Michał Urbaniak: Od początku wojny rosyjsko-ukraińskiej Polska dostarcza Ukrainie ogromną pomoc – organizując opiekę dla ukraińskich uchodźców, ambasadorując sprawie ukraińskiej na arenie międzynarodowej czy zapewniając wsparcie sprzętowe ukraińskim siłom zbrojnym.
■ Według szacunków Polska poniosła największe relatywne koszty pomocy Ukrainie spośród wszystkich państw ją wspierających. Przeznaczyliśmy jako kraj na ten cel prawie 5% PKB.
■ Udzielona pomoc była zdecydowanie ponad nasze siły – Wojsko Polskie zostało częściowo rozbrojone, a budżet wydrenowany na opiekę socjalną dla uchodźców. W zamian… Ukraińcy wyciągają ręce i wołają „więcej”! Taką postawę zaprezentował w niedawnym wywiadzie prezydent Wołodymyr Zełenski, który oskarżył Polaków o… zbyt niskie zaangażowanie w pomoc.
■ Polska pomoc była bezinteresowna i nic za nią nie zostało załatwione (choćby ustępstwa w polityce historycznej). Ta fatalna polityka rządzących sprawiła, że Ukraińcy traktują Polskę jak dojną krowę czy kurę znoszącą złote jajka.
■ Najwyższy czas zakończyć ośmieszanie naszego państwa na arenie międzynarodowej. Najwyższy czas wystawić Ukrainie rachunek za otrzymaną pomoc.
Michał Urbaniak na konferencji prasowej przed siedzibą Stowarzyszenia Marsz Niepodległości, 4 września 2024 r.
– Zacznijmy od tego, że w sytuacji, w której się dzisiaj znajduje Stowarzyszenie Marsz Niepodległości, czy cały Marsz Niepodległości, można powiedzieć wprost: Adam Bodnar i Donald Tusk są winni zastraszaniu polskich patriotów.
Adam Bodnar i Donald Tusk są odpowiedzialni za próby inwigilacji polskich patriotów, którzy organizują Marsz Niepodległości. Bo nie widzę tutaj innego sensu wchodzenia, próby wchodzenia do stowarzyszenia, do domu działaczy, jak tylko i wyłącznie inwigilacja i weryfikacja tego, co mają w domach, co robią, z kim rozmawiają. Po co zabiera się im sprzęty elektroniczne, takie jak komputery czy telefony, niż właśnie po to, żeby zinwigilować i sprawdzić, co tam trzymają?
Drugi powód to po prostu zastraszanie działaczy. Zastraszanie ludzi, którym się chce, którzy pracują jako wolontariusze przy Marszu Niepodległości. To jest największa manifestacja patriotyczna, która jest organizowana od kilkunastu lat, na terenie Europy w ogóle! To jest manifestacja patriotyczna, która zrzesza ludzi, którzy chcą wolności, niepodległości, którym zależy na Państwie Polskim, którzy chcą działać dla ojczyzny i którzy chcą tego 11 listopada zamanifestować swoje przywiązanie do ojczyzny. Stowarzyszenie Marsz Niepodległości ze środowiska narodowego po prostu odpowiedziało na tę potrzebę i zaczęło organizować Marsz Niepodległości lata temu.
Doskonale pamiętam te obrazy z lat 2010-2014, gdzie były prowokacje policyjne. Doskonale pamiętam, kiedy też jako członek Straży Marszu Niepodległości, próbowałem blokować właśnie pacyfikację czy atak policyjny na uczestników, którzy po prostu przechodzili przez most Poniatowskiego, gdzie naprawdę dochodziło już czasem do dantejskich scen.
Doskonale pamiętam też, żeby nie było tak kolorowo, sytuacje z roku na przykład 2018 czy 2020, gdzie też dochodziło do kontrowersji. To było akurat za czasów rządów PiSu, gdzie w 2018 PiS chciał przejąć Marsz Niepodległości jako uroczystości państwowe. Ostatecznie doszło do pewnego kompromisu, na całe szczęście. I proszę pamiętać, to był jeden z najspokojniejszych Marszów Niepodległości! Z jednej strony brał w nim udział prezydent Andrzej Duda, z drugiej strony strona społeczna. I ten marsz przeszedł przez Warszawę bardzo spokojnie.
A tutaj jest jakieś zgłoszenie że ktoś komuś gdzieś tam groził. Nie wiadomo do końca, kto komu groził, nie wiadomo do końca, jak ten człowiek wyglądał i prokuratura ostatecznie umorzyła sprawę, bo okazała się sprawą raczej dętą niż istotną też społecznie. Ale przyszedł Adam Bodnar na stanowisko prokuratora generalnego, ministra sprawiedliwości, i politycznie zdecydował o tym, że będzie tę sprawę podnosił, że będzie ją wznawiał tylko po to, żeby uderzać w patriotów w Polsce. Tylko po to, żeby wprowadzać teraz chaos przed Marszem Niepodległości, by próbować robić ze środowiska, które organizuje ten marsz, jakichś radykałów, którzy nie wiadomo co na tym marszu robią.
A sprawa dotyczy naprawdę… nawet nie dotyczy osób, do których próbuje się wejść do domu, nie dotyczy de facto stowarzyszenia, do którego próbuje się wejść, bo dotyczy kogoś jeszcze nieustalonego, tak? Więc sytuacja jest skandaliczna. Ruch Narodowy, który też reprezentuję, który jest jednym z organizatorów Marszu Niepodległości, dołoży wszelkich starań też, żeby marsz w tym roku był bezpieczny, by Polacy mogli spokojnie przejść przez Warszawę. Ani Adam Bodnar, ani Donald Tusk nie zatrzymają Marszu Niepodległości. Dziękuję bardzo.
Konferencja prasowa Konfederacji z udziałem Marty Czech i Michała Urbaniaka, 18 czerwca 2024 r, 17 czerwca 2024 r.
