Unia Europejska chce, by państwa członkowskie zredukowały zużycie gazu o 15 proc. Pomysł forsują Niemcy, którzy boją się ponownym problemów z dostawami rosyjskiego surowca. W ramach unijnego projektu ma również zostać wprowadzony mechanizm solidarnościowy zgodnie z którym kraje znajdujące się w sytuacji kryzysowej będą mogły zwrócić się do państw członkowskich z prośbą o pomoc w uzupełnieniu brakującego surowca. Konfederacja apeluje, by polski rząd nie zgadzał się na te pomysły. Zdaniem polityków tej formacji niemiecka polityka surowcowa i energetyczna zagraża wszystkim krajom Unii Europejskiej.
W zeszłym tygodniu Komisja Europejska ogłosiła plan mający na celu zapobieżenie kryzysowi energetycznemu podczas nadchodzącej zimy. Główny punkt planu zakłada, by państwa członkowskie Unii Europejskiej zredukowały (w okresie 1 sierpnia 2022 – 31 marca 2023) zużycie gazu o 15 proc. We wtorek w Brukseli odbędzie się nadzwyczajne posiedzenie Rady ds. Energii poświęcone propozycjom Komisji Europejskiej dotyczącym redukcji gazu. Planowane rozporządzenie dałoby Brukseli prawo do przymusowej redukcji zużycia gazu we wszystkich państwach członkowskich w przypadku znacznego ryzyka poważnych niedoborów surowca. Z ramienia polskiego rządu udział w tym posiedzeniu weźmie minister Anna Moskwa.
Pani minister przed posiedzeniem poinformowała, że według wstępnego porozumienia, które zostało zawarte dzisiaj w nocy, Polska jest wyłączona z systemu redukcji zaproponowanego przez Komisję Europejską. Tylko jak wczytamy się w dokumenty, jest tam załączony projekt rozporządzenia, który wyraźnie mówi o tym, że jeśli zostanie wprowadzony ten system alarmowy UE, to wszystkie państwa będą zobowiązane do redukcji gazu o 15 proc. – stwierdziła Anna Bryłka z biura prasowego Konfederacji.
To jest koło ratunkowe dla Berlina. To Berlin odpowiada za uzależnienie Niemiec i całej UE od rosyjskiego gazu. My już mówiliśmy o tym, jak dużym zagrożeniem będzie uzależnienie od jednego importera. Niemcy przecież wiedzieli, jaką politykę prowadzi Gazprom. (…) Solidarność energetyczna działa tylko wtedy, kiedy Niemcy mają problem z własnym surowcem. – dodała przedstawicielka Konfederacji.
Solidarność europejska na zawołanie Niemiec.
Państwem, które najbardziej zabiega o wprowadzenie mechanizmu redukcji zużycia gazu w krajach unijnych oraz mechanizm solidarnościowy, zgodnie z którym kraje znajdujące się w sytuacji kryzysowej będą mogły zwrócić się do państw członkowskich z prośbą o pomoc w uzupełnieniu brakującego surowca, są Niemcy. Rząd niemiecki obawia się kolejnych problemów z dostawami rosyjskiego surowca, dlatego postuluje nawet zniesienie mechanizmu unijnego weta, które pozwala każdemu państwu sprzeciwić się pomysłom Brukseli. Mówił o tym kilka tygodni temu Robert Habeck, stwierdzając przy tym, że europejska solidarność jest ważniejsza niż kiedykolwiek wcześniej.
To pokazuje jakieś oderwanie od rzeczywistości elit niemieckich lub brak poczucia wstydu. – powiedział Krzysztof Bosak. – Niemcy zagrażają bezpieczeństwu energetycznemu całej Europy, próbując na podstawie fałszywych przesłanek zamknąć własne elektrownie atomowe.
Niemcy wcześniej nie były zainteresowane solidarnością europejską w kwestii energetyki. Teraz gdy mają przyłożony rosyjski nóż gazowy na gardło, nagle chcą zmiany reguł, solidarności i przypominają sobie o europejskich partnerach. To jest śmieszne. – powiedział Bosak.
Konfederacja bardzo wyraźnie podkreśla potrzebę sprzeciwu wobec niemieckiej polityki surowcowej i energetycznej. Politycy tej partii krytykują polski rząd za uległą postawę wobec nacisków Brukseli. – Z naszej strony apel do PiS, nie wolno zgadzać się na te propozycje. Nie wolno poświęcać interesów Polski w imię solidarności europejskiej, o której nagle sobie Niemcy przypomniały.
Skomentuj