Czas start!
#Mentzen2025 pic.twitter.com/LWzlZx1ILB
— Sławomir Mentzen (@SlawomirMentzen) August 26, 2024
Czas start!
#Mentzen2025 pic.twitter.com/LWzlZx1ILB
— Sławomir Mentzen (@SlawomirMentzen) August 26, 2024
Michał Wawer, wiceprzewodniczący Klubu Poselskiego:
– Kiedy formował się aktualny rząd Platformy Obywatelskiej, kiedy minister Adam Bodnar obejmował swoją funkcję, wiele osób było do niego optymistycznie nastawionych. Funkcji ministra sprawiedliwości nie dostał jakiś funkcjonariusz partyjny Platformy, tylko człowiek, który był wcześniej Rzecznikiem Praw Obywatelskich, miał doświadczenie w organizacjach pozarządowych… Można było nawet przymknąć oko na to, że to były radykalnie lewicowe organizacje pozarządowe. Wielu myślało, że nie będzie tak źle, że mogło być gorzej. Minister Bodnar przez te zaledwie 9 czy 10 miesięcy pełnienia funkcji udowodnił, że owszem, może być tak źle i może być gorzej!
Kiedy pracowaliśmy nad listą zarzutów pod adresem Adama Bodnara, to byliśmy wstrząśnięci tym, jak wiele wątpliwych prawnie, wprost nielegalnych, szkodliwych ustrojowo działań może podjąć jeden minister sprawiedliwości w ciągu tak krótkiego czasu!
Patrząc tylko na ostatnie dwa czy trzy tygodnie widzieliśmy nielegalne wtargnięcie do siedziby Stowarzyszenia Marsz Niepodległości pod absurdalnym pretekstem jakiejś dawno zapomnianej, drobnej sprawy sprzed sześciu lat. I widzieliśmy prezentację projektu reformy sądownictwa polegającej na tym, że sędziowie, którzy nie podobają się ministrowi Bodnarowi mieliby składać akty czynnego żalu przywodzące żywo na myśl lojalki z czasów słusznie zapomnianego ustroju komunistycznego.
Ten projekt, który zobaczyliśmy w ostatnich dniach jest po prostu otwarcie niekonstytucyjny i likwidujący de facto niezależność sędziowską. A to są tylko dwa przykłady z ostatnich dwóch czy trzech tygodni.
Więcej o tym, jakie zarzuty mamy do ministra Bodnara, powiedzą moi koledzy, natomiast trzeba jasno powiedzieć, że to, w jaki sposób Adam Bodnar pełni funkcję ministra sprawiedliwości, można streścić jednym zdaniem. Jednym cytatem, parafrazą cytatu, “najpierw działać, potem szukać podstawy prawnej”. I to jest parafraza cytatu samego Adama Bodnara z początku tej kadencji, z okresu, kiedy zaczynał pełnienie funkcji ministra sprawiedliwości. Nie na tym polega praworządność – wręcz całkiem literalnie jest to przeciwieństwo tego, na czym polega praworządność.
Nie na tym nawet polega demokracja, chyba, że “demokracja walcząca”, tak jak to nazwał Donald Tusk, wszystkim Polakom chyba przywodząc znowu na myśl czasy słusznie minione, kiedy to przez pół wieku Polakom był aplikowany inny rodzaj demokracji: demokracja ludowa.
Mając to wszystko na uwadze, prezentujemy dzisiaj i rozpoczynamy zbiórkę podpisów posłów pod wnioskiem o wyrażenie wotum nieufności dla ministra sprawiedliwości Adama Bodnara. Zachęcamy wszystkich posłów ze wszystkich klubów do tego, żeby w sekretariacie sejmowym Konfederacji się pod tym wnioskiem podpisać, dlatego, że po prostu Adam Bodnar działa na szkodę nas wszystkich. Nie tylko Polski, nie tylko opozycji, ale również działa wbrew dobrze pojętemu interesowi obozu rządzącego.
Najwyższa pora, żeby odsunąć od władzy człowieka, który przez ostatnie 9-10 miesięcy tylko niszczył, pogłębiał chaos w polskim wymiarze sprawiedliwości. Pora, żeby rząd dał szansę komuś, kto będzie miał choćby intencję i zamiar tego, żeby ten wymiar sprawiedliwości zacząć realnie naprawiać.
RozwińZwiń komentarze (1)
Zaloguj się żeby móc dodawać komentarze
– Przygotowaliśmy projekt o urlopach mam wcześniaków.
Podjęliśmy ten problem, ponieważ chcemy pomóc mamom i ich dzieciom przedwcześnie urodzonym, które ze względu na swój słaby stan zdrowia wymagają opieki szpitalnej niekiedy wiele tygodni, a nawet miesięcy. Wówczas rodzice takiego dziecka bezpowrotnie tracą czas, jaki daje im urlop macierzyński w domowych warunkach i muszą realizować go w szpitalu, co z urlopem nie ma nic wspólnego. Pobyt w szpitalu nigdy nie jest przywilejem, tylko smutną koniecznością. A zaliczanie go na poczet urlopu macierzyńskiego jest pozbawianiem rodzica bezcennego czasu spędzonego po urodzeniu dziecka w domu.
Temat urlopów macierzyńskich dla mam wcześniaków był pierwszym tematem posiedzenia naszego zespołu parlamentarnego ds. opieki okołoporodowej. I to podczas tego posiedzenia wraz z rodzicami wcześniaków, lekarzami, położnymi i prawnikami staraliśmy się wypracować najbardziej optymalne rozwiązanie. A cel był prosty: likwidacja systemowej niesprawiedliwości, z którą od pierwszych dni życia muszą mierzyć się rodziny dzieci chorych i przedwcześnie urodzonych.
Obecny stan prawny umacnia nierówny start zarówno dla małego dziecka, jak i jego rodziców, których pozbawia się możliwości nawiązywania i umacniania więzi z dzieckiem, wzmacniania jego poczucia bezpieczeństwa i pomocy w prawidłowym rozwoju przy mamie i tacie. Chcemy zadbać o te dzieci, o tych rodziców, i zrekompensować im czas, jaki byli zmuszeni przez stan zdrowia swojego dziecka spędzić w szpitalu.
Od końca 2008 roku, czyli co najmniej 16 lat, polski Parlament nie potrafi poradzić sobie z tym problemem. Być może nikt tego po prostu nie chciał. Nie było dostatecznej woli politycznej bądź umiejętności, by na te fundamentalne potrzeby obywateli odpowiedzieć. Dotychczas władza była głucha na głosy rodziców dzieci, którzy walczyli o ten czas, który był im systemowo zabierany.
Od początku obecnej kadencji Sejmu tematem wcześniaków politycy zaczęli zajmować się dwutorowo. Z jednej strony wyzwanie podjęli posłowie Konfederacji, a z drugiej swoje prace nad własnym projektem rozpoczął i przeprowadził rząd. Mamy więc obecnie dwa projekty dotyczące tego zagadnienia. Nasz, już złożony w Sejmie, nad którym właśnie obradujemy, oraz rządowy, którego treść jest dostępna na stronie Rządowego Centrum Legislacji.
W odróżnieniu od projektu rządu nie tworzymy żadnego dodatkowego urlopu, a jedynie zmieniamy sposób obliczania długości należnego urlopu macierzyńskiego, rekompensując rodzicom ten utracony czas. To powoduje, że nasz projekt jest znacznie prostszy, krótszy i nie wymaga zmieniania wszystkich ustaw odwołujących się do definicji urlopu macierzyńskiego – czy instytucji urlopu macierzyńskiego.
Ponadto nasz projekt lepiej odpowiada na problemy dzieci najbardziej potrzebujących, tzw. skrajnych wcześniaków, przewidując maksymalny okres wydłużenia urlopu do 24 tygodni, a nie, jak w projekcie rządu, do 15. Nasz projekt mimo skomplikowanej materii jest prosty i faktycznie odpowiada na najważniejsze potrzeby rodziców.
