Paweł Usiądek: Sejm właśnie zakończył konsultacje społeczne nad projektem nowelizacji ustawy o obywatelstwie, który słusznie wydłuża wymagany stały pobyt z 3 do 10 lat. Jak wskazują oficjalne dane z Sejmu, większość opinii pochodzi od osób o obcych imionach i nazwiskach.

To oznacza, że kluczową debatę o polskim obywatelstwie przejęła grupa cudzoziemców, być może obywateli państw trzecich, a głos rodowitych Polaków był nieproporcjonalnie słabszy. A przecież obywatelstwo to nie towar ani prawo. Obywatelstwo to przywilej, który wymaga głębokiej integracji, przywiązania do państwa i realnej odpowiedzialności za jego dobro.

Do tej pory polskie obywatelstwo rozdawano jak cukierki. Dlatego zmiana wymaganego pobytu w Polsce z 3 na 10 lat to ruch w dobrą stronę. Nie ukrywajmy: nikt nie może stać się Polakiem. Polakiem jest się z urodzenia i wychowania. Nawet najbardziej przekonany do Polski cudzoziemiec, który pokochał nasz kraj i chce go rozwijać nie stanie się Polakiem, jeśli nie otrzymał swoistej „szczepionki” kulturowej już we wczesnym dzieciństwie.

Polacy mają prawo oczekiwać, że legislacja dot. tożsamości narodowej nie będzie poddawana presji obcokrajowych lobbystów ani politycznym pokazówkom. Oby obywatelstwo odzyskało należytą rangę!