Michał Urbaniak: – Ważny temat. Temat, który rozgrzał już trochę opinię publiczną, zwłaszcza w internecie, a nie słychać o tym w mediach głównego nurtu.. I bardzo szkoda!
Otóż niemiecka policja podrzuca do Polski imigrantów. Najprawdopodobniej taki proceder ma miejsce już od wielu miesięcy. W ostatnich dniach mieliśmy nagranie, które zostało udostępnione przez lokalne media z Osinowa Dolnego w województwie zachodniopomorskim, gdzie na parkingu po polskiej stronie niemiecki radiowóz miał wysadzić imigrantów i po prostu odjechać. To jest absurdalna sytuacja, ponieważ jest coś takiego jak readmisja. Nawet w formie uproszczonej tutaj nie było spełnionych żadnych – jak widać – wymogów formalnych. Chyba, że o czymś nie wiemy, albo polskie państwo nie chce o tym powiedzieć, choćby Donald Tusk.
Czy Niemcy poinformowali polską policję, czy poinformowali Straż Graniczną o tym, że będą wwozić sobie radiowozem imigrantów do Polski? Czy wiemy, czy te osoby wjechały wcześniej do Niemiec od strony polskiej, czy może od jakiejś innej strony? Czy wiemy, czy polska strona w ogóle zgadzała się na to? Czy wiemy, czy te osoby odmówiły, czy nie chciały prawa do azylu, nie chciały wnioskować o prawo do azylu? To jest szereg pytań, na które trzeba sobie dzisiaj odpowiedzieć.
A co jest najciekawsze? Niemieckie służby podają, że od początku 2024 roku niemieckie służby podają, że wydaliły z Niemiec 3,5 tysiąca osób. Natomiast, według też informacji medialnych, wojewoda lubuski mówił o 7,5 tysiącach osób, które miały być wydalone z Niemiec do Polski. Wobec czego widzimy, że to jest sytuacja absurdalna.
Niemcy, rękami innych krajów czy obywateli innych krajów chcą rozwiązywać problem migracyjny, który same stworzyły dla całej Europy! Polityka Herzlich Willkommen, która była prowadzona przez Angelę Merkel i przez jej rząd, nie sprawdziła się. Wiemy o tym doskonale. Polityka multi-kulti jako taka w ogóle nie działa! Wielkie grupy imigrantów, które wjeżdżają do Polski, do Europy jako takiej, będą w przyszłości, a już w wielu miejscach są – jak choćby we Francji, Niemczech, czy w Szwecji – są zagrożeniem dla bezpieczeństwa i stabilności państw europejskich. Dla ich struktury, dla ich kultury, dla kobiet bardzo często. Ponieważ wielu imigrantów, niestety, nie traktuje kobiet w sposób, na który zasługują.
Zatem Konfederacja jasno mówi, że należy zatrzymać masową imigrację, bo każda masowa imigracja jest de facto niekontrolowalna! Czy jest legalna, czy jest nielegalna.
A co jest jeszcze ciekawe, powstała dyrektywa w Unii Europejskiej, Parlament Europejski miesiąc temu przyjął dyrektywę, w której imigranci, którzy przyjechali, mają mieć w całej Europie mniej więcej podobne warunki. Te podobne warunki co mają powodować w takim razie? Że Polacy będą musieli płacić tyle samo na imigrantów, co Niemcy w Niemczech płacą? To jest absurdalne. Na to nie ma po prostu naszej zgody.
Konfederacja będzie jasno i konsekwentnie walczyć o bezpieczeństwo Polski, Polaków i polskiej granicy.
Konferencja prasowa Konfederacji z udziałem posła Romana Fritza i Michała Urbaniaka, 13 czerwca 2024 r.
Michał Urbaniak: – Rząd Tuska jasno pokazuje, że bardzo niewiele różni się od rządu Mateusza Morawieckiego w kwestii podejścia i poszanowania prywatności Polaków. W poprzedniej kadencji Sejmu właśnie walczono z projektem Lex Pilot. Teraz jeszcze przecież trwa walka o to, jak wyglądała inwigilacja za rządów PiS za pomocą systemu Pegasus. A jak widać, ten rząd znalazł sobie nowe zabawki do tego, żeby wchodzić w życie Polaków z buta! I nie tylko prywatnych, ale także osób publicznych naturalnie.
Ten projekt zakłada – artykuł 53 – prezes UKE będzie mógł na żądanie jednego z podmiotów jednej ze służb wymienionych przez posła Fritza nałożyć obowiązek udostępnienia przez przedsiębiorcę komunikacyjnego danych. Będzie też mógł nałożyć obowiązek blokowania wysyłania jakichkolwiek danych. Czyli, inaczej mówiąc, wychodzi na to, tak to rozumiemy, że będzie można decyzją administracyjną zablokować komuś Messenger czy konto na Gmailu.
Warto też podkreślić, że ten porządek państwa, do czego odnosi się ustawa, bezpieczeństwo państwa, to jest tak szerokie pojęcie, że rząd będzie mógł sobie wpisać w to wszystko. Ale to nie jest najgorsze w tej ustawie. W tej ustawie jeszcze mamy zapisy dotyczące tego, że artykuł 47, artykuł 49 nakładają na przedsiębiorców obowiązek przechowywania danych. Danych o użytkownikach. Mówimy tutaj o geolokalizacji, mówimy o billingu, mówimy tutaj o danych osobowych obywateli. I to jeszcze nie jest najbardziej absurdalne.
Najgorszą rzeczą, jaka się tam pojawia, jest to, że te służby będą mogły dostać się na przykład do treści państwa czatów na żądanie, do treści maili, które Państwo wysyłacie. I nie będzie to się dziać tylko i wyłącznie decyzją sądu, ale minister Bodnar będzie mógł sobie zdecydować, kogo będzie akurat chciał inwigilować rząd Tuska. no to wtedy też taką zgodę może wydawać właśnie minister Bodnar. To wiąże się z ryzykiem absolutnej inwigilacji obywateli, absolutnej inwigilacji ludzi niewygodnych dla władzy pod byle pretekstem.
