Rafał Mekler komentuje jak wygląda protest polskich przewoźników na granicy z Ukrainą, który trwa już od 6 listopada.
Jeżeli chodzi o negocjacje nie posunęliśmy się w zasadzie o krok naprzód. Jeżeli chodzi o stanowiska to wyglądają następująco:
Strona polska– pochlebna bierność i minimalizm w działaniu. Widoczny brak poczucia odpowiedzialności związany z ustępowaniem z urzędu. Źle to świadczy o morale odchodzącej ekipy. No cóż…
Strona ukraińska – brak cienia dobrej woli, brak empatii względem własnych kierowców i przewoźników(dziś wiemy że być może błędnie założyliśmy że będzie to lewar na nich). Brak pola do ustępstw, w rundach rozmów słyszeliśmy jedynie że z ich strony nie ma żadnych uchybień, niedrożna granica to problem polskiej strony, brak limitu zezwoleń to kwestia unijna. Znaleźli złoty pierścionek, wiedzą że należy do nas, ale nie oddadzą bo sąsiad im powiedział że mogą zatrzymać.
Strona unijna – jutro będziemy mieć łączenie online z ludźmi z UE, będzie to drugie spotkanie. Mam nadzieję że wyszli z szoku po przedstawieniu argumentów i skutków tego co narobili bo okazało się że nie wiedzieli jakie skutki przyniesie dopuszczenie Ukrainy do udziału w rynku transportowym. Cała UE.
Stoimy nadal, chociaż temperatura niska to morale wysokie. Będę informować co i jak. Z transportowym pozdrowieniem.
Mija 13 dzień protestu na granicach z Ukrainą.
— Rafał Mekler (@MeklerRafal) November 19, 2023
Jeżeli chodzi o negocjacje nie posunęliśmy się w zasadzie o krok naprzód. Jeżeli chodzi o stanowiska to wyglądają następująco:
Strona polska- pochlebna bierność i minimalizm w działaniu. Widoczny brak poczucia odpowiedzialności…
Skomentuj