Ewa Zajączkowska-Hernik o zagrożeniach wynikających z Zielonego Ładu - Konfederacja

Ewa Zajączkowska-Hernik o zagrożeniach wynikających z Zielonego Ładu

Ewa Zajączkowska-Hernik w rozmowie z Goniec.pl, 6 marca 2024 r.

– Europejski Zielony Ład to nie są tylko utrudnienia i ograniczenia produkcji dla rolników. Przeciwko Europejskiemu Zielonemu Ładowi powinien być każdy obywatel Unii Europejskiej, który myśli logicznie i zdaje sobie sprawę z tego, jakie koszty zostaną przerzucone na nas Europejczyków w związku z wprowadzeniem różnych dyrektyw zawartych w Europejskim Zielonym Ładzie.

Przede wszystkim te zmiany nie dotkną najbogatszych. Bogatych będzie stać na to, by sobie kupić elektryczny samochód. Bogatych będzie stać na to, by płacić więcej za bilety lotnicze. Bogatych będzie stać na to, by budować sobie zeroemisyjne domy czy remontować domy w ten sposób, by były zeroemisyjne. Wreszcie bogatych będzie stać na to, żeby kupić sobie ekologiczną żywność.

A tacy ludzie jak ja, pan czy zdecydowana większość mieszkańców Unii Europejskiej bardzo duże koszty poniesie ze szkodliwą polityką klimatyczną Unii Europejskiej. Bo to my, jeżdżąc starymi samochodami czy w ogóle samochodami, dieslami czy na benzynę, zapłacimy koszty takich rozwiązań. To my ponosimy koszty w postaci rachunków za prąd obciążonych podatkami spekulacjami w postaci ETS i ETS2. To my będziemy musieli wyremontować nasze domy, żeby były zeroemisyjne. Na nas spadnie ten koszt i nie wiadomo czy podołamy tym kosztom. To my będziemy musieli budować domy zeroemisyjne. A jeżeli zostanie wprowadzona jakaś regulacja, która podwyższa koszty materiałów, no to automatycznie my za wybudowanie takiego domu zapłacimy znacznie więcej. Wreszcie to my będziemy musieli zrezygnować być może z lotu samolotem, bo okaże się że bilety lotnicze są tak drogie, że nas po prostu na to nie stać.

Wreszcie to my zapłacimy więcej za żywność, której produkcja zostanie ograniczona w Unii Europejskiej. Każdy z nas musi jeść. Ja muszę jeść, pan musi jeść, nasze dzieci muszą jeść. Wszyscy Polacy muszą jeść, wszyscy Europejczycy, wszyscy, cała ludność na świecie musi jeść. Jeżeli my wyprowadzimy produkcję żywności poza Unię Europejską, czyli pozbawimy się tak naprawdę strategicznego dobra w momencie gdzie za naszą wschodnią granicą, na przykład, odbywa się wojna czy odbywają się różne kryzysy na całym świecie, no to sami sobie sprowadzimy bardzo duży problem na głowę. Bo w momencie kiedy my nie będziemy produkować żywności w Europie a będziemy jej potrzebować i będziemy ją sprowadzać spoza Unii Europejskiej, no to ktoś może powiedzieć, że albo tego nam nie dostarczy, jakiegoś konkretnego produktu, albo cena tego produktu będzie tak wysoka, że nas nie będzie na ten produkt stać.

Trwa właśnie protest rolników i w momencie, kiedy do protestu dołączyli politycy Suwerennej Polski, rolnicy ich otoczyli i powiedzieli wprost: to wy jesteście również winni za Zielony Ład! Możecie sobie teraz mówić, że jesteście przeciwko temu. Może nawet głosowaliście przeciwko Europejskiemu Zielonemu Ładowi, ale firmowaliście to swoimi nazwiskami będąc w koalicji z PiS. A PiS zrobił wszystko i sprzedał dosłownie wszystko, żeby tylko dostać pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy. I tak tych pieniędzy nie dostał, a my zostaliśmy z Zielonym Ładem jak Himilsbach z angielskim. I teraz jest przerzucanie gorącego kartofla w postaci odpowiedzialności za to, kto ten Europejski Zielony Ład wprowadził. Czy to był Wojciechowski czy to nie był Wojciechowski. Czy to byli politycy Platformy, będący tam w unijnej koalicji z innymi lewicowym politykami, czy nie.
To jest śmieszne, bo przychodzi co do czego i koszty tego wszystkiego ponosimy my. Bogaci bawią się tam na górze. A my tutaj średnio zamożni, bądź niezamożni poniesiemy koszty ich wyimaginowanego Zielonego Ładu, który prowadzi do jakiejś takiej ambitnej wyimaginowanej neutralności klimatycznej. Nie da się osiągnąć neutralności klimatycznej jako Europa, bo i tak odpowiadamy za niewielki procent emisji gazów cieplarnianych w porównaniu do światowych emisji. A reszta świata, wychodzi na to, że ma to gdzieś.

Cała rozmowa z rzecznikiem prasowym Konfederacji Ewą Zajączkowską-Hernik

Skomentuj