się żeby móc dodawać komentarze
Spokojna do niedawna dzielnica Warszawy – Włochy. Policyjni antyterroryści uwolnili tam Syryjczyka porwanego dla okupu w Niemczech i przetrzymywanego przez Palestyńczyków i Libańczyków.
Nie wydaje Wam się to zastanawiające dlaczego porywacze związani z Bliskim Wschodem wybrali akurat Warszawę na miejsce uwięzienia swojej ofiary, czekając na okup?
Spokojna do niedawna dzielnica Warszawy – Włochy. Policyjni antyterroryści uwolnili tam Syryjczyka porwanego dla okupu w Niemczech i przetrzymywanego przez Palestyńczyków i Libańczyków.
— Krzysztof Bosak 🇵🇱 (@krzysztofbosak) July 16, 2025
Nie wydaje Wam się to zastanawiające dlaczego porywacze związani z Bliskim Wschodem wybrali… https://t.co/O1Z18xinQX
Co to mówi o naszym państwie i naszej stolicy, że przyszło im do głowy że to dobry pomysł?
Moim zdaniem mówi bardzo wiele i nie był to przypadek. Warszawa staje się imigranckim hubem, bardzo słabo nadzorowanym przez pogrążone w kryzysie, przeciążone Policję i służby. W takich sytuacjach, póki nie przyjdzie sygnał z zagranicy, cudzoziemscy przestępcy czują się bezpieczenie i anonimowo bo nikt realnie nie kontroluje populacji migracyjnej w stolicy, jej przepływów i respektowania prawa przez nią. Kary i kontrole są dla Polaków, którzy działają oficjalnie i legalnie, a tym samym wystawiają się na celownik administracji.
Skomentuj
Zaloguj się żeby móc dodawać komentarze
❌ Żądam jako poseł Rzeczypospolitej Polskiej natychmiastowej reakcji Ministerstwa Spraw Zagranicznych wobec przyjętej przez Radę Najwyższą Ukrainy ustawy uznającej przymusowe przesiedlenia Ukraińców z Polski w latach 1944–1951 za bezprawne deportacje.
❌ Przyjęte – jednogłośnie przez wszystkich deputowanych – przepisy nadają formalny status deportowanego, przewidują rekompensaty oraz przyznają dodatkowe uprawnienia obywatelom Ukrainy i ich potomkom, którzy zostali przesiedleni na podstawie umów zawartych we wrześniu 1944 r. oraz lutym 1951 r. pomiędzy Polską Ludową a Ukraińską Socjalistyczną Republiką Radziecką.
❌ W treści ustawy przymusowe przesiedlenia Ukraińców do ZSRR (czyli dzisiejszej Ukrainy) zostały jednoznacznie określone jako nielegalny i przestępczy akt reżimów komunistycznych Związku Radzieckiego i Polski. Nie pada natomiast ani jedno słowo o kontekście tych działań – czyli konieczności rozbicia banderowskiej partyzantki i zapewnienia bezpieczeństwa na wschodnich ziemiach II Rzeczypospolitej.
❌ Choć ustawa nie przewiduje mechanizmu wspólnego uzgadniania jej interpretacji ani kwestii odszkodowawczych między Polską a Ukrainą, to jednak w opinii Głównego Biura Naukowo-Eksperckiego Rady Najwyższej Ukrainy[patrz grafika] czytamy jednoznacznie: „Kwestie poruszone w projekcie ustawy dotyczące uznania za deportację przymusowego wysiedlenia osób pochodzenia ukraińskiego w latach 1944–1951 z miejsc ich stałego zamieszkania na terytorium Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej powinny być, w miarę możliwości, rozstrzygane również w drodze umów dwustronnych pomiędzy Ukrainą a Polską.” To absolutny skandal.
❌ Żądam jako poseł Rzeczypospolitej Polskiej natychmiastowej reakcji Ministerstwa Spraw Zagranicznych wobec przyjętej przez Radę Najwyższą Ukrainy ustawy uznającej przymusowe przesiedlenia Ukraińców z Polski w latach 1944–1951 za bezprawne deportacje.
— Grzegorz Płaczek (@placzekgrzegorz) July 17, 2025
❌ Przyjęte – jednogłośnie… pic.twitter.com/fqzd6M0wOA
Jeśli Ukraina formalnie uznaje przesiedlonych Ukraińców z Polski za ofiary deportacji, to:
➡️ potomkowie tych osób mogą w przyszłości dochodzić roszczeń majątkowych – twierdząc, że ich dziadkowie lub rodzice utracili domy, gospodarstwa, sklepy czy ziemię. Takie roszczenia – tzw. restytucje majątkowe – były już składane wobec Polski m.in. przez środowiska żydowskie, niemieckie czy polskie z Kresów.
