![](https://konfederacja.pl/app/uploads/Konfederacja_WiN_Konferencja_10022022_Cover_FHD_1-1250x703.png)
![](https://konfederacja.pl/app/uploads/Konfederacja_WiN_Konferencja_10022022_Cover_FHD_1-1250x703.png)
– Polacy nie chcą, żeby Polska zamieniła się w dzielnicę slumsów, bandyctwa i mafii, które już w tej chwili znamy z niektórych krajów zachodnich. Polacy nie chcą powtarzać eksperymentu, który już się nie udał. I Polacy nie chcą przyjmowania przymusowych migrantów.
Załóżmy, że nawet Donald Tusk po znajomości – bo wiadomo, że z Niemcami się z wzajemnością lubią – dostanie pozwolenie, że on nie musi [przyjmować nielegalnych imigrantów], ale to nie może być Polska zależna od tego czy Donald Tusk jest przy władzy czy nie. Potem będzie rząd, załóżmy, Konfederacji i ten rząd Konfederacji to, założę się, że będzie musiał przyjmować migrantów, nie tylko tych, które będzie miał w tym czasie na bieżąco, ale zapewne jeszcze zapłaci kary zaległe za Tuska, bo wtedy jednak okaże się, że od początku powinniśmy [przyjmować tych imigrantów].
Państwo nie może tak funkcjonować, że to jest wszystko na ślinę. Jeśli w dyrektywach czy rozporządzeniach jest to zapisane to musimy to twardo podważyć i domagać się wyłączenia z tego Polski. Nic na ślinę!
O tym co pomagają w nielegalnych przekraczaniu polskiej granicy
– Należy ścigać karnie wszystkie osoby których działalność przyczynia się do tego, że ci ludzie z większych prawdopodobieństwem przekraczają te granice. Ci którzy w jakikolwiek sposób pomagają na przykład włamywaczom, podawali im herbatę w czasie jak oni marzną przy piłowaniu kraty do supermarketu to też są pomocnikami przy przestępstwie.
Ludzie, którzy przedostają się nielegalnie przez granicę są przestępcami. Jakakolwiek forma pomagania przestępcom jest wbrew interesowi państwa polskiego! Czy oni robią to z miłości do Putina? Nie sądzę. Myślę, że robią to z typowej lewicowej naiwności. Mają głowę napakowaną poprawnością polityczną i nie rozumieją sytuacji w jakiej się znaleźli.
Jeżeli ci aktywiści próbują zapobiec wypchnięciom, zawróceniom – bo nie powinniśmy moim zdaniem mówić po angielski “puchback|, tylko “zawrócenia” – do kraju z którego nielegalnie przybyli, to ci ludzie przyczyniają się do powodzenia nielegalnej migracji. Ci ludzie powinni siedzieć po prostu w więzieniu za faktyczne działanie przeciwko interesowi Polski!
Dobromir Sośnierz kontra poseł Konieczny z Lewicy: Polacy nie chcą, żeby Polska zamieniła się w dzielnicę slumsów, bandyctwa i mafii!
— Konfederacja (@KONFEDERACJA_) June 23, 2024
Polacy nie chcą powtarzania eksperymentu, który już się nie udał i nie chcą przyjmowania przymusowych migrantów. A ludzie, którzy przedostają się… pic.twitter.com/lL5n7CY3vb
Irytujący są politycy PiS, którzy próbują wmówić, że na początku Zielony Ład był czymś dobrym i nie stanowił zagrożenia. Jak to się ma do decyzji o wstrzymaniu budowy bloku w Ostrołęce zaledwie 2 miesiące po akceptacji przez Morawieckiego Zielonego Ładu na szczycie Rady Europejskiej? Podobno głównym powodem wstrzymania, a później rezygnacji z budowy miały być koszty ETS (na początku 2020 roku trzykrotnie niższe niż obecnie). Jak to się ma do akceptacji przez PiS Fit for 55 dziesięć miesięcy później? W najlepszym razie próbują udawać, że nie wiedzieli, na co się zgodzili. W najgorszym jest tak, że po prostu cynicznie zmieniają narrację w zależności od potrzeb i interesu partii.
Prawda jest taka, że o ile jeszcze w 2017 roku w rządzie PiS tliły się resztki instynktu propaństwowego, to po przejęciu sterów rządu przez Morawieckiego (który jest typowany jako potencjalny kandydat PiS na prezydenta) zupełnie zarzucono nawet rozważania o niepodległościowym modelu transformacji energetycznej na rzecz uzależnienia od zewnętrznych graczy.
Jeszcze w 2017 roku w Ministerstwie Energii (przemianowane za Morawieckiego na Ministerstwo Klimatu!) pojawił się interesujący raport o możliwości stworzenia polskiego reaktora wysokotemperaturowego HTGR. Eksperymentalny reaktor byłby właśnie teraz uruchamiany, gdyby podjęto się realizacji tego projektu, a w 2031 roku zostałby uruchomiony pierwszy polski przemysłowy reaktor HTGR o mocy 165 MW. Co więcej, reaktory HTGR mogłyby być z powodzeniem używane też do ciepłownictwa systemowego.
Projekt pozostał jednak jedynie na papierze, a nowy premier z namaszczenia Jarosława Kaczyńskiego przy milczącej zgodzie reszty partii zrobił zwrot w kierunku zielonego komunizmu. Stało się tak, ponieważ PiS widział dla Polski inny model transformacji energetycznej. Model będący wypadkową wpływów ideologów z Brukseli i lobbingu korporacji chcących przejąć jak najwięcej z tej góry pieniędzy, jakie wydamy do 2050 roku i później. Państwo i spółki państwowe zaczęły przeznaczać miliardy na zakup wiatraków i fotowoltaiki, a jedyna elektrownia jądrowa, którą wstępnie zdecydowano się budować, okazała się wyborem politycznym, a nie ekonomicznym czy technologicznym. Zresztą, nie wiadomo czy w ogóle dojdzie do skutku, a jeśli tak to gigantycznym kosztem i z ogromnym opóźnieniem.
