Chcą obrzydzić Konfederację poprzez skojarzenie z nimi samymi - Konfederacja

Chcą obrzydzić Konfederację poprzez skojarzenie z nimi samymi

Michał Wawer, który jest “jedynką” Konfederacji w okręgu świętokrzyskim, wystąpił w Kielcach jako support podczas występu Bosak & Menzten NA ŻYWO.
Przypominamy, że już w ten weekend Bosak & Mentzen NA ŻYWO w Białymstoku, Olsztynie i Krakowie. Więcej informacji na temat całej trasy: Bosak & Mentzen NA ŻYWO.

Michał Wawer w Kielcach:
– Powiedzcie mi, przez podniesienie rąk, kto z Was ma wrażenie, że w ostatnich latach politycy poszaleli jeszcze bardziej kiedyś? Mamy optyczną większość, tak jak w Parlamencie Europejskim. Ja się z tym zgadzam. Uważam, że ci politycy – i ci których mamy w Polsce i ci których mamy w Unii Europejskiej, w innych krajach Unie, w ostatnich kilku latach poszaleli dużo bardziej niż widzieliśmy to wcześniej, przez poprzednie kilkadziesiąt lat.

– Kiedyś kradli, ale to było na jakimś poziomie możliwe do wytłumaczenia. Kradli z takiej zwykłej, ludzkiej chciwości, która towarzyszy ludzkości od zarania dziejów. Kiedyś zadłużali państwa, drukowali puste pieniądze, ale robili to z takim umiarem, po to, żeby mieć co kraść, a nie żeby doprowadzić gospodarkę do ruiny.
Kiedyś mnożyli biurokrację, ale robili to też tylko o tyle, żeby uzasadnić istnienie swoich miejsc pracy, a nie w jakimś ideologicznym celu.
I właśnie to się, moim zdaniem, zmieniło!

– Z tego co obserwujemy, w ostatnich kilku latach puściły im wszelkie hamulce.
Zaczęli mnożyć biurokrację nie dlatego, że jest im to do czegoś potrzebne, tylko realizując jakieś ideologicznie motywowane dyrektywy z Brukseli.
Zaczęli drukować pieniądze w takich ilościach, że każdy podręcznik ekonomii mówi, że to musi doprowadzić do wysokiej inflacji. I tak właśnie się stało!
Zaczęli zakazywać samochodów spalinowych, zaczęli zakazywać posługiwania się gotówką, zamknęli całą gospodarkę pod pretekstem choroby, która miała być nową dżumą, a okazała się nową grypą.
Zaczęli robić rzeczy, których nie da się po prostu racjonalnie wytłumaczyć ich własnym interesem, polityków.

– Odpowiedź w takich sytuacjach jest prosta: złapali ideologicznego wirusa. I powtarzają te same błędy, które były popełniane już kilkakrotnie, zwłaszcza w XX wieku, kiedy po prostu robiono ideologicznie motywowane reformy, zamiast pozwolić ludziom żyć tak, jak ludzie chcą i powinni żyć.

– I to jest przerażająca wiadomość z jednej strony, ale z drugiej strony jest w tym nadzieja. Jest w tym nadzieja, bo oni robią to tak szybko, tak gwałtownie, tak spektakularnie, że ludzie się w tym po prostu połapali. I ludzie zaczynają mieć odruch buntu. Zaczynają stawiać temu opór. I to widać w całym świecie zachodnim.
Widać to po rosnących Konfederacji. Widać to po tym, że w Stanach Zjednoczonych w poprzedniej kadencji był prezydent, który właśnie na tym odruchu buntu, sprzeciwu wobec starego układu doszedł do prezydentury. A zaraz zawalczą o kolejną kadencję dla tego samego czy innego prezydenta z tego obozu sprzeciwu. Widać to we Włoszech, gdzie liderka obozu sprzeciwu jest w tej chwili premierem. Widać. ze praktycznie w każdym kraju Europy coraz silniejszy jest ten odruch sprzeciwu, jest ta fala prawicowej, nacjonalistyczno-wolnościowej krytyki tego co się dzieje. Sprzeciwu wobec tego ideologicznego, socjalistycznego układania, porządkowania na nowo rzeczywistości.