W naszym projekcie proponujemy zmianę dwóch przepisów Kodeksu Pracy poprzez wydłużenie urlopu macierzyńskiego maksymalnie do 24 tygodni ponad przysługujący matce w danych okolicznościach. A przypomnijmy, że obecnie na mocy Kodeksu Pracy urlop macierzyński wynosi od 20 do 37 tygodni. Warunkiem uzyskania takiego wydłużonego urlopu będzie spełnienie kryterium konieczności hospitalizacji dziecka zaraz po urodzeniu na minimum 30 dni w przeciągu 45 dni. Tym rozwiązaniem gwarantujemy, że wydłużony urlop macierzyński będzie dotyczył właśnie dzieci wymagających szczególnej opieki, ciężko chorych bądź przedwcześnie urodzonych. I w tych skrajnych, trudnych przypadkach prawo nie skaże rodziców na systemową nierówność utraty tygodni bądź miesięcy z przysługującego im urlopu macierzyńskiego.
Tym projektem obejmujemy również ojców tych dzieci, którzy nabędą prawo do wydłużonego urlopu w części niewykorzystanej przez mamy. Według danych Głównego Urzędu Statystycznego w 2022 roku w Polsce miało miejsce ponad 300 tys. urodzeń dzieci, z czego ponad 20 tys., czyli niecałe 7%, to urodzenia przedwczesne, mające miejsce przed 37 tygodniem ciąży. Dzieci, które urodziły się skrajnie wcześnie, czyli przed 32 tygodniem ciąży, było szacunkowo ponad 3 tysiące, a tych urodzonych ekstremalnie wcześnie około 1,5 tysiąca. Ekstremalnie wcześnie, czyli tych urodzonych przed 27 tygodniem ciąży.
Dziś pierwsze czytanie projektu ustawy rekompensującej rodzicom wcześniaków utracony czas!
— Karina Bosak (@KarinaBosak) September 12, 2024
Efekt szerokich konsultacji z rodzicami, lekarzami, położnymi i prawnikami jakie zainicjowałam w ramach prac Zespołu parlamentarnego ds. Opieki okołoporodowej na początku roku pic.twitter.com/S0RHOlIef8
Zatem Konfederacja upomina się dziś o kobiety, mamy wcześniaków, proponując nowelizację obecnych przepisów jako spełnienie postulatów, na które rodziny te oczekują od kilkunastu lat, a które spełniają międzynarodowe standardy. Inne europejskie kraje, np. Chorwacja, Cypr, Dania, Francja, Hiszpania, Holandia, Irlandia, Portugalia czy Włochy wprowadziły do swojego ustawodawstwa wydłużone urlopy macierzyńskie. Najwyższy czas także na Polskę. Dziękuję.
Skomentuj
Zaloguj się żeby móc dodawać komentarze
Nie tak dawno temu wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz wyznał, że w sprawie tzw. kredytu 0% urywają się telefony do Ministerstwa Rozwoju. W międzyczasie PSL-owscy ministrowie dwoją się i troją, żeby wytłumaczyć w mediach, jak wielki i wspaniały to projekt.
Doświadczenia z programem Bezpieczny Kredyt 2% wskazują, że nowy pomysł zaszkodzi jeszcze bardziej niż poprzedni. Ceny nieruchomości, które już dziś są na horrendalnie wysokim poziomie, będą rosły jeszcze bardziej. Od pobudzenia popytu nie obniżymy, ani nawet nie utrzymamy obecnych cen. Wie to każdy, także wśród rządzących.
O co więc chodzi? Kto dzwoni do premiera Kosiniaka?
Odpowiedź jest dość prosta: jak nie wiadomo o co chodzi, to wiadomo o co chodzi.
Od kilku dni media informują (choć nieśmiało) o źródłach wpłat na konta Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego.
Jak się okazuje, od lipca 2022 roku na konto największej partii rządzącej wpłynęło ponad 5 milionów złotych od ludzi związanych z branżą deweloperską (ok. 30% wszystkich wpłat), a na konto PSL kolejny milion złotych.
Ta ustawa w istocie powinna nazywać się ,,Deweloper+”, bo jej celem jest wypchanie kieszeni deweloperom, którzy podniosą ceny jeszcze bardziej, przez co znaczna część młodych Polaków będzie musiała pożegnać się z marzeniami o własnościowym mieszkaniu.
Konfederacja zgłosiła sprawę do Centralnego Biura Korupcyjnego. Siłowe przepychanie tej ustawy wbrew logice, jasno wskazuje, o co chodzi i kto dzwoni do Kosiniaka-Kamysza. Pozostaje mieć nadzieję, że nie znajdzie się w tym Sejmie większość dla takiej ustawy.
RozwińZwiń komentarze (1)
Zaloguj się żeby móc dodawać komentarze
Karina Bosak:
– Dzisiaj odbędzie się pierwsze czytanie projektu wydłużającego urlop macierzyński dla mam wcześniaków. Ten projekt jest efektem prac Zespołu ds. Opieki Okołoporodowej, który zebrał się pierwszy raz pod koniec stycznia właśnie w tym temacie.
Zorganizowaliśmy właśnie w tym temacie konsultacje społeczne z lekarzami, z położnymi, z rodzicami, z prawnikami. Zależało nam na tym, żeby wypracować jak najbardziej optymalne rozwiązania, żeby na ten problem odpowiedzieć. Obecnie jest niestety tak, że ten urlop macierzyński dla dzieci ciężko chorych i tych przedwcześnie urodzonych, bardzo wcześnie, kiedy rodzice muszą spędzać ten czas w szpitalu, wiele tygodni, nawet wiele miesięcy, jest to czas utracony. A wiemy, że jest on bezcenny. Bezcenny dla dziecka i bezcenny dla rodziców. Ze względu na jego poczucie bezpieczeństwa, na jego zdrowy rozwój i nawiązywanie relacji.
Według naszego projektu, który będziemy dzisiaj prezentować, chcemy wydłużyć urlop macierzyński rodzicom wcześniaków maksymalnie, nawet do 24 tygodni w takich najbardziej skrajnych przypadkach – i dzięki temu właśnie zabezpieczymy tych rodziców i te dzieci, które są najbardziej tym naszym systemem poszkodowane, ponieważ nasz obecny system przewiduje systemową niesprawiedliwość względem tych rodziców, którą my chcemy usunąć, chcemy zrekompensować im utratę tego czasu. Urlop ten również będzie mógł wykorzystać ojciec, nie tylko matka, ale również w tym zakresie niewykorzystanym będzie on możliwy do wykorzystania przez ojca.
Są to regulacje proste, jasne, dlatego mamy nadzieję, że zostaną one przyjęte. Przez wiele poprzednich kadencji nie było takiej woli politycznej, żeby odpowiedzieć na ten problem, który był często podnoszony przez środowiska rodziców wcześniaków. My tym problemem się zajęliśmy i mamy nadzieję, że w tym momencie, w końcu ten problem zostanie rozwiązany.
Michał Wawer:
– Obecnie rządząca koalicja doszła do władzy m.in. pod hasłami praw kobiet i pod hasłami walki z kryzysem demograficznym. W ciągu tych ostatnich 9-10 miesięcy zobaczyliśmy już, jak to w praktyce ma wyglądać.
Prawa kobiet mają być zabezpieczane poprzez nieograniczony dostęp do aborcji. Wprowadzanej nielegalnie. Wprowadzanej tylnymi drzwiami, poprzez wprowadzenie na poziomie poniżej poziomu prawnego, na poziomie instrukcji wydawanych przez ministra lekarzom. Wprowadzenie nieistniejącej przesłanki tzw. zdrowia psychicznego.
A walka z kryzysem demograficznym ma polegać na likwidacji oddziałów położniczych. Bo, taki właśnie projekt ostatnio ujrzeliśmy wydany przez Narodowy Fundusz Zdrowia, żeby wprowadzić kryterium liczbowe 400 porodów rocznie, poniżej którego oddziały położnicze, które go nie spełniają, mają być likwidowane. I to w praktyce oznacza, że gdyby ten projekt został przyjęty, ujrzałby światło dzienne, to jedna trzecia porodówek w Polsce zostałaby zlikwidowana. W niektórych województwach, tak jak reprezentowane przeze mnie województwo świętokrzyskie, oznaczałoby to likwidację większości oddziałów położniczych na terenie województwa!
Widzimy na tych przykładach hipokryzję obecnie rządzącej ekipy. Nie da się w ten sposób walczyć o prawa kobiet. Nie da się w ten sposób walczyć z kryzysem demograficznym. Nie może to polegać na tym, że dajemy prawo swobodnego zabijania dzieci i że utrudniamy dostęp do ochrony zdrowia, a jednocześnie, że politycy tych formacji rządzących niosą na sztandarach w dalszym ciągu przepełnione hipokryzją hasła walki o prawa kobiet, walki z kryzysem demograficznym.