Jeszcze pół roku przed wyborami parlamentarnymi politycy PiS chcieli przeforsować ustawę wiatrakową zmniejszającą odległość wiatraków od zabudowań do 500 metrów. Nie udało się to między innymi ze względu na sprzeciw Konfederacji. Ustawę “złagodzili” do 700 metrów. Dziś naskakują na rząd Tuska, że robi dokładnie to samo co oni i chce zmniejszyć tę odległość. Różnica jest tylko taka, że nie do 500 a do 300 metrów od zabudowań.
Wracając do Zielonego Ładu to sam Jarosław Kaczyński był jego zwolennikiem. W maju 2021 roku, a więc pół roku po akceptacji radykalnego ograniczenia emisji CO2 do 2030 roku powiedział, że “(…) to plan, w którym warto uczestniczyć nawet za pewną cenę.” PiS informuje o tym nawet na swojej stronie internetowej (link w komentarzu).
Po kilku miesiącach intensywnej narracji PiS odcinającej się w określony sposób od Zielonego Ładu widać wyraźnie, że jest to element szerszego planu przywracania wiarygodności tej partii wśród wyborców. Politycy PiS przeliczyli się, myśląc, że wystarczy sypnąć ludziom pieniędzmi z państwowej kasy, aby na zawsze kupić sobie ich poparcie. Gdyby tak było, nie straciliby władzy. Teraz próbują naprawić ten błąd i chcą ponownie oszukać ludzi, przywdziewając maskę polskich patriotów. Naszą rolą jest im za każdym razem tę maskę ściągać i pokazywać rzeczywisty obraz bezideowych karierowiczów okupujących prawą stronę sceny politycznej.
Irytujący są politycy PiS, którzy próbują wmówić, że na początku Zielony Ład był czymś dobrym i nie stanowił zagrożenia. Jak to się ma do decyzji o wstrzymaniu budowy bloku w Ostrołęce zaledwie 2 miesiące po akceptacji przez Morawieckiego Zielonego Ładu na szczycie Rady… pic.twitter.com/M0Ol8DLlm9
— Marek Tucholski 🇵🇱 (@tucholski_marek) June 23, 2024
RozwińZwiń komentarze (2)
Zaloguj się żeby móc dodawać komentarze
Krzysztof Mulawa:
– Przekaz dzisiejszej konferencji będzie bardzo prosty: NIE dla dopłat z budżetu państwa dla pomp ciepła nieposiadających badań akredytacyjnych w laboratoriach na terenie Unii Europejskiej.
Niestety, podległy Ministerstwu Klimatu i Środowiska Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej przedłużył termin na dostarczanie przez producentów i importerów pomp ciepła dokumentów potwierdzających efektywność energetyczną pomp ciepła oraz dał możliwość dopisania do listy ZUM (Zielonych Urządzeń i Materiałów) urządzeń, pomp ciepła, które posiadałyby znak KEYMARK, EHPA-Q oraz Eurovent.
Ja bym powiedział nie tyle nawet znaków, ile znaczków. Ponieważ to są emblematy wydawane przez prywatne firmy. Niejednokrotnie to są niemieckie firmy. Jednocześnie to są znaczki, które nie świadczą o tym, żeby te urządzenia posiadały badania, wyniki badań w akredytowanych jednostkach laboratoryjnych na terenie Unii Europejskiej.
Niestety, w związku z tym, tak jak odbywało się to przez ostatnie lata, Ministerstwo zdecydowało się na ryzyko, że pompy ciepła instalowane w polskich domach to nie będą takie urządzenia, jakich oczekują konsumenci. Będzie nadal można wciskać, kolokwialnie rzecz ujmując, te urządzenia, które nie będą spełniały norm. Jednocześnie to będą urządzenia instalowane z naszych podatków, ponieważ będą refundowane z programu “Czyste Powietrze”.
Nieefektywne urządzenia mogą narazić na to, co bardzo często słyszymy, czyli na rachunki grozy – tym razem to będą oczywiście rachunki grozy za prąd. Konsumenci, zamiast faktur na poziomie 6 tysięcy złotych, będą musieli opłacać faktury na poziomie 12 tysięcy złotych. Tylko dlatego, że w Ministerstwie Klimatu zarządzanym przez panią Hennig-Kloskę – a odpowiada za program “Czyste Powietrze” pan Krzysztof Bolesta – decydują się na pomoc importerom czy producentom pomp ciepła z zagranicy! Zapominając o polskich producentach pomp ciepła, którzy to polscy producenci posiadają te badania akredytacyjne w laboratoriach na poziomie Unii Europejskiej.
Konfederacja jako jedyna, ale przede wszystkim jako pierwsza podjęła temat problemów w pompach ciepła, problemów z polskimi producentami pomp ciepła. Ze względu na mój udział jako wiceprzewodniczącego stałej komisji ds. energii, klimatu i aktywów państwowych, odbyło się w tym roku posiedzenie tejże komisji, na którym omawialiśmy sytuację u polskich producentów pomp ciepła. Zwracaliśmy uwagę Ministerstwa, że obiektywnie rzecz biorąc, polskie pompy ciepła, które posiadają te badania, winny być uwzględniane w pierwszej kolejności. Obiektywnie rzecz biorąc, to są dobre urządzenia, które dopasowane są do warunków klimatycznych panujących w Polsce. Nie można tego samego powiedzieć o wielu urządzeniach, które są instalowane i będą instalowane, niestety, co najmniej do końca roku w Polsce.
My mówimy NIE dla urządzeń, które są nieefektywne. Również mówimy NIE dla tego, żeby polskie podatki były pożytkowane w nieefektywny sposób, w nieefektywne urządzenie, zwane, bardzo często błędnie, pompami ciepła.
Krzysztof Szymański:
– Warto zaznaczyć, że bycie na tej liście ZUM, czyli tych Zielonych Urządzeń i Materiałów dotychczas odbywało się na zasadzie deklaracji producenta o spełnianiu norm i o określonej efektywności energetycznej. Te zasady zostały zmienione i od teraz musi taki dostawca czy producent wykazać, udowodnić, przedstawić certyfikat wydany przez akredytowane laboratorium, podlegające pod Polskie Centrum Akredytacji – wykazać, że daną efektywność energetyczną jest w stanie spełnić. I takie dokumenty należało dostarczyć od 22 kwietnia do 13 czerwca. Dzisiaj już jest 21 czerwca, tydzień później, i okazuje się, że ten termin został wydłużony do końca roku.