➡️ zapisy ustawy mogą być wykorzystywane politycznie, historycznie, a nawet sądownie, co tworzy realne zagrożenie precedensu.
➡️ zapisy ustawy już teraz budzą w Polsce niepokój i sprzeciw, choć to Polska – jako państwo graniczne – w ciągu ostatnich lat udzieliła Ukrainie bezprecedensowej pomocy.
Niestety, zamiast wdzięczności – mamy do czynienia z ustawą, która nie tylko fałszuje kontekst historyczny, ale została przyjęta dokładnie w czasie, gdy Polacy upamiętniają ofiary Rzezi Wołyńskiej. Trudno uwierzyć, że Prezydent Wołodymyr Zełenski pozwolił na uchwalenie tak kontrowersyjnego aktu w tak symbolicznym momencie.
Apeluję do Ministerstwa Spraw Zagranicznych RP o bezzwłoczne zajęcie stanowiska oraz przedstawienie informacji, czy i jakie działania zostaną podjęte wobec tej sytuacji.
RozwińZwiń komentarze (3)
Zaloguj się żeby móc dodawać komentarze
Paradoks Adama Bodnara:
Z jednej strony prawo jest masowo łamane, imigranci nielegalnie przełażą przez granicę, niemieccy funkcjonariusze nielegalnie przerzucają imigrantów przez granicę, lobbyści grasują po Sejmie i podrzucają poprawki (albo i całe ustawy), postępowania wobec Romana Giertycha są tajemniczo umarzane, czeczeńskie i gruzińskie mafie zastraszają drobnych przedsiębiorców, a urzędnicy nielegalnie wieszają ukraińskie i unijne flagi na budynkach publicznych.
Ale z drugiej strony przy całym tym bezprawiu prokuratorzy ewidentnie nie mają nic do roboty. Bo taki prokurator to musi się chyba strasznie nudzić, żeby z tej nudy dojść do wniosku, że zmarnuje czas swój i parlamentu na uchylanie immunitetu takiemu na przykład posłowi Fritzowi.
Paradoks Adama Bodnara:
— Michał Wawer (@MichalWawer) July 16, 2025
Z jednej strony prawo jest masowo łamane, imigranci nielegalnie przełażą przez granicę, niemieccy funkcjonariusze nielegalnie przerzucają imigrantów przez granicę, lobbyści grasują po Sejmie i podrzucają poprawki (albo i całe ustawy), postępowania wobec… https://t.co/TYKRw0SbB0
Objaśnijmy przy tym, że straszliwa zbrodnia posła Fritza polegała na tym, że współuczestniczył (!) w przywracaniu legalnego stanu rzeczy – bo legalny stan rzeczy wygląda tak, że na polskim budynku publicznym wiszą polskie flagi i żadne inne.
RozwińZwiń komentarze (1)
Zaloguj się żeby móc dodawać komentarze
➡️ W europarlamencie na zaproszenie poseł Ewa Zajączkowska-Hernik odbyło się uroczyste otwarcie wystawy na temat zbrodni wołyńskiej.
➡️ Wystawa przedstawia 100% prawdy o naszej niewygodnej historii a celem jej jest zawołanie o pamięć i godny pochówek ofiar masakry. Nikt nie ma na celu wywołania negatywnych emocji w stosunku do Ukraińców czy pogorszenia relacji.
🇺🇦Ukraińcy oburzeni wystawą ⬇️
— Ewelina Michalczyk (@EwelinaMichalc) July 16, 2025
➡️ Dziś w europarlamencie na zaproszenie poseł @EwaZajaczkowska odbyło się uroczyste otwarcie wystawy na temat zbrodni wołyńskiej.
➡️ Wystawa przedstawia 100% prawdy o naszej niewygodnej historii a celem jej jest zawołanie o pamięć i godny… pic.twitter.com/B7LXTVykHD
➡️ Na wystawie pojawili się ukraińscy aktywiści, którzy wprost zaczęli bulwersować się na ten temat. Najmocniejszym argumentem było:
🤡 to nie jest czas na to
🤡 to nie jest dobra okoliczność
🤡 tego nie powinno być w europarlamencie.
❌ Dopóki nie dojdziemy do porozumienia w sprawie naszej historii to nie możemy mówić o jakiejkolwiek współpracy. Z ich strony nie ma zainteresowania prawdą.
RozwińZwiń komentarze (5)
Zaloguj się żeby móc dodawać komentarze
Od 30 czerwca 2026 roku wejdą w życie tzw. plany ogólne, które zastąpią dotychczasowe studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego. To pozornie techniczna zmiana w prawie, która w praktyce może uniemożliwić budowę domów na wielu działkach – nawet tych, które dziś mają status budowlany.
