15 kwietnia (poniedziałek) KONFEDERACJA rozpoczyna kampanię do Parlamentu Europejskiego!
Zarejestrujcie się na KonwencjaKonfederacji.pl i bądźcie z nami na tym wydarzeniu!
15 kwietnia, godz. 12.00. WARSZAWA, Gama Concept, Plac Konesera 5.
Zarejestrujcie się na KonwencjaKonfederacji.pl i bądźcie z nami na tym wydarzeniu!
15 kwietnia, godz. 12.00. WARSZAWA, Gama Concept, Plac Konesera 5.
Wpadliśmy w wir eko-szaleństwa i nie możemy się z niego wydostać. Nowoczesna wizja świata, wspierana przez lobby wielkich koncernów i idące za nimi pieniądze, dąży do całkowitego wykluczenia z naszego życia tego co normalne, ułatwiające funkcjonowanie i niezbędne. Jak na dłoni widać, że na odstrzał poszły samochody spalinowe. Trzeba było znaleźć sposób na ich skasowanie, więc znaleziono demona w postaci zmian klimatycznych. Nie wiem, czy jeszcze 5 lat temu uwierzylibyśmy w zakaz sprzedaży aut spalinowych, nakładanie na nie dodatkowego podatku czy strefy wykluczenia kierowców z miast. Coś, co wydawało się fikcją, dzisiaj staje się faktem i coraz bardziej przybiera na sile.
Nowa wizja świata sprzedawana nam jest na każdym szczeblu. Od unijnych kamieni milowych, wielostronnicowych dyrektyw pisanych pod dyktando międzynarodowych korporacji, po działania aktywistów miejskich, którzy znaleźli sposób na wyciąganie pieniędzy od ludzi przy równoczesnym utrudnianiu im życia. Trudno od tego uciec i niestety trudno z tym walczyć. Bardzo często ludzie dowiadują się o nowych absurdach na sam koniec, kiedy praktycznie niemożliwe jest ich zatrzymanie. Obawiam się, że do tej pory bardzo mało mieszkańców Warszawy słyszało o strefie czystego transportu. Odczują to dopiero wtedy, jak dostaną mandat za wjazd swoim wysłużonym Golfem III na ulicę, którą jeżdżą od lat. Jednakże nie zwalnia nas to z obowiązku przeciwstawiania się tej chorej ideologii.
Oni mają pieniądze, kupionych za nich polityków i lobbystów. My mamy po swojej stronie normalnych, zwykłych ludzi. To właśnie ten zwyczajny Kowalski potrzebuje swojego auta, żeby odwieźć dzieci do szkoły. Nowak prowadzi firmę, a samochody dla niego i jego pracowników są niezbędne. Nie kupi z dnia na dzień kilku nowych aut, żeby jakaś urzędniczka, która przypadkiem jest najlepszą psiapsi radnej z Lewicy, dała mu pieczątkę zezwalającą na normalne poruszanie się po mieście. Żaden normalny człowiek nie będzie tego akceptował. Ludzie potrzebują aut, żeby sprawnie i swobodnie przemieszczać się z punktu A do punktu B. Każdy chciałby mieć Ferrari, ale nie każdego na to stać, więc jeździ starszym samochodem, ciężko pracuje, by w końcu móc pozwolić sobie na nowszy model. Dzięki własnej pracy, a nie unijnej dyrektywie.
Musimy walczyć o prawa normalnych ludzi. Tu już nie chodzi tylko o kierowców, tylko o nas wszystkich. A co jeśli twoja żona zacznie rodzić, pojedziecie do szpitala, a po drodze zatrzyma się policjant i stwierdzi, że nie możesz jechać dalej, bo twoje auto nie spełnia normy spalin? Idąc taką drogą, to staje się coraz bardziej realne. Dlatego sprzeciwiajmy się tym absurdom, mówmy o tym rodzinie i znajomym, a 9 czerwca głosujmy na Konfederację, bo Chcemy Żyć Normalnie!
Skomentuj
Zaloguj się żeby móc dodawać komentarze
JAKA PIĘKNA HISTORIA! Najpierw Unia Europejska (w której najwięcej zyskują gospodarczo Niemcy) weźmie kredyt w imieniu wszystkich państw członkowskich.
• Następnie UNIA w swojej łaskawości, przekaże Polsce (nasze!) pieniądze, abyśmy mogli sfinansować polskie KPO [Krajowy Plan Odbudowy]. UWAGA! Polska NIE będzie mogła inwestować tych pieniędzy w to, co uważa za strategiczne dla Polski – bowiem o tym… zdecyduje Bruksela!
• Następnie z otrzymanej unijnej transzy (w ramach KPO) Polska wyda np. 1,6 mld zł na zakup używanych samochodów elektrycznych głównie sprowadzanych z Niemiec. Pan premier Donald Tusk już ogłasza to, jako sukces, a zależne od rządu media podbijają medialnie temat – są słowa uznania, kwiaty i konfetti.
• Następnie (już za parę lat) Polacy zostaną z samochodami elektrycznymi, które będą wymagały wymiany baterii. Brak infrastruktury do ładowania tych samochodów jest zamiatany w Polsce pod dywan – najwyżej Polak będzie jechał z Zakopanego do Sopotu DWA lub TRZY dni. Kto by się przejmował? Najważniejsze, aby Polacy w najbliższym czasie kupowali (głównie niemieckie) elektryki.
• I wisienka na torcie. Na koniec polski podatnik spłaci komercyjnym bankom „polską część” unijnego kredytu wraz z odsetkami. A na spłatę samych odsetek od kredytu tylko do 2027 roku zaplanowano 14,9 mld euro w budżecie Unii.
Spytałbym, czego tutaj nie rozumiesz, Polko i Polaku, ale smród ciągnie się na kilometr…
❌ JAKA PIĘKNA HISTORIA! 🆘 Najpierw Unia Europejska (w której najwięcej zyskują gospodarczo Niemcy) weźmie kredyt w imieniu wszystkich państw członkowskich.
— #tosiesamokomentuje (@placzekgrzegorz) May 20, 2024
➡️ Następnie UNIA w swojej łaskawości, przekaże Polsce (nasze!) pieniądze, abyśmy mogli sfinansować polskie KPO [Krajowy…
RozwińZwiń komentarze (1)
Zaloguj się żeby móc dodawać komentarze
Michał Wawer:
– Platforma Obywatelska ma ogromny problem z dotrzymaniem mnóstwa swoich obietnic, natomiast z jedną obietnicą nie ma problemu. Z tą obietnicą, która na Campusie Trzaskowskiego została złożona ustami Sławomira Nitrasa, że “katolicy w Polsce będą piłowani!”. I Rafał Trzaskowski właśnie przystąpił do opiłowywania katolików w Urzędzie Miasta Stołecznego Warszawy, wydając zarządzenie, że zgodnie z zasadą neutralności światopoglądowej – oczywiście tak, jak ją rozumie Rafał Trzaskowski – jakiekolwiek symbole religijne będą zakazane w przestrzeni publicznej, w przestrzeni służącej do obsługiwania klientów w Urzędzie Miasta Stołecznego, jak również w trakcie wydarzeń organizowanych przez Urząd Miasta Stołecznego Warszawy.
W kogo to – teoretycznie dotyczące wszystkich religii – zarządzenie jest skierowane, nie mamy chyba żadnych wątpliwości. Dlatego, że nikt nie ma wątpliwości, że Rafał Trzaskowski będzie dalej występował na tle świecy chanukowej w czasie obchodów wspierających żydowską tradycję i religię. Nikt nie ma wątpliwości, że nadal pieniądze będą płynąć na meczety i organizacje muzułmańskie działające w Warszawie. Nie, to jedynie katolicki urzędnik pracujący w Urzędzie Miasta Stołecznego będzie ścigany za to, że odważył się postawić malutki obrazek z Matką Boską koło swojego komputera, żeby móc w czasie swojej pracy również wyrażać swoją religię na swoim własnym urzędniczym biurku. Na coś takiego nie może być zgody nie tylko żadnego katolika, ale żadnego cywilizowanego człowieka.
Wolność sumienia, wolność religii to jest coś, co należy do naszego dziedzictwa kulturowego, cywilizacyjnego. Co jest wpisane również do Konstytucji. Konstytucji, która gwarantuje wolność sumienia i religii w artykule 25 i stanowi, że możliwość uzewnętrzniania religii może być ograniczona wyłącznie ustawowo, wyłącznie w wyjątkowych przypadkach. Zarządzenie Rafała Trzaskowskiego nie jest formą ustawową, a reguły, które wprowadza, w żaden sposób nie odnoszą się do jakichś sytuacji wyjątkowych, do sytuacji szczególnych.