– I w Polsce, i w reszcie Europy politycy starego układu są tym przerażeni. Są to skutki ich własnych działań. Ale są przerażeni, bo po prostu widzą już za rogiem, już za parę lat na tej drodze oni zostaną po prostu odsunięci od władzy. Bo ludzie przestaną tolerować to co oni robią. I dlatego, każdy na swoim podwórku, zwalcza nas.
Tak jak w Polsce zwalczają Konfederację. Próbują nas atakować, próbują nas ignorować, próbują nas ośmieszać. Robią wszystko co im przychodzi do głowy. I są coraz bardziej spanikowani, bo im to się nie udaje! Bo notowania Konfederacji cały czas rosną. Bo ludzie coraz bardziej chcą głosować na Konfederację, bo po prostu widzą, że konfederacja reprezentuje interesy tych ludzi.

– Ich najnowsza sztuczka to jest próba ześwinienia nas poprzez skojarzenia z nimi samymi. Platforma wpycha nas w ramiona PiS-u, PiS wpycha nas w ramiona Platformy. Chcą przekonać wyborców, że tak, to są tacy samie politycy jak ci ze starego układu. Nie ma co na nich głosować, nie ma co ich popierać, bo zrobią to samo co wszyscy poprzedni.
A kiedy mówimy, że nie zamierzamy wchodzić w żadne koalicje, ani z jednymi, ani z drugimi, noo to wtedy się rozsiadają na fotelu, z przemądrzałą miną stwierdzają: No tak, dzieciaki idą do polityki, nie chcą brać za nic odpowiedzialności, nie chcą mieć na nic wpływu. Po co idziecie do polityki, skoro nie zamierzacie wchodzić do rządu?

– I oni chyba naprawdę tego nie rozumieją. Bo dla nich perspektywa polityczna to jest najbliższe kilka miesięcy. To czy uda się utrzymać jakiś stołek. To czy uda się gdzieś dorwać do koryta. To czy uda się czerpać jakieś profity, jakąś kasę, jakieś znajomości jakiś prestiż z tego, że się jest w polityce. Zupełnie nie rozumieją naszego podejścia.

– Nasze podejście jest takie, że to nie chodzi o to, czy my w tych wyborach dostaniemy jakieś tam nic nieznaczące ministerstwo, czy kilkanaście stołków w tym czy innym miejscu. Nasza perspektywa jest taka, żeby, pewnie jeszcze nie w tych wyborach, ale za 4, za 8 lat, kiedy ludzie już naprawdę będą mieli dość tego wszystkiego co robi teraz Unia Europejska, co robią rządy poszczególnych krajów, co robią ci politycy starego układu. Kiedy ludzie będą mieli dość tego szaleństwa, które rujnuje gospodarkę, rujnuje nam życie, doprowadza Europę na skraj przepaści. To wtedy sięgniemy, reprezentując interesy normalnych ludzi, sięgniemy po prostu po pełnię władzy.

– Nie po jakieś jedno czy drugie ministerstwo, tylko po funkcję premiera, po kluczowe ministerstwa, po funkcję prezydenta. I w tym samym czasie to samo będzie się działo w innych państwach Europy, gdzie partie, z którymi my nie zawsze musimy się zgadzać, to często są partie, z którymi coś nas różni, nieraz wiele nas różni, ale które reprezentują ten sam narodowo-wolnościowy odruch buntu, sprzeciwu wobec ideologicznego szaleństwa. W tamtych krajach stanie się to samo.
I te same partie też sięgną po władzę.

– Kiedy to się stanie w całej Europie to będziemy w stanie rzeczywiście powstrzymać to szaleństwo. Przywrócić normalność, zwrócić Europę z krawędzi przepaści. I będziemy w stanie zrealizować nasz program. Program, który jest ostatnio wyszydzany, a który da się streścić w kilku słowach. Ten “straszny, nacjonalistyczny, skrajnie prawicowy, radykalny” program to są trzy punkty:
Dajmy ludziom normalnie pracować
Dajmy ludziom normalnie zarabiać
Dajmy ludziom normalnie żyć

Skomentuj