Hasło „Oszukana wieś” jest nadal aktualne! - Konfederacja

Hasło „Oszukana wieś” jest nadal aktualne!

Konferencja prasowa Konfederacji z udziałem posła Włodzimierza Skalika i Michała Urbaniaka, 1 lutego 2024 r.

Włodzimierz Skalik:
Unia Europejska przedłuża bezcłowy handel z Ukrainą. Hasło “Oszukana wieś” jest nadal aktualne. (…) Okazuje się, że do czerwca 2025 roku będzie obowiązywał bezcłowy handel Unii Europejskiej z Ukrainą. Komisja Europejska zatwierdziła przepisy, które są tak samo niedobre dla polskich rolników, jak dotychczas obowiązująca umowa dotycząca handlu z Ukrainą.

Okazało się, że działania rządu Tuska to działania pozorowane. Działania mające na celu zmylenie protestujących rolników. Zaledwie tydzień temu uczestniczyliśmy w masowych protestach polskich rolników, którzy sprzeciwiali się tej szkodliwej polityce Unii Europejskiej, która biernie była akceptowana zarówno przez rządy Zjednoczonej Prawicy jak i przez rząd Tuska. Te protesty były dużym zaskoczeniem dla opinii publicznej ponieważ były masowe, powszechne. (…) Hasła jakie mogliśmy w czasie tych protestów przeczytać to: Stop dla niekontrolowanego importu rolno-spożywczych z Ukrainy, Żądamy ustanowienia ceł i kontyngentów taryfowych w wymianie towarów rolno-spożywczych pomiędzy Unią Europejską a Ukrainą.

Te hasła zostały zlekceważone przez rządzących. (…)

Michał Urbaniak:
– Albo kontynuacja, albo Konfederacja! Już wczoraj nawet posłowie PiSu zostali wypunktowani przez Annę Bryłkę w związku z tym, że Donald Tusk prowadzi tę samą politykę, którą prowadził Mateusz Morawiecki na szczeblu unijnym. Ta polityka de facto niewiele się od siebie różni. Co z tego wynika? Wynika, że jeden i drugi podporządkowywał się interesowi elit brukselskich czy naciskom na przykład z Ukrainy w kwestiach gospodarczych.

Trzeba rozdzielić dwie rzeczy. Jedna to pomoc na przykład ofiarom wojennym. Druga kwestia to pozwalanie na to, by obywatele jakiegoś innego państwa czy firmy, które w tym państwie operują, często wielkie międzynarodowe agroholdingi, mogły po prostu zalewać polski rynek towarami i tym samym wypychać z tego rynku polskich rolników.

Polscy rolnicy w zeszłym tygodniu protestowali. Sam byłem na takich protestach m.in. w Płońsku. Protestują bo nie zgadzają się na taką politykę. Nie zgadzają się na to, żeby Polak był w Polsce obywatelem drugiej kategorii. By polski rolnik był traktowany jak ktoś gorszego sortu. Polscy rolnicy nie będą w stanie konkurować z wielkimi międzynarodowymi agroholdingami, które operują na często dużo lepszej niż w Polsce ziemi, która jest na Ukrainie. Tam są czarnoziemy, gleba jest naprawdę obfita.

Pamiętajmy, że mamy też inne koszty i inne regulacje. To, co obowiązuje w Polsce, te zobowiązania co do jakości produktów rolno-spożywczych wynikające z przepisów także unijnych, to one powodują, że ta produkcja jest inna niż na Ukrainie. Tam można produkować wiele rzeczy taniej i też gorszej jakości. A te towary do Polski jakoś wjeżdżają i wielu przymyka na to oko. Nie wierzmy w to, że tam te wielkie agroholdingi mają jakieś straty, bo nie!

W zeszłym roku ogłosili, że to był naprawdę dobry rok, że wyniki były naprawdę niezłe. A co ciekawe, na przykład jeszcze sektor buraka cukrowego – dla Polski istotny, w Polsce burak cukrowy jest uprawiany – to tam ten sektor miał rekordowe zbiory, 12 milionów ton. Potencjalnie to może wjechać do Polski za chwilę. (…)

Komentarze (3)