Październik to miesiąc wielu rocznic, o których Polacy prawie nie pamiętają - Konfederacja

Październik to miesiąc wielu rocznic, o których Polacy prawie nie pamiętają

Jasna Iwan

Październik zawsze skłania mnie do refleksji nad tym, jak wybiórcza bywa nasza pamięć historyczna. To miesiąc wielu rocznic, także tych, o których Polacy prawie nie pamiętają.

10 października 1410 roku, zaledwie kilka miesięcy po Grunwaldzie, polskie oddziały zaciężne pod wodzą Sędziwoja z Ostroroga rozbiły wojska Zakonu Krzyżackiego pod Koronowem. Bitwa ta, choć mniej spektakularna niż lipcowe starcie, miała ogromne znaczenie strategiczne i symboliczne. Pokazała, że zwycięstwo pod Grunwaldem nie było dziełem przypadku – że potrafiliśmy konsekwentnie bronić swojej ziemi i skutecznie odpierać ekspansję zakonu. Od tamtego momentu potęga krzyżacka zaczęła stopniowo gasnąć.

Dwieście lat później, niemal dokładnie co do dnia, 9 października 1610 roku, hetman Stanisław Żółkiewski przybył na moskiewski Kreml, by rozmawiać z dumą bojarską. Polskie oddziały, po trudnym marszu i zwycięstwach pod Kłuszynem, zajęły Moskwę. Trudno dziś wyobrazić sobie tę scenę – polski hetman w sercu państwa, które przez kolejne stulecia stanie się naszym największym przeciwnikiem.

Te dwa wydarzenia – Koronowo i Kreml – stanowią jakby dwa punkty na osi naszej dawnej potęgi. Pokazują, że w różnych epokach potrafiliśmy zwyciężać zarówno Niemców, jak i Rosjan, nie z pozycji ofiary, lecz świadomego uczestnika historii Europy.

A jednak pamięć o tamtych chwilach została niemal zupełnie zatarta przez dramaty XIX i XX wieku. Nasza świadomość historyczna ukształtowała się wokół klęsk, powstań i okupacji. Polak – w dominującym micie narodowym – to powstaniec, konspirator, ofiara lub cichy wykonawca cudzych rozkazów. Zwycięstwa, które budowały poczucie siły i sprawczości, zeszły na dalszy plan.

Coraz częściej myślę, że nadszedł czas, byśmy odzyskali tamtą część naszej przeszłości – tę, w której byliśmy nie tylko cierpiącym, lecz także tworzącym i zwyciężającym narodem. Budując własną suwerenność, powinniśmy sięgnąć po dawne wzorce mądrego przywództwa, strategii i odwagi. Bo bez pamięci o czasach, gdy sami kształtowaliśmy losy tej części Europy, trudno zbudować zdrową i pewną siebie tożsamość.

Historia nie jest wyłącznie zapisem klęsk – jest także opowieścią o naszej sile. Wystarczy tylko nauczyć się znów ją czytać.

Komentarze (2)

Privacy Overview

This website uses cookies so that we can provide you with the best user experience possible. Cookie information is stored in your browser and performs functions such as recognising you when you return to our website and helping our team to understand which sections of the website you find most interesting and useful.