Jako Konfederacja proponujemy zwrócenie się w kierunku dokładnie przeciwnym! W kierunku uczciwego podejścia do życia, uczciwego podejścia do zdrowia, w kierunku integralnego, szeroko rozumianego ruchu pro-life, nastawienia na życie, czyli nie tylko sprzeciw wobec aborcji, ale także walka o to, żeby dzieci miały odpowiednią opiekę zdrowotną; walka o to, żeby kobiety nie musiały się martwić o to, że do najbliższego szpitala mają godzinę drogi; żeby nie musiały się martwić o to, że nie dostaną odpowiedniej, satysfakcjonującej opieki medycznej przed porodem, w trakcie porodu i po zakończeniu tego porodu. O to walczymy jako posłowie Konfederacji w Zespole Opieki Okołoporodowej.
Ten projekt ustawy, który dziś będzie przez poseł Karinę Bosak prezentowany z mównicy sejmowej, to jest jeden z wielu kroków, które zamierzamy podjąć, żeby walczyć właśnie o to szeroko rozumiane nastawienie państwa polskiego na życie. Liczymy na to, że zbuduje się większość wokół tego projektu, że posłowie pozostałych partii ponad podziałami politycznymi poprą ten projekt, który jest niekontrowersyjny. Nie zawiera żadnych rozwiązań, które przez jakąkolwiek partię byłyby w przeszłości krytykowane.
Liczymy na to, że również będą zapisywać się do naszego zespołu, tak, żebyśmy mogli w przyszłości razem pracować nad kolejnymi rozwiązaniami legislacyjnymi i żebyśmy mogli razem interweniować także w przypadkach, kiedy prawo jest łamane albo w przypadkach, kiedy prawa pacjentek, prawa matek są – czy przez urzędników, czy przez lekarzy, czy przez szpitale – naruszane. Jesteśmy tutaj w tym Sejmie również po to, żeby właśnie w takich sytuacjach wspierać Polki, wspierać matki.
Skomentuj
Zaloguj się żeby móc dodawać komentarze
Międzynarodowe instytucje ochrony praw człowieka zostaną zalane skargami bezprawnie potraktowanych przez rząd polskich sędziów. A z drugiej strony skargami osób w których sprawach orzekali.
Trzeba kompletnie nie mieć wyobraźni, w jakimikolwiek wymiarze, żeby tak potraktować kilka tysięcy polskich sędziów, którzy wydali ponad 7 milionów wyroków.
Narzekacie na polski wymiar sprawiedliwości? Chwyćcie się poręczy! Nadciąga tsunami prawdziwego bezprawia.
Międzynarodowe instytucje ochrony praw człowieka zostaną zalane skargami bezprawnie potraktowanych przez rząd polskich sędziów A z drugiej strony skargami osób w których sprawie oni narzekali.
— Przemysław Wipler (@Wipler1978) September 12, 2024
Trzeba kompletnie nie mieć wyobraźni w jakimikolwiek wymiarze żeby tak potraktować… https://t.co/2YTbsjuVFl
Skomentuj
Zaloguj się żeby móc dodawać komentarze
Szanowny Panie Marszałku! Wysoka Izbo!
Jak wszyscy powinniśmy doskonale wiedzieć, podatki powinny być niskie i proste. Niestety są coraz wyższe i coraz bardziej skomplikowane. Z każdym rokiem, z każdym kolejnym rządem są coraz bardziej skomplikowane.
Wydawałoby się, że wreszcie jest szansa na to, żeby przerwać ten fatalny trend, ponieważ premierem polskiego rządu jest słynny liberał gospodarczy Donald Tusk. Ten człowiek już w 2005 r., kiedy podatki były znacznie prostsze niż obecnie, mówił, że trzeba uprościć podatki w Polsce. Powiedział wtedy, że niskie i proste podatki to szansa na rozwój gospodarki i spadek bezrobocia. Cytuję: „Wiedzą to inni w Europie. Gdy Chirac i Schröder usłyszeli, że chcemy wprowadzać podatek liniowy, to zaczęli grozić nam palcem, żebyśmy tego nie robili, bo wiedzą, że wtedy Polska pokona gospodarczo Niemcy i Francję”.
Kiedy Tusk doszedł do władzy, niestety nie wprowadził podatku liniowego, ale nie możemy mieć do niego o to pretensji, bo skoro sam kanclerz Niemiec pogroził mu palcem, to nie było wyjścia i nie można było tego wprowadzić. Donald Tusk wykazał się jednak niezwykłą determinacją i konsekwencją. W 2013 r. znowu mówił, że trzeba uprościć podatki w Polsce i że do 2015 r. będziemy mieli najprostsze podatki w całej Europie. No i znowu się nie udało, ale znowu bez jego winy. Nie chciał, nie wybierał się, nie planował, ale musiał porzucić stanowisko premiera, udać się do Brukseli, a jego następczyni nie wykazała podobnej determinacji.
Na szczęście Donald Tusk znowu rządzi i tym razem uprości nam podatki, zwłaszcza że jego koalicjanci podzielają jego stanowisko w tej sprawie. Szymon Hołownia w kampanii mówił: naprawimy i uprościmy podatki. Cytuję: „Podatki będą jasne, przewidywalne, będzie się je płaciło jednym przelewem. Kluczowe podatki nie będą podwyższane do 2026 r.”, Władysław Kosiniak-Kamysz powiedział: „Gwarantujemy dobrowolny ZUS, powrót do dawnego poboru
składki zdrowotnej”. Mówił też o podatku liniowym: 10% do 5 mln obrotu i 15% powyżej tego progu. Niestety nie wiedział, że Niemcy nie pozwalają na wprowadzenie podatku liniowego w Polsce.
Co z tych wszystkich obietnic zostało? Co ta cała uśmiechnięta koalicja 13 grudnia zaprezentowała nam przez poprzedni rok, przez rok od tych wyborów? No w zasadzie nic, ale nie ma co narzekać na tempo.
Wreszcie mamy pierwszy projekt, który miał uprościć podatki. Właśnie – co dostaliśmy? W 100 konkretach znajduje się konkret nr 5: „Przedsiębiorcy zapłacą podatek dochodowy dopiero po otrzymaniu środków z tytułu zapłaconej faktury”. Ten sam zapis znalazł się w umowie koalicyjnej. Ten sam zapis został powtórzony przez Donalda Tuska w jego exposé.
O co chodzi? Przedsiębiorcy w Polsce muszą płacić podatek dochodowy i VAT od wystawionej faktury, nawet jeżeli nie otrzymają za nią płatności. Porównując, to jest tak, jakby pracownik na umowie o pracę nie dostał wynagrodzenia, a i tak musiał zapłacić od niego składki i podatek. To absurd, ale właśnie ten absurd jest codziennością przedsiębiorców w Polsce. Teraz rzekomo miał się zakończyć, ale się nie zakończy, ponieważ to, co dostaliśmy, nie jest żadnym kasowym PIT-em.
Projekt zawiera mnóstwo bezsensownych ograniczeń. Przede wszystkim na kasowy PIT nie mogą się zdecydować, tak jak to było mówione, mali i średni przedsiębiorcy. Ani średni przedsiębiorcy, ani mali przedsiębiorcy, ani nawet mikroprzedsiębiorcy – mogą się na to zdecydować tylko najdrobniejsi przedsiębiorcy osiągający do 250 tys. euro przychodu. Limit oczywiście jest w euro, a nie w złotych po to, żeby przedsiębiorca raz jeszcze miał okazję do pomylenia się, bo każdego roku ten limit będzie inny.
Kolejne bzdurne ograniczenie: tylko jednoosobowe działalności gospodarcze, bez spółek cywilnych, jawnych. Dlaczego? W uzasadnieniu czytamy, że prowadzenie spółki cywilnej wymaga znacznie większego profesjonalizmu niż prowadzenie jednoosobowej działalności gospodarczej. To zdanie dowodzi, że autor uzasadnienia jest urzędnikiem, który nie ma zielonego pojęcia, czym różni się prowadzenie spółki cywilnej od jednoosobowej działalności gospodarczej.
