Ukraińska armia stoi w obliczu narastającego kryzysu mobilizacyjnego - Konfederacja

Ukraińska armia stoi w obliczu narastającego kryzysu mobilizacyjnego

Paweł Usiądek, członek Rady Liderów Konfederacji

Film z końca 2024 roku: Ukraina ma tak gigantyczny problem z dezercją w obliczu wojny, że musiała wprowadzić “drugą szansę” i pozwolić wrócić Ukraińcom bez kary, by w ogóle “mieć kim walczyć” na wojnie! Czy od tego czasu coś się zmieniło? Niedawno dowiedzieliśmy się, że aż 1,5 mln Ukraińców uchyla się od służby wojskowej!

Ukraińska armia stoi dziś w obliczu narastającego kryzysu mobilizacyjnego. Według danych przytaczanych przez RBK-Ukraina i „El País”, około 1,5 miliona mężczyzn w wieku poborowym uchyla się od obowiązkowej służby wojskowej. To liczba, która wprost przekłada się na kondycję sił zbrojnych – eksperci podkreślają, że do utrzymania podstawowej zdolności bojowej potrzeba co najmniej 300 tys. nowych żołnierzy.

Przyczyny unikania mobilizacji są różne: strach przed śmiercią na froncie, zmęczenie trwającą już ponad dwa i pół roku wojną, a także brak wiary w sprawiedliwość systemu rekrutacyjnego. Do opinii publicznej dotarły liczne sygnały o korupcji w komisjach poborowych i o handlu zaświadczeniami lekarskimi, które pozwalały uniknąć służby. Nic dziwnego, że coraz więcej Ukraińców szuka sposobów, by zostać w domach lub wyjechać z kraju.

Historie zwykłych ludzi pokazują skalę problemu. Taras, 30-letni inwestor giełdowy, zamiast iść na front – wspiera armię finansowo, zgodnie z wolą rodziny. Sasza, programista w tym samym wieku, nie otrzymał zwolnienia ze względu na problemy ze wzrokiem, a doniesienia o tragicznych stratach skutecznie odstraszają go od poboru. Mykoła, 28-letni fryzjer, przyznaje wprost, że gdyby mógł, uciekłby za granicę, choć zapewnia o swoim patriotyzmie. Takich historii są dziesiątki tysięcy.

Sytuację dodatkowo komplikuje fakt, że Ukraina rozważa zwracanie się do państw zachodnich o ekstradycję mężczyzn, którzy opuścili kraj nielegalnie, posługując się fałszywymi zaświadczeniami. To zapowiedział już w 2023 roku Dawid Arachamia, lider frakcji rządzącej partii Sługa Narodu. W praktyce oznaczałoby to bezprecedensową presję także na kraje przyjmujące imigrantów z Ukrainy.

Problem unikania mobilizacji to temat, który rezonuje również w Polsce. Według sondażu Opinia24 dla Radia Zet z lutego 2025 r., aż 74% Polaków uważa, że mężczyźni z Ukrainy powinni wrócić do swojego kraju i walczyć, choć jednocześnie niemal połowa ankietowanych sprzeciwia się zamykaniu granic przed uchodźcami. Ten rozdźwięk pokazuje, jak bardzo wojna na Ukrainie wpływa na nastroje społeczne w naszym kraju.

Skomentuj

Privacy Overview

This website uses cookies so that we can provide you with the best user experience possible. Cookie information is stored in your browser and performs functions such as recognising you when you return to our website and helping our team to understand which sections of the website you find most interesting and useful.