Klaudia Domagała na serwisie X skomentowała wypowiedź wiceminister Katarzyny Lubnauer, która w Radio Zet przyznała, że rozważany jest taki pomysł.
UWAGA!!! Rząd ZAKAŻE jakichkolwiek wyjazdów z własnymi dziećmi w trakcie roku szkolnego?! W wywiadzie padło m. in. ZATRZYMYWANIE na granicy państwa rodzin, które od września do czerwca (do końca zajęć w szkole) będą chciały opuścić kraj i wyjechać na wakacje. W ten sposób egzekwowany miałby być na nowo “obowiązek szkolny”.
Gdybym nie przesłuchała kilka razy to bym nie uwierzyła.
UWAGA ‼️ Rząd ZAKAŻE jakichkolwiek wyjazdów z własnymi dziećmi w trakcie roku szkolnego ⁉️ W wywiadzie padło m. in. ZATRZYMYWANIE na granicy państwa rodzin, które od września do czerwca (do końca zajęć w szkole) będą chciały opuścić kraj i wyjechać na wakacje. W ten sposób… pic.twitter.com/zVw1tAYWaO
— Klaudia Domagała (@KlaudiaDomagala) July 5, 2024
To propozycja tak skrajnie antywolnościowa i zamordystyczna, że aż trudno w jednym wpisie odnieść się do wszystkich absurdów. Komuna wraca i bez wyjaśnień złożonych urzędnikowi nie będziemy mogli opuszczać kraju?! Nie będziemy mogli meldować się z dziećmi w hotelach czy pensjonatach przez 10 miesięcy w roku?! Policja będzie urządzać łapanki na campingach, plażach, nad jeziorami czy w górach, gdy ktoś zgłosi tam obecność dziecka ze swoją mamą lub/i tatą?! Myśląc o tym krew się w moim wolnościowym, rodzicielskim sercu aż gotuje. Gdy PiS próbował ograniczyć edukację domową protestowaliśmy, natomiast do głowy by mi nie przyszło, że reszta ówczesnej opozycji zastanawiała się w tym samym czasie nad tym, jak jeszcze mocniej docisnąć kolanem uczniów. Ciekawe czy przez urzędowe głowy w ogóle przemknęła myśl, dlaczego rodzice wolą zwiedzanie kraju lub świata z dziećmi zamiast szkoły? Może tutaj szukać przyczyn nieobecności, a nie wprowadzać kolejne zakazy? Placówki edukacyjne powinny być wsparciem w edukacji i wychowaniu, a nie ich zastępstwem. Nie ma zgody na zamianę szkół w, już dosłownie, więzienia, których opuszczanie będzie surowo karane.
To wszystko jest jednak kolejnym dowodem na to, że władzę trzeba trzymać jak najdalej od edukacji. Mam nadzieję, że te pomysły uda się zablokować, ale one nadal będą tkwiły w ich głowach. Nie pozbędą się chęci do kontrolowania życia najmłodszych obywateli i wpajania im swojej propagandy, niezależnie kto obecnie będzie rządził. Dlatego potrzebna jest nam decentralizacja, konkurencja między placówkami, ograniczenie biurokracji, przekazanie władzy w ręce rodziców i dyrektorów oraz rozsądne zasady finansowania. Konfederacja swoje propozycje w tym zakresie prezentowała już wiele lat temu. Czas, aby mówić o nich jeszcze głośniej.
Póki co niech wybrzmi jasno: Polityku, RĘCE PRECZ od naszych dzieci! Ręce precz od naszych rodzin! Ręce precz od naszych wolności gwarantowanych Konstytucją RP!
Komentarze (1)