Wyłączono też niektóre formy prowadzenia księgowości, ale najgorsze jest co innego. Nawet jeśli ktoś ma odpowiednio niskie przychody, odpowiednią formę prowadzenia działalności, odpowiednią formę księgowości, to i tak zapłaci podatek od wystawionych mu, a nie od zapłaconych, faktur, tylko że po 2 latach. Cały ten kasowy PIT jest tylko odroczeniem
zapłaty podatku o 2 lata, niczym więcej. Co więcej, jeżeli przez te 2 lata przedsiębiorca będzie zmuszony do zamknięcia swojej działalności, np. z takiego powodu, że ktoś mu nie opłacił faktur, to wtedy skarbówka się do niego odezwie i każe mu zapłacić podatek od pieniędzy, których nigdy nie dostał.
Z całego tego waszego gadania o uproszczeniu podatków został tylko kasowy PIT dla najmniejszych przedsiębiorców, tylko w przypadku jednej formy prowadzenia księgowości i to tylko na 2 lata. To jest kpina, a nie kasowy PIT dla przedsiębiorców.
Nie dowieźliście tej obietnicy, tak samo jak nie dowieźliście obietnicy podwyższenia kwoty wolnej od podatku, kwoty wolnej od podatku Belki, dobrowolnego ZUS-u czy też powrotu składki zdrowotnej do stanu z przed Nowego Ładu. Nie dowieźliście też swojej własnej obietnicy, którą zapisaliście w umowie koalicyjnej, o 6-miesięcznym vacatio legis dla zmian podatkowych.
Mamy już 11 września i dalej nie znamy treści ustawy, którą chcecie zniszczyć fundacje rodzinne. Nie znamy projektu ustawy, którą chcecie podwyższyć opodatkowanie dla programistów. Nie przeszła przez Sejm wasza ustawa o podwyższeniu akcyzy.
Jestem pewien, że podatki w Polsce będą jeszcze niskie i proste i będziemy mieli najprostszy system podatkowy w Europie, ale dopiero wtedy, kiedy odsuniemy was od władzy, bo tym projektem udowodniliście, że nie zależy wam na uproszczeniu systemu podatkowego w Polsce.
RozwińZwiń komentarze (1)
Zaloguj się żeby móc dodawać komentarze
W poniedziałek złożyłem interpelację do Ministra Zdrowia w sprawie dramatycznej sytuacji Szpitala w Żywcu. Miliony złotych długów, lekarze nie otrzymują wynagrodzeń od kilku miesięcy i masowo odchodzą z pracy, zamykane są specjalistyczne oddziały, a za chwilę 200 tysięcy mieszkańców Żywiecczyzny zostanie bez jakiejkolwiek opieki medycznej. To jedyny Szpital na tym terenie.
Mieszkańcy naszego regionu potrzebują natychmiastowej pomocy i konkretnych działań. Czekamy na reakcję ze strony rządowej i Ministerstwa Zdrowia oraz odpowiedzi na trudne pytania. Więcej na Sejm.gov.pl.
1. Proszę o wyjaśnienie powodów planowanego zamknięcia specjalistycznych oddziałów w szpitalu w Żywcu, na jaki czas będą one zamknięte oraz kto odpowiada za doprowadzenie do sytuacji, w której mieszkańcy zostaną pozbawieni opieki medycznej?
2. Czy Ministerstwo Zdrowia podejmuje jakiekolwiek (jeśli tak, to jakie) działania w celu zapewnienia ciągłości opieki medycznej dla pacjentów w naszym regionie?
3. Czy Ministerstwo planuje wprowadzenie alternatywnych rozwiązań, które mogłyby zrekompensować utratę dostępu do tych usług dla mieszkańców?
4. Kto odpowiada za doprowadzenie do sytuacji, w której aż 21 lekarzy zrezygnowało z pracy w tym szpitalu? Czy będą wyciągnięte jakiekolwiek konsekwencje wobec osób, które doprowadziły w ten sposób do zagrożenia życia i zdrowia mieszkańców?
5. Jakie kroki zamierza podjąć Ministerstwo Zdrowia, by rozwiązać bieżące problemy finansowe Szpitala?
6. Czy Ministerstwo Zdrowia rozważa zmianę sposobu zarządzania Szpitalem, by w przyszłości nie dopuścić do podobnych, skandalicznych sytuacji?
W poniedziałek złożyłem interpelację do Ministra Zdrowia w sprawie dramatycznej sytuacji Szpitala w Żywcu. Miliony złotych długów, lekarze nie otrzymują wynagrodzeń od kilku miesięcy i masowo odchodzą z pracy, zamykane są specjalistyczne oddziały, a za chwilę 200 tysięcy…
— Bronisław Foltyn 🇵🇱 (@bronislawfoltyn) September 11, 2024
RozwińZwiń komentarze (1)
Zaloguj się żeby móc dodawać komentarze
W Sejmie prowadzę właśnie pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy uszczelniającej Polski rynek transportowy przed nielegalnymi kabotażami, prezentowanej przez ministra Dariusza Klimczaka i wiceministra Stanisława Bukowca. Minister mówi o porozumieniu zawartym z protestującymi polskimi przewoźnikami, a także o rozmowach z Ukrainą i Komisją Europejską.
W Sejmie prowadzę właśnie pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy uszczelniającej Polski rynek transportowy przed nielegalnymi kabotażami, prezentowanej przez ministra @DariuszKlimczak i wiceministra @Stan_Bukowiec. Minister mówi o porozumieniu zawartym z protestującymi… pic.twitter.com/dMKbSJm2wx
— Krzysztof Bosak 🇵🇱 (@krzysztofbosak) September 11, 2024
Przypomnę że na samym początku próbowaliśmy tym tematem zainteresować poprzedni rząd, ale najpierw zderzyliśmy się z obojętnością i niekompetencją, a później — gdy kryzys eskalował, a granica była blokowana — zajęła się tym minister Jadwiga Emilewicz i minister Rafał Weber. Wówczas zaczęły się negocjacje, prace nad szukaniem porozumienia z protestującymi, rozmowy z Kijowem, z Brukselą, a po zmianie władzy ruszyły prace legislacyjne, dalsze rozmowy z Brukselą i skuteczne negocjacje z Kijowem.
Podczas prezentacji projektu minister podziękował liderom branży, w tym między innymi Rafałowi Meklerowi. Duże gratulacje dla wszystkich zaangażowanych w temat i zachęcam do śledzenia sprawy!
RozwińZwiń komentarze (1)
Zaloguj się żeby móc dodawać komentarze
– Ostatnio sam premier Donald Tusk zapowiedział spowiedź swoich ministrów, a pierwszy do spowiedzi powinien pójść sam. Bo gdzie jest kwota wolna 60 tysięcy? Gdzie likwidacja podatku Belki? Gdzie dobrowolny ZUS dla przedsiębiorców? Z tego zostały tylko wakacje od ZUS, czyli różnego rodzaju gwiazdki i ograniczenia.
Teraz mówimy o realizacji kolejnego z konkretów, które były zapowiadane w czasie kampanii. Ale nawet tutaj okazuje się, że trzeba czytać drobnym druczkiem, że tak naprawdę to nie ma żadnego kasowego PIT-u, tylko są różnego rodzaju ograniczenia.
Poseł @WTumanowicz: Ostatnio sam premier Donald Tusk zapowiedział spowiedź swoich ministrów, a pierwszy do spowiedzi powinien pójść sam!
— Konfederacja (@KONFEDERACJA_) September 11, 2024
👉🏻 Gdzie jest kwota wolna 60 000?
👉🏻 Gdzie likwidacja podatku Belki?
👉🏻 Gdzie dobrowolny ZUS dla przedsiębiorców? pic.twitter.com/CIWEuyX2Zy
Ja już się boję, tak naprawdę, co wy będziecie wprowadzać, kiedy będziecie wprowadzać kwotę wolną 60 tysięcy! Jakie ograniczenia wtedy wejdą? Że będą mogli skorzystać z tego tylko urodzeni w kwietniu? Tylko ci, którzy mają do 180 centymetrów wzrostu? I wtedy też powiecie, że zrealizowaliście swój program polityczny?
Powiem szczerze, że ten rząd jest jeszcze gorszy niż poprzedni.