Dodatkowo milionowymi, jak nie miliardowymi kosztami, które poniosą spółki telekomunikacyjne, operatorzy telekomunikacyjni, bo dla każdego takiego podmiotu to jest dodatkowy koszt. Dodatkowi ludzie, których trzeba zatrudnić do obsługi bazy danych. Dodatkowe miejsce, które trzeba wykupić, czy w ramach chmur czy w ramach własnych zasobów do utrzymywania właśnie tych danych. To są także dodatkowe koszty choćby prądu, jeśli będzie utrzymywać się dodatkowe serwery, dodatkowe miejsce na dyskach. To jest szereg rzeczy, za które ostatecznie zapłacą także konsumenci.
Konfederacja jasno wskazuje, że nie ma naszej zgody na to, by inwigilować Polaków bez powodu. Skoro koalicja Tuska w poprzedniej kadencji krytykowała takie zapisy, to dlaczego w tej kadencji chce je wprowadzić?
Na co jeszcze warto zwrócić uwagę? Otóż ten projekt nie tylko narusza Konstytucję i prawo do prywatności. Uwagę na to zwraca np. Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej, czyli instytucja, której Tusk chciałby być pewnie podległy, na to, że ten projekt jest niezgodny zarówno z polską Konstytucją, jak i z prawem unijnym! Problem tego rządu jest taki, że zamiast wprowadzić jakiekolwiek, jeśli już muszą je wprowadzać, zobowiązania czy dyrektywy unijne, czy inne zapisy prawa unijnego w sposób lekki, czyli taki, który nie obciąża dodatkowo polskiego prawa, to dowalili dodatkowych przepisów, które będą pozwalać im na to, żeby nie musieli kupować Pegasusa, bo będą robić sobie legalnie sprawdzanie czatów czy sprawdzanie tego, gdzie, kto, z kim rozmawiał za pomocą operatorów telekomunikacyjnych. Ten projekt należy odrzucić jeszcze w pierwszym czytaniu i do tego będzie nawoływała Konfederacja.
Konferencja prasowa Konfederacji z udziałem wicemarszałka Sejmu Krzysztofa Bosaka i Michała Urbaniaka, 21 maja 2024 r.
Krzysztof Bosak: – Chcemy wrócić do tematu dyrektywy budynkowej. Mamy głosy ekspertów, które absolutnie potwierdzają to, co mówiliśmy od początku zeszłego roku. Jako pierwsi w Polsce ostrzegaliśmy przed ogromnym wzrostem kosztów zarówno budowy nowych mieszkań, domów, jak i eksploatacji istniejących budynków w Polsce wynikających z dyrektywy budynkowej Unii Europejskiej. Wskazywaliśmy, że ta dyrektywa może mieć skutek w ograniczeniu prawa własności, że w zamierzeniu może prowadzić nawet do wywłaszczeń! Ze względu na to, że ludzie nie będą w stanie udźwignąć ciężaru zobowiązań nakładanych przez eurokratów na Polaków, na polskie instytucje, na polskie samorządy.
Dziś w serwisie Business Insider ukazał się wywiad, który w całości potwierdza to, co mówiliśmy już ponad rok temu na kongresie samorządowym w Mikołajkach. Także w dialogu z przedstawicielami branży, z inżynierami, z ludźmi właśnie z sektora nieruchomościowego. Otóż w wywiadzie człowiek z branży zarządzania nieruchomościami z firmy Admus, pan Mariusz Łubiński mówi, że obawy prezentowane przez polityków, między innymi Konfederacji, absolutnie nie są przesadzone. To, co wymaga Unia Europejska, może spowodować wielomilionowe koszty dla pojedynczych wspólnot mieszkaniowych, trzykrotne wzrosty opłat na fundusz remontowy i koszty na jedno mieszkanie idące w kilkanaście tysięcy złotych!
Część wymagań może być całkowicie niemożliwa do zrealizowania. Na przykład jeżeli chodzi o liczbę budowanych miejsc parkingowych do ładowania samochodów. Po pierwsze dlatego, że często tych miejsc parkingowych nie ma. Po drugie dlatego, że budynki w Polsce mają pewne przydziały mocy i budowa nawet kilkunastu miejsc do ładowania samochodów elektrycznych może wyczerpywać limit mocy na cały budynek, przy którym często są setki miejsc parkingowych. To kolejny dowód na to, że to, o czym mówimy, czyli że obecne przejście na stuprocentową elektryfikację jest całkowicie niemożliwe. A przejście docelowe wymagałoby głębokiej modernizacji systemu elektroenergetycznego i znacznego wzrostu wytwarzanych mocy, których w tym systemie w tej chwili brakuje.
Przejście także na pompy ciepła wydaje się mało realistyczne. Dość powiedzieć, że na te pompy ciepła w takiej skali w wielu miejscach po prostu nie ma miejsca, trzeba je gdzieś poinstalować. Ponadto, systemy ogrzewania centralnego nie są przystosowane do pomp ciepła. To, na co zwraca uwagę pan Łubiński, to, że pompy ciepła są najefektywniejsze przy ogrzewaniu podłogowym, które jest niezwykłą rzadkością w starszych budynkach. Większość ludzi ma normalne kaloryfery. Temperatura czynnika grzewczego, czyli wody w większości systemów ogrzewania, musi być nawet dwu- i ponad dwukrotnie wyższa w systemach z kaloryferami niż w systemach z ogrzewaniem podłogowym. Siłą rzeczy także wówczas ilość ciepła wytwarzana przez pompy ciepła musi być zupełnie inna.
Zwracamy uwagę, że są to rzeczy zupełnie niepoliczone przez Unię Europejską, która nam to wszystko narzuca.