Zgodnie z przyjętą jeszcze za rządów Mateusza Morawieckiego ustawą o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym, samorządy będą mogły uzależnić możliwość budowy domu mieszkalnego od odległości działki od szkoły: maksymalnie 1500 m w mieście i aż 3000 m na terenach wiejskich. W sytuacji, gdy najbliższa szkoła znajduje się dalej, gmina będzie mogła odmówić wydania warunków zabudowy lub uniemożliwić ujęcie działki w planie miejscowym. To oznacza, że osoby posiadające działki na obrzeżach miast, w mniejszych miejscowościach lub wsiach – szczególnie tych, gdzie szkoły zostały zlikwidowane – mogą utracić prawo do postawienia na nich domu.
Zakaz budowy domu na własnej działce? Wchodzi już za rok!
— Paweł Usiądek (@PUsiadek) July 15, 2025
Od 30 czerwca 2026 roku wejdą w życie tzw. plany ogólne, które zastąpią dotychczasowe studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego. To pozornie techniczna zmiana w prawie, która w praktyce może… pic.twitter.com/rjCFuNLZIy
Choć ustawa pozostawia pewną elastyczność samorządom, wiele gmin planuje już przyjęcie wariantu najbardziej restrykcyjnego – zwłaszcza że projekt planu ogólnego ma opierać się na tzw. strefach planistycznych, nie zawsze pokrywających się z realnym układem urbanistycznym i potrzebami mieszkańców. Samorządy będą mogły dowolnie kształtować „strefy zabudowy mieszkaniowej” i „strefy uzupełniania zabudowy”, co – przy nieprzychylnym podejściu – pozwoli na masowe blokowanie inwestycji. To jednak nie wszystko.
Artykuł 13d ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym wprowadzać ma tzw. bilansowanie terenów. W praktyce oznacza to, że gmina będzie mogła przeznaczyć pod zabudowę ograniczoną liczbę działek, co utrudni rozwój. Alarm podnoszą również samorządowcy. Burmistrz Głogowa Małopolskiego Tomasz Skoczylas wskazuje: Kościół w Polsce ma ponad 160 tys. hektarów. To nie tylko świątynie, ale także żłobki, DPS-y, Caritas. One też nie będą mogły powstawać. Zdaniem Skoczylasa na zmianach zyskają duże korporacje, które jako jedyne będą mieli środki i możliwości, aby działając zgodnie z prawem prowadzić inwestycje.
To kolejny przykład centralistycznego prawa, które pozornie przekazuje władzę w dół, ale w rzeczywistości prowadzi do masowej reglamentacji wolności budowlanej.
RozwińZwiń komentarze (3)
Zaloguj się żeby móc dodawać komentarze
W Polsce oddaje się rocznie 200 tys mieszkań, rocznie wydaje się 320 tys zezwoleń na pracę, pewnie bez wpływu na podaż mieszkań dla Polaków którzy min. dlatego nie mają dzieci bo nie mają się gdzie podziać. Brak wzrostów płac też nie ma związku z dostępem do taniej siły roboczej, szczególnie z agencji pracy gdzie człowiek jest przedmiotem, który można leasingować.
W Polsce oddaje się rocznie 200 tys mieszkań, rocznie wydaje się 320 tys zezwoleń na pracę, pewnie bez wpływu na podaż mieszkań dla Polaków którzy min. dlatego nie mają dzieci bo nie mają się gdzie podziać.
— Rafał Mekler (@MeklerRafal) July 15, 2025
Brak wzrostów płac też nie ma związku z dostępem do taniej siły roboczej,… https://t.co/iqqa9a2fra
I najciekawszy argument naszej bohaterki to ten o produktywności. Lewaczka, „obrończyni mas pracujących” cieszy się że firmom udało się za pomocą presji na pracowników, lewara zastępowalności pracownika przez imigrantów zwiększyć ich efektywność.
Skomentuj
Zaloguj się żeby móc dodawać komentarze
Mało znany fakt: nowy szef Instytutu Pileckiego z rozdania centrolewicowej koalicji zwolnił pracowników odpowiedzialnych za dokumentowanie postawy sprawiedliwych Ukraińców, którzy pomagali Polakom podczas Rzezi Wołyńskiej. Wstrzymał też proces odznaczania tych bohaterów. Pokazanie wystawy o nich na Ukrainie zostało zablokowane.