Jaki jest tego powód? Można się domyślać, że niewielu dostawców lub producentów tego typu urządzeń było w stanie w tym momencie już w niezależnym laboratorium uzyskać odpowiedni certyfikat potwierdzający posiadanie tak wysokich parametrów. I nie dziwota, ponieważ ostatnio odbyły się różne kontrole, np. kontrola Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów i Krajowej Administracji Skarbowej, które wykazały, że na 36 sprawdzonych modeli pomp ciepła aż 94% nie spełniało wymagań formalnych, a na zatrzymane na granicy 463 pompy ciepła tylko 101 dopuszczono do obrotu, z czego 62 po działaniach naprawczych!
To jest sytuacja, która pokazuje stopień takiego podejścia producentów i importerów do kwestii wymagań. Zdecydowanie trzeba w tym momencie tutaj tę sytuację – sprawić, żeby była uczciwsza konkurencja. Tak, żeby producenci, którzy rzeczywiście spełniają te wymagania, nie byli rugowani z rynku za pośrednictwem importerów czy producentów, którzy posługują się nieuczciwą konkurencją. Warto też zaznaczyć, jakie będą konsekwencje pozostania tego stanu rzeczy, czyli wydłużenia jeszcze o pół roku możliwości obrotu urządzeniami, które mają wątpliwą efektywność energetyczną. Ponieważ są to dwie bardzo poważne konsekwencje.
Pierwsza jest to konsekwencja dla portfeli Polaków, ponieważ jeśli urządzenie zostało wymienione z intencją taką, żeby było efektywne energetycznie, a okazuje się, że takie wcale nie jest, to o wiele więcej energii elektrycznej będzie konsumować po to, żeby wytwarzać ciepło. Co za tym idzie, każde gospodarstwo domowe będzie obciążone niewspółmiernie bardziej w stosunku do tego, co zakładano. Tak więc pierwsze pytanie, czy portfele Polaków to wytrzymają?
Drugie pytanie, które się tutaj pojawia, to czy wytrzyma to polski system elektroenergetyczny, z tego względu, że jeśli urządzenie nie będzie dostatecznie efektywne, nie będzie dostatecznie dogrzewać, to będzie trzeba konsumować o wiele więcej energii, aby to ciepło w gospodarstwach domowych wyprodukować. Jaki jest stan obecny polskich sieci energetycznych? Myślę, że większość ludzi ma tego świadomość: zaniechanie tych zmian, transformacji, unowocześniania tych technologii jest od lat omawiane i jeszcze doważenie tego zużycia energii o dodatkowo nieefektywne pompy może skończyć się tragedią!
Żeby nie było, że jesteśmy gołosłowni, jest prognozowane 2,5 miliona pomp ciepła zainstalowanych do 2030 roku, co może się przekładać – na przykładzie, gdzie temperatura powietrza zewnętrznego wynosi -10 stopni, daje to od 9,4 Gigawata do 13,8 Gigawata, czyli rozpiętość jest ogromna, i teraz w zależności od tego, czy mamy urządzenia o niskiej, czy o wysokiej efektywności energetycznej. Czy mamy o takiej efektywności, która jest dopasowana do naszego klimatu, czy mamy urządzenia, które udają dopasowane do naszego klimatu, ponieważ opierają się tylko o deklaracje producenta.
Konfederacja domaga się tego, aby rząd, aby Ministerstwo, aby przede wszystkim też Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej wprowadził takie przepisy, żeby zabezpieczyć interes Polaków, żeby zabezpieczyć interes gospodarstw domowych, i żeby wyrugować z rynku nieuczciwą konkurencję. Wzywamy do tego, żeby rząd przedłożył interes mieszkańców ponad interes koncernów międzynarodowych, producentów i nieuczciwej konkurencji.
Skomentuj
Zaloguj się żeby móc dodawać komentarze
Polacy czują się zagrożeni przez to, że rząd nie posiada żadnej polityki migracyjnej i nie radzi sobie z tym, że napływają do nas ludzie obcy kulturowo i zagrażają bezpieczeństwu polskich kobiet i dzieci. Policja Federalna Niemiec mówi o 3,5 tysiąca ludzi, którzy zostali odesłani w ramach readmisji na teren Rzeczpospolitej. Rząd Tuska mówi o… 290. Czy oni w ogóle wiedzą co się dzieje w naszym państwie?
Odpowiadają za bezpieczeństwo Polaków, a powodują, że żołnierze nawet nie są odpowiednio wyposażeni, przez co szturmujący granicę migranci mogli śmiertelnie zranić młodego polskiego żołnierza.
Co się musi w Polsce wydarzyć, byśmy wreszcie wprowadzili odpowiedzialną politykę migracyjną? Do czego musi dojść, by wreszcie polskie służby zaczęły odpowiednio reagować na zagrożenie ze strony napływających imigrantów ze wschodniej i zachodniej granicy? Kiedy wreszcie organizacje NGO, zajmujące się przeprowadzeniem nielegalnych imigrantów przez strefę buforową, zostaną prześwietlone pod kątem finansowania? Czy Polski rząd wie w ogóle kto stoi za aktywistami Grupy Granica? Dlaczego aktywiści mają wstęp do strefy buforowej, wyłączonej z użytkowania dla pozostałych obywateli?
Zamiast rozwiązywania tych problemów centrolewicowa koalicja i jej media oskarżają mnie o rasizm, bo mam odwagę mówić o narastających problemach z imigrantami.
Jestem mamą. Chcę, żeby moje dzieci były w swoim kraju bezpieczne. Chcę, żebyśmy byli mądrzy przed szkodą i nie doprowadzili do takiej sytuacji, jaka jest w Niemczech, w Szwecji, we Francji, we Włoszech, gdzie kobiety są napadane, a dzieci porywane. Nie dopuścimy do tego, by to samo stało się w Polsce.
Co jeszcze musi się w Polsce wydarzyć?