Dlatego Konfederacja będzie wspierać wysiłki wszelkich urzędników, wszelkich prawników, którzy postanowią z tym zarządzeniem Rafała Trzaskowskiego pójść do sądu i tam się z nim mierzyć.
Przypominamy, że istnieje cały szereg wyroków Sądu Najwyższego. Również tych sprzed 2015 roku, czyli takich, które teoretycznie Platforma Obywatelska powinna uznawać, respektować i wspominać jako moment niekwestionowanego trwania polskiego sądownictwa, jeszcze przed tym kryzysem, który Platforma wspólnie z PiSem wywołały. Więc szereg orzeczeń Sądu Najwyższego, zgodnie z którymi krzyż nie obraża i może być umieszczany również w urzędach publicznych, w instytucjach publicznych, w przestrzeni publicznej.
A jakby było mało orzeczeń Sądu Najwyższego, to jest również uchwała Sejmu. Uchwała z 3 grudnia 2009 roku. Przegłosowana przez Platformę Obywatelską i jej koalicjanta Polskie Stronnictwo Ludowe! W tej uchwale czytamy, że znak krzyża jest nie tylko symbolem religijnym i znakiem miłości Boga do ludzi, ale w sferze publicznej przypomina o gotowości do poświęcenia dla drugiego człowieka, wyraża wartości budujące szacunek dla godności każdego człowieka i jego praw, że zarówno jednostka, jak i wspólnoty mają prawo do wyrażania własnej tożsamości religijnej i kulturowej, która nie ogranicza się do sfery prywatnej.
Donald Tusk, człowiek odpowiedzialny za tę uchwałę, bo to za jego większości ta uchwała przeszła przez Sejm, powinien o tej uchwale pamiętać. Tym bardziej, że obecnie próbuje rządzić państwem przy użyciu uchwał sejmowych i niejednokrotnie przeciwstawia właśnie, że te uchwały sejmowe są czymś wyższym niż wyroki Trybunału Konstytucyjnego, niż ustawy, niż nawet zapisy Konstytucji.
Więc o tej uchwale sejmowej, która wyszła spod jego ręki, premier Tusk powinien pamiętać i przywołać swojego podwładnego Rafała Trzaskowskiego do porządku.
Szanowni Państwo, krzyże były przez ostatnie dwa tysiące lat, były długo przed Trzaskowskim; krzyże przetrwały wiele imperiów, wiele osób o wiele potężniejszych niż Trzaskowski, które próbowały tych krzyży zakazywać i je rugować z przestrzeni publicznej. Krzyże były, są i będą długo po tym, jak wszyscy na świecie o Rafale Trzaskowskim zapomną. I Rafał Trzaskowski powinien o tej brutalnej prawdzie pamiętać.
RozwińZwiń komentarze (2)
Zaloguj się żeby móc dodawać komentarze
– Na wstępie chciałem podziękować za zaproszenie, bo wracam tu, do tego programu po 5 latach przerwy. Dlatego, że za poprzedniej ekipy rządzącej, czyli za Prawa i Sprawiedliwości, był zakaz zapraszania, zarówno mnie jak i Konfederacji. Dlatego, że krytykowaliśmy między innymi to, że PiS zdradziło interesy Polaków w Europie zgadzając się na Europejski Zielony Ład.
Mówiliśmy, że PiS zdradził interesy Polaków, zdradził interesy rolników. Konfederacja nigdy by się na to nie zgodziła. Konfederacja nigdy np. nie poparła pani von der Leyen na przewodniczącą Komisji Europejskiej, tak jak Prawo i Sprawiedliwość poparła. (…)
Jest problem olbrzymi z wiarygodnością premiera Tuska. Przypomnę jego nastawienie do samego tego muru na granicy z Białorusią. Najpierw w 2021 roku mówił, że ci uchodźcy, którzy są wysyłani przez Putina i Łukaszenkę do Polski to są biedni ludzie szukający swojego miejsca na ziemi. W tym momencie, po trzech latach, w roku 2024, kiedy przejął władzę mówi, że to są zorganizowane bardzo agresywne grupy młodych mężczyzn. I tu ma rację. Tylko, że Konfederacja mówiła o tym od dawna, a dlaczego Tusk zmienił zdanie.
Najpierw Platforma Obywatelska głosowała przeciwko pierwszemu [murowi na granicy], a teraz chcą budować drugi, trzeci. (…)
Donald Tusk w kampanii parlamentarnej obiecywał, że zablokuje pakt migracyjny. Zblokował? Nie. W związku z tym jest nieskuteczny w Europie.
RozwińZwiń komentarze (1)
Zaloguj się żeby móc dodawać komentarze
– Zarządzenie miało szerszy charakter, dotyczyło nie tylko tego, czy wisi krzyż, ale też tego, że nie wolno celebrować religii na prywatnych biurkach, czyli ktoś nie może sobie obrazka z Matką Boską postawić na własnym urzędniczym biurku czy wydarzeń organizowanych przez miasto. Chciałem przypomnieć zdjęcie pana Rafała Trzaskowskiego, który celebruje na oficjalnym miejskim wydarzeniu przed Pałacem Kultury Chanukę, stawiając ogromną latarnię chanukową, symbolizującą świecę chanukową. Więc jak widać, pan Rafał Trzaskowski nie ma problemu z tym, żeby celebrować religię. I robić to jako prezydent miasta stołecznego Warszawy. Problem ma jedynie z tym, że religia katolicka jest dowartościowana.
To zarządzenie jest po pierwsze absurdalne, a po drugie będzie stosowane wybiórczo! Bo rodzi się pytanie, czy prezydent Trzaskowski będzie przestrzegał swojego własnego zarządzenia, kiedy przyjdzie kolejna Chanuka i będzie pytanie, czy miasto ma organizować kolejne obchody Chanuki? Oczywiście, że nie będzie go przestrzegał i poleci na pierwsze gwizdnięcie Chabad-Lubawicz, poleci organizować i występować przed Chanuką. A zarządzenie będzie służyć jedynie do tego, żeby urzędników katolickich piłować z możliwości postawienia sobie malutkiego obrazka z Matką Boską przed komputerem na sali obsługi klienta w Urzędzie Miasta Warszawy.
W swoim biurze poselskim stawiam sobie symbole religijne. I kiedy ktoś pracuje jako urzędnik w mieście stołecznym Warszawa, to byłoby wskazane, żeby na mocy Konstytucji zapewniającej urzędnikom polskim, również urzędnikom polskim jako obywatelom, prawo wyrażania i obchodzenia swojej własnej religii, żeby mogli sobie święty obrazek koło komputera postawić. Bardzo wiele osób tak robi.
Skomentuj
Zaloguj się żeby móc dodawać komentarze
Konfederajca jest partią dla kobiet!
Pokazujemy, że prowadzimy życie rodzinne i jesteśmy fantastycznymi mamami, a jednocześnie potrafimy drapieżnie i aktywnie działać, budując poparcie dla Konfederacji i dla nas samych. Mamy fantastyczne kobiety w Konfederacji i jesteśmy partią dla kobiet!
To był dla mnie wyjątkowy moment. Dziękuję, że wszystkie razem byłyśmy dziś na scenie!
.@KONFEDERACJA_ jest partią dla kobiet❗
— Ewa Zajączkowska-Hernik (@EwaZajaczkowska) May 18, 2024
Pokazujemy, że prowadzimy życie rodzinne i jesteśmy fantastycznymi mamami, a jednocześnie potrafimy drapieżnie i aktywnie działać, budując poparcie dla Konfederacji i dla nas samych. Mamy fantastyczne kobiety w Konfederacji i jesteśmy… pic.twitter.com/IQdkZE1WDt
RozwińZwiń komentarze (2)
Zaloguj się żeby móc dodawać komentarze
Szczegółowe argumenty prawne na rzecz tezy, że zarządzenie prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego o zdejmowaniu krzyży jest bezprawne:
Trzaskowski vs Krzyż. Fakty i argumenty. (Cześć 2/3)
— Krzysztof Bosak 🇵🇱 (@krzysztofbosak) May 17, 2024
Szczegółowe argumenty prawne na rzecz tezy, że zarządzenie prezydenta Warszawy @trzaskowski_ o zdejmowaniu krzyży jest bezprawne:
1.Preambuła Konstytucji RP, wskazująca kierunki interpretacji jej szczegółowych przepisów,… pic.twitter.com/XrEKZbx5ZY
RozwińZwiń komentarze (2)
Zaloguj się żeby móc dodawać komentarze
– Kiedy rozdawaliśmy kawę dzisiaj o 8 rano mieszkańcom Wielkopolski, tym, którzy nas mijali i widzę, że wszyscy, którzy przy tej kampanii pracują są świetnie zmotywowani, jest energia, jest atmosfera, jest przede wszystkim nadzieja na to, że będziemy mieć w Parlamencie Europejskim dobrą reprezentację. To jest to, czego potrzebujemy po tych wyborach i już w trakcie tej kampanii. Nasi wyborcy i ci, którzy już głosowali na Konfederację i ci, którzy rozważają, przyglądają się ofertom wyborczym różnych partii, muszą mieć jasność, że Konfederacja to jest formacja, która wystawia kandydatów, którzy jeśli trafią do Parlamentu Europejskiego, będą walczyć o dwie wartości, które wydają się zapomniane. O wolność i o niepodległość. I to wyraża hasło, które widzimy tutaj za mną, hasło kampanii do Parlamentu Europejskiego Anny Bryłki, hasło “Po pierwsze Polska.”
