Michał Wawer na konferencji prasowej, 8 lipca 2024 r.
– Wyszedłem właśnie z posiedzenia Rady Bezpieczeństwa Narodowego, bardzo udanego. Komentując to, co komentować mogę, czyli jawną, publiczną część i wypowiedź pana prezydenta, warto podkreślić na pewno bardzo dobrą wiadomość, jaką jest zdolność wypracowania przez władze Polski wspólnego jednolitego stanowiska na szczyt NATO, który odbędzie się w tym tygodniu.
Zostały zaprezentowane na jawnej części Rady Bezpieczeństwa Narodowego podstawowe założenia tego wspólnego, jednolitego stanowiska. Pokazujące, że polska polityka jest stabilna, jest przewidywalna i że te liczne, widoczne też dzisiaj konflikty wewnętrzne, spory polityczne wewnątrz kraju nie stoją na przeszkodzie tego, żeby polski prezydent i polski premier byli w stanie mówić jednym głosem w rozmowach na szczeblu międzynarodowym z naszymi sojusznikami.
Jako Konfederacja mamy jeden zasadniczy apel o rewizję tego wspólnego stanowiska i ogólnie linii politycznej władz polskich na arenie międzynarodowej, mianowicie w kwestii przyjęcia Ukrainy do NATO. W opinii publicznej, w debacie międzynarodowej pojawia się bardzo dużo wystąpień dotyczących właśnie tworzenia drogi dla Ukrainy do bycia przyjętym do NATO. W ostatnich dniach pojawiła się też bardzo mało fortunna, w naszym przekonaniu, wypowiedź obecnego sekretarza generalnego NATO, który mówił, że spodziewa się, że w ciągu 10 lat Ukraina będzie do NATO przyjęta. To jest wypowiedź w tym sensie mało fortunna, że my nie wiemy, co będzie za 10 lat. Nie wiemy, czy wojna na Ukrainie zakończy się definitywnie w ciągu najbliższych 10 lat. Mówienie przez kogokolwiek o przyjmowaniu do sojuszu wojskowego państwa znajdującego się w stanie wojny jest czymś skrajnie mało odpowiedzialnym i żaden poważny polityk takich wypowiedzi nie powinien opinii publicznej serwować.
Zwracamy się również z apelem do polskiego prezydenta, do polskiego premiera o to, żeby w polskim stanowisku, w polskim przekazie, i na ten szczyt NATO, i na wszelkie przyszłe spotkania powstrzymali się od deklarowania jakiegokolwiek konkretnego terminu, jakiejkolwiek konkretnej oferty przyjmowania Ukrainy do NATO. Dlatego, że takie deklaracje są w rozumieniu i polskiej opinii publicznej, i opinii międzynarodowej jednoznaczne z próbami wciągania NATO i bezpośrednio Polski do toczącej się wojny na Ukrainie. A wciąganie do wojny na Ukrainie jest czymś, czego Polacy nie chcą!
W odróżnieniu od wspierania Ukrainy, bo wspieranie Ukrainy, również militarne, również finansowe, cieszy się w Polsce poparciem powszechnym. Natomiast nie ma zgody na to, żeby Polska była do wojny na Ukrainie wciągana jako strona, nie ma zgody na to, żeby polscy żołnierze wylądowali na Ukrainie, czy żeby nasza polityka sprowokowała Rosję do ataku bezpośrednio na terytorium Państwa Polskiego!
Stąd właśnie ten apel, aby ten – zupełnie nierealistyczny zresztą, bo wiemy, że nie ma zgody ani Stanów Zjednoczonych, ani innych państw NATO, żeby Ukraina była w jakiejkolwiek przewidywalnej przyszłości do NATO zapraszana czy przyjęta. Także zwracamy się z apelem o to, żeby również polskie władze po prostu zajęły tutaj stanowisko bardziej realistyczne i takie, które nie będzie budowało wrażenia, że Polska pcha się do wojny jako jej aktywny uczestnik.
Skomentuj