Mało znany fakt: nowy szef @InstPileckiego z rozdania centrolewicowej koalicji zwolnił pracowników odpowiedzialnych za dokumentowanie postawy sprawiedliwych Ukraińców, którzy pomagali Polakom podczas Rzezi Wołyńskiej. Wstrzymał też proces odznaczania tych bohaterów. Pokazanie… https://t.co/SCJhSJKHBA
— Krzysztof Bosak 🇵🇱 (@krzysztofbosak) July 14, 2025
Do tego dodajmy wstrzymanie programu dokumentowania zbrodni Rosji, próbę zamknięcia świetnie położonego biura w Berlinie z wystawą stałą o rotmistrzu Pileckim, zerwanie współpracy z Jackiem Fairweatherem popularyzującym postać rotmistrza na świecie, obcięcie funduszy na jego publikacje o niemiecki nazistowskich obozach, wpuszczenie do Instytutu Niemców wygłaszających antypolskie oceny, milczenie w obronie Polski w debacie o polityce historycznej, zwolnienia polskiego personelu…
Napisałbym że to „dziwnie wygląda”, ale to nieprawda. To wygląda jednoznacznie — to próba wewnętrznego zniszczenia instytucji i wstrzymania prowadzenia polskiej polityki historycznej zgodnej z racją stanu.
RozwińZwiń komentarze (1)
Zaloguj się żeby móc dodawać komentarze
Przyznam szczerze – niezła patologia! Ministerstwo Rozwoju i Technologii opublikowało projekt nowego rozporządzenia dotyczącego warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki. Wszystko wskazuje na to, że dokument ten zawiera… „wrzutkę lobbingową”!!!
❌ W ponad dwustustronicowym projekcie, a konkretnie w części dotyczącej odporności pożarowej budynków, pojawiły się nowe, zaskakujące zapisy, które niemal całkowicie eliminują STYROPIAN – popularny i tańszy materiał izolacyjny – na rzecz znacznie droższej WEŁNY MINERALNEJ. Zmiany miałyby objąć budynki wielorodzinne (powyżej trzech kondygnacji) oraz budynki użyteczności publicznej.
❌ Przyznam szczerze – niezła patologia! Ministerstwo Rozwoju i Technologii opublikowało projekt nowego rozporządzenia dotyczącego warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki. Wszystko wskazuje na to, że dokument ten zawiera… „wrzutkę lobbingową”!!!
— Grzegorz Płaczek (@placzekgrzegorz) July 14, 2025
❌ W ponad… pic.twitter.com/f6jVAEEK1p
❌Na pozór niewielkie, techniczne zmiany mogą okazać się druzgocące dla polskich przedsiębiorców. Stracić może ponad 100 krajowych producentów styropianu, a zyskać… pięć globalnych koncernów z Francji, Niemiec i Danii. A warto pamiętać, że rynek ociepleń w Polsce to branża warta około 10 miliardów złotych rocznie.
❌Miała być repolonizacja gospodarki i deregulacja, a tymczasem obserwujemy niszczenie polskich firm, silne wpływy lobbingowe i groźbę wzrostu kosztów ocieplenia budynków nawet o 40% dla polskich rodzin i firm. Jak Państwu w rządzie nie jest wstyd? Ja rozumiem, że lobbing w Sejmie jest odczuwalny niemal na każdym kroku, ale… bez przesady.
RozwińZwiń komentarze (3)
Zaloguj się żeby móc dodawać komentarze
– Pierwsza oburzona do ataku ruszyła Polska 2050, Szymona Hołowni. Jak to tak? Jak to można rozmawiać z innymi partiami? Jak to? Dialog? Nie, w życiu nie można takich rzeczy robić. Gdyby ktoś spotykał się w nocy w mieszkaniu u Bielana potajemnie z Kaczyńskim, a to w porządku, bo rozmawiać trzeba z każdym. Ale jawnie, przy kamerach, na oczach, nie wiem, tysiąca ludzi, a to tak, to się nie godzi. Kto widział takie rozmowy, żeby jeden polityk z drugim politykiem rozmawiali na oczach ludzi? Hańba! – krzyczeli politycy Polski 2050, tej partii dialogu i pojednania. To było po prostu żałosne.
Jak widziałem te płaczliwe wypowiedzi polityków od Hołowni, że no nie godzi się rozmawiać, że dialog to jest strasznie niegodziwa rzecz, że tak to nie wolno, to po prostu nie wiedziałem co ze sobą zrobić.
Jak można być takim hipokrytą? Jak można przez kilka lat w polityce mówić, że warto rozmawiać, że dialog jest potrzebny, a potem się oburzać tylko dlatego, że nie dostało się zaproszenia?
Ale o tym, że Polska 2050 złożona jest w sporej mierze z samych pajaców i odklejeńców, to wiemy już od jakiegoś czasu. To przecież partia takich ludzi jak Sławomir Ćwik, w związku z czym nie można mieć zbyt wielkiego, zbyt dobrego zdania o tej zbieraninie. Zresztą to już w czasie przeszłym chyba można o nich mówić, bo niedługo wiele z nich nie zostanie. Natomiast potem zaczęły się większe problemy.