Ja mam przyjemność współpracować z Anną Bryłką już od wielu lat. Przez dużą część tego czasu Anna Bryłka była postacią, która była nieco w drugim szeregu. W trakcie kampanii prezydenckiej była rzecznikiem Sztabu mojej kampanii prezydenckiej. Mogę powiedzieć naszej kampanii prezydenckiej, bo wspólnie w niej pracowaliśmy, ale przez wiele lat pracowała po prostu jako działaczka. Jako działaczka, która wspiera to co robimy, która uczestniczyła z nami w budowie Konfederacji od samego początku, a później cierpliwie przez ostatnie pięć lat pracowała w naszym dziale prawnym, służąc swoją wiedzą prawną, swoją ekspertyzą, w naszych działach prasowych, służąc swoim wyczuciem co do tego, w jaki sposób promować nasze poglądy, w jaki sposób interesować się też sprawami, które poruszają Polaków. To jest to, co robiliśmy przez ostatnie kilka lat. Obserwowaliśmy sprawy, które poruszają Polaków i staraliśmy się pokazać, lepsze, bardziej racjonalne, bardziej zdroworozsądkowe, bardziej korzystne dla Polaków recepty niż to, co mają inne partie.
Myślę, że ta sytuacja, w której ludzie, którzy byli filarami naszego merytorycznego zaplecza w naszej pracy parlamentarnej, mają szansę w tej chwili spełnić się reprezentując dużą grupę Polaków. Widzimy to po ostatnich wyborach, że to jest ponad milion wyborców. I walczymy, to co mówiliśmy już kilka lat temu w kampanii prezydenckiej, walczymy o ten drugi milion. Walczymy też o mobilizację wyborców w Parlamencie Europejskim, żeby wyborcy poszli i zagłosowali. To jest apel do wszystkich, którzy nas oglądają przez transmisję internetową, czy do tych, z którymi Państwo będziecie w stanie rozmawiać do końca tej kampanii wyborczej. Największe wyzwanie przed nami to jest walka o wysoką frekwencję.
Wybory do Parlamentu Europejskiego, to jest pewien paradoks, o którym trzeba powiedzieć, w tej chwili już w Polsce od Parlamentu Europejskiego, od Unii Europejskiej, od instytucji unijnych zależy większość regulacji, duża część prawa, które my w polskim Sejmie stanowimy. Jednocześnie te wybory do Parlamentu Europejskiego cieszą się nieco niższym zainteresowaniem niż pozostałe. I my musimy ten marazm przełamać.
Z czego ten marazm wynika? No oczywiście on wynika z niewiary. Z niewiary Polaków, że coś tam się może zmienić i my tę wiarę musimy przywrócić. My tę wiarę już w tej kampanii przywracamy! My tę wiarę przywracamy między innymi wystawiając nie politycznych emerytów, nie ludzi, którzy dostają w nagrodę za zasługi, tylko ludzi, którzy są w sile wieku, którzy są kompetentni, którzy są pozbawieni kompleksów, którzy są przygotowani merytorycznie. Którzy tak jak Anna Bryłka interesują się polityką europejską, a nie jadą tam tylko dlatego, że tak wypadło z rozdzielnika partyjnego.
To pokazuje naszym wyborcom i tym wyborcom, którzy są jeszcze nieprzekonani, pewien wektor. Wektor formacji, która jest w ofensywie, która się rozwija, a nie która będzie bronić stanowisk dla swoich politycznych emerytów, którzy nie zmieścili się w rządzie albo którzy rządzili i teraz nie do końca wiedzą co ze sobą zrobić. Jeżeli w naszym społeczeństwie ma zostać wykrzesana nadzieja, a my chcemy tą nadzieję wykrzesać, jeżeli ta nadzieja ma rozwinąć się do rozmiaru prawdziwej ofensywy politycznej, to my musimy w tej kampanii wyborczej pokazać energię, pokazać wizję. Sądzę, że to właśnie ucieleśnia swoją kampanią wyborczą, prowadzoną tutaj z wielką dynamiką i zaangażowaniem na Wielkopolsce Anna Bryłka i wszyscy nasi kandydaci w innych okręgach wyborczych. (…)
Skomentuj
Zaloguj się żeby móc dodawać komentarze
– Już za trzy tygodnie odbędą się wybory europejskie. Wybierzemy 53 polskich przedstawicieli do Parlamentu Europejskiego. Obecna kampania wyborcza już kolejny raz stała się festiwalem hipokryzji ze wszystkich wiodących sił politycznych w Polsce, poza oczywiście Konfederacją.
Jeśli śledzicie ją państwo, to widzicie, jak kandydaci PiSu wzięli na sztandary walkę z Europejskim Zielonym Ładem. No dajcie spokój!
Widzicie jak politycy Koalicji Obywatelskiej, którzy jeszcze nie tak dawno ganiali się na granicy ze służbami z pizzą w ręku i torbą z Ikei, którzy jak pożyteczni idioci Łukaszenki nakręcali hejt na funkcjonariuszy Straży Granicznej i wojska, dzisiaj mówią wam, że nie będą przyjmować imigrantów.
Jedni i drudzy mają Polaków za idiotów.
Widzicie też Państwo kampanię wyborczą Trzeciej Drogi, która ogłosiła walkę z dyrektywą budynkową, dyrektywą EPBD. A jednocześnie wystawiają kandydatkę, która niemal zawsze, ale to niemal zawsze głosuje przeciwko Polsce! Głosowała również za dyrektywą budynkową! To jest oczywiście Róża Thun. Dokładnie tak.
Mamy też Lewicę, która chce zabrać Polsce wpływ na kształt Unii Europejskiej poprzez likwidację prawa weta. To będzie oznaczało ostateczną likwidację Państwa Polskiego i na to nie możemy pozwolić.
A Konfederacja mówi od wielu lat, jaka powinna być Europa. Czas przypomnieć po raz kolejny kilka podstawowych spraw.
Po pierwsze, Europejski Zielony Ład do kosza!
Europejski Zielony Ład, czyli dyrektywa budynkowa. Dyrektywa EPBD to bardzo kosztowna rewolucja. Dyrektywa została przyjęta na Radzie Unii Europejskiej bez sprzeciwu Polski. A co wprowadza? Wprowadza zeroemisyjne budynki, obowiązek instalowania fotowoltaiki, paszporty budynkowe, fale renowacji, czyli przymusowe remonty, klasy efektywności energetycznej i ostatecznie zakaz węgla czy gazu do ogrzewania budynków. Cel jest jasny. Zeroemisyjne budownictwo w 2050 roku.
Nie ma i nie będzie zgody Konfederacji na to, żeby urzędnicy z Brukseli decydowali o tym, jak Polacy mają ogrzewać swoje domy. Obronimy prawo Polaków do własności, nie pozwolimy na to, żeby choć jeden Polak został zmuszony do porzucenia własnej ojcowizny, bo nie będzie się jej opłacało remontować. Polak w Polsce gospodarzem, szczególnie w swoim domu!
Polityka klimatyczna w transporcie, zakaz aut spalinowych, rozporządzenie Euro 7, czy paszporty ekologiczne pojazdów. Nikt nie będzie nam mówił, jakimi samochodami będziemy jeździć! Nie pozwolimy! Nie pozwolimy, żeby pod płaszczykiem ochrony klimatu polski senior albo uczeń z Polski powiatowej został wykluczony komunikacyjnie i miał trudności z załatwieniem podstawowych spraw. Chcemy żyć normalnie! Samochód ma być sprawny, a nie ideologiczny.