Skomentuj
Zaloguj się żeby móc dodawać komentarze
Konrad Berkowicz:
– Składamy zawiadomienie do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez premiera Donalda Tuska z artykułu 231, który mówi, że Funkcjonariusz publiczny, który, przekraczając swoje uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków, działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3. (…)
Sprawa jest oczywista. Donald Tusk złamał prawo wycofując swoją kontrasygnatę dotyczącą Izby Cywilnej Sądu Najwyższego.
Panie Premierze! Pańska kontrasygnata to nie jest rezerwacja wizyty u fryzjera, którą można odwołać. Nie ma żadnej procedury prawnej, żeby odwoływać swój podpis pod aktem prezydenckim. Kontrasygnatę chroni Konstytucja. Tą oczywistą rzecz potwierdzają oczywiście autorytety prawne, choćby pan profesor Grzegorz Krawiec czy pan profesor Marek Chmaj, który przy okazji zwraca uwagę, że nie tylko nie ma takiej procedury, żeby odwoływać swoją kontrasygnatę, ale nie mogłoby być, ponieważ istnienie takiej procedury oznaczałoby, że w każdym momencie można by było wycofać z prawa akt prezydencki, który wymagał podpisu premiera. To jest sprawa całkowicie oczywista.
To doprowadziłoby, gdyby była taka procedura do demontażu systemu prawnego w Polsce. Do chaosu prawnego i całkowitej nieprzewidywalności prawa. Niestety Donald Tusk swoim działaniem usiłuje właśnie taki stan wprowadzić.
My się temu sprzeciwiamy. Widzimy, że jesteśmy coraz dalej po ostatnich wyborach od praworządności, którą próbuje się zastąpić dyktatorską wolą jednej osoby. My się temu sprzeciwiamy i domagamy się pociągnięcia do odpowiedzialności karnej premiera Donalda Tuska. (…)
Skomentuj
Zaloguj się żeby móc dodawać komentarze
Tak się dba o własne interesy! Niech nasze pseudoelity biorą przykład:
• Słowacja odrzuca unijny system ETS2, nie wprowadzi podwyżek cen ogrzewania, benzyny lub oleju napędowego oraz wzywa Komisję Europejską do ponownego rozważenia dyrektywy.
• Węgry ostrzegły UE, że jeżeli ta zmusi ich do przyjmowanie nielegalnych migrantów, to zaoferują niechcianym przybyszom darmowy przejazd autobusem prosto do Brukseli.
• Austria oświadczyła, że nie przyjmie żadnych migrantów odrzuconych przez Niemcy, a austriacka policja federalna już dostała polecenie, by chronić granice przed takim procederem.
Można? Można! Tylko u nas się nie da. Nasi rządzący klękają przed von der Leyen, godzą się na klimatyczne wariactwa podnoszące nam opłaty, a imigrantów ściągają na potęgę, pozwalając nawet na odrzuty z Niemiec.
Dlatego, drodzy Rodacy, wybierajmy polityków, którzy zawsze będą stać murem za polskim interesem i nie ugną się pod presją zagranicznych ośrodków!
Tak się dba o własne interesy! Niech nasze pseudoelity biorą przykład:
— Ewa Zajączkowska-Hernik (@EwaZajaczkowska) September 11, 2024
✅ Słowacja odrzuca unijny system ETS2, nie wprowadzi podwyżek cen ogrzewania, benzyny lub oleju napędowego oraz wzywa Komisję Europejską do ponownego rozważenia dyrektywy.
✅ Węgry ostrzegły UE, że jeżeli… pic.twitter.com/nr0zohdPor
RozwińZwiń komentarze (1)
Zaloguj się żeby móc dodawać komentarze
„Wycofanie” kontrasygnaty i deklaracja premiera Tuska na temat „demokracji walczącej” oraz de facto dopuszczenie łamania prawa w imię aktywizmu demoliberalnego to już otwarte porzucenie agendy praworządnościowej. To przedłożenie partyjniactwa przed troskę o państwo.
Afirmacja pozbawionego zasad konfliktu przed jakikolwiek program pozytywny. Dla obywateli oznacza to więcej złych emocji, więcej chaosu w państwie, niższe gwarancje praw obywatelskich i wolności gospodarczej, spadek bezpieczeństwa, mniej inwestycji, wolniejszy rozwój i jeszcze większe odstraszanie kadr profesjonalnych od zaangażowania w sprawy publiczne.
Absolutnie destrukcyjny kierunek.
„Wycofanie” kontrasygnaty i deklaracja premiera Tuska na temat „demokracji walczącej” oraz de facto dopuszczenie łamania prawa w imię aktywizmu demoliberalnego to już otwarte porzucenie agendy praworządnościowej. To przedłożenie partyjniactwa przed troskę o państwo. Afirmacja…
— Krzysztof Bosak 🇵🇱 (@krzysztofbosak) September 11, 2024
Skomentuj
Zaloguj się żeby móc dodawać komentarze
Krzysztof Tuduj:
Zabieramy głos w sprawie bardzo kontrowersyjnej, w sprawie skandalu, jaki miał miejsce w Śremie, pobicia z udziałem obcokrajowców z Ameryki Łacińskiej: Kolumbijczyków, Argentyńczyka.
Skandaliczna decyzja prokuratury rejonowej w Śremie o zwolnieniu zatrzymanych czterech sprawców tego zdarzenia. Tylko jeden został w dalszym ciągu zatrzymany jeszcze do następnych czynności, ten, który będzie miał postawiony zarzut usiłowania zabójstwa. Przypomnę, grupa południowoamerykańskich imigrantów, którzy w Polsce są, pracują, także to są tzw. legalni imigranci, mieli zachowywać się według relacji mieszkańców Śremu na plaży w sposób arogancki, zaczepiali kobiety, gwizdali. To była grupa kilkunastu, nawet momentami kilkudziesięciu osób.
Można powiedzieć, to nastawienie, które nie ma nic wspólnego z szacunkiem do państwa, do którego przyjechali, do narodu, który ich gości… spowodowali bardzo krwawe zajście, pobicie Polaków. Krwawe to jest bardzo adekwatne słowo dlatego, że w ruch poszły butelki, został użyty tzw. tulipan, czyli rozbita butelka, z bardzo poważnymi obrażeniami na ciele kilku Polaków. Jeden będzie miał prawdopodobnie bardzo poważne problemy z nogą, drugi cudem uniknął śmierci, bo rana była raną kłutą w okolicę szyjną. W okolice tętnicy szyjnej, także bardzo poważne zagrożenie dla życia.
Te fakty plus fakt, że nie zostali zatrzymani na dłużej, nie są aresztowani, a jedynie dozór elektroniczny, zakaz opuszczania kraju, to są rzeczy bulwersujące. Trzeba powiedzieć jasno. Nie ma prawa być żadnej tolerancji dla przestępstw, a szczególnie dla przestępstw, których są sprawcami imigranci. To jest zagrożenie dla polskiego bezpieczeństwa.
My mamy wielkie szczęście, można powiedzieć, historyczne, że w Polsce naprawdę względem Europy Zachodniej, względem wielu innych miejsc na świecie jest naprawdę bezpiecznie – i ten stan chcemy utrzymać! To jest nasz interes wspólny, bez względu na poglądy, bez względu na to, jakie opcje polityczne wybieramy. Natomiast my chcemy bardzo jasno powiedzieć, że tak nie należy postępować, należy surowo rozprawiać się z przestępcami, którzy szczególnie nie potrafią uszanować miejsca, do którego przyjechali. Nikt nad tą imigracją nie panuje, bez względu na to, czy rządzi PiS, czy rządzi PO.
Pamiętamy, jak za czasów poprzednich rządów PO, jak policja rozprawiała się, prokuratura, jak traktowała kibiców. Jeżeli była jakaś sytuacja z udziałem kibiców, to wszyscy byli zwijani, a potem dopiero były ewentualnie jakieś pytania. A tutaj mamy do czynienia z sytuacją, w której w tym pobiciu brało udział więcej obcokrajowców, natomiast zatrzymanych została zaledwie piątka i pytanie, dlaczego reszta nie została zatrzymana.
Pytanie, dlaczego ci, którzy zostali zwolnieni, nie mają postawionego zarzutu współudziału w tym usiłowaniu zabójstwa, bo przecież nikt nie próbował powstrzymać tego człowieka, który nastawał na życie Polaka. Także mówimy kategorycznie NIE, nie zgadzamy się na takie lekkie traktowanie przestępców, szczególnie obcokrajowców, którzy po prostu według innych zwyczajów, według innego kodu kulturowego sobie żyją i takie zwyczaje próbują wprowadzać w Polsce. Na to stanowczo się nie zgadzamy!
