Krzysztof Bosak w programie Śniadanie Rymanowskiego w Polsat Newa, 7 stycznia 2024 r., o ingerencji Unii Europejskiej w polski wymiar sprawiedliwości:
-Jedna sprawa, która tu powinna wybrzmieć: Unia Europejska będzie nam wyliczać, kto w Polsce może być sędzią. Ta sama Unia Europejska, której nie przeszkadzali sędziowie na telefon. Ta sama Unia Europejska, której nie przeszkadzali sędziowie skorumpowani. Ta sama Unia Europejska, której nie przeszkadzało przyjęcie Polski z tysiącami ludzi, którzy orzekali w komunizmie, gdzie ludzie byli więzieni za poglądy, bici, a nawet zabijani, a funkcjonariusze aparatu terroru komunistycznego byli nierozliczani. Tej Unii Europejskiej nie przeszkadzał taki stan. My nie rozmawiamy w sytuacji, w której była opcja zerowa, zatrudniono w ’89, czy ’90 tysiące młodych prawników, którzy mieli poglądy prodemokratyczne, a nie prokomunistyczne. I teraz ktoś próbuje ten wspaniały, błogi stan naruszyć. To nie jest tak.
My mamy system spetryfikowany, bez zmian przeniesiony z komunizmu. I okazuje się, że w tym systemie nie wolno w tej chwili robić zmian, bo przylatują nam eurokraci i mówią: “Hola, hola! Tutaj są nasi starzy komuniści, dobrzy koledzy, sprawdzeni towarzysze! Wam nie wolno tych ludzi nawet ze stanowisk prezesów sądów pousuwać. A wasi nowi prawnicy wykształceni z młodszych pokoleń? No to niech oni sobie jeszcze 20 lat noszą papiery i może wtedy będą się kwalifikować do tego, żeby ich wziąć do Sądu Najwyższego.”
No nie! Nie będzie takich porządków. Nie możemy się na to zgodzić, żeby nam takie porządki wprowadzali.
Wicemarszałek Sejmu @krzysztofbosak w @PolsatNewsPL: My mamy system spetryfikowany, bez zmian przeniesiony z komunizmu i okazuje się, że w tym systemie nie wolno w tej chwili robić zmian, bo przylatują nam eurokraci i mówią:
— Konfederacja (@KONFEDERACJA_) January 8, 2024
🗯"Hola, hola! Tutaj są nasi starzy komuniści, dobrzy… pic.twitter.com/Rc7u39qNwc
Druga sprawa Unia Europejska to cała banda eurokratyczna. I ta banda eurokratów podsyciła w Polsce rebelię w środowisku sędziowskim. To, co w tej chwili mamy, to mamy dwa ośrodki. Jedni się orientują na Brukselę i Luksemburg, drudzy na Warszawę.
Ci, co się orientują na Brukselę i Luksemburg, oni mówią tak: Prezydent konstytucyjnego prawa łaski nie ma prawa stosować. My mamy opinię, że ono jest zawężone. Nie obchodzą nas dwa wyroki Trybunału Konstytucyjnego, nie obchodzi nas tekst Konstytucji, nie obchodzą nas podręczniki do prawa, bo mamy swoją opinię. Ona jest ponad tym.
A za sobą mamy eurokratów. Druga sprawa co mówią? Nie obchodzi nas to, że Prezydent zastosował prawo łaski. My sobie i tak prawomocnie skażemy. A jak sobie prawomocnie skażemy, to nie obchodzi nas wyrok, orzeczenie Sądu Najwyższego, bo nasze jest na wierzchu i koniec.
I w tym momencie jedna rzecz nas może uratować. I pytanie czy nas uratuje: zasada, o której nikt nie mówi? Zasada autonomii konstytucyjnej Sejmu. Marszałek i my wszyscy jako posłowie mamy autonomię. Mamy wojenkę części sędziów, zwykłych sądów Sądu Najwyższego z sędziami z Trybunałem Konstytucyjnym i Sądu Najwyższego i Prezydentem. I oni próbują ograniczyć kompetencje Prezydenta. W tej wojence my – i tego nikt nie mówi – my jako Sejm możemy się zachować neutralnie.
Moim zdaniem Sąd Najwyższy orzeczeniem wystawił piłeczkę Marszałkowi Hołowni, żeby ten konflikt rozładować, to znaczy stwierdzić: “Było prawo łaski. Decyzja o uchyleniu mandatu jest nieważna. Pracujemy w tym składzie, idziemy dalej.”
Komentarze (3)