Europejski Zielony Ład w rolnictwie prowadzi do zmniejszenia produkcji żywności w Unii Europejskiej, wzrostu cen żywności, utraty bezpieczeństwa żywnościowego, a w konsekwencji do uzależnienia się od importu żywności z krajów trzecich. Nie ma na to naszej zgody! Polska zdrowa żywność zawsze była ceniona na świecie. Wiecie dlaczego? Bo rolnicy sami doskonale wiedzą, jak ją produkować. Nie potrzebują ani instrukcji, ani wskazówek. Odsunąć urzędnika od rolnika. Odsunąć Brukselę od polskiej wsi!
PiS was oszukał. Wojciechowski i Morawiecki was zgnoili. Czas się obudzić. PiS nie jest partią reprezentującą polską wieś. PiS jest zdrajcą polskiej wsi. I tę samą politykę kontynuuje rząd Tuska. Za to wszystko zapłacicie z własnych kieszeni. Nie dajcie im się oszukać po raz kolejny.
Europejski Ład zniszczy Europę. Razem musimy to zatrzymać.
Po drugie, ani jednego imigranta więcej! Kilka dni temu Rada Unii Europejskiej zatwierdziła Pakt Migracyjny. To zaproszenie milionów afrykańskich młodych imigrantów, którzy wybiorą się tutaj w podróż po lepsze życie. Nie będą się asymilować. Szukają beztroskiego świata, zasiłków i wprowadzą tu swoje porządki, jeśli tylko ich wpuścimy. Donald Tusk to jeden z najbardziej cynicznych polityków w historii Polski. I nie miejcie złudzeń. Jeden telefon z Berlina i imigranci będą u granic. Elity brukselskie sprowadzają śmiertelne niebezpieczeństwo na Europejczyków, a my mówimy: ani jednego imigranta więcej i ani złotówki na nielegalnych imigrantów!
Po trzecie: złoty polską walutą na zawsze. Konstrukcja strefy euro jest ułomna i warto wskazać na jej bardziej polityczny niż ekonomiczny charakter. Wejście do strefy euro spowoduje, że politykę pieniężną będzie kształtował Europejski Bank Centralny. Strefa euro to strefa drożyzny dla każdego Polaka. Zobaczcie, co stało się na Litwie, czy w Chorwacji. Dzisiaj to Litwini jeżdżą na zakupy do nas. Musimy jednoznacznie odrzucić pomysł wejścia do uni walutowej.
Naszym rozwiązaniem byłoby włączenie Polski do modelu wypracowanego przez Danię, która nie weszła do unii walutowej korzystając z tzw. Economic and Monetary Union Opt-out Clause.
W momencie akcesji Polski do Unii Europejskiej zarówno PiS, Platforma PSL i Lewica zobowiązały się do przyjęcia euro. Tylko nieustępliwe nie polskiego społeczeństwa ich powstrzymuje. Ale jeśli wpuścimy do Parlamentu Europejskiego ludzi Szymona Hołowni, na przykład Ryszarda Petru, to oni odważą się podnieść rękę nawet na polską walutę. Nie możemy na to pozwolić! Złotówka to gwarant wolności każdego z nas. Gotówka i złotówka – tylko Konfederacja jest po tej stronie!
Po czwarte, nie dla Ukrainy w Unii Europejskiej. Wejście Ukrainy do Unii Europejskiej staje się faktem. Unia ukrywa ten proces przed opinią publiczną, obawiając się nagłośnienia kosztów tej akcesji. Kosztów, które już odczuły kraje przyfrontowe w momencie otwarcia unijnego rynku na towary z Ukrainy. Otwarcie granic między Unią, a Ukrainą doprowadziło do sytuacji, w której Ukraina de facto jest już częścią Unii, mając wszystkie korzyści ekonomiczne z udziału we wspólnym rynku, a nie biorąc na siebie żadnych obowiązków i kosztów związanych z wykonywaniem unijnego prawa. W praktyce oznacza to, że polskie gospodarstwa rolne i firmy w wielu branżach nie mają żadnych szans na skuteczne konkurowanie z firmami ukraińskimi. Nie chcemy Ukrainy w Unii Europejskiej i to musi wybrzmieć w Parlamencie Europejskim.
Wejście Ukrainy do Unii jest sprzeczne z polską racją stanu. Polska nie jest w stanie konkurować z Ukrainą na nierównych zasadach, które obecnie obowiązują. I podobnie będą się kształtować przez cały okres akcesyjny, bo taka ma być strategia przyjmowania Ukrainy do Unii. Tak przyjąć, żeby jednocześnie nie przyjąć. Konfederacja będzie walczyć w Parlamencie Europejskim o to, aby ten proces zablokować, zatrzymać i przywrócić zasady współpracy handlowej sprzed czerwca 2022 roku wynikające z umowy stowarzyszeniowej między Unią Europejską a Ukrainą.
Po piąte, nie dla eurofederalizmu. Ośmioletnie rządy rzekomych eurorealistów z PiSu doprowadziły do historycznego przesunięcia kompetencji z Warszawy do Brukseli. W tajemnicy przed polską opinią publiczną przyjęto kamienie milowe. Kamienie milowe takie jak podatek od aut spalinowych, pełne oskładkowanie umów cywilnoprawnych, zeroemisyjny transport publiczny, czy opłaty za drogi ekspresowe i autostrady. To jest hańba. To jest zdrada. Ci ludzie muszą za to zapłacić. Idziemy do Parlamentu Europejskiego, żeby to wszystko zatrzymać.
Europejski Zielony Ład do kosza!
Euro do kosza!
Fit for 55 do kosza!
Dyrektywa budynkowa do kosza!
Unijne podatki klimatyczne do kosza!
Wspólny unijny dług do kosza!
Zakaz aut spalinowych, pakt migracyjny i eurofederalizm do kosza!
A brukselskie elity na śmietnik historii!
Lider Wielkopolskiej listy w wyborach do Parlamentu Europejskiego @annabrylka na Konwencji Konfederacji w Poznaniu:
— Konfederacja (@KONFEDERACJA_) May 18, 2024
Europejski Zielony Ład, Euro, Fit for 55, dyrektywa budynkowa, unijne podatki klimatyczne, wspólny unijny dług, zakaz aut spalinowych, pakt migracyjny,… pic.twitter.com/OpxhjRcqhG
Potrzebujemy ludzi ambitnych, ideowych, walecznych i odważnych, żeby to wszystko zrobić. Nie leśnych dziadków z PiSu, Platformy i Trzeciej Drogi, którzy idą tam ochoczo klaskać von der Leyen i Timmermansowi. My tam idziemy bez kompleksów, z wielką misją i my to zrobimy.
Pomóżcie nam! Pomóżcie naszym kandydatom, mobilizujcie wszystkich i idźmy tłumnie na wybory 9 czerwca. Odbić Europę z rąk klimatycznych wariatów, którzy chcą zabrać nam wolność. My chcemy żyć normalnie. Po pierwsze Polska.
RozwińZwiń komentarze (5)
Zaloguj się żeby móc dodawać komentarze
– Nasz kraj, nasze prawo, nasze zasady. Z tymi postulatami idziemy do Parlamentu Europejskiego.
Po pierwsze, nasz kraj. Po pierwsze Polska. Polak ma być w Polsce gospodarzem. Nie będą nam eurokraci narzucać, kogo mamy przyjmować do naszego państwa, a kogo nie. To my o tym będziemy decydować. Nie będą nam eurokraci narzucać, jak mamy prowadzić własną gospodarkę. To my będziemy o tym decydować, co mamy robić, a co nie. Polacy poradzą sobie bez tych wszystkich dyrektyw. Polacy poradzą sobie bez tej ingerencji unijnej.
Sam przez prawie dekadę prowadziłem firmę transportowo-logistyczną. Ludzie, którzy prowadzili transport, sami zbudowali potęgę i swoją markę w Europie. Ponad 20% transportu kołowego w Europie wykonują Polacy. Bez pomocy Unii Europejskiej, bez pomocy państwa, sami tego dokonali! I to, co w tym czasie robią Niemcy, Francuzi i inni, którzy są zazdrośni o to? Wprowadzają ograniczenia!
Wprowadzili pakiet mobilności, który powoduje, że ograniczone są nasze możliwości. Zaraz wprowadzą ETS, ETS2, który uderzy w sektor transportu, czy inne obciążenia dla przedsiębiorców. My się na to nie zgadzamy, ponieważ to my będziemy o tym decydować, jak prowadzimy własny biznes!