— Ewa Zajączkowska-Hernik (@EwaZajaczkowska) June 21, 2024
Polacy czują się zagrożeni przez to, że rząd nie posiada żadnej polityki migracyjnej i nie radzi sobie z tym, że napływają do nas ludzie obcy kulturowo i zagrażają bezpieczeństwu polskich kobiet i dzieci.
Policja Federalna Niemiec mówi o… pic.twitter.com/VgiMvnrbfu
RozwińZwiń komentarze (5)
Zaloguj się żeby móc dodawać komentarze
Ulica Północna w Łodzi po przebudowie. Może mi ktoś wyjaśnić PO CO po południowej stronie tej ulicy ustawiono na kilkuset metrach ogromne, metalowe konstrukcje z ławkami, z których nie korzysta praktycznie nikt? Nie korzysta… bo dosłownie po drugiej stronie ulicy jest odnowiony PARK, więc siedzenie przy stojących i przejeżdżających autach sensu nie ma żadnego. Ponadto postawienie tych konstrukcji spowodowało konieczność “odgięcia” jezdni oraz torowiska, przez co przebudowa była bardziej skomplikowana, a sam tramwaj jedzie wolniej i jest głośniejszy. Jednocześnie “zabrakło” miejsca na jakąkolwiek infrastrukturę rowerową po tej stronie ulicy.
Ktoś może powiedzieć, że “obrosną pnączami”. Może i tak, ale póki co te pnącza w wielu miejscach… usychają. No i po co zarastać pnączami ma konstrukcja, którą w jednym miejscu ustawiono nad posadzoną zielenią? Ma zadaszać krzewy przed deszczem?! Jaki w ogóle jest sens lania ton betonu pod fundamenty tych konstrukcji i jaki wpływ będzie to miało na zieleń posadzoną dookoła?
Tak wiele pytań, tak mało odpowiedzi. W szczególności jeśli w tym samym czasie od lat nie udaje się wywalczyć np. najzwyklejszych ławek czy toalety przy placach zabaw w Parku na Zdrowiu, bądź naprawić tragicznego chodnika na dalszej części ulicy Północnej. Bo miasta nie stać, bo konserwator zabytków, bo Budżet Obywatelski… powód zawsze się znajdzie.
Jedno jest absolutnie pewne: zapłacili za to łodzianie. Tylko czy przy okazji nie pomylono priorytetów?
Ulica Północna w Łodzi po przebudowie. Może mi ktoś wyjaśnić PO CO po południowej stronie tej ulicy ustawiono na kilkuset metrach ogromne, metalowe konstrukcje z ławkami, z których nie korzysta praktycznie nikt? Nie korzysta… bo dosłownie po drugiej stronie ulicy jest odnowiony… pic.twitter.com/wjK0KDtXaq
— Klaudia Domagała (@KlaudiaDomagala) June 21, 2024
RozwińZwiń komentarze (4)
Zaloguj się żeby móc dodawać komentarze
Krzysztof Bosak:
– Coraz trudniejsza wydaje się sytuacja związana z bezpieczeństwem i z ruchem migracyjnym w Polsce. Z jednej strony, zarówno z zachodniej Polski, jak i z Podlasia mamy informacje o policyjnych pościgach za kurierami przewożącymi nielegalnych imigrantów przekraczających polską granicę Polską granicę, która jest strzeżona w sposób niedostateczny. Gdzie żołnierze nie mają dostatecznego wyposażenia, wsparcia, kierowani są w niedostatecznej liczbie. I przede wszystkim nie mają poczucia bezpieczeństwa działania, ponieważ rządzący, zamiast ich wspierać, uruchomili prokuraturę po to, żeby ich ścigać za to, że skutecznie chronią granic!
Natomiast niepokojące informacje napływają także z naszej zachodniej granicy. Najpierw informacja potwierdzona o podrzuceniu przez niemiecką policję imigrantów w Osinowie Dolnym. Teraz kolejna informacja – już po tym, jak strona niemiecka, komunikując się z przedstawicielami polskiego rządu, w tym z premierem i z wiceministrem odpowiedzialnym za politykę migracyjną, wiceministrem Duszczykiem – otrzymaliśmy informacje jako Państwo Polskie, że to był incydent, że to młodzi, niewyszkoleni funkcjonariusze, którzy po prostu nie wiedzieli, co robią – i okazuje się, że chyba podobnie niewyszkoleni funkcjonariusze pracują także we Frankfurcie nad Odrą, bowiem podobny przypadek miał miejsce w Słubicach! Jest to informacja potwierdzona z kolei przez Süddeutsche Zeitung i podawana przez media polskie.
Obawiamy się, że nie jest to kwestia niewyszkolonych młodych funkcjonariuszy, którzy nie wiedzą, co robią, że jest to kwestia praktyki. Praktyki wynikającej także z tego, iż z moich informacji z województw Polski Zachodniej wynika, iż mamy niedostateczne stany kadrowe w Straży Granicznej. Mamy też informacje podawane przez redaktor Fedorską, iż niemieckie służby kierują nielegalnych imigrantów, których mają zamiar zwrócić w Polsce, we wskazane polskim służbom miejsca, tak, żeby polscy funkcjonariusze ich odbierali, ale jeżeli ci polscy funkcjonariusze się nie zjawią ich odbierać, no to oni ich zostawiają! Mamy więc sprzeczne i wzajemnie wykluczające się informacje, pochodzące i z państwa polskiego, i z państwa niemieckiego. Sprzeczne przede wszystkim z doniesieniami medialnymi.
Doniesienia medialne wskazują na praktykę podrzucania nam imigrantów przez stronę niemiecką. Na to wskazują ustalenia dziennikarzy, którzy badają ten temat. Na to, że nie jest badane, czy to są nielegalni imigranci, którzy do Unii Europejskiej dostali się przez polską granicę. Według doniesień dziennikarskich niektórzy z nich zaprzeczają, by kiedykolwiek w ogóle byli na terytorium Polski! Zaś po stronie polskiej mamy twierdzenia, że sprawa z Niemcami jest wyjaśniona i że to w zasadzie taki przypadek po stronie niemieckiej, że właściwie pomyłka. Pytanie, czy polski rząd nie robi tu bardzo poważnego błędu, wchodząc w rolę rzecznika strony niemieckiej?
