Michał Wawer, współprzewodniczący Klubu Parlamentarnego Konfederacji, w Radio TOK FM
– Myślę, że prezydent Ukrainy chodził po ulicach Warszawy z pewnym niedowierzaniem i się rozglądał, co to jest za tak nieprawdopodobnie bogaty naród, że po przeznaczeniu 5% PKB na obronność, po przeznaczeniu ponad 100 miliardów na pomoc Ukrainie, po utrzymywaniu już przez długie lata ponad miliona uchodźców ukraińskich w Polsce, jest to naród, który jeszcze ma pieniądze, żeby kolejne miliardy, być może dziesiątki miliardów dorzucać do pożyczki unijnej na rzecz Ukrainy – tej, co do której tutaj panowie europosłowie tak triumfują, że została udzielona.
To są pieniądze, które pójdą z kieszeni polskich podatników między innymi. To są pieniądze, pula, z której wyłączyły się Węgry, wyłączyły się Czechy, wyłączyła się Słowacja. Państwa, które najwyraźniej bardziej trzeźwo oceniają swoją sytuację budżetową i widzą, że za darmo dorzucać kolejnych miliardów Ukrainie ich po prostu nie stać. Polska z jakiegoś powodu do tego grona nie dołączyła.
Polska najwyraźniej uważa, że jeżeli chodzi o finansowanie Ukrainy, to stać nas na wszystko, choćby kolejne pokolenia miały żyć potem w zrujnowanej Polsce. I to nie jest pretensja do prezydenta Zełeńskiego. Ja naprawdę na jego miejscu, jako prezydent Ukrainy, jak ktoś mi daje pieniądze, to to jest naturalne, że się bierze. Pretensje mam do premiera Tuska, że po prostu w pogardzie ma polskie interesy budżetowe, w pogardzie ma los Polski, los polskich podatników, będąc premierem naszego kraju.
Tutaj padły słowa ze strony pana posła Stefaniaka, jakoby tutaj Polacy mieli nie płacić tej pożyczki, jakoby ona miała być spłacana z rosyjskich aktywów. To jest bzdura.
Po pierwsze, zabezpieczenie to nie oznacza, że z tych pieniędzy ta pożyczka będzie pochodzić.
Po drugie to zabezpieczenie jest fikcyjne, dlatego że Belgia nigdy się nie zgodzi na to, żeby te rosyjskie środki bez zgody Rosji odmrozić. (…)
Polska nie ma wpływu na to, czy Ukraina upadnie, czy nie. Polska powinna szykować się do obrony swoich granic i jeżeli mamy wolne kilkanaście miliardów, których nie mamy, to powinniśmy je przeznaczać na naszą obronność, a koszty wspierania Ukrainy to powinny ponosić państwa zachodnie.


Komentarze (1)