Dodatkowo, jak to eurokraci, którzy chcą kontrolować wszystkich i wszystko, chcą oczywiście ograniczyć płatność gotówką. No bo jakże by inaczej. Dlaczego ktoś miałby mieć wolność i sam decydować o swoich pieniądzach? Chcieliby oczywiście wymusić na nas, żebyśmy porzucili złotówkę i przyjęli euro. Ale my się na to nie zgadzamy! Nie damy odebrać sobie gotówki i nie damy odebrać sobie złotówki!
Po drugie, nasze prawo. Konstytucja jest najwyższym prawem Rzeczypospolitej Polskiej. Unijni eurokraci mogą naciskać ile chcą na Tuska, Sikorskiego i resztę swoich towarzyszy czy wasali. My mówimy: nie będziemy uznawali prawa unijnego nad prawem polskim! To prawo polskie w Polsce jest decydujące, żadne inne!
Po trzecie, nasze zasady. Bo oni chcieliby naturalnie, ta cała lewicowo-tęczowa menażeria, żebyśmy uznali wszystko, co oni chcą. Dlatego trzeba powiedzieć sobie parę prostych zasad, które w Polsce obowiązywały, obowiązują i obowiązywać będą. Są tylko dwie płcie, kobiety i mężczyźni. I to ustala biologia i natura, a nie ustawa, którą chcieliby najchętniej zaraz wprowadzić. Małżeństwo to związek kobiety i mężczyzny, a żadne inne. A dzieciom z problemami należy pomagać, a nie zgadzać się na okaleczenie poprzez chorą procedurę zmiany płci. Na to nigdy nie będzie naszej zgody!
I to są zasady, od których nie ustąpimy. Cokolwiek ci eurokraci nam nie będą chcieli zrobić, ile pieniędzy nam nie będą chcieli zabrać i jak bardzo nie będą chcieli w nas uderzać. Bo to my decydujemy, jakie są zasady w Polsce.
Ale niestety mamy trochę kretów nawet wewnątrz naszej polskiej reprezentacji do europarlamentu. Weźmy już wspomnianą wyżej Różę Marię Barbarę Gräfin von Thun und Hohenstein z domu Woźniakowską, która mówi, że ona przede wszystkim pracuje na rzecz Unii Europejskiej. Ona już jest tak wyzuta z wszelkiej polskości, że w ogóle się dziwię, że mówi po polsku. A może nie mówi? Może jest tak, że ona już nie rozumie, co się w ogóle w Polsce do niej mówi. W związku z tym może trzeba powiedzieć do niej w języku, który rozumie, dlaczego tak ważne są te wybory i jak powinni się zachowywać polscy europarlamentarzyści właśnie w parlamencie europejskim. Więc spróbujmy.
Uważamy, że te wybory są bardzo ważne dla nas wszystkich. Inne partie traktują Parlament Europy jako bonus dla wyróżniających się polityków, ale dla nas będzie to pole bitwy. Miejsce, w którym walczymy za dobro Polski i wszystkich Polaków. Dlatego nasza reprezentacja będzie dynamiczna, będzie oparta na danych i przeciwstawi się agendzie, która płynie od tych zielonych wariatów. Pod każdym względem jest to nasz kraj, nasza prawa i nasze zasady. Z tym motem idziemy do Parlamentu Europejskiego i obiecuję, że dotrzymamy słowa.
Może zrozumiała, ale pewnie nawet jak zrozumiała, to jej myśli już są tak daleko od Polski, że nie będzie tego akceptowała. W związku z tym musimy wybrać ludzi, którzy myślą po polsku.
A skoro mówimy właśnie o przyszłych europarlamentarzystach, którzy myślą po polsku, to muszę powiedzieć parę słów o liderze okręgu wielkopolskiego. Pewnie mało kto z was wie, że Ania poza tym, że ma trzy tytuły magistra i kilka fakultetów, potrafi grać zespołowo, twardo i skutecznie. A wiecie skąd to wiem? Bo z powodzeniem gra przecież w piłkę ręczną. I stamtąd pewnie te cechy przynosi dzisiaj do polityki. Twardość, zespołowość i skuteczność. To cechuje Anię.
Dlatego jeśli 9 czerwca głosujecie, głosujcie na Konfederację. A jeśli głosujecie w Wielkopolsce, to the one and only – Anna Bryłka.
RozwińZwiń komentarze (1)
Zaloguj się żeby móc dodawać komentarze
– Mam przyjemność otwierać listę Konfederacji w Wielkopolsce. Zachęcam naszych widzów do tego, żeby prześledzili moją aktywność z ostatnich lat. Krytykowałam Europejski Zielony Ład zanim stało się to modne, punktując konkretnie jego elementy. I czas przyznał mi rację.
Chciałabym w Parlamencie Europejskim pracować w Komisji Rolnictwa, w Komisji Handlu, ale przede wszystkim chciałabym być takim systemem wczesnego ostrzegania w polskiej debacie publicznej. To, czego zabrakło w ostatnich latach, kiedy wiele rozwiązań było przyjmowanych na poziomie Parlamentu Europejskiego, gdzie można byłoby sygnalizować pewne rozwiązania tutaj właśnie w Polsce wcześniej. Tego nie było i ten system wczesnego ostrzegania jest potrzebny. Moje hasło wyborcze: “po pierwsze Polska!” i właśnie interesy Polski i Polaków w Parlamencie Europejskim chcę reprezentować.
Jestem przeciwnikiem zniesienia prawa weta i najważniejsze w tym obszarze jest to, że to prawo weta ma zostać zlikwidowane w obszarze polityki zagranicznej i bezpieczeństwa, i w politykach dotyczących spraw finansowych, czyli spraw dotyczących nowych zasobów własnych. To jest dokładnie poprawka 248, żeby mi tutaj nikt nie zarzucił, że wprowadzam kogokolwiek błąd. Ta procedura się rozpoczęła zgodnie z artykułem 48 traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej. Tu jest bardzo dużo zmian, tu jest przesunięcie wielu kompetencji z kompetencji dzielonych na kompetencje wyłączne Brukseli!
Chodzi o to, że mamy podział w traktatach, że są kompetencje wyłączne Unii Europejskiej, są kompetencje dzielone i są kompetencje własne państwa członkowskiego. Propozycja traktatów mówi o tym, że np. sprawy klimatu mają stać się z kompetencją wyłączną Unii Europejskiej.
To nie jest przypadkiem, że znalazło się tak dużo poprawek w tych zmianach traktatu. To znaczy, one zostaną w większości utrącone, ale zostanie 10, 15, 20, 30 tych najważniejszych, które mają doprowadzić do zmiany w kierunku właśnie centralizacji Unii Europejskiej. Na poziomie Unii Europejskiej jest decyzja, że rozszerzenie Unii Europejskiej będzie związane ze zmianą traktatów! I to wynika dokładnie z wypowiedzi Macrona, Scholza, ale też ministra Sikorskiego.
Rosyjskie wpływy nie powinny być w ogóle przedmiotem spotów wyborczych. Rosyjskie wpływy powinny być przedmiotem działań polskiego kontrwywiadu, służb i tak dalej. Bardzo łatwo jest kogoś nazwać pachołkiem Rosji, rosyjskim pachołkiem, ruskim pachołkiem, jakkolwiek tego nie powiemy. Ta polaryzacja między PiSem a Platformą po prostu służy kampanii wyborczej, bo wypycha poza debatę mniejsze środowiska polityczne, takie jak chociażby Konfederację. Natomiast debata polityczna, debata przedwyborcza przed wyborami do Parlamentu Europejskiego powinna dotyczyć realnych problemów i propozycji rozwiązań przez partie polityczne: czy wobec Europejskiego Zielonego Ładu, czy wobec relacji handlowych z Ukrainą, czy wobec wzrostu cen energii, wzrostu kosztów życia wynikających z obecności Polski w Unii Europejskiej.
Polscy europosłowie powinni reprezentować polski interes! Po to są wybierani przez polski naród. Po to polski naród wysyła właśnie takich przedstawicieli do Parlamentu Europejskiego, aby o ich interesy zabiegali, więc wypowiedź pani Róży Thun jest po prostu skandaliczna. I co więcej, pani Róża Thun głosowała w Parlamencie Europejskim przeciwko Polsce! Głosowała za dyrektywą budynkową, głosowała za paktem o migracji i azylu, głosowała za zakazem aut spalinowych, jest zwolennikiem likwidacji prawa weta i popiera wprowadzenie euro! Więc to jest głosowanie przeciwko Polsce.