Unia Europejska także nie precyzuje, w jaki sposób te rzeczy mają być wdrożone. Co więcej, do dyrektywy budynkowej dopiero mają być przedstawiane nowe wytyczne Komisji Europejskiej, które przesądzą też to, w jaki sposób to wszystko ma być wykonane. Na przykład, czy będziemy mogli zostać przy ogrzewaniu gazowym i płacić za to jakieś karne opłaty, takie jak przewidziane w systemie ETS 2, czy będziemy musieli całkowicie zrezygnować z ogrzewania naszych domów, budynków gazem. Mowa jest, jeszcze raz zaznaczam, nie tylko o domach i budynkach indywidualnie ogrzewanych węglem czy gazem, ale także o wspólnotach mieszkaniowych, które mają wspólną kotłownię! To tam koszt przejścia ze wspólnej kotłowni na jakiś inny system wymagany przez Unię Europejską może wynosić kilka milionów złotych! Co nie mówimy my, tylko mówi pan Mariusz Łubiński z firmy, która zawodowo się tym zajmuje. W przeliczeniu na pojedyncze mieszkanie może wynosić kilkanaście tysięcy złotych.
Wzrost funduszy remontowego na pojedyncze mieszkanie z obecnych na przykład 100 zł na miesiąc za mieszkanie rzędu 50 m2 może wynosić na przykład 300 zł na miesiąc. To znów nie moja kalkulacja, tylko pana eksperta z firmy Admus, publikowana dziś przez Business Insider. To może powodować dodatkowy koszt na jedno mieszkanie nawet 2400 złotych, i są to ostrożne kalkulacje!
Zwracam uwagę, że tutaj nie ma jeszcze kosztów termomodernizacji indywidualnych mieszkań. Tu jest mowa tylko o zmianie źródeł ciepła i modernizacji powierzchni wspólnych. Na przykład dachów, na których Unia Europejska życzy sobie, żeby zainstalować fotowoltaikę, niezależnie od ekspozycji danego dachu, czy on jest odsłonięty, zasłonięty, ma właściwe usytuowanie, czy tam jest miejsce na tą fotowoltaikę, czy go nie ma, czy konstrukcja tego dachu jest przystosowana do tego, żeby unieść tą fotowoltaikę… To wszystko eurokraci mają gdzieś! Te koszty ma ponieść Polak, ten koszt ma ponieść polski mieszkaniec, natomiast oni po prostu będą nas z tego rozliczać. To jest, przypomnę, dyrektywa budynkowa przyjęta ostatecznie przez Unię Europejską 24 kwietnia 2024 roku, przed którą jako jedyni ostrzegaliśmy już w 2023 roku, a przed całym Europejskim Zielonym Ładem i polityką klimatyczną Unii Europejskiej ostrzegamy od kilkunastu lat – i dotychczas inne partie polityczne nie chciały tego słuchać, dlatego uważamy, że mają zerową wiarygodność w zakresie reprezentowania interesu Polaków w Unii Europejskiej. Powinni honorowo zrezygnować ze swoich miejsc i ustąpić te miejsca w Europarlamencie tym, którzy mają odwagę mówić, jak jest naprawdę.
To rząd PiSu negocjował tę dyrektywę i chciał ukryć przed Polakami gigantyczne koszty, jakie będą na nich nałożone. Tak długo, jak PiS rządził, tak długo ukrywał koszty wszystkiego, co przegrywa w Unii Europejskiej przed Polakami. Zamiast nas alarmować, zostaliśmy zdradzeni. Za to musi zostać zapłacona cena!
1. SILNA GOSPODARKA I SPRAWNA KOMUNIKACJA NIE DLA FITFOR55 I ZAŁOŻEŃ EUROPEJSKIEGO ZIELONEGO ŁADU, TAK DLA ROZWOJU I WSPARCIA BIZNESU! Koniec walki z kierowcami, inwestycje drogowe to podstawa. Nie dla wprowadzania zakazów wjazdu do Śródmieścia dla samochodów tradycyjnych, audyt systemu Tristar, Fala, inwestycja w nowe parkingi w centrum miasta, likwidacja kilkuset słupków w celu odzyskania nowych miejsc parkingowych, pierwsze 30 minut parkowania w SPP bezpłatnie. Comiesięczne otwarte spotkania z biznesem, każdy obszar branżowy będzie miał swoje spotkanie.
2. POLAK W GDAŃSKU GOSPODARZEM – po pierwsze Polacy! Żadnych przywilejów finansowych dla imigrantów, jedyny wyjątek to nauka lekcji języka polskiego, żadnego finansowania nielegalnej imigracji. Żadnego finansowania na lewicowe eksperymenty. Środki z Gdańskiego Centrum Równego Traktowania przesuwamy na Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie. Mieszkania komunalne tylko dla obywateli RP.
3. STOP SKRAJNIE LEWICOWYM PROJEKTOM EDUKACYJNYM, GDAŃSKIE SZKOŁY BEZPIECZNE I PRZYJAZNE Edukacja bezpieczna i bez ideologii – rodzice decydują! Powołanie przychodni psychologiczno-pedagogicznych w celu wsparcia zdrowia psychicznego dzieci i młodzieży, dodatkowe finansowanie zajęć sportowych w szkołach.
4. MIESZKAŃCY DECYDUJĄ BO FINANSUJĄ Konsultacje społeczne online, zwiększenie budżetu obywatelskiego i kompetencji rad dzielnic. Budżet bez deficytu – rozważnie ale i odważnie. Powołanie rzecznika osób z niepełnosprawnością.
5. ROZBIJEMY UKŁAD GDAŃSKI W SAMORZĄDZIE I SPÓŁKACH MIEJSKICH Wielki audyt i weryfikacja kadry kierowniczej. Poza corocznym raportem o stanie miasta, będzie raport o stanie miejskich spółek.
Kandydat na prezydenta Gdańska @urbaniak_michal: To jest komitet, który startuje do Rady Miasta Gdańska. Są tu nasi kandydaci, porządni ludzie, którzy będą walczyć o interesy mieszkańców Gdańska!
Dlaczego to jest tak istotne, by walczyć o fotel prezydenta miasta Gdańska, by Gdańsk miał dobrego gospodarza miasta?
