Dziambor: Żądam otwarcia siłowni! Prawa grubych, takich jak ja, też się liczą. - Konfederacja

Dziambor: Żądam otwarcia siłowni! Prawa grubych, takich jak ja, też się liczą.

Poseł Artur Dziambor wraz z przedstawicielami Polskiej Federacji Fitness zabrał głos w sprawie nalotów policji na siłownie i kluby fitness. Zdaniem polityka Konfederacji działania policji są bezprawne, a ciągle przedłużający się lockdown siłowni i klubów fitness uderza w zdrowie Polaków – Żądam od premiera otwarcia siłowni! Chcę móc powrócić do walki o własne zdrowie, bo prawa grubych, takich jak ja, też się liczą. 

Takie sytuacje są nagminne. One się zdarzają codziennie. Ja dostaję codziennie jakieś wiadomości o tym, że jakiś klub fitness został zamknięty siłowo albo zmuszony do tego, żeby goście dostali mandaty za to, że tam przyszli. – tak o nalotach policji na siłownie i kluby fitness opowiadał Artur Dziambor

Sebastian Gazda z Polskiej Federacji Fitness: Mamy do czynienia z bezprawiem do kwadratu. Jesteśmy nękani podwójnie: łamana jest Konstytucja (mowa o rozporządzeniach), a w tej chwili nie możemy pracować nawet zgodnie z rozporządzeniem. Tak naprawdę nie wiemy, co mamy robić. 

Tomasz Napiórkowski, prezes PFF: Rozporządzenia bez poparcia w ustawie zasadniczej nie mają racji bytu, nie mają poparcia prawnego, ale nawet jeśli tak jest, stwierdziliśmy jako branża fitness, że postaramy się do nich dostosować. Nawet to nie może zostać zaakceptowane przez kontrolujących nas funkcjonariuszy. 

Mamy interpretację prawną z Ministerstwa Rozwoju, która ma w sobie jedno istotne zdanie: “zgodnie z paragrafem 9 ust, 16-17, członkowie PZPL (Polskiego Związku Przeciągania Liny) mogą korzystać z klubów fitness na zasadzie współzawodnictwa sportowego, zawodów sportowych i zorganizowanych zajęć sportowych”. To jest opinia resortu, który tworzył to rozporządzenie. Co ciekawe, gdy pokazujemy to pismo policji, oni stwierdzają, że mają swoją interpretację i nie interesuje ich interpretacja ministerstwa.

Napiórkowski zwrócił również uwagę na braki policjantów w znajomości przepisów, na które sami się powołują. – Kiedy pokazujemy funkcjonariuszom treść art. 231 Kodeksu Karnego (o przekroczeniu uprawnień), robią wielkie oczy lub bagatelizują to, mówiąc, że oni wiedzą, że działają niezgodnie z prawem, ale dostaną najwyżej 200-300 złotych grzywny. (…) Jak się okazuje, policjanci interweniujący nie mają zielonego pojęcia o tym, że będąc skazanym z tego tytułu, stracą możliwość pracy. 

Przecież siłownie, kluby fitness, baseny, to są miejsca, z których większość obywateli nie korzysta jako profesjonalni sportowcy. My korzystamy z tego jako ludzie, którzy chcą utrzymywać się w dobrym zdrowiu. Ja zostałem odcięty od chodzenia na siłownię. Mam nadwagę, a chodzenie na siłownie to jest sposób, żeby walczyć z tą nadwagą. (…) Grubi też mają swoje prawa, a my zostaliśmy odcięci od możliwości walki o nasze zdrowie. Przecież w tym całym covidowym bałaganie odporność i praca fizyczna jest absolutnie najważniejsza. Żądam od premiera otwarcia siłowni! Chcę móc powrócić do walki o własne zdrowie, bo prawa grubych, takich jak ja, też się liczą. 

CAŁOŚĆ KONFERENCJI