Nie byłoby dyrektywy budynkowej, gdyby nie było Europejskiego Zielonego Ładu, gdyby nie było pakietu Fit for 55, na który zgodził się premier Morawiecki, który rozszerzał politykę klimatyczną na budownictwo, które już z samego założenia wprowadza właśnie zeroemisyjność budownictwa do 2050 roku. Te zapisy z dyrektywy budynkowej będą bardzo kosztowne! Ja co do tego w ogóle nie mam wątpliwości.
Zmiany, które są tam zawarte, zeroemisyjne budynki publiczne – 2028 rok, zeroemisyjne budynki prywatne – 2030 rok, wycofanie paliw kopalnych od 2040 roku, obowiązkowa fotowoltaika, paszporty budynkowe, fala renowacji budynków, klasy efektywności energetycznej, to wszystko jest w tej dyrektywie i to wszystko będzie trzeba zrealizować. Ta dyrektywa została zaakceptowana na Radzie Unii Europejskiej, niestety bez sprzeciwu Polski! Więc mamy kontynuację tej polityki.
RozwińZwiń komentarze (4)
Zaloguj się żeby móc dodawać komentarze
Marta Czech:
– Katastrofa polskich portów zbożowych. Polska już traci ogromne kwoty pieniędzy, ogromne środki. Najpierw unieważniono przetarg na terminal w Gdyni. Teraz dowiadujemy się, że zarząd portu w Gdańsku unieważnił przetarg na potężny, głębokowodny agroterminal bez podania jakichkolwiek, najmniejszych przyczyn.
Mamy sytuację w której topnieją nadzieje, że w Polsce powstanie poważna infrastruktura portowa, poważny terminal przeładunkowy. Który z jednej strony zapewni nam swobodną, nieskrępowaną wymianę gospodarczą, handlową, co wydawałoby się jest standardem na miarę XXI wieku. Co wydawałoby się jest standardem każdego poważnego, szanującego się państwa.
Po drugie, taka portowa infrastruktura rozwiązałaby napęczniały problem nadwyżek zbóż na polskim rynku, do którego to zalewu przyczyniły się wszystkie dotychczas rządzące opcje.
Po trzecie, taki terminal przeładunkowy to nieodłączny element jeśli chodzi o strategię, jeśli chodzi o bezpieczeństwo żywnościowe Polski, o czym alarmujemy od samego początku. (…)
Tomasz Buczek:
Polska miała szansę stać się niekwestionowanym liderem zarówno żeglugi morskiej, jak również produkcji zbożowej. Jednak Donald Tusk w myśl dobrych relacji z Unią Europejską, z Brukselą i z Berlinem, postanowił zaorać projekty strategiczne, takie jak CPK, takie jak elektrownia atomowa, takie jak port przeładunkowy w Gdańsku, w Gdyni, jak inwestycje na Odrze i port kontenerowy w Świnoujściu. Dlaczego Donald Tusk to zrobił?
W naszej ocenie Donald Tusk sprowadza Polskę do roli wasala Brukseli i poporządkowuje mieszkańców Polski do roli wyrobników Unii Europejskiej. Osób, które mają za najniższą krajową produkować i pracować w Polsce. A jednocześnie zwija polskie rolnictwo, zwija polską gospodarkę. Na to nie możemy się nigdy zgodzić i będziemy przeciwko temu protestować.
Porty zbożowe były naprawdę projektem, który mógł wyprowadzić nasze rolnictwo z głębokiego kryzysu oraz dać możliwość zarabiać polskim rolnikom. Szczególnie w tych latach, kiedy tego zboża jest na rynku mało i kiedy ono jest wyjątkowo drogie. Polska również mogłaby w tym czasie zarabiać na tranzycie tego zboża. Mówimy tutaj o sytuacji, kiedy na przykład występuje susza hydrologiczna i rolnicy wtedy naprawdę mogą w jednym sezonie odkuć się. Bo wszyscy dobrze znamy tą sytuację, że przez ostatnie lata naprawdę byli w głębokiej defensywie, jeśli chodzi o produkcję rolną, ceny były poniżej kosztów i rząd musiał tutaj dopłacać do produkcji rolnej. Jest to sytuacja niedopuszczalna.
Powinniśmy tutaj robić wszystko, żeby wzmacniać naszą rodzimą produkcję. Jednocześnie powinniśmy pamiętać o tym, żeby cały czas podnosić temat zagrożenia, jakie jest z kierunku ukraińskiego, które wynika z wielkoobszarowych gospodarstw rolnych z zagranicznym kapitałem, które chce wyprzeć polskich rolników, polskie rolnictwo. Chce nam tak naprawdę zagrozić w kwestii bezpieczeństwa żywnościowego i my jako Polacy nie powinniśmy się na to nigdy godzić.
O to będziemy apelować zarówno do rządu Donalda Tuska, jak i wszystkich opcji politycznych, aby ponad podziałami tutaj reprezentowali polski interes narodowy i wzmacniali branżę zarówno rolną, jak i całą naszą gospodarkę. Myślę, że w tych tematach wszystkie partie polityczne naprawdę powinny zacząć mówić jednym głosem: TAK dla CPK, TAK dla portów zbożowych w Gdańsku, w Gdyni. TAK dla wszystkich dużych projektów, ambitnych projektów, bo Polska na takie projekty jest gotowa, Polska takich projektów potrzebuje i my jako Polacy przede wszystkim takich projektów potrzebujemy.
Skomentuj
Zaloguj się żeby móc dodawać komentarze
– Neutralność nie polega na tym, że będziemy teraz ludziom z biurek zbierać, jeżeli ktoś jest wierzącym człowiekiem, obrazki religijne czy krzyżyki. Jeżeli ktoś chce sobie postawić jakiś symbol, to rozumiem, że np. symbol swojego ulubionego klubu sportowego może, ale symbol swojej ulubionej religii już nie może. A niby dlaczego? Przecież to jest ingerowanie w sprawy indywidualne. I neutralność polega na tym, że władza nie powinna ani nikomu nic na biurko stawiać, ani nic zdejmować. Czasy, kiedy nam czy to zaborcy, czy zewnętrzna władza sowiecka zdejmowała krzyże ze ścian, szczęśliwie mamy już za sobą. (…) Daję za przykład niesprawiedliwą władzę, która próbowała ingerować w te sprawy.
Uważam, że nikt nie powinien wydawać w tej sprawie żadnych odgórnych zarządzeń. Znam sytuację urzędników w Warszawie, którzy są na przykład katolikami i w swoim pokoju powiesili krzyż. Naprawdę komuś to przeszkadza? Dlaczego? Ciekaw jestem, czy z tą samą energią prezydent Trzaskowski będzie walczył na przykład z Chanuką. Zdaje się, że Warszawa wystawiała taki wielki świecznik chanukowy przy Pałacu Kultury.
– Sugestia pana prezydenta Trzaskowskiego, że zdjęcie krzyża jest robieniem dobrej atmosfery, jest o tyle, że tak powiem, odchylona od rzeczywistości, że dla jednego jest robieniem dobrej atmosfery, a dla innego jest robieniem złej atmosfery. I wydaje mi się, że prezydent Trzaskowski pomylił tutaj porządek prawny ze swoją prywatną opinią i swojego środowiska. Wydaje mi się, że za dużo zadaje się po prostu z ludźmi o pewnym określonym podejściu.
Myślę, że w Polsce ciągle mamy całkiem sporo chrześcijan różnych odłamów, czy w ogóle ludzi religijnych. Nawet gdybym nie był chrześcijaninem, to myślę, że byłbym zaniepokojony takim podejściem, no bo będąc nawet, nie wiem, muzułmaninem czy wierzącym żydem, można być zaniepokojonym tym, jeżeli ktoś zarządza takie odgórne czyszczenie sfery publicznej z symboliki religijnej. To nie jest neutralność.
Po drugie, zanim się takie zarządzenie wyda, to wydaje mi się, że jak się jest prezydentem największego miasta w Polsce, które ma najwięcej urzędników, to jednak dobrze byłoby zrobić jakieś małe konsultacje, pogadać z ludźmi, co kto myśli na ten temat, jakie są punkty widzenia.
Po trzecie, to jeżeli literalnie jego słowa interpretować, no to w tej chwili powinien ustanowić jakiegoś komisarza do spraw religijnych w warszawskim ratuszu, puścić go po pokojach i sprawdzać, czy urzędnicy mają coś na biurku, czy nie! I skończy się cyrkiem polegającym na tym, że urzędnicy, którzy są na przykład praktykującymi katolikami, zamiast skupić się na robocie, a religię traktować jako źródło dodatkowej motywacji do tego, żeby pracować rzetelnie i z zaangażowaniem – mimo, że może pieniądze nie zawsze są takie, jakby sobie tego życzyli – to będą patrzeć, czy nadchodzi komisarz religijny prezydenta Trzaskowskiego i czy już chować krzyżyk do szuflady, czy jeszcze może leżeć na biurku.