— Ponieważ Gdańsk jest stolicą naszego województwa. Gdańsk jest miastem, które ma ponad 1000-letnią historię. Jest miastem, które ma ogromny potencjał. Przez ostatnie lata de facto odwracało się od morza, co możemy zobaczyć chociażby w branży stoczniowej. Gdańsk jest miastem, które zasługuje na to, by być zarządzane dobrze.
Dość bylejakości, dość udawania, że zarządza się miastem. Dość tego, by Gdańsk był miastem, w którym będzie się tylko mówić, że wszyscy są uśmiechnięci i zadowoleni, a tak naprawdę pod skorupą to wszystko trzeszczy.
Michał Urbaniak na konferencji prasowej Konfederacji w Sejmie, 1 marca 2024 r.
– Pozwolę sobie dodać też, że polscy rolnicy powinni uważać na fałszywych przyjaciół! Dzisiaj protestują przeciwko rządowi Donalda Tuska i przeciwko działaniom Unii Europejskiej. Ale nie możemy zapominać o tym, kto także przyklaskiwał działaniom Unii Europejskiej, kto także doprowadził do tego, że sytuacja rolników dzisiaj jest, jaka jest, a jest dramatyczna. Mówię tutaj o poprzednim rządzie Mateusza Morawieckiego i PiS-ie, który dzisiaj próbuje przypodobać się rolnikom, który próbuje coś ugrywać dla siebie politycznie w tej kwestii.
A prawda jest taka, że przez poprzednie lata ekipa Jarosława Kaczyńskiego i Mateusza Morawieckiego wprowadzała “Piątkę przeciwko rolnikom“. Próbowała zmusić Polaków do tego, żeby nie mogli produkować, np., nie mogli hodować zwierząt futerkowych. To był pierwszy krok do tego, żeby w ogóle zakazać hodowli w Polsce. To na szczęście się nie udało. Dzięki poprzednim protestom rolników. Dzięki też aktywności sejmowej różnych polityków, głównie z Konfederacji, którzy w Sejmie w tej kwestii działali.
I to wydarzyło się też dzięki nieprzejednanej postawie samych rolników i temu, że Jarosław Kaczyński wtedy przestraszył się tego gniewu wsi. Przestraszył się gniewu normalnych ludzi, którzy nie chcą, by zakazywać im działalności gospodarczych, tych rolnych i nierolnych jednocześnie. Bo wiemy doskonale, że to prowadziłoby prędzej czy później do kolejnych ograniczeń i restrykcji w imię pewnych zielonych ideologii.
Pamiętajmy także, czym jest Europejski Zielony Ład! Sam komisarz Wojciechowski stwierdził, że w zasadzie jest to bardzo podobne do programu PiS-u, że to właśnie jest popierane przez poprzednią partię rządzącą. Europejski Zielony Ład, czy założenia w ogóle polityki klimatycznej, jak Fit for 55, były akceptowane także przez Mateusza Morawieckiego! O tym nie wolno zapominać. Rolnicy, uważajcie na fałszywych przyjaciół.
Uważajcie na tych, którzy dzisiaj także próbują was rozgrywać. Widzimy, co robi dzisiaj Donald Tusk. Donald Tusk będzie grał tak długo, aż rolnicy będą musieli wrócić w pole. Ponieważ prędzej czy później trzeba zająć się ziemią, zająć się swoją gospodarką. Co będzie powodować, że wielu rolników nie będzie już miało czasu, energii do tego, żeby protestować, walczyć o swoje słuszne interesy.
My będziemy naturalnie jako Konfederacja pomagać w tym tyle, ile będziemy mogli. Staramy się cały czas. Jesteśmy z rolnikami od początku, od pierwszych problemów, które w ostatnich latach miały miejsce, od samego początku, czyli jeszcze od czasów próby wprowadzenia “Piątki przeciwko rolnikom”. I będziemy dalej, bo uważamy, że rolnictwo to jest podstawa bezpieczeństwa żywnościowego Polaków. Bez bezpieczeństwa żywnościowego nie ma bezpiecznego państwa. Bez bezpiecznego państwa jesteśmy zależni od innych, jesteśmy zdani na łaskę silniejszych, i na to nie możemy sobie pozwolić jako naród.
Konferencja prasowa z udziałem wicemarszałka Krzysztofa Bosaka i Michała Urbaniaka, 1 marca 2024 r.
Krzysztof Bosak: – Chcemy się odnieść do wczorajszych rozmów premiera Tuska z rolnikami i do tego, co dzieje się w ogóle w kwestii polityki rolnej, bowiem nie dzieje się nic! Nic istotnego. Minęło 10 dni od kiedy przedstawiliśmy projekt rozporządzenia rozszerzającego embargo, autorstwa Konfederacji. To jest bardzo prosty sposób, żeby skokowo spowodować zadowolenie rolników! Zadowolenie 70% Polaków, którzy popierają rolnicze protesty. A także, żeby zaprosić skutecznie przedstawicieli Komisji Europejskiej do stołu negocjacyjnego.
Tymczasem, co robi rząd Donalda Tuska? Gra na czas. Donald Tusk robi to, co bardzo dobrze umie, to znaczy wchodzi w długie, niekonkluzywne rozmowy, obliczone na zmęczenie i zakiwanie przeciwnika. Tym przeciwnikiem w tym wypadku są protestujący rolnicy. Strategia obliczona na rozproszenie ich energii, na przeciągnięcie, na grę na czas, na zmęczenie opinii publicznej tematem i zmęczenie protestujących protestami.
Liczymy, że to się nie uda. Wyrażamy nasze poparcie dla protestujących rolników. Wyrażamy nasze poparcie dla ich postulatów: wstrzymanie zalewania i destabilizowania polskiego rynku zalewem produktów z Ukrainy oraz wstrzymanie absurdalnych przepisów niszczących rolnictwo, tzw. Zielonego Ładu. Czyli różnych biurokratycznych regulacji unijnych, a także regulacji biurokratycznych, komplikujących nieprawdopodobnie rolnictwo od strony administracyjnej rządu polskiego.