Krzysztof Mulawa:
– Musimy sobie jasno powiedzieć, i my to jako Ruch Narodowy, część Konfederacji mówiliśmy dawno temu – chcielibyśmy, żeby cały polski naród, wszyscy rządzący byli mądrzy przed szkodą, a nie po szkodzie – masowa, niekontrolowana imigracja przynosi Polsce, Polakom fatalne skutki społeczne i w sposób drastyczny obniża bezpieczeństwo nas, obywateli Polski.
Ta sytuacja ze Śremu to nie jest odosobniony przykład negatywnych skutków społecznych, jakie niesie za sobą nielegalna czy legalna, ale masowa, niekontrolowana imigracja, z którą mamy do czynienia w Polsce. Dzień wcześniej mieliśmy do czynienia z sytuacją, gdzie dwóch Gruzinów w Warszawie próbowało przy pomocy ostrego narzędzia okraść Polkę, która była w restauracji, w pizzerii, razem ze swoją córką. Na szczęście tych dwóch Gruzinów zostało obezwładnionych i dokonało się obywatelskie zatrzymanie tych dwóch obywateli przez obywatela Polski. Idziemy dalej. Dzień wcześniej w Warszawie 37-letni obywatel Ukrainy uderzył Polkę bez żadnego powodu.
Mamy do czynienia z szeregiem sytuacji, które świadczą o fatalnych skutkach imigracji. Przypominam wszystkim, bo to była głośna sprawa, że w sierpniu Polka, która rano jechała do pracy, została napadnięta przez obywatela jednego z krajów nadbałtyckich, została pociągnięta po ziemi. Na szczęście to wszystko zostało nagrane i upublicznione.
W tym samym miesiącu, tydzień wcześniej mieliśmy do czynienia również z sytuacją, gdzie postawiono zarzuty pięciu obywatelom krajów Ameryki Łacińskiej w sprawie zbiorowego gwałtu na 20-latce, obywatelce Polski.
Mamy do czynienia z szeregiem sytuacji, z którymi my jako Konfederacja oczywiście się nie zgadzamy. Mówię to z pełną stanowczością. Nielegalnych imigrantów należy automatycznie, natychmiast po zatrzymaniu doprowadzać do ekstradycji; ewentualnie na obywateli tych krajów powinny czekać autobusy z napisem Bruksela, bądź też autobusy z adresami wszystkich tych polityków, którzy zapominali przez ostatnie 10 lat o tym, że emigracja przynosi negatywne skutki społeczne.
Jako członek Komisji Wizowej, który ma dostęp do wszelkich informacji, wszelkich statystyk, muszę powiedzieć, że rząd Prawa i Sprawiedliwości był najbardziej proimigracyjną partią w historii Rzeczypospolitej Polskiej! Ale oczywiście pan Donald Tusk staje w szranki tej rywalizacji z PiS-em. W 2023 roku wydano pozwolenie na pracę dla obywateli Kolumbii, sprawców tych fatalnych wydarzeń w Śremie. To było 12 tysięcy pozwoleń na pracę dla obywateli Kolumbii.
Ale już pan Donald Tusk wydał tych pozwoleń na pracę w samym 2024 roku, tylko w połowie tego roku, aż 16 tysięcy!
Jako Ruch Narodowy, jako część składowa Konfederacji opublikowaliśmy już dawno dokument w postaci Odpowiedzialnej Polityki Imigracyjnej, “Po pierwsze Polska, po pierwsze Polacy”. Chcę bardzo mocno powiedzieć, że Polska niestety – nie wszyscy jako społeczeństwo zdajemy sobie z tego sprawę – że przez ostatnie 10 lat nie miała uchwalonej polityki imigracyjnej. To jest skandal i do tego doprowadziły zarówno rządy Prawa i Sprawiedliwości, jak i również nie widzimy jakiegokolwiek innego kierunku działania pana Donalda Tuska. Stop nielegalnej czy legalnej, ale masowej imigracji, z którą mamy do czynienia niestety w Polsce.
Skomentuj
Zaloguj się żeby móc dodawać komentarze
Dzisiaj byłem we Włocławku, jutro o 18:00 Inowrocław. Do zobaczenia!
— Sławomir Mentzen (@SlawomirMentzen) September 9, 2024
#Mentzen2025 pic.twitter.com/4KgvhRclOF
Pierwsze spotkanie Sławomira Mentzena z sympatykami Konfederacji, które miało miejsce we Włocławku, było bardzo udane.
Dzisiaj we Włocławku rozpoczęliśmy trasę #Mentzen2025! pic.twitter.com/eHOHg7ePtk
— Sławomir Mentzen (@SlawomirMentzen) September 9, 2024
Ale to dopiero początek! Kolejne miasta przed nami. Dzisiaj spotkanie odbędzie się o godz. 18.00 na Rynku w Inowrocławiu.
W piątek Sławomir Menzten zawita na Stary Rynek w Płocku. A w sobotę odwiedzi Ciechanów i Ostrołękę.
Skomentuj
Zaloguj się żeby móc dodawać komentarze
To powinien przeczytać KAŻDY POLAK, bowiem dotyczy to bezpieczeństwa naszych córek, żon i matek!
Otóż…
• W Niemczech (a konkretnie w najludniejszym z landów, tj. Nadrenii Północnej – Westfalii) doszło w 2023 roku aż do 209 (!) BRUTALNYCH GWAŁTÓW ZBIOROWYCH. Dane powinny zatrważać, ale to nie koniec historii…
• Niemieckim organom ścigania udało się zatrzymać 155 podejrzanych osób, spośród których, jak wynika ze szczegółowych danych niemieckiego „Ministerstwa Spraw Wewnętrznych” [źródło: BILD], ponad… 78% (SIEDEMDZIESIĄT OSIEM PROCENT!) przypadków gwałtów zbiorowych można przypisać „ŚRODOWISKOM MIGRACYJNYM” w Niemczech.
• I pomimo, iż powyższe dane dotyczą Niemiec, w świetle „Paktu Migracyjnego”, który Polska MUSI wdrożyć już od 2026 roku (implementując jednocześnie groźną unijną politykę migracyjną) – dane płynące z Niemiec powinny budzić grozę!
• Dlatego pytam (w trybie interwencji poselskiej) Komendanta Głównego Policji, jak wyglądają statystyki w Polsce, związane z liczbą gwałtów, liczbą rozbojów oraz narodowością zatrzymanych (i podejrzanych o ich popełnienie), aby mieć pełen obraz obecnej sytuacji związanej z bezpieczeństwem Polek i Polaków. Pytam, bowiem… mainstreamowa prasa dziwnie nabrała wody w usta w tym temacie. Nawet już nie pytam, dlaczego, bowiem instynktownie odpowiedź znam.
• Czas sprawdzić dane statystyczne i „narodowość podejrzanych/zatrzymanych” w ostatnich latach w Polsce i zacząć poważaną debatę publiczną o polskiej polityce migracyjnej, bo… 2026 rok zbliża się szybkimi krokami. PS. A chyba żadna Polka i żaden Polak nie chce mieć w naszym kraju tego, z czym mierzą się obecnie Niemcy.
❌ To powinien przeczytać KAŻDY POLAK, bowiem dotyczy to bezpieczeństwa naszych córek, żon i matek! 🆘 Otóż…
— #tosiesamokomentuje (@placzekgrzegorz) September 9, 2024
➡️ W Niemczech (a konkretnie w najludniejszym z landów, tj. Nadrenii Północnej – Westfalii) doszło w 2023 roku aż do 209 (!) BRUTALNYCH GWAŁTÓW ZBIOROWYCH. Dane powinny… pic.twitter.com/oMmnvjWA1y
RozwińZwiń komentarze (1)
Zaloguj się żeby móc dodawać komentarze
Dziś w Śremie na konferencji prasowej pokazaliśmy to zdjęcie. Pokazuje barbarzyństwo z jakim mamy do czynienia. Mieszkają tu, bo zakład pracy potrzebował tanich pracowników. Kto zapłacił za różnicę w cenie “taniej siły roboczej”? Chłopak z przekłutą tętnicą. I będziemy płacili my wszyscy, jeśli nie powiemy “dość”.