I nie ironizuję, absolutnie nie! Jeżeli prezydent Trzaskowski będzie chciał swoją wolę wymusić, to będzie musiał puścić kogoś po nieskończonej liczbie tysięcy gabinetów, które są w warszawskiej administracji, no i sprawdzać! Życzę powodzenia. A swoje wsparcie gwarantuję tym, którzy będą chcieli zachować wolność religijną.
RozwińZwiń komentarze (1)
Zaloguj się żeby móc dodawać komentarze
Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, który postanowił w podległych mu urzędach usunąć krzyże, ponieważ “każdy, kto przychodzi do urzędu załatwić swoją sprawę, ma prawo czuć się jak w neutralnym urzędzie. Po prostu”.
Panie Prezydencie, chciałbym wykazać, że łamie Pan zasady obowiązującego w Polsce prawa i w sprawach Pańskich kompetencji jako samorządowca i w sprawach wolności religijnej oraz zasady bezstronności władz względem religii i światopoglądu.
Niestety nie mogę od Pana administracji otrzymać treści Pańskiego zarządzenia nr 822/2024 z 8 maja, o którym poinformowała Pańska rzecznik Monika Beuth. W odpowiedzi na pytanie o ten dokument pracownicy Pańskiego gabinetu wysyłają link do BIP, ale Wasz BIP obecnie nie działa.
Czy może Pan skutecznie opublikować to swoje zarządzenie, tak byśmy mogli wykazać jego bezprawność i je zaskarżyć?
Panie Prezydencie, chciałbym wykazać, że łamie Pan zasady obowiązującego w Polsce prawa i w sprawach Pańskich kompetencji jako samorządowca i w sprawach wolności religijnej oraz zasady bezstronności władz względem religii i światopoglądu.
— Krzysztof Bosak 🇵🇱 (@krzysztofbosak) May 17, 2024
Niestety nie mogę od Pana administracji… pic.twitter.com/9vbfuoJWE9
RozwińZwiń komentarze (1)
Zaloguj się żeby móc dodawać komentarze
– Premier Donald Tusk ostatnio powiedział tutaj, że poprzedni rząd był pod wpływami rosyjskimi. Tymczasem po publikacji niemieckiej gazety Die Welt, o tym jako to CPK stanowi konkurencyjne zagrożenie wobec portu lotniczego w Niemczech, obecny rząd wstrzymał prace nad CPK.
W 2009 roku, kiedy rządziliście poprzednio, zapowiadaliście budowę elektrowni jądrowej na rok 2019, a teraz kiedy rządzicie właśnie ministerstwo przemysłu przesunęło termin budowy elektrowni jądrowej, która uniezależniłaby nas energetycznie, na rok 2040! Czyli 4 lata po planowanym wygaszeniu elektrowni w Bełchatowie, która produkuje 20% polskiej energii.
I wreszcie chcecie pozbawić Polskę prawa weta w Unii Europejskiej sterowanej głównie przez Niemcy.
Kiedy zostaną ujawnione wpływy niemieckie na obecny rząd?
RozwińZwiń komentarze (1)
Zaloguj się żeby móc dodawać komentarze
Kiedy tylko pomyślimy, że przeciwnicy Konfederacji niżej już nie mogą upaść – przeciwnicy Konfederacji udowadniają, że jednak mogą.
Ostatnio ktoś inteligentny inaczej postanowił podszyć się pod Konfederację. I zaczął wysyłać maile z pseudoprawniczymi pogróżkami do właścicieli kanałów youtube’owych, na których pojawiają się nagrania naszych konferencji prasowych, przemówień sejmowych i tak dalej.
Załączam fragment pogróżek poniżej. Sformułowanie “koncesja na publikowanie wizerunku” mrozi krew w żyłach – za każdym razem, kiedy ktoś tak strasznie kaleczy język prawniczy, gdzieś na świecie umiera mała panda.
Kiedy tylko pomyślimy, że przeciwnicy Konfederacji niżej już nie mogą upaść – przeciwnicy Konfederacji udowadniają, że jednak mogą.
— Michał Wawer (@MichalWawer) May 16, 2024
Ostatnio ktoś inteligentny inaczej postanowił podszyć się pod Konfederację. I zaczął wysyłać maile z pseudoprawniczymi pogróżkami do właścicieli… pic.twitter.com/NAFNrog710
Niektórzy twórcy po otrzymaniu takiego maila odezwali się do nas i szybko otrzymali wyjaśnienie sytuacji. Domyślamy się jednak, że równie dużo jest takich, którzy tego nie zrobili, więc do wszystkich zainteresowanych wysyłamy ten komunikat:
1. Maile z pogróżkami to oszustwo i to nie Konfederacja je wysyła!
2. Ze wszystkich materiałów publikowanych w mediach społecznościowych Konfederacji można legalnie i bezpłatnie korzystać, kopiować, wycinać ulubione fragmenty, publikować na swoich kanałach. Codziennie mówimy publicznie o ważnych sprawach i zależy nam, żeby te treści rozchodziły się jak najszerzej.
Gdyby ktokolwiek miał wątpliwości, czy i w jaki sposób może skorzystać z jakiegoś materiału Konfederacji, może zawsze napisać mailowe zapytanie na adres naszego biura prasowego albo na moją skrzynkę poselską.
A geniuszowi, który uznał podszywanie się pod Konfederację za dobry pomysł, już przygląda się nasz dział prawny.
Proszę o udostępnienie tego wpisu, żeby dotarł do wszystkich zainteresowanych!
Skomentuj
Zaloguj się żeby móc dodawać komentarze
Konrad Berkowicz:
– Wczoraj Sejm głosami wszystkich klubów parlamentarnych poza Konfederacją przegłosował podtrzymanie, przedłużenie kilkunastu świadczeń socjalnych dla Ukraińców, którzy przybyli do Polski po 24 lutego 2022 roku.
Najbardziej bulwersujące świadczenie, w zasadzie zestaw świadczeń to są świadczenia wypłacane mężczyznom z Ukrainy w wieku poborowym. A więc mamy sytuację w której Polska wspiera Ukrainę finansowo i militarnie z ciężko zarobionych pieniędzy przez polskiego podatnika, a młodzi mężczyźni w wieku poborowym, zamiast bronić kraju siedzą w Polsce i my znów z naszych pieniędzy, z naszych podatków wypłacamy im świadczenia socjalne. Uważamy, że to jest skandal.
Kolejnym takim skandalem jest to, że jeżeli przybyły Ukrainiec jest w wieku emerytalnym to po jednym miesiącu przepracowanym w Polsce dostaje polską emeryturę. Polską emeryturę na którą nie pracował, w przeciwieństwie do polskich emerytów. I to oczywiście ich kosztem jest wypłacane.
Zgłosiliśmy kilkanaście poprawek, które likwidowały rozmaite świadczenia socjalne. Wszystkie poprawki zostały odrzucone. (…)
Krystian Kamiński:
– Konfederacja chciała ograniczenia socjalu dla Ukrainy. Wczoraj, będąc merytoryczną opozycją, zgłosiliśmy szereg poprawek o ograniczenie dostępu do niektórych świadczeń, takich jak 800+, rodzinnego kapitału opiekuńczego, świadczenia Dobry Start, jak również prawa do zasiłków. Niestety, większość składająca się ze wszystkich pozostałych partii odrzuciła nasze projekty w imię tego, że im się po prostu należy, “dlaczego mieliby nie dostać kosztem Polaków”.
Większość sejmowa nie chciała również, aby chociażby lekarze psychiatrzy z Ukrainy musieli obligatoryjnie znać język polski. Co jest dla nas całkowicie absurdalną sytuacją, bo chyba oczywiste jest, że jak ktoś chce leczyć zdrowie psychiczne w Polsce, to powinien znać język polski. Ale tutaj większość znowu stwierdziła, że jakim prawem mamy ograniczać takie rzeczy.
Kolejna poprawka zakładała wypowiedzenie umowy pomiędzy Polską i Ukrainą właśnie dotyczącą emerytur. Bo okazuje się, że Ukraińcy po odprowadzonej jednej składce mają prawo w Polsce do emerytury. Znowu, kosztem naturalnie polskiego podatnika, który będzie musiał to sfinansować. I znowu ta większość mówi: no nie, nie, nie chcemy tego, nie chcemy tutaj ograniczać ich praw!