Strona polska powinna się zająć bezpieczeństwem polskiego terytorium, stanem pracy Straży Granicznej oraz ochroną naszej granicy. My rekomendujemy ze swojej strony natychmiast zaprzestania ślepej wiary w wyjaśnienia strony niemieckiej i zgodnie ze starym powiedzeniem: zaufanie jest dobre, kontrola jest lepsza. W związku z czym należy obserwować, co niemieckie służby robią. Przywrócić wyrywkowe kontrole na polskiej granicy.
Przypomnijmy, że na mocy przepisów traktatu z Schengen prawo swobodnego przemieszczania się mają obywatele państw członkowskich, a nie wszyscy, którzy w tych państwach się znajdą! Ktoś, kto jest na terytorium Niemiec, ale nie jest obywatelem niemieckim, nie ma automatycznie prawa przekraczać polsko-niemieckiej granicy. To zależy od szczegółowych uregulowań prawnych Państwa Polskiego i pracy naszych służb granicznych. My mamy obowiązek na mocy traktatu Schengen wpuszczać do Polski niemieckich obywateli, ale nie każdego, kto z nimi jedzie.
Polskie służby graniczne, tak Policja, jak i Straż Graniczna, polskie służby odpowiadające za bezpieczeństwo mają pełne prawo skontrolować każdy niemiecki pojazd – niezależnie czy przekracza granicę, czy jeździ sobie po polskim terytorium – i wylegitymować każdą osobę, która w nim się znajduje. Z tego prawa należy zacząć korzystać. To, co proponuję, to nie jest żaden postulat nieznany wcześniej.
Przypomnijmy, że kiedy na styku państwa włoskiego i austriackiego był problem migracyjny, to Austriacy nie mieli wahania, żeby przywrócić kontrolę graniczną na górskich przejściach granicznych z Włochami po to, żeby nielegalni imigranci, którzy dostali się do Włoch, nie przejeżdżali im do Austrii. Podobnie, kiedy Angela Merkel zaprosiła falę nielegalnych imigrantów do swojego kraju, a oni zaczęli być osiedlani we wszystkich miastach, także w mniejszych miastach niemieckich przy granicy z Polską, i zaczęli przechodzić na polską stronę i szukać jakichś przygód, szukać znajomości, i zrobiły się z nimi problemy, rząd nie miał w tamtym czasie problemów w ustanowieniu, na przykład na pieszych przejściach granicznych, na mostach czy to w Zgorzelcu, czy w Słubicach, pieszych patroli policyjnych, które by sprawdzały, czy osoby, które chcą przejść na naszą stronę, są obywatelami niemieckimi, czy może nie są! Jeżeli nie byli obywatelami niemieckimi, nasi funkcjonariusze dziękowali im i mówili, że mają prawo pozostać tam, gdzie zaprosiła ich Angela Merkel.
Państwo Polskie nie zapraszało tutaj nielegalnych imigrantów z Niemiec. Jeżeli Niemcy chcą kogoś w drodze procedury readmisji do Polski zwrócić, wymaga to uzgodnień międzynarodowych, odbywających się na szczycie hierarchii służb odpowiadających za bezpieczeństwo i za migrację, czyli po polskiej stronie Straży Granicznej. Sytuacja podrzucania imigrantów jest całkowicie wykluczona. I miękkość, z jaką reaguje na to premier Tusk, wskazuje jakiś rodzaj mentalnej lub politycznej podległości wobec Niemiec. Konfederacja takiego stanu rzeczy nigdy nie zaakceptuje.
Oczekujemy natychmiastowej reakcji. Natychmiastowego zaprzestania tych praktyk i twardego postawienia sprawy. Jeżeli tego nie będzie widać, będziemy domagali się bardziej radykalnych kroków a w tej chwili uważamy, że wyrywkowe kontrole tych, którzy przekraczają czy to przejścia piesze, czy przejścia drogowe, są po prostu elementarzem. Zresztą symetryczne działania już zapowiedzieli Niemcy!
Niemcy zapowiedzieli nawet działania dalej idące, a mianowicie sprawdzanie na naszym terytorium tego, kto do nich jedzie. I to za akceptacją tego rządu, rządu lewicy i Platformy. Pytanie, na jakiej podstawie służby, które nadużywają swoich uprawnień, mają operować obce służby na naszym terytorium. To jest chyba jakieś, mówiąc delikatnie, nieporozumienie. A może gruby skandal.
Tej sprawy nie odpuścimy i będziemy w tej sprawie interweniować, jeżeli nie będzie natychmiastowej zmiany polityki rządu. Nie zgodzimy się na to, żeby Polska była korytarzem nielegalnej imigracji ze wschodu na zachód. Dlatego domagamy się używania broni przez funkcjonariuszy i żołnierzy, i pełnej ochrony, i pełnego wyposażenia, i pełnego wsparcia, i pełnych wynagrodzeń za służbę na granicy dla nich – i domagamy się również ochrony naszej zachodniej granicy, żeby nie było tak, że Niemcy będą rozładowywać swój kryzys bezpieczeństwa, który sami sobie zafundowali, naszym kosztem.
RozwińZwiń komentarze (2)
Zaloguj się żeby móc dodawać komentarze
NIESAMOWITE!
Chciałbym poinformować opinię publiczną o tym, jak zadziałała w polskim Sejmie “Komisja Etyki Poselskiej”. Otóż…
• 09.03.2024 r. Pani poseł Anna Maria Żukowska z Lewicy opublikowała oficjalnie na platformie X wpis (skierowany do Pana marszałka Szymona Hołowni, aby SPIER…AŁ. [oznaczyłbym Panią poseł w niniejszym wpisie, ale Pani poseł zablokowała mnie na platformie X – może ktoś pomoże i poda dalej niniejszy wpis oznaczając Panią Annę???]
• Pomyślałem, że chyba śnię i… 15.03.2024 r. skierowałem “Wniosek o ukaranie naganą” Panią poseł do “Komisji Etyki Poselskiej”. Byłem chyba jedynym posłem, który zareagował. Dziwne, ale… idźmy dalej.