Jest zupełnie oczywiste, że potępiam Brauna za jego ostatni wywiad. Uważam, że takimi wypowiedziami działa na szkodę Polski i daje paliwo naszym nieprzyjaciołom. Zresztą nie powinno to dla nikogo być zaskoczeniem, każdy wie, że od dawna się z Braunem nie dogadywałem, nie podobała… pic.twitter.com/OimZIYLF2o
— Sławomir Mentzen (@SlawomirMentzen) July 13, 2025
Wczoraj, czyli w niedzielę, Radosław Sikorski nagle na Twitterze napisał takiego tweeta: „Mile wspominam kampanijne piwo w toruńskim pubie Sławomira Mentzena. Chętnie podebatuję o Europie u mnie w Bydgoszczy, jeśli do tego czasu usłyszę potępienie skandalicznych słów Brauna.”
Niedługo później to samo mniej więcej napisał Krzysztof Kwiatkowski, a Borys Budka to w ogóle napisał, że on to nawet jak potępię Brauna, to nie, bo to piwo, bo ten Mentzen, za duże emocje. Ludzie, nie to, nie róbmy w tym momencie takich rzeczy.
No i to było dziwne. To znaczy według mnie, jak się z kimś na coś umawiam i potem ogłaszam to, na co się umówiliśmy, no to dotrzymujemy swoich zobowiązań. Tak działają cywilizowani ludzie. Tak działa normalny świat. (…)
RozwińZwiń komentarze (4)
Zaloguj się żeby móc dodawać komentarze
❌ ABSURD! Dziś kończą się konsultacje społeczne (ogłoszone przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska oraz Panią minister Hennig-Kloskę) ws. zmiany do Europejskiego Prawa o Klimacie. Celem zmian jest… redukcja emisji gazów cieplarnianych o 90% do 2040 roku. To efekt wprowadzania patologicznej polityki Zielonego Ładu, na którą zgodził się jeszcze ówczesny premier Pan Mateusz Morawiecki, a obecny rząd realizuje z wielką starannością – przy poklasku Pani von der Leyen.
❌ Polityka klimatyczna UE oderwana od realiów polityki międzynarodowej współczesnego świata, już dziś przynosi zauważalny spadek konkurencyjności gospodarki europejskiej, którego żadne kampanie PR (sponsorowane nielegalnie z pieniędzy unijnych) nie są w stanie zmienić. Zielony Ład narzucający nierealne cele społeczeństwu jest nieefektywny i szkodliwy.
❌ Kreowana utopia przez Komisję Europejską i założony cel 90% redukcji emisji gazów cieplarnianych do 2040 r. należy traktować jako fikcję polityczną i proces zubożania społeczeństwa. Zielony Ład jest przykładem nieracjonalnego i nieostrożnego wykorzystywania zasobów naturalnych przez polityków, którzy ulegając lobby, niszczą naszą codzienność i przyszłość – również Polaków.
❌ ABSURD! Dziś kończą się konsultacje społeczne (ogłoszone przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska oraz Panią minister @hennigkloska) ws. zmiany do Europejskiego Prawa o Klimacie. Celem zmian jest… redukcja emisji gazów cieplarnianych o 90% do 2040 roku. To efekt wprowadzania… pic.twitter.com/JxJLlwHMu9
— Grzegorz Płaczek (@placzekgrzegorz) July 13, 2025
Przyjmowanie jakiegokolwiek celu klimatycznego po roku 2030 bez danych, które zaczną istnieć dopiero w 2030 roku, jest jawnym łamaniem prawa przez instytucje UE, co z kolei podważa praworządność organów UE. Co więcej, UE nie jest w stanie odpowiedzialnie wskazać na „koszty wynikające z działania lub z zaniechania działania” w latach 2030-2040. Przecież to nie ma sensu, a kiedy nie ma sensu ZAWSZE w polityce chodzi albo o władzę, albo o pieniądze. Pojawia się pytanie – czym kieruje się obecnie premiera Pan Donald Tusk, pozwalając na to wszystko?!
❌ Instytucje UE, narzucając coraz to wyższe eko-zobowiązania, działają niewątpliwie sprzecznie z polską racją stanu, a wszelkie działania zmierzające narzuceniu nierealnego do osiągnięcia eko-celu pośredniego na 2040 rok, oprócz przekroczenia uprawnień KE i złamania Traktatu o Funkcjonowaniu Unii Europejskiej, noszą wyraźne znamiona sabotażu gospodarczego państw członkowskich Unii Europejskiej!
❌ Wyznaczenie proponowanego celu klimatycznego na rok 2040 jest działaniem sprzecznym z polskim interesem i w konsekwencji może doprowadzić do federalizacji UE, poprzez utratę suwerenności gospodarczej Polski. Do tego ostatecznie mają doprowadzić „konsultowane” zmiany do Europejskiego Prawa o Klimacie? CZAS Z TYM SKOŃCZYĆ!