Pani ze śremskiego SOR powiedziała, że to już ósmy raz, kiedy na oddział trafia osoba z ranami kłutymi, twierdząca, że została pokiereszowana przez obcokrajowców.
Według świadków, kiedy kilku mężczyzn kłuło tzw “tulipanami” ofiarę, ofiara ta była kopana nawet przez rodziny tych imigrantów! Ludzie z dzikiego kraju zachowują się jak dzicz, to nie dziwi. Należy jednak zadać pytanie – dlaczego oni tutaj są? W spokojnym kraju Europy Środkowej? Czy to są nielegalni imigranci? Nie, to legalni pracownicy, pracują, płacą podatki i usiłują zamordować chłopaka ze Śremu.
Dziś w Śremie na konferencji prasowej pokazaliśmy to zdjęcie. Pokazuje barbarzyństwo z jakim mamy do czynienia.
— Ziemowit Przebitkowski (@przebitkowski) September 9, 2024
Mieszkają tu, bo zakład pracy potrzebował tanich pracowników. Kto zapłacił za różnicę w cenie "taniej siły roboczej"?
Chłopak z przekłutą tentnicą. I będziemy płacili… pic.twitter.com/eOPnZjBW0H
Związek Przedsiębiorców i Pracodawców wysunął ostatnio szereg postulatów: “wspierajmy legalną zrównoważoną imigrację zarobkową!”
Pracodawcy RP wypuścili raport zawierający m. in. takie tezy:
• wydłużenie okresu pracy wykonywanej bez zezwolenia na pracę na podstawie oświadczenia o powierzeniu wykonywania pracy przez cudzoziemców z wybranych państw do 12 miesięcy w ciągu kolejnych 18 miesięcy lub do 18 miesięcy w ciągu kolejnych 24 miesięcy
• rozszerzenie listy krajów, których obywatele mogą korzystać z uproszczonej procedury legalizacji pracy (oświadczeniowej) między innymi o Państwa azjatyckie jak Indie, Filipiny czy Bangladesz
• wydłużenie terminu, w którym podmiot powierzający wykonywanie pracy cudzoziemcowi ma obowiązek zawiadomić urząd pracy o podjęciu pracy przez cudzoziemca na podstawie oświadczenia.
Prywatyzacja zysków, uspołecznienie strat (przede wszystkim bezpieczeństwa) i uciekanie od jakiejkolwiek odpowiedzialności. A muszą ponosić odpowiedzialność. Fakt przebywania w mniejszych miejscowościach, agresywnych grup mężczyzn z trzeciego świata, jest bezpośrednio powiązany z działaniem tych grup biznesowych!
Co na to rząd? Wydawało się, że Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej idzie w dobrym kierunku, wzmacniając kontrolę pracowników z zagranicy. Przypomnijmy co zrobił wtedy PSL. Zrobił to co zawsze – wstawił się za tymi, którym służy. Czyli bynajmniej nie za swoimi wyborcami. PSL wstawia się za tymi, którzy im płacą. Deweloperzy czy biznes domagający się tanich robotników. Wyszedł minister Krzysztof Paszyk i powiedział, m. in. że sprzeciwiają się narzucaniu limitów na imigrantów bo to szkodzi gospodarce i że sprzeciwia się rozszerzeniu możliwości kontroli zakładów pod względem pracowników zza granicy, bo… to może zwiększyć obciążenia dla firm. A jak obciążenie dla społeczeństwa, panie Paszyk, widoczne na poniższym obrazku? Podoba się? A elektoratowi PSL podoba się kogo wybrali?
Wreszcie – PiS. Najbardziej proimigrancka partia w historii Polski. PiS, który mantruje, że “legalna imigracja jest w porządku”. Macie na zdjęciu efekt legalnej imigracji. To Wasza wina. Mam nadzieję, że Was wyborcy rozliczą, za pozbawianie nas poczucia bezpieczeństwa.
PS – no i wymiar sprawiedliwości! Właśnie podano do wiadomości, że 4 z 5 agresorów zostało wypuszczonych i dalej będą krążyli po Śremie, na areszt zdecydowano się tylko w przypadku jednego z nich. To nie zostanie w ten sposób przez nas pozostawione.
Skomentuj
Zaloguj się żeby móc dodawać komentarze
Włodzimierz Skalik na serwisie X.
Ministerstwo Infrastruktury chce podjąć rozmowy z samorządami na temat wprowadzenia zmian w prawie wodnym i ustanowienia podatku od deszczu! Pretekst do nowej daniny znaleziono w sierpniowych opadach, które skutkowały powodziami na terenie prawie całej Polski.
Winą za podtopienia zdecydowano się nie obarczać nieprzemyślanych inwestycji publicznych, tylko „zmiany klimatyczne”.
W małych, średnich i niektórych większych miastach dominującym trendem jest wciąż tzw. betonoza, czyli pozbywanie się zieleńców, na rzecz bruku. W wielu miejscowościach całe rynki, na których niegdyś rosły krzewy i drzewa, dziś są wyłożone betonowymi płytami. W sposób oczywisty uniemożliwia to wchłanianie opadów przez ziemię, co sprawia, że większość deszczówki musi spływać do studzienek kanalizacyjnych. Kanalizacja z kolei od lat jest przez samorządy niedofinansowywana.
Pieniądze na modernizację kanalizacji mieliby dostarczać obywatele zamieszkujący gospodarstwa domowe. Wysokość podatku zależałaby od powierzchni dachu, czy powierzchni utwardzonej.
W skrócie – samorząd betonuje całe centrum i woda nie ma gdzie spływać, więc my musimy płacić za modernizację kanalizacji, bo poważyliśmy się mieć dach nad głową, lub podjazd dla samochodu!
🌧️ Grozi nam podatek od deszczu!
— Włodzimierz Skalik (@Wlodek_Skalik) September 9, 2024
💧 Ministerstwo Infrastruktury chce podjąć rozmowy z samorządami na temat wprowadzenia zmian w prawie wodnym i ustanowienia podatku od deszczu!
Pretekst do nowej daniny znaleziono w sierpniowych opadach, które skutkowały powodziami na terenie… pic.twitter.com/1y6yndNxZR
Skomentuj
Zaloguj się żeby móc dodawać komentarze
Krzysztof Bosak:
– Dziś wspólnie z Grzegorzem Braunem w imieniu Konfederacji stoimy tutaj po to, żeby dać nasz komentarz do ostatnich i wcześniejszych działań ministra sprawiedliwości, profesora Bodnara.
Ten komentarz jest bardzo krótki. Panie ministrze, wzywamy do dymisji.
Naprawdę, wszystkie te wydarzenia, których jesteśmy świadkami, wszystkie te deklaracje, one składają się w jedną całość: niezdolność do konstruktywnego pełnienia tego urzędu. Niezależnie, czy weźmiemy procedury ochrony kontrwywiadowczej, newralgicznych, delikatnych postępowań przeciwko zagranicznym szpiegom; czy weźmiemy delikatne sprawy polityczne związane z wolnością zgromadzeń, zahaczające o kręgi polityczne; czy weźmiemy perspektywy tak zwanego przywracania praworządności, czyli porządkowania bałaganu, z którym zostaliśmy po rządach Prawa i Sprawiedliwości. W każdej z tych rzeczy błędy i brak jakiegokolwiek konstruktywnego planu!
Dostęp do tajnych akt pana Rubcowa, potwierdzonego szpiega, który udawał Hiszpana, okazał się Rosjaninem, funkcjonariuszem wojskowego wywiadu, i brylował w obecnej tutaj, tuż za naszymi kamerami, elicie dziennikarskiej, miesiącami, a może i latami. Okazuje się, że w wyniku błędów prokuratury, braku nadzoru nad postępowaniem w sprawie o szpiegostwo, on brylował nie tylko tutaj w Sejmie, brylował także w kancelarii tajnej ABW, poznając szczegóły rozpracowania kontrwywiadowczego, któremu był poddawany – i z tą wiedzą, w ramach wymiany szpiegów, dokonanej nie przez Polskę, ale przez państwo amerykańskie, po prostu wyjechał do Moskwy.