• Sprawa wydawała się prosta. Niezależnie od tego, jak się różnimy – NIE wolno pozwalać na tak patologiczny poziom publicznej debaty i na obrażanie innych.
• Trzy miesiące później zostałem zaproszony na “Komisję Etyki Poselskiej”, aby uzasadnić mój Wniosek. Podnosiłem argument, iż tak się nie godzi, że to haniebne i tego typu słowa (skierowane do Pana marszałka) są po prostu wbrew etyce. No bo jak miałoby być inaczej? Przecież to poziom rynsztoka. A może nawet gorzej.
• I teraz Polacy… wisienka na torcie… UWAGA!!! “Komisja Etyki Poselskiej” oficjalnie UMORZYŁA sprawę. Innymi słowy – poseł na Sejm RP może (zdaniem “Komisji Etyki Poselskiej”) zachęcać publicznie marszałka (i nie tylko), aby SPIER…AŁ i wszystko jest w porządku. Jak się okazuje – tak MOŻNA.
• Mam świadomość, że obecna władza niczym się nie różni od tej minionej i zadziałał “partyjny klucz i ochrona swoich”, ale gdybym miał na to większy wpływ – zdelegalizowałbym taką Komisję, a członków głosujących “za umorzeniem” wyrzuciłbym za burtę. Jak można uczyć etyki innych, samemu NIE mając o niej pojęcia?
❌ NIESAMOWITE! 🤯 Chciałbym poinformować opinię publiczną o tym, jak zadziałała w polskim Sejmie "Komisja Etyki Poselskiej". Otóż…
— #tosiesamokomentuje (@placzekgrzegorz) June 20, 2024
➡️ 09.03.2024 r. Pani poseł #AnnaMariaŻukowska z @__Lewica opublikowała oficjalnie na platformie X wpis (skierowany do Pana marszałka… pic.twitter.com/7xOhAjcALL
RozwińZwiń komentarze (3)
Zaloguj się żeby móc dodawać komentarze
– Czy pakt migracyjny pogrąży ten rząd? Przede wszystkim może pogrążyć Europę. Ja bym wyszedł poza partykularny interes polityczny, jaki przedstawiają tutaj państwo z rządu, natomiast wszedł w interes po prostu Polski i Polaków. Ten interes, który jest ponadpartyjny, ponad kadencyjny, bo ta zamiana populacji. Próba osadzenia tutaj imigrantów, żeby oni tutaj mieszkali To, co robią Niemcy, to nie była readmisja nawet, tylko normalny pushback! Czyli to, co krytykują na granicy z Białorusią, to zrobili dokładnie na granicy na Odrze.
Readmisja jest urzędowa, a [to się odbyło] poza prawem. Oni po prostu ich wzięli, zgarnęli i przywieźli do Polski. Korzystając z tego, że nie ma kontroli granicznej w ramach strefy Schengen. Natomiast my chcemy, żeby polska granica była bezpieczna, ale była też szczelna. Żeby ta granica była szczelna, żeby żołnierze, żeby służba graniczna, Straż Graniczna mogła bezpiecznie bronić polskich granic, bo oni bronią również naszego bezpieczeństwa. I to jest clue problemu. Nie to, czy ten rząd czy inny będzie rządził w tym momencie, ale to, żeby Polacy byli bezpieczni. I tutaj są zaniechania również po obu stronach sceny politycznej, zarówno PiSu, jak i Platformy.
Oczywiście w Platformie wszyscy chcieli przyjmować imigrantów. Pamiętamy doskonale Donalda Tuska z 2015 roku, kiedy kazał tych imigrantów przyjmować. Pamiętamy Donalda Tuska z początku kampanii, jeszcze w trakcie prekampanii parlamentarnej, kiedy mówił, że to też są biedni ludzie. Pamiętamy wszyscy doskonale słowa ze środka Platformy Obywatelskiej: Wpuśćcie tych ludzi, kim są, zobaczy się później. Jak również te haniebne słowa, że jeżeli jeden z tych 7 tysięcy będzie zamachowcem i zginie 100 osób, to nadal większość zostanie uratowana. No to są karygodne słowa.
My mówimy bardzo jasno i bardzo wyraźnie: po pierwsze Polska, po pierwsze Polacy! Konfederacja przedstawiła Pakiet Odpowiedzialnej Polityki Migracyjnej gdzie uregulowaliśmy kompleksowo kwestię polityki migracyjnej, jaką powinno prowadzić Państwo Polskie. Żadne inne ugrupowanie, powtarzam, żadne, nawet to rządzące, nie przygotowało nawet strzępów, nawet zarysu tego, jak powinna wyglądać polityka migracyjna.
Przypomnijmy że rząd PiS był najbardziej proimigracyjnym rządem w historii Polski. Za rządów PiS-u do Polski przybyło prawdopodobnie najwięcej imigrantów w historii, a na pewno w historii III Rzeczypospolitej. Natomiast zgadzam się (…) zapewnienia rządu Donalda Tuska, że jesteśmy bardziej otwarci, i poszczególnych partii składowych tego rządu, jak również przyjęcie paktu migracyjnego, który co robi – de facto nielegalną imigrację legalizuje. Czyli wszystkie te osoby, które nielegalnie wdzierają się do Polski, które są elementem wojny hybrydowej Łukaszenki i Putina, zostaną autoryzowane, zalegalizowane i będziemy mieli z tym problem już teraz.
RozwińZwiń komentarze (1)
Zaloguj się żeby móc dodawać komentarze
Grzegorz Braun:
– Chcemy wskazać na kolejne zagrożenie, które stamtąd [z Unii] płynie. Pod pretekstem – jak zwykle pod jakimś dobrym pretekstem – w tym wypadku ochrona dzieci, troska o ich bezpieczeństwo w cyberprzestrzeni, eurokołchoz usiłuje wdrożyć dyrektywę inwigilacyjną. Dyrektywę, która skutkowałaby dostępem do całej naszej komunikacji w cyberprzestrzeni. To się nazywa Chat Control. Rada Unii Europejskiej będzie dziś głosować rozporządzenie w tej sprawie. To jest rozporządzenie, które zakazuje, ni mniej ni więcej, szyfrowania jakichkolwiek wiadomości, które przesyłamy sobie w internecie.
