Lobbingowa wrzutka! „To zmniejszy liczbę aptek w Polsce” - Konfederacja

Lobbingowa wrzutka! „To zmniejszy liczbę aptek w Polsce”

Konferencja prasowa Konfederacji „w sprawie dziwnej, zdumiewającej lobbingowej wrzutki do ustawy na zupełnie inny temat”.

Krzysztof Bosak:
– Okazuje się, że do ustawy o sprawach związanych z handlem międzynarodowym, z eksportem w dziwny sposób, w Sejmie na komisji, zostały dołączone przepisy dotyczące rynku farmaceutycznego. Konkretnie rynku aptecznego. Lobbingowa wrzutka wyglądająca na przepisy napisane w sposób korzystny dla części rynku aptecznego. Te przepisy są przepychane bez żadnej debaty w sposób absolutnie zdumiewający.

– Mówimy o przepisach, które mają wpłynąć na kształt rynku. Mają zmienić reguły gry. Na rynku wartym dziesiątki miliardów złotych. Są to przepisy w których pominięto uzgodnienia międzyresortowe, pominięto debatę publiczną, pominięto konsultacje, pominięto ocenę skutków regulacji. Przepisy którym patronuje minister z innego resortu, bo oficjalnie tych przepisów broni minister Buda. A przepisy na komisji składał jego zaufany poseł Gawęda. I który to minister Buda, co najbardziej nadaje posmaku absurdu tej całej sytuacji, minister Buda mówi, że tak, to trzeba było zrobić, bo inaczej te przepisy zablokowaliby wrodzy lobbyści.

To chyba pierwszy raz, kiedy przedstawiciel tego rządu przyznaje się do tak wielkiej słabości tego rządu, że albo zrobią coś znienacka, albo nie zrobią tego wcale. Panie ministrze, panie Premierze rządzicie całym państwem i czujecie się tak słabi, że nie jesteście w stanie nawet skonsultować z obywatelami i rynkiem przepisów, które chcecie przepychać? To jest naprawdę kuriozalne!

– Przypomnijmy, że w tym samym czasie ustawa farmaceutyczna, ustawa o refundacji leków leży w rządzie od kilku lat i nie są w stanie jej ukończyć, a wiceministrowie za to odpowiedzialni zdążyli się zmienić już kilka razy. (…)

– Te przepisy mają spowodować zmniejszenie liczby aptek w Polsce. W opinii wielu obywateli wcale nie mamy zbyt wielu aptek. (…)

Konfederacja w żadnych sporach lobbingowych nie będzie stała po jednej czy po drugiej stronie. Natomiast te sprawy mają być załatwiane w sposób cywilizowany. Gra w otwarte karty. Jeżeli rząd chce zmienić reguły na rynku to zaprasza wszystkie strony sporu, tutaj mamy Sejm, miejsce przeznaczone do dyskusji. Jeżeli rządowi to miejsce nie odpowiada to może w Kancelarii Premiera albo w ministerstwie właściwym, czyli w Ministerstwie Zdrowia. Zrobić dyskusję, zaprosić wszystkie strony, przedstawicieli opozycji, pozwolić się każdemu wypowiedzieć, po czym niech rząd przedstawia propozycję przepisów właściwy minister biorąc za nie odpowiedzialność. A nie w ten sposób. (…)

Przemysław Wipler:
– Obecnie mamy przepisy, które wrócą do Sejmu, do których nikt się nie przyznaje. Nikt się nie przyznaje w szczegółach. Pan minister Buda, który przepchnął te przepisy, które nie są “apteką dla aptekarza”, na pewno nie są “apteką dla pacjenta”, a są “apteką dla hurtownika”, powinien wziąć odpowiedzialność za to co zostało przeprowadzone.

– Rząd Prawa i Sprawiedliwości to jest rząd, który chce szerszej, głębszej kontroli państwowej prawie każdego obszaru naszego życia. Chce kontrolować nam konta, zwiększać za wszystko kary, zwiększać ingerencję państwa w nasze życie. I nagle w ustawie o kredytach eksportowych wkłada wrzutkę o tym, że hurtownie farmaceutyczne będą mogły być kontrolowane tylko raz na 5 lat. Nie raz na 3 lata, oni chcą, żeby w kolejnej kadencji parlamentu, w której być może, obecna władza będzie w mniejszości, żeby nowy rząd, nowy minister zdrowia, nowi szefowie inspekcji farmaceutycznej przez całą kadencję nie mogli w ogóle kontrolować hurtowni farmaceutycznych.

– Niech pan minister Buda, niech pan premie, niech politycy PiS-u powiedzą dlaczego w tej akurat sprawie, w takiej wrzutce, działają bez swojej wieloletniej filozofii “Kontrola, kontrola i jeszcze raz kontrola”? I skąd to się wzięło? Jaki urzędnik dokładnie dopisał te “lub czasopisma” do tej ustawy? Bo naszym zdaniem to jest taka wrzutka jak słynne “lub czasopisma” kiedyś wrzucana do ustawy medialnej. (…)

– Zmiany, które wprowadzono mają doprowadzić do tego, że po tym jak po wprowadzeniu tzw. apteki dla aptekarza liczba aptek zmniejszyła się o kilka tysięcy – były zamykane czasami jedyne apteki w danej miejscowości i nie otwierano w ich miejsce, bo nie można było otwierać, ze względu na przyjęte przepisy, nowych – ma zniknąć kolejnych kilka tysięcy aptek.
Te przepisy uderzają w przedsiębiorców, ponieważ działają z mocą wsteczną i oznaczają, ze przedsiębiorca, który ma w chwili obecnej więcej niż cztery apteki będzie mógł je sprzedawać maksymalnie po cztery w paczce, więc będzie musiał podzielić swój biznes nie będzie mógł go kontynuować. Te przepisy dodatkowo utrudniają sukcesję, czyli przekazywanie biznesu najbliższym.

– Mamy przepisy zgodnie z którymi farmaceuta będzie mógł swoim dzieciom, które nie są farmaceutami, przekazać swoją aptekę czy swoje apteki dopiero gdy umrze. Wiec zmuszono tych ludzi do pracy do końca życia. Co więcej, jeżeli nie będą mieli kogoś kto będzie mógł prowadzić dalej tą aptekę to nie mogą jej sprzedać. W dotychczasowych przepisach (…) ktoś kto na początku lat 90. zakładał aptekę, prowadził ją przez kilkadziesiąt lat, teraz ma siedemdziesiąt parę lat i chciałby odpocząć, chciałby przekazać tą aptekę, albo ją sprzedać, a nie ma dzieci-farmaceutów, ma bezwartościowe dobro, które musi prowadzić do końca życia. W przypadku jej zamykania zostanie z długami kilkuset tysięcy, bo taki jest koszt zamykania apteki. (…)

Według Przemysława Wiplera takie przepisy są kompetencją ministra zdrowia:
– To że inny minister robią taką dziwną wrzutkę powinno być badane. I jeżeli nie zostanie zbadane to być może trzeba będzie takiej sprawie powołać w kolejnym parlamencie nawet komisję śledczą.

Skomentuj