Ryszard Wilk, poseł na Sejm
Dochodzi powoli północ i kończymy w Sejmie dyskusję na temat zakazu hodowli zwierząt futerkowych w Polsce. Z całym szacunkiem do entuzjastów tej ustawy, oraz empatią do zwierząt: ta ustawa będzie miała ODWROTNE skutki niż te zamierzane, oraz wyrządzi spore szkody w naszej gospodarce.
Dlaczego ? Już tłumaczę:
1) To nadal istotna gałąź rolnictwa i eksportu (choć mniejsza niż dekadę temu)
Skala w UE/świecie: Polska jest dziś największym producentem futer w UE i jednym z dwóch największych na świecie (obok Chin). W 2023 r. w Polsce działało ~234 ferm norek i 35 lisów, z produkcją ok. 3,4 mln norek (ok. 44% produkcji UE).
Eksport : w 2023 r. eksport surowych skór (HS 4301) z Polski wyniósł ok. 100 mln USD (w tym ~59 mln USD same skóry norek 430110). Wartość eksportu całej branży futrzarskiej wg GUS sięgała ok. 1,3 mld zł (ostatnie lata).
Pozycja na rynku: według Statisty Polska była w 2023 r. #2 producentem (minki/lisy) globalnie. Nawet przy spadku popytu — to nadal realny segment eksportu rolno-spożywczego.
2) Miejsca pracy i lokalne dochody (zwłaszcza peryferyjne gminy)
Zatrudnienie bezpośrednie: szacunki się różnią — od ~4 tys. (konserwatywne estymacje z ośrodka badawczego) do ~13 tys. bezpośrednio na fermach (badania Instigos cytowane przez ZPP). Dodatkowo kilka-kilkanaście tysięcy w otoczeniu (pasze, transport, utylizacja, usługi wet.). Realistycznie warto mówić o kilku do kilkunastu tys. miejsc pracy łącznie (duża sezonowość).
Wpływ na gminy: dochody z podatków lokalnych, dzierżaw, usług towarzyszących w mniejszych gminach o ograniczonych alternatywach zatrudnienia (literatura krajowa nt. wpływu lokalnego).
3) Efekt „ucieczki produkcji” (carbon/leather welfare leakage)
Realny odpływ: gdy państwa Europy Zach. wprowadzały zakazy, produkcja przesuwała się na Wschód UE i poza UE (Chiny/Rosja). Badania i raporty branżowe/akademickie wskazują, że zakazy krajowe bez zakazu importu głównie zmieniają geografie produkcji, nie popyt — a więc zwierzęta i tak będą hodowane, często w gorszych warunkach i z niższą kontrolą sanitarno-środowiskową.
Nawet państwa bez hodowli sprowadzają futra: stąd naciski organizacji pro-zwierzęcych, by łączyć zakazy hodowli z zakazem wprowadzania na rynek — w przeciwnym razie import podważa sens krajowego zakazu. To dokładnie argument… przeciw samotnemu zakazowi hodowli w Polsce.
4) Koszty budżetowe i społeczne likwidacji
Kompensaty i odprawy: najnowszy projekt (15.10.2025) przewiduje wygaszenie do 31.12.2033 r. z odszkodowaniami dla ferm i rocznymi odprawami dla pracowników — to realny koszt fiskalny (niepodany jeszcze w OSR), do pokrycia przez budżet/zasoby agencji.
Ryzyko sporów: spory o wyceny majątku, utracone korzyści, kredyty/poręczenia (precedensy z innych branż). Brak twardego OSR = ryzyko niedoszacowania skutków.
5) Gospodarka obiegu ubocznych produktów zwierzęcych (UPPZ)
Fermy futerkowe są dużym odbiorcą ubocznych produktów kategorii 3 (odpady z ubojni drobiu/ryb), przerabianych na paszę. W Polsce mówiono o setkach tysięcy ton UPPZ rocznie wykorzystywanych przez fermy — bez ferm część trafi do droższej utylizacji lub eksportu do paszarni za granicę.
Likwidacja branży = wzrost kosztów utylizacji dla sektora mięsno-rybnego (szczególnie MŚP i ubojnie regionalne), a więc presja na ceny i koszty środowiskowe związane z logistyką odpadów.
6) Ryzyko szarej strefy i importu z gorszym welfare
Zakaz hodowli nie likwiduje popytu — luksusowy popyt przemieszcza się do importu (Azja), co zmniejsza kontrolę nad łańcuchem i obniża standardy dobrostanu globalnie. Jeśli UE nie wprowadzi jednocześnie zakazu wprowadzania futer, Polska-solo traci gospodarczo, a welfare globalnie nie rośnie.
Skomentuj