Skomentuj
Zaloguj się żeby móc dodawać komentarze
W Hiszpanii wrze po ataku nachodźców na hiszpańskiego emeryta. Każdy kto potrafi dodać dwa do dwóch przewidziałby że sprowadzanie trzeciego świata spowoduje konflikt na tle cywilizacyjnym.
Wojny toczą się z wielu przyczyn, ta na ulicach jest wojną o przestrzeń dla autochtonów ale przede wszystkim o bezpieczeństwo. Miejscowi wychodzą na ulicę, wykonują to do czego powinno być powołane państwo, czyli do obrony własnego narodu, bowiem państwo jest strukturalną nadbudową narodu, nie jest sztucznym tworem, jest wolą narodu do wyrażenia siebie w formie systemu gwarantującego wieloaspektowe bezpieczeństwo przedstawicieli właściwego dla danego państwa narodu.
W Hiszpanii wrze po ataku nachodźców na hiszpańskiego emeryta.
— Rafał Mekler (@MeklerRafal) July 13, 2025
Każdy kto potrafi dodać dwa do dwóch przewidziałby że sprowadzanie trzeciego świata spowoduje konflikt na tle cywilizacyjnym.
Wojny toczą się z wielu przyczyn, ta na ulicach jest wojną o przestrzeń dla autochtonów ale… pic.twitter.com/G569goPgyI
Nieodpowiedzialne polityki państw Unii Europejskiej doprowadzą do wojny domowej, gdzie granicami będą poszczególne dzielnice zamieszkałe przez skupiające się w grupy społeczeństwa obce.
Wojna ta może mieć także wymiar wojny z państwem bowiem nieodpowiedzialne państwo, reguły będące zasadami służebnymi dla konkretnego narodu, kodyfikowane w prawa, przykłada na nieobywateli, na ludność obcą, ignorując szkodliwość dualizmu cywilizacyjnego z jakim mamy do czynienia.
W pewnym momencie aparat państwa właściwy dla danego narodu stanie przed wyborem, albo będzie w roli służebnej dla własnego narodu, albo zostanie w dłuższej perspektywie za pomocą demografii i demokracji zastąpiony przez przedstawicieli narodu nachodźczego, i wszystkie prawa, zasady, reguły zostaną ukształtowane na nowo, zgodnie z wolą nowego narodu. “Nie można być cywilizowanym na dwa sposoby” jak mówił prof. Feliks Koneczny, lub cytując prof. Bogusław Wolniewicz : “Dwie kultury w jednym państwie to konflikt równie pewny, jak dwie rodziny w jednym mieszkaniu.”
Inaczej się nie da, Europa będzie musiała spojrzeć prawdzie w oczy albo krwawo zapłaci za własną ignorancję…
RozwińZwiń komentarze (1)
Zaloguj się żeby móc dodawać komentarze
Jest zupełnie oczywiste, że potępiam Brauna za jego ostatni wywiad. Uważam, że takimi wypowiedziami działa na szkodę Polski i daje paliwo naszym nieprzyjaciołom. Zresztą nie powinno to dla nikogo być zaskoczeniem, każdy wie, że od dawna się z Braunem nie dogadywałem, nie podobała mi się jego metoda uprawiania polityki i cieszę się, że nie działa dłużej na mój rachunek.
Przechodząc do spraw mniej oczywistych. Dzisiaj najpierw Radosław Sikorski, a potem Krzysztof Kwiatkowski i Borys Budka zaczęli stawiać mi publicznie warunki swojego udziału w Piwie z Mentzenem.
Moje intencje były jasne i czyste. Chciałem porozmawiać z politykami najróżniejszych opcji politycznych. Uważam, że warto rozmawiać i dialog jest potrzebny. Przekonany jestem, że mnóstwo Polaków myśli podobnie.
Jest zupełnie oczywiste, że potępiam Brauna za jego ostatni wywiad. Uważam, że takimi wypowiedziami działa na szkodę Polski i daje paliwo naszym nieprzyjaciołom. Zresztą nie powinno to dla nikogo być zaskoczeniem, każdy wie, że od dawna się z Braunem nie dogadywałem, nie podobała… pic.twitter.com/OimZIYLF2o
— Sławomir Mentzen (@SlawomirMentzen) July 13, 2025
W ostatnich tygodniach telefonicznie skontaktowałem się z każdym zaproszonym gościem. Przedstawiłem pomysł, opowiedziałem dlaczego moim zdaniem jest to dla obu stron opłacalne. Wszystkim pomysł się spodobał, ucieszyli się, każdy od razu się zgodził. Tylko Sikorski poprosił o tydzień do namysłu. Po tym tygodniu potwierdził mi swój udział smsowo i telefonicznie.
