W ostatnich dniach media obiegła szokująca informacja, że 80% studentów w pierwszej pięćdziesiątce kandydatów, którzy zakwalifikowali się do studiowania stosunków międzynarodowych na UAM w Poznaniu, to obcokrajowcy, przede wszystkim z Ukrainy i Białorusi. Sprawę skomentowali politycy Konfederacji.
Sytuacja ta to wynik potraktowania przez polską uczelnię na równi wyników matur i stopni ukraińskich i polskich, podczas gdy poziom kształcenia w tych krajach jest na zupełnie innym poziomie. Od stycznia 2017 roku uczelnie dostają trzykrotnie wyższe dotacje na naukę cudzoziemców niż Polaków. Dodatkowo niemal każdy ranking uczelni posiada punkt mówiący o poziomie umiędzynarodowienia.
Artur Dziambor: Jesteśmy w okresie, w którym w całej Polsce odbywa się rekrutacja studentów na uczelnie. Nie ma tutaj żadnych zasad rynkowych. Są tylko ustalone widełki i kwoty, które budżet państwa przeznacza na danego studenta. I zaznaczamy, że gdyby zasady rynkowe istniały to nie byłoby takiego problemu. (…) Problem polega na tym, że z polskiego budżetu na polskich uczelniach priorytetowo będą kształceni studenci, którzy nie są Polakami. Chyba nie na tym powinna polegać budżetowa opieka nad szkolnictwem wyższym państwa polskiego.
Poseł Krzysztof Tuduj zauważył, że dodatkowo rosną progi punktowe na kierunkach w całej Polsce. – Nie istnieją centralnie ustalane limity przyjęć cudzoziemców oraz sposoby weryfikacji ich kompetencji. Decyzja należy do władz uczelni, co może doprowadzić do faworyzowania studentów zza granicy.
Tuduj zaznaczył: Nie mamy problemu z tym, że na uniwersytetach są zagraniczni studenci. Piękno kształcenia wyższego to jest właśnie wymiana kulturalna, wymiana międzynarodowa. Ale jest problemem poważnym, jeżeli na polskich uczelniach są faworyzowani studenci zza granicy, a studenci polscy są poszkodowani w wyniku tego procesu.
Świat stanął na głowie, kiedy w naszym państwie polski podatnik finansuje działanie naszych uniwersytetów, które kierują się regułami dyskryminującymi polskich obywateli. – tak skomentował sprawę poseł Krzysztof Bosak. – zdaniem jednego z liderów Konfederacji jest to wypadkowa działań byłego ministra edukacji, Jarosława Gowina i bierności w tej sprawie ze strony obecnego ministra Przemysława Czarnka. To Gowin zdaniem Bosaka rozpoczął trend ściągania na polskie uczelnie masowo studentów zza granicy – To wynika z międzynarodowego trendu, który minister Gowin nazwał “umiędzynarodowieniem”. Ten trend wynika z przekonania, że im więcej zagranicznych studentów, tym większy poziom. Tak nie jest. Z faktu, że na najlepszych uniwersytetach na świecie kadra jest międzynarodowa, nie wynika w żaden sposób, że jeżeli na kiepskim uniwersytecie zmieszamy ludzi z całego świata, to jego poziom wzrośnie. To jest pomylenie efektów z przyczynami.
RozwińZwiń komentarze (2)