Brzmi to z pozoru całkiem nieźle. Tu troska o dzieci. Walka z tymi, którzy dzieci chcieliby deprawować. Którzy zagrażaliby dzieciom właśnie w komunikacji internetowej. Ale to jest tylko pretekst.
Konfederacja zwraca uwagę na to, że to jest dyrektywa inwigilacyjna, która ma dotyczyć nas wszystkich. Pod pretekstem ochrony, obrony nieletnich, wszyscy obywatele, mieszkańcy eurokołchozu, mają być wystawieni na łatwe działanie wszystkich, już nie tylko służb. (…) Tu bowiem chodzi, abyśmy nie mogli niczego ukrywać przed Wielkim Bratem, który ma postać administratorów Unii Europejskiej.
Przyjęcie tych przepisów, zaprojektowanych w Unii Europejskiej, będzie oznaczało kolejny krok na drodze do odarcia nas wszystkich z prawa do prywatności. Tajemnica korespondencji – to się tak kiedyś po prostu nazywało. I poza nadzwyczajnymi sytuacjami – cenzurą, perlustracją, szpiegostwem – nei było ingerencji w tę sferę.
Dzisiaj Unia Europejska rości sobie pretensje, żebyśmy się rzekomo na własne życzenie odsłonili i żebyśmy przed Wielkim Bratem mogli nie mieć żadnej sfery w której moglibyśmy zachować resztki naszej prywatności.
Te przepisy są niezgodne z dotychczasową linią orzecznictwa w samej Unii Europejskiej., gdzie wnoszono sprawy, np. w związku z działaniem rosyjskiego narzędzia komunikacji Telegram. I tu mamy orzecznictwo przeciwko inwigilacji, a praktyka właśnie, zmaterializowana w postaci tej dyrektywy dziś głosowanej, wręcz przeciwna.
Przedstawiciele takiej firmy Signal, komunikatora, którym wielu z nas się posługuje,(…) zakomunikowali już, że jeśli ta dyrektywa eurokołchozowa zostanie wdrożona to będzie oznaczało zakończenie działalności Signala w Europie.
Konfederacja zawsze za wolnością, a więc również za prywatnością, za prawem do prywatności. Za tajemnicą handlową, tajemnicą spowiedzi, tajemnicą adwokacką. Jesteśmy za zachowaniem prawa do prywatności i dlatego stanowczo, pryncypialnie sprzeciwiamy się takim zakusom jak właśnie dyrektywa inwigilacyjna świeżo wyszykowana przez Radę Unii Europejskiej.
Tomasz Buczek:
– Z początkiem 2023 roku już raz podejmowaliśmy próbę zatrzymania podobnych przepisów, które były procedowane przez Sejm krajowy. Wtedy nasz konfederacki opór w terenie zaskutkował tym, że wycofano się z podobnej próby. Dzisiaj próbuje się podobne przepisy przeforsować przez Radę Unii Europejskiej. Raz udało się zatrzymać to chociażby w Parlamencie Europejskim w listopadzie 2023 roku.
Przy okazji tamtej próby wprowadzania tych regulacji na zlecenie Parlamentu Europejskiego wykonano analizę, z której wynikało, że przepisy nie będą miały wpływu na ochronę dzieci, ponieważ jest to technologicznie niewykonalne bez wysokiego odsetka błędów w analizie treści.
Jest to rzecz w mojej ocenie koronna, która całkowicie powinna w całej rozciągłości doprowadzić do tego, żeby ten projekt upadł. Zobaczymy, jak zachowają się organy unijne.
Warto również wspomnieć o tym, że tajemnica korespondencji to nie jest tylko ten starodawny list, ale również te wiadomości, które przesyłamy dzisiaj drogą elektroniczną! Nie możemy pozwolić na to, aby pod przykrywką rzekomej ochrony dzieci ktoś mógł zaglądać chociażby w treści wiadomości polityków, aby później wpływać na kształtowanie polityki, na zapoznanie się z treścią komunikacji między partią polityczną, między liderami – i później wpływać na wyniki wyborów.
Kategorycznie przeciwko temu się sprzeciwiamy. Liczymy na to, że Unia Europejska, Parlament Europejski, Rada Unii Europejskiej właściwie nie poprze tych przepisów. Będziemy wspólnie z panem posłem w Europarlamencie próbowali powstrzymać szkodliwe przepisy.
RozwińZwiń komentarze (2)
Zaloguj się żeby móc dodawać komentarze
– Wszystko na to wskazuje, że [w Brukseli] układ będzie rządził ten sam, co do tej pory. Co więcej, Donald Tusk już słychać, że będzie popierał Urszulę von der Leyen na kolejną kadencję. (…) Urszulę von der Leyen popierał także PiS w zeszłej kadencji, a cała ta polityka, ta katastrofalna polityka klimatyczna: ten Europejski Zielony Ład, kamienie milowe, które nam tutaj przy okazji KPO dorzucono, dyrektywy budynkowe, kwestia paktu migracyjnego – wszystkie te polityki to są właśnie polityki Urszuli von der Leyen, dlatego tym bardziej my jako Konfederacja tego nie popieramy. (…)
Wyniki wyborów w ogóle w całej Europie, ale także w Polsce, bo przecież 12% dla Konfederacji, to jest żółta kartka dla całej klasy politycznej tych unijnych biurokratów, którzy właśnie prowadzą tego typu politykę, nie zważając na opinię obywateli, Europejczyków. Przejechali się tak, na siłę forsując traktat konstytucyjny, który potem przekształcili w traktat lizboński. Najpierw były referenda – część przegranych. Potem dopychali kolanem. Irlandczycy raz zagłosowali na NIE. Potem musieli ponowić referendum. Cała ta polityka prowadzona jest przez europejskie elity, po prostu dociskając kolanem! Polacy, jak i Europejczycy, po prostu tego nie chcą.
O nielegalnej imigracji
– Coś się zmienia, niestety na gorsze, w całej Europie, i my w Polsce możemy naprawdę patrzeć na Zachód, żeby po prostu nie popełnić tego samego błędu! No to nie jest jakaś mrzonka, to nie jest ksenofobia, to jest po prostu dbanie o bezpieczeństwo Polaków.
