Paweł Usiądek
Na 25 sprawdzanych aut, tylko jedno było w stanie pokonać trasę Monachium-Berlin bez ładowania. Czy producenci elektryków kłamią na temat możliwości swoich pojazdów?
Niemiecki ADAC jest znany wielu kierowcom jako twórca jakościowych testów opon czy fotelików dziecięcych. Eksperci z tej organizacji postanowili przetestować 25 modeli aut elektrycznych na trasie Berlin-Niemcy (dystans 582 km). W ten sposób sprawdzono prawdziwe zasięgi aut elektrycznych na dalekich trasach. Deklarowany przez producenta zasięg był nawet 2-krotnie zawyżony, niż w rzeczywistości. Tylko 9 z testowanych modeli miało stratę zasięgu mniejszą niż 40%.
Jedynym autem, które było w stanie pokonać dystans 585 km na austostradą A9 był Mercedes EQS 450+, którego ceny katalogowe zaczynają się od 470 tys. zł. Jednak i ten samochód zgodnie z deklaracjami producenta może pokonać 839 km bez ładowania. W praktyce po przejechaniu trasy energii w baterii zostało ledwie na 18 km.
Zasięgi, którymi chwalą się producenci są wypracowane w warunkach laboratoryjnych. W sytuacji, gdy auto poruszać się musi z prędkością 130km/h oraz ogrzać wnętrze auta, zasięg spada diametralnie. Aby ostatecznie dojechać do Monachium część samochodów musiało być ładowane przez ponad 30 min, aby uzyskać moc umożliwiającą dojazd. Czas podróży bez zatrzymywania powinien wynieść 5 godzin i 15 minut. Eko-ściema za grube pieniądze.
▶️▶️▶️ Wspieraj Sławomira Mentzena ◀️◀️◀️
Trasa Mentzen2025. Lista miejscowości, które w najbliższym czasie odwiedzi Sławomir Mentzen znajduje się na stronie: https://www.facebook.com/slawomirmentzen/events oraz na stronie Menzten2025.pl.
Skomentuj