To zaniedbanie obowiązku, jakim jest prawidłowy nadzór nad delikatnymi postępowaniami i tym, co robią podwładni pana ministra Bodnara, prokuratorzy w całym kraju, a szczególnie tu w Warszawie, bo przecież te postępowania w sprawach zagranicznych szpiegów nie są prowadzone w każdej regionalnej czy rejonowej prokuraturze, one się koncentrują przede wszystkim tu w Warszawie.
Inna sprawa, delikatna, związana ze wznowionymi postępowaniami dot. między innymi Marszu Niepodległości. Ostrzegaliśmy, że ta sprawa jest dęta, że te postępowania wznawiane są z powodów ideologicznych. Natomiast to, co wyprawia prokurator podległy panu ministrowi Bodnarowi, to istna komedia! Poszukuje bowiem nieistniejącej listy nazwisk i postanowił przeszukiwać mieszkania wybranych losowo ludzi, związanych z władzami Stow. Marsz Niepodległości i biura, które nie były biurami Marszu Niepodległości w czasie Marszu Niepodległości w roku 2018 – po to, żeby namierzyć rzekomo istniejące listy członków Straży Marszu Niepodległości z roku 2018. Panie prokuratorze, takie listy nigdy nie istniały. Pan to ma w papierach. Proszę je uważnie przeczytać.
A do pana prokuratora generalnego i ministra Bodnara krótka informacja: jeżeli nie potrafi pan nadzorować swoich prokuratorów, żeby prowadzili czynności w sposób celowy, staranny, np. przyjeżdżając na miejsca przeszukań, które zarządza, a nie tak, że policjanci muszą o wszystko pytać przez telefon, co mają robić; np. wskazując, jakie rzeczy zająć, a nie, że wysyła się policję do lokalu, w którym jest zarejestrowanych trzy, cztery czy więcej podmiotów, i policjanci nie wiedzą właściwie, co mają robić na miejscu, a prokurator nie przyjechał, bo nie chciał, miał jakieś pilniejsze sprawy?
To jest komedia, pan za tą komedię odpowiada. My nie będziemy się skarżyć, że jesteśmy ofiarami, bo nie czujemy się ofiarami. Ofiarami są Polacy, ponieważ to pańskie działania i pańskich prokuratorów powodują zmniejszenie bezpieczeństwa warszawiaków. Bo każdy funkcjonariusz policji odciągnięty od ścigania prawdziwych bandytów i zajmowania się członkami różnych stowarzyszeń i ich segregatorami z dokumentami i służbowymi laptopami, to policjant jeden mniej, który ściga bandytów. A w Warszawie brakuje funkcjonariuszy policji! Tu pracują ludzie przymusowo pościągani z całego kraju, bo w Warszawie brakuje policji. Dramatycznie.
Panie ministrze, czy pan o tym nie wie, że wymyśla pan głupie obowiązki, których pana podwładni później nawet nie nadzorują? Prokuratorów do dobrych spraw też brakuje. Sam fakt, że ta sprawa najpierw za Ziobry była prowadzona przez półtora roku i w tej chwili, pod pańskimi rządami, jest znów prowadzona, zabiera czas prokuratorom na ściganie prawdziwych przestępców. To absurd, za który pan odpowiada.
Podobnie jak za łamanie praw obywatelskich ludzi, którzy prowadzą legalną działalność w Polsce i nie zrobili nic złego. Trzecia sprawa, no to oczywiście sprawa najświeższa, być może kalibrem największa, czyli te nieszczęsne zapowiedzi z piątku o tym, że będzie jakaś weryfikacja sędziów, zwanych w ramach nowomowy demoliberalnej, stosowanej przez tą centrolewicę opcji europejskiej – zwanych “neosędziami”. To zrobienie dokładnie tego, co zrobił PiS, tylko na jeszcze większą skalę. PiS swoimi nieudolnymi działaniami doprowadził do delegitymizacji KRS, części Sądu Najwyższego i Trybunału Konstytucyjnego.
Obecnie minister Bodnar zmierza do tego, żeby zdelegitymizować jeszcze kilkuset sędziów i narobić chaosu na dużo większą skalę niż w tej chwili mamy. Rolą ministra sprawiedliwości jest zaprowadzanie sprawiedliwości. Nie jest żadną sprawiedliwością karanie kilkuset ludzi, którzy weszli do stanu sędziowskiego, powołani zgodnie z Konstytucją przez prezydenta i wykonują swoje obowiązki, karanie za to, że politycy PiS-u i Platformy, i eurokraci z Unii Europejskiej pokłócili się między sobą. Waszą rolą, panowie, jest znaleźć między sobą porozumienie. To proponuje Konfederacja, mówiąc o resecie konstytucyjnym. Jeżeli nie umiecie znaleźć porozumienia, jeśli nawet go nie szukacie, podajcie się do dymisji.
Zwolnijcie krzesło ministra sprawiedliwości. Niech przyjdzie ktoś kolejny z waszego obozu, może nieco lepiej sobie poradzi z tymi wyzwaniami. Naprawdę, to nie jest tak, że jeden jest kandydat na ministra sprawiedliwości i to jest profesor Bodnar. Obserwując te wszystkie działania mamy wrażenie głębokiej niekompetencji i głębokiego braku wizji. To, że ktoś ma tytuł naukowy, zrobiony z prawa, to jeszcze nie znaczy, że nadaje się na ministra sprawiedliwości. Wybór, jaki padł na profesora Bodnara, jest prawdopodobnie związany tylko z jednym faktem: że nie ma on pozycji politycznej w Platformie Obywatelskiej i Donald Tusk w każdym dogodnym momencie może go po prostu zmienić. Wydaje się, że pan profesor Bodnar sam do końca tej swojej roli nie rozumie, w związku z czym my służymy radą, uświadamiamy, wzywamy do dymisji.
RozwińZwiń komentarze (1)
Zaloguj się żeby móc dodawać komentarze
Włocławek to pierwsze miasto, które odwiedzi Sławomir Mentzen. Towarzyszyć mu będzie Ewa Zajączkowska-Hernik i Grzegorz Płaczek. Spotkanie we Włocławku odbędzie się na Placu Wolności. Rozpocznie się o godz. 18.00.
Już jutro we Włocławku o 18:00 zaczynamy trasę #Mentzen2025!
— Sławomir Mentzen (@SlawomirMentzen) September 8, 2024
Razem ze mną będą @EwaZajaczkowska i @placzekgrzegorz.
Do zobaczenia! pic.twitter.com/cfyIUZPN3I
We wtorek zaś Sławomir Mentzen odwiedzi Inowrocław. W piątek zawita do Płocka, a w sobotę odwiedzi aż dwa miasta – Ciechanów i Ostrołękę.
Skomentuj
Zaloguj się żeby móc dodawać komentarze
To kolejna próba sztucznego napędzania cen mieszkań, co odbije się przede wszystkim na zwykłych obywatelach. Już przy programie „2%” poprzedniego rządu zwracaliśmy uwagę, że takie interwencje doprowadzają do wzrostu cen nieruchomości, a nie do poprawy dostępności mieszkań.
Dziś sytuacja się powtarza, a kolejny rząd dalej forsuje rozwiązania, które działają przede wszystkim na korzyść banków i deweloperów, a nie obywateli. Nie ma się co dziwić jeśli spojrzy się na to jak hojnie PO i PSL są dotowani przez deweloperów.
By poprawić sytuację na rynku mieszkaniowym należy wspierać stronę podażową a nie popytową. Zrezygnujmy z głupich regulacji klimatycznych i obniżmy ceny materiałów budowlanych zmniejszając podatki.
Będę głosował przeciw programowi „Kredyt 0%”.
— Witold Tumanowicz (@WTumanowicz) September 7, 2024
To kolejna próba sztucznego napędzania cen mieszkań, co odbije się przede wszystkim na zwykłych obywatelach. Już przy programie „2%” poprzedniego rządu zwracaliśmy uwagę, że takie interwencje doprowadzają do wzrostu cen…
RozwińZwiń komentarze (2)
Zaloguj się żeby móc dodawać komentarze
This website uses cookies so that we can provide you with the best user experience possible. Cookie information is stored in your browser and performs functions such as recognising you when you return to our website and helping our team to understand which sections of the website you find most interesting and useful.
Strictly Necessary Cookie should be enabled at all times so that we can save your preferences for cookie settings.
If you disable this cookie, we will not be able to save your preferences. This means that every time you visit this website you will need to enable or disable cookies again.
Komentarze (10)