Tomasz Buczek, poseł do Parlamentu Europejskiego
Komisja Europejska pracuje nad mechanizmem finansowym na rzecz stworzenia tzw. pożyczki reparacyjnej dla państwa Ukraińskiego wypłacanej w formie mieszanej do budżetu Ukrainy i finansując zakupy sprzętu zbrojeniowego wyprodukowanego na Ukrainie i przeznaczonego dla armii Ukraińskiej.
Jak przyznał wczoraj na Komisji budżetowej PE przedstawiciel KE z powodu małych szans na przyznanie takiego kredytu Ukrainie na europejskich rynkach finansowych (brak wiarygodnych zabezpieczeń?) Komisja Europejska podjęła próbę tworzenia mechanizmu opartego na zaciągnięciu kredytu przez państwa członkowskie UE (wspólnotowy dług oparty na emisji obligacji i w oparciu o zabezpieczenie z zamrożonych rosyjskich aktywów). Gigantyczna kwota jaką otrzyma z tego tytułu Ukrainka w 2026 i 2027 roku ma zamknąć się w przedziale 210-245 miliardów Euro! Czyli w granicach rocznego budżetu naszego kraju!
Gigantyczna „ pożyczka” z pieniędzy europejskich podatników dla Ukrainy.
— Tomasz Buczek (@buczek_tomasz) December 12, 2025
Komisja Europejska pracuje nad mechanizmem finansowym na rzecz stworzenia tzw. pożyczki reparacyjnej dla państwa Ukraińskiego wypłacanej w formie mieszanej do budżetu Ukrainy i finansując zakupy sprzętu… pic.twitter.com/499MA24RyM
Hitem jest informacja że Ukraina będzie spłacać tę pożyczkę tylko i wyłącznie w przypadku kiedy Rosja wypłaci jej reparacje wojenne!! Ktoś ma wątpliwości że wypłaci?
Na Komisji wyraziłem też wątpliwość co do pewności że po zakończeniu wojny w przypadku normalizacji stosunków z UE Rosją to jednak pieniądze z zamrożonych aktywów rosyjskich wrócą w ręce Rosjan. PrzedstawicielKE przyznał że jest taka możliwość prawna w przypadku wyrażenia takiej woli przez większość państw członkowskich.
Co najlepsze przedstawiciel KE przyznał że z powodu obowiązujących przepisów legislacyjnych na Ukrainie, UE nie może zabezpieczyć się klauzula „roll-back” (zwrot pieniędzy w przypadku wykrycia procesów korupcyjnych przy wydatkowaniu kwot z zaciągniętej pożyczki). No ale my w Polsce i na Węgrzech to już co innego i u nas unijna „praworządność” to jest łamana przecież nagminnie i Ursula von der Leyen może nam nam co chwilę zatrzymywać należne nam pieniądze!
Nie na to się godzili Polacy w 2004 roku przystępując do UE! Precz z taką Unia Europejską!!!

Skomentuj