Rolnik musi być wolny! Rolnik musi zarabiać, musi mieć swobodę gospodarowania, a Polska musi mieć bezpieczeństwo żywnościowe. To jest to, czego chcemy, to jest to, co popieramy.
Przy okazji warto zaznaczyć, że rolnicy nie wierzą w skuteczność działań rządu zapobiegających napływowi do Polski nawet tych czterech grup produktów, w tym zbóż, objętych obecnym embargiem. Stąd zaczynają protest, od dziś tygodniowy protest do 7 marca przy granicy z Litwą w Budzisku. Ponieważ wśród rolników są informacje, że to, co przejeżdża tranzytem przez Polskę, jest tuż za granicą przepakowywane i wraca do nas już jako zboże unijne. Tego nie chcemy!
Jeszcze raz to podkreślam, solidaryzujemy się z rolnikami i poddajemy zdecydowanej krytyce lenistwo, nicnieróbstwo i grę na czas rządu Donalda Tuska!
Konferencja prasowa Konfederacji z udziałem Michała Urbaniaka i Wojciecha Machulskiego, 23 lutego 2024 r.
Michał Urbaniak: – Klimatyści, którzy są w rządzie Donalda Tuska, zwłaszcza ci od Szymona Hołowni, po raz kolejny chcą uderzać w Polaków, po raz kolejny chcą uderzać w kierowców. Chcą od nich jeszcze więcej pieniędzy!
Te najnowsze pomysły dotyczące realizowania kamieni milowych, które narzuciła nam Unia Europejska, a na które zgodził się poprzedni premier, czyli Mateusz Morawiecki, to będzie kolejny raz dokuczenie Polakom. Strzyżenie Polaków, zabieranie de facto Polakom pieniędzy. A już mówię, dlaczego. W ostatnich dniach wiceminister klimatu i środowiska, pan Krzysztof Bolesta, zapowiedział wprowadzenie opłaty od rejestracji samochodów już na pierwszy kwartał 2025 roku i wprowadzenie stałego podatku od samochodu spalinowego!
Co więcej, pan Krzysztof Bolesta zapowiedział m.in. to, że na przykład właściciele większych samochodów, np. SUVów, będą płacić więcej tylko dlatego, że jeżdżą większym samochodem. Chyba zapomina o tym, że często z większych samochodów korzystają np. większe rodziny. Ludzie, którzy do poruszania się, do załatwiania swoich codziennych spraw potrzebują właśnie takich większych samochodów, którzy potrzebują tego, by choćby przewieźć kilkoro swoich dzieci gdzieś dalej.
Taka sytuacja jest skandaliczna, to uderza w bezpieczeństwo Polaków, w bezpieczeństwo ekonomiczne. Ponieważ cały system zakazu rejestracji samochodów spalinowych, który docelowo chce wprowadzić Unia Europejska, na który, jak widzimy, jest wielu entuzjastów, zwłaszcza w tym rządzie Donalda Tuska – będzie prowadził do wykluczenia komunikacyjnego! Będzie prowadził do tego, że rodziny, że młodzi ludzie, którzy np. dojeżdżają na uczelnię, że osoby starsze, które mają problem z poruszaniem się, nie będą mogły korzystać z jakiegoś starszego modelu samochodu, tańszego w zakupie. Z którego dzisiaj np. korzystają, a za 5-10 lat chcieliby go wymienić na troszkę tylko lepszy, nowszy model. Tylko trochę nowszy, bo nie zawsze, zwyczajnie, stać ich na to, by kupować najnowsze modele, np. elektryczne, prosto z salonu.
Wielu ludzi, wielu polityków przyklaskuje pomysłom tej religii klimatyzmu, by wprowadzać zakazy na to, czym i w jaki sposób Polacy mają się poruszać. Na to zgody Konfederacji nie będzie! Nie będzie zgody na hipokryzję także, gdzie Polakom będzie zakazywać się korzystania ze środka transportu, takiego, jaki sami zdecydują, by wykorzystać. A np. ministrowie czy ich koledzy będą poruszać się limuzynami po ulicach polskich miast i nie będą się interesować tym, co dzieje się z resztą Polaków. Na to nie ma i nie będzie zgody Konfederacji!
Konferencja prasowa posła Bartłomieja Pejo i b. posła Konfederacji Michała Urbaniaka, 13 lutego 2024 r.
Bartłomiej Pejo: – Dzisiaj mówimy stanowcze NIE dla paktu migracyjnego. Paktu, który za chwilę ma być wprowadzony. Paktu, który zakłada przede wszystkim tzw. metodę solidarności. Krótko mówiąc, jeśli państwa członkowskie nie przyjmą imigrantów, którzy będą narzucani – a to minimum jest ustalone na 30 tys. rocznie – te państwa członkowskie będą musiały zapłacić. A ta kwota jest oszacowana konkretnie na 20 tys. euro. Co więcej, jeżeli państwa członkowskie nie zapłacą tej kwoty, to będzie taka konieczność, że będą musiały wysyłać swoich urzędników do tzw. obsługi imigrantów, tam gdzie w innych krajach imigranci będą przebywali.
To jest jakaś abstrakcja. Zdecydowane NIE Konfederacji dla tego typu pomysłów. Zdecydowanie jesteśmy za tym, żeby w inny sposób rozwiązywać tego typu problemy. Żeby uszczelniać nasze granice, a nie decydować się na wpuszczanie imigrantów do krajów członkowskich Unii Europejskiej, w tym do naszego pięknego kraju.
Michał Urbaniak: – Polak w Polsce powinien być gospodarzem, a w Unii Europejskiej powinni mieszkać Europejczycy. Od tego powinniśmy zacząć. My się sprzeciwiamy niekontrolowanej migracji z zewnątrz, zwłaszcza spoza krajów europejskich, bo ta presja największa jest z południa, czyli z Afryki, czy z krajów azjatyckich – ludzi o totalnie odmiennych kulturach niż nasza, niż ta w państwach europejskich.