Okazuje się, że tak jak poprzedni rząd mówił ustami rzecznika Ministerstwa Spraw Zagranicznych, że są sługami narodu ukraińskiego, tak obecny rząd kontynuuje tą politykę. (…)
Jako Konfederacja mówimy jednoznacznie, że to Polacy powinni być na pierwszym miejscu. To Polska powinna być na pierwszym miejscu i dlatego dla tych wartości powinniśmy działać.
Niestety, nie jest tak, że polski podatnik może wszystko udźwignąć i nic mu się nie stanie. Nie. Jego to będzie kosztowało i widzimy tego odbicie w naszym budżecie. Dlatego nie zgadzamy się na to i w przyszłości również będziemy zgłaszali poprawki, które będą ograniczały socjal dla Ukraińców.
RozwińZwiń komentarze (2)
Zaloguj się żeby móc dodawać komentarze
Tak się kreuje opinię większości.
Tytuł krzyczy o 3 razy tańszej energii w Portugalii niż w Polsce dzięki tzw. OZE. Potem wczytujemy się, że chodzi o różnicę dla jednego dnia (piątek 10.05), a nie o np. okres jednego roku.
Kiedy przyjrzymy się danym za 2023 rok, okazuje się, że prąd w Portugalii jest tańszy, ale nie 3 razy, a o 26%. Gdyby odjąć od tego koszty ETS, to w Polsce z węgla mielibyśmy tańszy prąd niż z tzw. OZE w Portugalii. Idźmy dalej.
W 2022 roku cena spotowa prądu w Polsce była o 0,7% niższa. W 2021 roku średnioroczna cena za 1 MWh w Polsce wynosiła 87 €/MWh, a w Portugalii 112 €/MWh. Kiedy cofniemy się o kolejne lata, okazuje się, że ceny w Polsce i Portugalii są względnie podobne.
Należy przy tym odnotować, że Portugalia ma lepsze warunki dla rozwoju źródeł pogodozależnych i budowy magazynów energii. Do tego znaczna część systemu zasilana jest dzięki elektrowniom wodnym, które produkują aż blisko 1/4 energii w kraju zapewniając większą stabilność systemu.
W Polsce nie mamy takich warunków, a mimo to możemy mieć tańszy prąd. Jedynym warunkiem jest zrzucenie z nas garba w postaci unijnej polityki klimatycznej.
Tak się kreuje opinię większości.
— Marek Tucholski 🇵🇱 (@tucholski_marek) May 16, 2024
Tytuł krzyczy o 3 razy tańszej energii w Portugalii niż w Polsce dzięki tzw. OZE. Potem wczytujemy się, że chodzi o różnicę dla jednego dnia (piątek 10.05), a nie o np. okres jednego roku.
Kiedy przyjrzymy się danym za 2023 rok, okazuje się, że… pic.twitter.com/TOxM7gFvv6
Skomentuj
Zaloguj się żeby móc dodawać komentarze
Efekty zwężania dróg: tramwaj w trakcie dostawy musi poczekać, a pracownik uwija się jak w ukropie, bo na Legionów w Łodzi nie wytyczono ANI JEDNEGO miejsca dla dostawców, taksówek, kurierów, autokarów czy nawet do wysadzenia pasażera.
Prawie każdy taki pojazd zatrzymując się staje na torowisku lub chodniku (pokazywałam już zdjęcia tak parkujących karetek). Wzdłuż ulicy dziesiątki sklepów i punktów usługowych, po drugiej stronie Teatr Powszechny, tuż obok schronisko młodzieżowe oferujące noclegi (widać w tle) – przed realizacją przebudowy wyraźnie zaznaczano na spotkaniu z urzędnikami i wykonawcami, że miejsca dla autokarów turystycznych są tam niezbędne. Jak możecie się domyślić: nie powstały.
Jednocześnie likwidowane są miejsca parkingowe na podwórkach miejskich kamienic, więc nieliczne stworzone miejsca parkingowe dla aut osobowych są notorycznie zajęte. W pobliżu w ramach rekompensaty miały powstać co najmniej dwa parkingi wielopoziomowe, ale ich ani widu, ani słychu… Nadal nie rozwiązały by one też problemu braku tymczasowych parkingów w zatoczkach.
Przykro się na to wszystko patrzy 🙁
Zdjęcie bez tablic rejestracyjnych i twarzy kierowcy. Biegając od sklepu do pojazdu robił wszystko co mógł, aby wykonać swoją pracę szybko i minimalizując utrudnienia. Tylko jak długo dostawcy jeszcze będą to znosić? Co jak zaczną odmawiać dostaw lub drastycznie podniosą opłaty przez fatalnie zaprojektowaną infrastrukturę? Naprawdę mało nam rosnących kosztów prowadzenia biznesów? Czy oprócz szalonej antygospodarczej polityki w Brukseli potrzeba nam jeszcze dobijania na poziomie samorządowym?
Jeśli w tak małych rzeczach społeczność i jej władza może z powodu mody na jakieś rozwiązania zachować się tak głupio i szkodliwie dla samej siebie to znaczy że w dużych i mniej oczywistych rzeczach dla głupoty nie ma żadnych granic, a skala szkód może być nieograniczona.
Silny sceptycyzm wobec dominujących mód i trendów to jedyna rozsądna i odpowiedzialna postawa. Niełatwa, ale niezbędna.
Jeśli w tak małych rzeczach społeczność i jej władza może z powodu mody na jakieś rozwiązania zachować się tak głupio i szkodliwie dla samej siebie to znaczy że w dużych i mniej oczywistych rzeczach dla głupoty nie ma żadnych granic, a skala szkód może być nieograniczona.
— Krzysztof Bosak 🇵🇱 (@krzysztofbosak) May 15, 2024
Silny… https://t.co/EvD0Vxaxut
Skomentuj
Zaloguj się żeby móc dodawać komentarze
– Unia Europejska to kwintesencja placu budowy, na którym działa się wbrew logice i prawom fizyki. I dlatego mamy chociażby taką dyrektywę budynkową, która nie ma żadnego uzasadnienia dla obywateli. Ma ona tylko uzasadnienie w imię chorej ideologii zielonych, chorej ideologii klimatycznej. I to widzimy.
Większość Polaków będzie musiała ogrzewać swoje domy, coś zrobić, żeby były zeroemisyjne już w najbliższych latach. Od 2028 roku wszystkie budynki publiczne będą musiały być zeroemisyjne. Co naturalnie będzie z naszych podatków robione. Od 2030 roku wszystkie prywatne budynki, nowe prywatne budynki będą musiały być zeroemisyjne. Docelowo wszystkie budynki będą musiały być zeroemisyjne. I nie będą mogły być ogrzewane już w następnych latach kotłami gazowymi, na ekogroszek, olejem opałowym.
Widać więc, że nie dzieje się to, aby polepszyć nam standard życia, aby żyło nam się lepiej, abyśmy mogli żyć normalnie, abyśmy mogli żyć tak, jak chcemy. Tylko dzieje się to w imię chorej, po prostu chorej, fanatycznej ideologii klimatycznej. I my to widzimy.
Mało! My jako Konfederacja pierwsi zwróciliśmy uwagę na tą dyrektywę budowlaną. Media o niej nie mówiły. Europosłowie, którzy zostali wysłani tam, żeby właśnie powiedzieć Polakom, że takie coś jest, o tym nie mówili! Dopiero jak my w Konfederacji zwróciliśmy na to uwagę, to naraz zrobił się raban, że rzeczywiście, jest coś takiego!
I po co my tych europosłów tam wysyłamy, skoro oni się nawet tym nie zajmują? Dlatego Konfederacja będzie wysyłała zespół dynamiczny, merytoryczny, przygotowany do tego, żeby właśnie takie rzeczy wychwytywać i zwalczać je tam, gdzie trzeba. Właśnie na tym placu budowy w Unii Europejskiej. Ten plac budowy trzeba zmienić i my jesteśmy gotowi, żeby się tego podjąć i po 9 czerwca, kiedy nas Państwo, mam nadzieję, wybiorą do Europarlamentu, udowodnimy, że można tę politykę prowadzić inaczej, a nie tak chaotycznie, jak jest dotychczas.
Skomentuj
Zaloguj się żeby móc dodawać komentarze
This website uses cookies so that we can provide you with the best user experience possible. Cookie information is stored in your browser and performs functions such as recognising you when you return to our website and helping our team to understand which sections of the website you find most interesting and useful.
Strictly Necessary Cookie should be enabled at all times so that we can save your preferences for cookie settings.
If you disable this cookie, we will not be able to save your preferences. This means that every time you visit this website you will need to enable or disable cookies again.
Skomentuj