Poseł Konrad Berkowicz
Adam Szłapka zostaje rzecznikiem rządu. Człowiek, który jeszcze niedawno na imprezie Campus Polska krzyczał „jebać PiS” przy piwie i muzyce disco, dziś ma reprezentować Radę Ministrów. Ten sam Szłapka, który w Parlamencie Europejskim potrafił z uśmiechem komentować bombardowanie Gazy i wyśmiewać ofiary konfliktu, teraz ma być twarzą polskiej polityki zagranicznej i wewnętrznej.
To nie jest wybór przypadkowy – to manifest. Rząd Tuska pokazuje, że powaga państwa nie ma już znaczenia. Liczy się lojalność wobec partyjnej linii i gotowość do medialnej agresji. Szłapka nie jest rzecznikiem Polaków – on ma być rzecznikiem politycznego PR-u. I to tego najgorszego sortu: cynicznego, płytkiego, opartego na emocji i nienawiści.
Jeśli Adam Szłapka ma być „nową jakością” w komunikacji rządu, to niech nikt nie udaje, że chodzi tu o dialog. Tu chodzi o przekrzykiwanie przeciwników. O dehumanizację oponenta. O robienie z polityki festiwalu pogardy.
Komentarze (2)