Wicemarszałek Krzysztof Bosak po głosowaniu nad próbą jego odwołania ze stanowiska:
– Wreszcie mamy to za sobą. Ta długa historia, która ciągnęła się od grudnia. Wniosek Lewicy o odwołanie mnie z funkcji wicemarszałka przegłosowany. Lewicy nie udało się pozyskać właściwie nikogo poza sześcioma posłami Koalicji Obywatelskiej. Żaden klub poselski nie przychylił się do wniosku Lewicy. Dużo było spekulacji. Dużo było publikacji medialnych, że już Konfederacja nie będzie mieć swojego przedstawiciela w Prezydium, że nie będę wicemarszałkiem. Ostatecznie z dużej chmury mały deszcz. Bardzo się cieszę z tego.
Uważam, że to jest sprawiedliwa reakcja na nieuczciwie napisany wniosek, bo ten wniosek nie opierał się na dobrej argumentacji. Nawet dzisiaj, podczas debaty sejmowej w ustach przedstawiciela Lewicy słychać było po prostu kłamstwa. Kłamstwa związane z zarzutami, jakobym źle prowadził obrady, jakobym złamał jakieś zasady. Nie złamałem żadnych zasad związanych z obyczajami sejmowym ani z regulaminem Sejmu. Dlatego uważam, że rozstrzygnięcie przez Sejm jest sprawiedliwe.
Uważam też, że każdy klub powinien mieć swojego przedstawiciela w Prezydium. Nie reprezentuję tam ani siebie, ani posłów Konfederacji, tylko Was, półtora miliona wyborców Konfederacji. I tak powinno być. To jest normalność, kiedy złe wnioski są głosowane negatywnie.
Wicemarszałek Sejmu @krzysztofbosak: Wreszcie mamy to za sobą. Ta długa historia, która ciągnęła się od grudnia. Wniosek Lewicy o odwołanie mnie z funkcji wicemarszałka przegłosowany. Lewicy nie udało się pozyskać właściwie nikogo poza sześcioma posłami Koalicji Obywatelskiej.… pic.twitter.com/BlisILrlcY
— Konfederacja (@KONFEDERACJA_) January 17, 2024
Warto zwrócić uwagę na zmianę stanowiska PiSu. PiS zapowiadał publicznie, że poprze wniosek Lewicy. Podobno były tam dzisiaj duże kontrowersje. Ostatecznie posłowie pod pretekstem braku głosowania ich kandydatki do Prezydium Sejmu stwierdzili, że w głosowaniu nie wezmą udziału. I to jest korzystne. To znaczy dobrze, że nie poparli wniosku Lewicy. Dobrze, że w ten sposób wybrnęli z tego dylematu łamania sumień swoim posłom. Posłom, którzy wiem z wielu bardzo rozmów, nie chcieli wcale głosować za wnioskiem Lewicy, ale byliby do tego zmuszani.
Bardzo się ostatecznie cieszę z tego wyniku. Nie przez jakieś, powiedziałbym osobiste ambicje czy przywileje, ale przez to, że Sejm, konstrukcja tych wszystkich ciał sejmowych z Prezydium włącznie, to jest kwestia ustrojowa. To jest kwestia, gdzie pracuje się politycznie. To jest miejsce, gdzie organizuje się prezydium Sejmu, to jest miejsce, gdzie organizuje się sposób pracy całego Sejmu, gdzie my mamy możliwość na bieżąco zgłaszać swoje uwagi za moim pośrednictwem do organizacji prac Sejmu, do planowania prac legislacyjnych. Do pracy straży marszałkowskiej, do pracy całej administracji sejmowej. To jest mnóstwo spraw, do których powinniśmy mieć dostęp. I dzięki dzisiejszemu rozstrzygnięciu jest jasne, że w tych pracach będziemy uczestniczyli na równych prawach. Oczywiście w proporcji.
Wiadomo, że o wszystkim decyduje ostatecznie Marszałek Sejmu. Mamy koalicję rządzącą o charakterze centrolewicowym, ale to dobrze, że tam w prezydium będą mogły wybrzmieć też kontrargumenty. Kontrargumenty, które lubię formułować i się tego nie boję.
Komentarze (3)