Pamiętajmy, że należy uszczelnić przede wszystkim granice Unii Europejskiej, uszczelnić granice strefy Schengen, a nie płacić za to, że ktoś już do Polski przyjedzie. Jeśli jest jakakolwiek solidarność europejska, solidarność w Unii Europejskiej w tej sprawie, to wszystkie siły i środki powinny być kierowane na uszczelnienie granic, na odwożenie, wysyłanie z powrotem do domu nielegalnych imigrantów, a nie na to, żeby oni tutaj się rozgościli i ubogacali nas kulturowo w różne, niekoniecznie legalne sposoby.
To jest strategiczny błąd, by wpuszczać do Unii Europejskiej, do Polski także, grupy nielegalnych imigrantów z różnych państw. Doskonałym przykładem na to, jak nie robić polityki migracyjnej jest to, co robi Unia Europejska w kontaktach na przykład z Tunezją. Tunezja dostanie miliard euro za to, że będzie być może ograniczała taką nielegalną migrację – a może wcale nie będzie jej ograniczać, czyli nie będzie pozwalać na wyjazd do państw Unii Europejskiej, czy nie będzie przepuszczać ludzi z innych krajów, którzy chcą przez nią tylko przejeżdżać, by dostać się do Unii Europejskiej, a ten miliard euro i tak przytuli, bo de facto nie będziemy w stanie tego zweryfikować.
Jeśli będzie dochodzić do takich sytuacji jak to, że na Morzu Śródziemnym np. są statki sponsorowane przez różne, na przykład niemieckie fundacje, które zbierają różnych nielegalnych imigrantów i próbują przemycić na brzegi Unii Europejskiej, państw Unii Europejskiej, w tym przypadku np. Włoch, no to służby państw Unii Europejskiej bywają bezradne! Do takiej sytuacji doprowadzać nie możemy.
Zamiast blokować szlaki migracyjne, zamiast zamykać, uszczelniać granice, zamiast pokazywać, że jeśli ktoś chciałby wjechać do Unii Europejskiej, to powinien na to zasłużyć, a nie przypłynąć na pontonie, czy przyjechać przez zieloną granicę i rozgościć się tutaj – nie może być takich sytuacji! Nie może być takich sytuacji.
Widzieliśmy już do czego prowadzi to tzw. ubogacenie kulturowe, także po innych państwach, choćby po Francji, gdzie może pierwsze pokolenie, wielu imigrantów asymilowało się, pracowało, żyło dobrze, ale w kolejnych często już się radykalizowali. To już widzieliśmy w poprzednim roku, jak Francja płonęła, bo trzecie pokolenie imigrantów, niezasymilowane z francuskim społeczeństwem, radykalizowało się, wychodziło na ulicę i wprowadzało swoje rządy bądź anarchię, że państwo francuskie w wielu przypadkach było bezradne.
Tylko Konfederacja na polskiej scenie politycznej, tylko Konfederacja chce prowadzenia racjonalnej, bezpiecznej polityki migracyjnej, bo tylko Konfederacja zapowiedziała już w zeszłym roku właśnie pakiet odpowiedzialnej polityki migracyjnej pod tytułem “Po Pierwsze Polacy”, który zakłada przede wszystkim zapewnienie bezpieczeństwa Polakom na terenie Polski! Zapewnienie Polakom praw jako obywatelom, a nie traktowanie Polaków jak obywateli drugiej kategorii, nie może być takiej sytuacji.
I tylko Konfederacja jasno wskazuje, gdzie leży problem. Największym problemem Unii Europejskiej także są te elity eurokołchozowe, te elity, które siedzą w Brukseli, które chcą tego, by w państwach europejskich nastał chaos. Nie będzie dobrze, jeśli pozwolimy na to, by nasze państwo, czy inne państwa europejskie, były kolonizowane, były najeżdżane przez grupy nieznanych ludzi, przez nielegalnych imigrantów, którzy przybywają tutaj w różny sposób, nie są weryfikowani, nie są sprawdzani, mogą być niebezpieczni i z tym trzeba zwyczajnie skończyć.
Konferencja prasowa Konfederacji z udziałem posła Włodzimierza Skalika i Michała Urbaniaka, 1 lutego 2024 r.
Włodzimierz Skalik: – Unia Europejska przedłuża bezcłowy handel z Ukrainą. Hasło “Oszukana wieś” jest nadal aktualne. (…) Okazuje się, że do czerwca 2025 roku będzie obowiązywał bezcłowy handel Unii Europejskiej z Ukrainą. Komisja Europejska zatwierdziła przepisy, które są tak samo niedobre dla polskich rolników, jak dotychczas obowiązująca umowa dotycząca handlu z Ukrainą.
Okazało się, że działania rządu Tuska to działania pozorowane. Działania mające na celu zmylenie protestujących rolników. Zaledwie tydzień temu uczestniczyliśmy w masowych protestach polskich rolników, którzy sprzeciwiali się tej szkodliwej polityce Unii Europejskiej, która biernie była akceptowana zarówno przez rządy Zjednoczonej Prawicy jak i przez rząd Tuska. Te protesty były dużym zaskoczeniem dla opinii publicznej ponieważ były masowe, powszechne. (…) Hasła jakie mogliśmy w czasie tych protestów przeczytać to: Stop dla niekontrolowanego importu rolno-spożywczych z Ukrainy, Żądamy ustanowienia ceł i kontyngentów taryfowych w wymianie towarów rolno-spożywczych pomiędzy Unią Europejską a Ukrainą.
Te hasła zostały zlekceważone przez rządzących. (…)
Michał Urbaniak: – Albo kontynuacja, albo Konfederacja! Już wczoraj nawet posłowie PiSu zostali wypunktowani przez Annę Bryłkę w związku z tym, że Donald Tusk prowadzi tę samą politykę, którą prowadził Mateusz Morawiecki na szczeblu unijnym. Ta polityka de facto niewiele się od siebie różni. Co z tego wynika? Wynika, że jeden i drugi podporządkowywał się interesowi elit brukselskich czy naciskom na przykład z Ukrainy w kwestiach gospodarczych.