Dzisiaj nagle czytam, że panowie z Platformy zaczęli stawiać mi jakieś warunki i to jeszcze publicznie. Nie stawiali ich oczywiście w rozmowach telefonicznych, w których byli bardzo otwarci na moje zaproszenie. To jest niepoważne.
Wielokrotnie powtarzałem, że nie dam się nikomu szantażować. I nie zamierzam tego zmieniać. Skoro nagle zaczęliście się porozumiewać ze mną publicznie, to publicznie wycofuję zaproszenia dla was. Nie mam ochoty poważnie traktować kogoś, kogo poważnie traktować się, pomimo wielkich chęci, nie da. Chciałem dać wam możliwość pokazania się moim widzom, przedstawienia swoich argumentów. Mogliście na tym tylko zyskać, co zresztą sami rozumieliście. A teraz wy stracicie, a zyska PiS. Na wasze życzenie. Chciałem, aby było trochę normalniej w naszej polityce. Niestety się nie udało.
W sumie to nie powinienem być zaskoczony. Tak samo wcześniej potraktowaliście swoich wyborców. Umówiliście się z nimi na coś, a potem niczego nie dowieźliście.
A jak było z Litewką, to nie wiem. Możliwe, że się nie dogadaliśmy, bo inaczej rozumiemy dogadanie szczegółów, możliwe, że zmienił zdanie po tym jak naskoczyła na niego Żukowska, a może jedno i drugie. Rozmów telefonicznych nie nagrywam, to nigdy się nie dowiem, jak było.
RozwińZwiń komentarze (6)
Zaloguj się żeby móc dodawać komentarze
Obejrzycie udostępniony film. Do przemyślenia jest czy nie robimy błędu zwiększając konsekwentnie od wielu lat odsetek kobiet w Policji i w wojsku. Idzie to w parze z nierównymi wymaganiami fizycznymi wobec obu płci, obniżaniem wymagań i skracaniem okresów szkolenia do absurdalnie krótkiego czasu (np. w SG obecnie liczonego w tygodniach!).
Scenes from the Manchester Airport Attack. pic.twitter.com/hU8hV3PnyO
— Michael McCarthy (@punishablepress) July 11, 2025
Moja opinia jest taka, że kobiety mogą być świetnymi funkcjonariuszami czy żołnierzami, ale nie wszystkie i nie we wszystkich rolach. Wymaga to określonych predyspozycji fizycznych i psychicznych. Ich rozkład nie jest taki sam w obu płciach.
Funkcjonariusze policji, z którymi rozmawiałem, mówili mi że mają obawy by jechać z kobietami w patrolu na jakieś poważniejsze interwencje, bo „w razie czego” wiedzą, że są zdani tylko na siebie. Dlaczego? Bo wiedzą, że co do zasady nie mogą strzelać. A fizyczna przepychanka czy bójka nie jest żywiołem większości kobiet. Funkcjonariuszka nie tylko może nie pomóc, ale nawet bardo zaszkodzić, jeśli np. straci broń na rzecz przeciwnika w przepychance. Jest też różnica w odporności na stres w sytuacji konfliktowej.
Żołnierze z którymi rozmawiałem zwracali mi uwagę, że wynikające z mniejszej wagi i mniejszego umięśnienia mniejsze zdolności fizyczne koleżanek mogą być dla nich zagrożeniem dla życie. Przykład, który usłyszałem to ewakuacja rannego. Zdaniem moich rozmówców kobieta żołnierz podczas ćwiczeń rzadko była w stanie nieść swojego „rannego” kolegę, a czasami nawet nie była w stanie go wlec po ziemi. A od tych umiejętności może zależeć życie w sytuacji frontowej. Podobnie z kwestią marszobiegów z uzbrojeniem i pełnym wyposażeniem czy rozładunku, okopywania się etc.
Obejrzycie udostępniony film. Do przemyślenia jest czy nie robimy błędu zwiększając konsekwentnie od wielu lat odsetek kobiet w Policji i w wojsku. Idzie to w parze z nierównymi wymaganiami fizycznymi wobec obu płci, obniżaniem wymagań i skracaniem okresów szkolenia do… https://t.co/aGkvLnvcJv
— Krzysztof Bosak 🇵🇱 (@krzysztofbosak) July 13, 2025
Obawiam się, że zwiększanie odsetka kobiet w służbach mundurowych i wojsku nie wynika ze wzrostu zainteresowania kobiet militariami i wzrostu poziomu wyszkolenia fizycznego kobiet względem mężczyzn, ale jest przejawem prób ukrywania kryzysu kadrowego i problemów z rekrutacją do służb i wojska. Że takie problemy są (spadek liczby chętnych, spadek ich średniego poziomu) to mam potwierdzone z wielu źródeł w wojsku i różnych służbach mundurowych.