Trzeba rozdzielić dwie rzeczy. Jedna to pomoc na przykład ofiarom wojennym. Druga kwestia to pozwalanie na to, by obywatele jakiegoś innego państwa czy firmy, które w tym państwie operują, często wielkie międzynarodowe agroholdingi, mogły po prostu zalewać polski rynek towarami i tym samym wypychać z tego rynku polskich rolników.
Polscy rolnicy w zeszłym tygodniu protestowali. Sam byłem na takich protestach m.in. w Płońsku. Protestują bo nie zgadzają się na taką politykę. Nie zgadzają się na to, żeby Polak był w Polsce obywatelem drugiej kategorii. By polski rolnik był traktowany jak ktoś gorszego sortu. Polscy rolnicy nie będą w stanie konkurować z wielkimi międzynarodowymi agroholdingami, które operują na często dużo lepszej niż w Polsce ziemi, która jest na Ukrainie. Tam są czarnoziemy, gleba jest naprawdę obfita.
Pamiętajmy, że mamy też inne koszty i inne regulacje. To, co obowiązuje w Polsce, te zobowiązania co do jakości produktów rolno-spożywczych wynikające z przepisów także unijnych, to one powodują, że ta produkcja jest inna niż na Ukrainie. Tam można produkować wiele rzeczy taniej i też gorszej jakości. A te towary do Polski jakoś wjeżdżają i wielu przymyka na to oko. Nie wierzmy w to, że tam te wielkie agroholdingi mają jakieś straty, bo nie!
W zeszłym roku ogłosili, że to był naprawdę dobry rok, że wyniki były naprawdę niezłe. A co ciekawe, na przykład jeszcze sektor buraka cukrowego – dla Polski istotny, w Polsce burak cukrowy jest uprawiany – to tam ten sektor miał rekordowe zbiory, 12 milionów ton. Potencjalnie to może wjechać do Polski za chwilę. (…)
Politycy Konfederacji wsparli w Płońsku protest rolników.
Marek Tucholski: – Wspieramy protest rolników od zawsze, od początku. Kiedy tylko rolnicy mają problem, wspieramy rolników. Zwłaszcza w tej trudnej dla nich sytuacji, kiedy Unia Europejska próbuje ograniczyć produkcję. W sytuacji, kiedy muszą zmagać się z nieuczciwą konkurencją ze Wschodu. Kiedy import towarów z Ukrainy jest nieograniczony. Rozumiemy rolników. Wielu z naszych działaczy to rolnicy i doskonale zdajemy sobie sprawę, jak wielkie zagrożenie to jest dla bezpieczeństwa żywnościowego Polski.
Wbrew temu, co robi rząd, co robi Komisja Europejska, będziemy wspierać, protestować razem z rolnikami. Bezpieczeństwo żywnościowe to jest coś, co przekracza kwestię jednej grupy zawodowej czy społecznej. To jest coś, co dotyczy nas wszystkich. I nie tylko rolnicy, nie tylko przewoźnicy, którzy też przecież zmagają się z problemami związanymi z handlem z Ukrainą, nie tylko te branże są w trudnej sytuacji! W trudnej sytuacji są wszystkie branże związane także z rolnictwem, które odnotowują coraz większe straty, np. spółka Elewarr – 95 milionów złotych straty za ubiegły rok. To są wszystkie wymierne straty, wymierne koszty, które ponosimy. Jako Konfederacja, jako politycy także lokalni wspieramy ten protest, będziemy wspierali go do samego końca.
Michał Urbaniak: – Konfederacja od lat wspiera polskich rolników w ich interesach, bo uważamy, że Polak w Polsce ma być gospodarzem! A dobry gospodarz to taki, który także jest w stanie zarobić na swoje utrzymanie. Który jest w stanie rozwijać się gdy produkcja rolna nie będzie ograniczana.
Dzisiejszy protest rolników to protest ogólnopolski. Prawie 200 miejsc w kraju, w których rolnicy protestują przeciwko ograniczaniu produkcji rolnej, ograniczaniu hodowli, ugorowaniu ziemi. Czyli przeciwko ideologicznym planom Unii Europejskiej na to, jak ma wyglądać polskie rolnictwo. Protestują także przeciwko niekontrolowanemu zalewowi płodami rolnymi z Ukrainy.
Jesteśmy z rolnikami jako Konfederacja. Byliśmy przy “Piątce przeciwko rolnikom”, tak zwanej “Piątce Kaczyńskiego”. Byliśmy w wielu innych sytuacjach. Byliśmy z nimi na granicach, gdzie protestowali przeciwko niekontrolowanemu wjazdowi płodów z Ukrainy. A dzisiaj jesteśmy także tutaj m.in. dlatego, że Unia Europejska, że Komisja Europejska chce tego, by umowa handlowa pomiędzy Unią Europejską a Ukrainą, dotycząca właśnie liberalizacji handlu, była przedłużona do czerwca 2025 roku!
Trzeba pamiętać też o tym, że na Ukrainie czy w innych państwach trzecich standard produkcji rolnej jest inny niż w krajach Unii Europejskiej. Często te towary są gorszej jakości, trzeba sobie to powiedzieć jasno, więc mamy warunki nieuczciwej konkurencji! My chcemy ochronić polskich rolników przed tą nieuczciwą konkurencją. Polak w Polsce ma być gospodarzem!
This website uses cookies so that we can provide you with the best user experience possible. Cookie information is stored in your browser and performs functions such as recognising you when you return to our website and helping our team to understand which sections of the website you find most interesting and useful.
Strictly Necessary Cookies
Strictly Necessary Cookie should be enabled at all times so that we can save your preferences for cookie settings.
If you disable this cookie, we will not be able to save your preferences. This means that every time you visit this website you will need to enable or disable cookies again.
RozwińZwiń komentarze (3)