PS Pozdrowienia dla wszystkich służących w wojsku i cywilnych służbach mundurowych i robiących dobrą robotę. Ktoś musi ciągnąć ten wózek!
Skomentuj
Zaloguj się żeby móc dodawać komentarze
Minuta ciszy dla ofiar wołyńskiego ludobójstwa okazała się dla europarlamentu zbyt wielkim wysiłkiem. W tej samej sali potrafią wstawać, bić brawo, wymachiwać flagami dla przeróżnych, często absurdalnych ideologicznych manifestacji. Ale gdy trzeba oddać hołd bestialsko pomordowanym Polakom – zapada wymowne milczenie i odwracanie wzroku.
Minuta ciszy dla ofiar wołyńskiego ludobójstwa była dla europarlamentu zbyt wielkim wysiłkiem. Dla innych spraw potrafią wstawać, bić brawo, nosić flagi. My tego przemilczenia nie przyjmiemy – i będziemy przypominać, aż wreszcie je przerwiemy.
— Konrad Berkowicz (@KonradBerkowicz) July 11, 2025
My tego milczenia nie przyjmiemy. Nie będziemy udawać, że zbrodnia na Wołyniu to tylko „bolesna karta historii”, o której lepiej nie mówić, żeby nikogo nie urazić. To było ludobójstwo – i naszym obowiązkiem jest je pamiętać, przypominać światu i domagać się prawdy.
Będziemy przypominać, aż wreszcie to milczenie przerwiemy. Nawet jeśli dla europejskich elit niewygodna prawda o mordowanych Polakach jest mniej ważna niż ich polityczne układanki – dla nas ta pamięć jest świętością. I będziemy ją pielęgnować, bez względu na to, kto w Brukseli woli patrzeć w inną stronę.
RozwińZwiń komentarze (1)
Zaloguj się żeby móc dodawać komentarze
To nie była „tragedia Wołyńska”. To była rzeź. Ludobójstwo. Ponawiana i powtarzana przez wiele lat (!) na wielkim obszarze (!) sekwencja zbrodni wojennych o zamierzonym, wysokim stopniu okrucieństwa. Ich okrucieństwo było zamierzoną strategią: miało wywołać strach, ucieczkę polskiej ludności i niechęć do powrotu. Cel był jasny: wyeliminowanie z ziem uważanych za „etnicznie ukraińskie” wszelkiej ludności nie-ukraińskiej. Było to podejście podobne do nazistów i taka też był ideologiczna inspiracja. Sprawcami byli członkowie OUN-UPA oraz Ukraińcy przez nich zachęceni oraz zmuszeni do współuczestnictwa. Ofiarami była polska ludność cywilna, ludzie innych narodowości (długa lista, o której zbyt mało wiemy i dlatego nie budujmy w tej sprawie koalicji międzynarodowej) oraz Ukraińcy, którzy nie chcieli współuczestniczyć, w tym np. zamordować swoich polskich małżonków, w przypadku małżeństw mieszanych. Prawdziwe piekło na ziemi.
To nie była „tragedia Wołyńska”. To była rzeź. Ludobójstwo. Ponawiana i powtarzana przez wiele lat (!) na wielkim obszarze (!) sekwencja zbrodni wojennych o zamierzonym, wysokim stopniu okrucieństwa. Ich okrucieństwo było zamierzoną strategią: miało wywołać strach, ucieczkę… https://t.co/jULr9O9vzp
— Krzysztof Bosak 🇵🇱 (@krzysztofbosak) July 12, 2025
Nie wolno nam zgodzić się na eufemizmy, relatywizację ról, budowanie fałszywej symetrii. Tragedia to jest wtedy gdy przychodzi trzęsienie ziemi lub powódź i zginie wiele osób.
Jeśli organizacja militarno-polityczna przez ileś lat prowadzi akcję złożoną z sekwencji tysięcy zbrodni wojennych, to zasługuje to na bardziej jasną i bardziej ocenną nazwę.
Nie wolno nam też zgodzić się na komunikaty pomijające charakterystykę sprawców. Sprawcy byli konkretni i mający jasną tożsamość: byli to „upowcy” czy też „banderowcy”. Są na to tysiące świadectw i źródeł. Twierdzenia pojawiające się ze strony ukraińskiej, że była to operacja fałszywej flagi przeprowadzona przez NKWD są zupełnie niepoważne. Organizatorzy ludobójstwa na Polakach byli ukraińskimi kolaborantami niemieckimi, działającymi zresztą bez mandatu od Niemców, a nie funkcjonariuszami czy współpracownikami sowieckich służb.
RozwińZwiń komentarze (2)
Zaloguj się żeby móc dodawać komentarze
Skomentuj