Problem polega na tym, że ten humanitaryzm, którym się niektórzy kierują politycy, a szczególnie z lewej strony sceny politycznej, to jest taki fałszywy humanitaryzm. Bo jeśli my będziemy pokazywać, że tą granicę można sforsować, i to bez problemu, to zachęci tylko i wyłącznie kolejne osoby do tego, aby ją pokonywać. I prawda jest taka, że summa summarum będziemy mieli do czynienia po prostu z dużo większą liczbą ofiar tego całego procederu! Procederu przecież pisanego przez Łukaszenkę i przez Putina, czyli wojny hybrydowej, podrzucania nam tutaj migrantów – przecież nie uchodźców! To nie są uchodźcy, to nie są ludzie, którzy przybywają tutaj z krajów ogarniętych wojną, tylko są to po prostu migranci ekonomiczni.
RozwińZwiń komentarze (1)
Zaloguj się żeby móc dodawać komentarze
W najbliższym tygodniu kolejne spotkania w ramach trasy Piwo z Mentzenem:
• CZWARTEK g. 19.00: Bydgoszcz, Fabryka Lloyda, ul. Fordońska 156 – wydarzenie na Fb
• PIĄTEK g. 18.00: Rzeszów, Pod Palmą, ul. Cicha 4a – wydarzenie na Fb
• SOBOTA g. 19.00: Bielsko-Biała, Miasto, pl. Mickiewicza 2 – wydarzenie na Fb
Sławomir Mentzen:
Plan jest taki: pijemy piwo, a ja przez około 40 minut opowiadam o polityce i politykach, podatkach, ekonomii i pokazuję memy.
Później dalej pijemy piwo, a ja odpowiadam na Wasze pytania.
Na koniec dalej pijemy piwo, robimy zdjęcia i dobrze się bawimy.
Wstęp jest wolny, ale liczba miejsc jest ograniczona, a z doświadczenia wiem, że nie potrzebuję zwozić ludzi autokarami na te spotkania, dlatego lepiej przyjść szybciej i zająć sobie miejsce.
Bardzo dziękuję za spotkanie w Łodzi!
— Sławomir Mentzen (@SlawomirMentzen) June 15, 2024
W przyszłym tygodniu widzimy się w Bydgoszczy, Rzeszowie i Bielsku! Do zobaczenia! pic.twitter.com/VXjob6ZPmt
RozwińZwiń komentarze (1)
Zaloguj się żeby móc dodawać komentarze
Michał Urbaniak:
– Ważny temat. Temat, który rozgrzał już trochę opinię publiczną, zwłaszcza w internecie, a nie słychać o tym w mediach głównego nurtu.. I bardzo szkoda!
Otóż niemiecka policja podrzuca do Polski imigrantów. Najprawdopodobniej taki proceder ma miejsce już od wielu miesięcy. W ostatnich dniach mieliśmy nagranie, które zostało udostępnione przez lokalne media z Osinowa Dolnego w województwie zachodniopomorskim, gdzie na parkingu po polskiej stronie niemiecki radiowóz miał wysadzić imigrantów i po prostu odjechać. To jest absurdalna sytuacja, ponieważ jest coś takiego jak readmisja. Nawet w formie uproszczonej tutaj nie było spełnionych żadnych – jak widać – wymogów formalnych. Chyba, że o czymś nie wiemy, albo polskie państwo nie chce o tym powiedzieć, choćby Donald Tusk.
Czy Niemcy poinformowali polską policję, czy poinformowali Straż Graniczną o tym, że będą wwozić sobie radiowozem imigrantów do Polski? Czy wiemy, czy te osoby wjechały wcześniej do Niemiec od strony polskiej, czy może od jakiejś innej strony? Czy wiemy, czy polska strona w ogóle zgadzała się na to? Czy wiemy, czy te osoby odmówiły, czy nie chciały prawa do azylu, nie chciały wnioskować o prawo do azylu? To jest szereg pytań, na które trzeba sobie dzisiaj odpowiedzieć.
A co jest najciekawsze? Niemieckie służby podają, że od początku 2024 roku niemieckie służby podają, że wydaliły z Niemiec 3,5 tysiąca osób. Natomiast, według też informacji medialnych, wojewoda lubuski mówił o 7,5 tysiącach osób, które miały być wydalone z Niemiec do Polski. Wobec czego widzimy, że to jest sytuacja absurdalna.
Niemcy, rękami innych krajów czy obywateli innych krajów chcą rozwiązywać problem migracyjny, który same stworzyły dla całej Europy! Polityka Herzlich Willkommen, która była prowadzona przez Angelę Merkel i przez jej rząd, nie sprawdziła się. Wiemy o tym doskonale. Polityka multi-kulti jako taka w ogóle nie działa! Wielkie grupy imigrantów, które wjeżdżają do Polski, do Europy jako takiej, będą w przyszłości, a już w wielu miejscach są – jak choćby we Francji, Niemczech, czy w Szwecji – są zagrożeniem dla bezpieczeństwa i stabilności państw europejskich. Dla ich struktury, dla ich kultury, dla kobiet bardzo często. Ponieważ wielu imigrantów, niestety, nie traktuje kobiet w sposób, na który zasługują.
Zatem Konfederacja jasno mówi, że należy zatrzymać masową imigrację, bo każda masowa imigracja jest de facto niekontrolowalna! Czy jest legalna, czy jest nielegalna.
A co jest jeszcze ciekawe, powstała dyrektywa w Unii Europejskiej, Parlament Europejski miesiąc temu przyjął dyrektywę, w której imigranci, którzy przyjechali, mają mieć w całej Europie mniej więcej podobne warunki. Te podobne warunki co mają powodować w takim razie? Że Polacy będą musieli płacić tyle samo na imigrantów, co Niemcy w Niemczech płacą? To jest absurdalne. Na to nie ma po prostu naszej zgody.
Konfederacja będzie jasno i konsekwentnie walczyć o bezpieczeństwo Polski, Polaków i polskiej granicy.
RozwińZwiń komentarze (4)
Zaloguj się żeby móc dodawać komentarze
– Zależy mi na wejściu do dwóch komisji. Komisji Handlu i Komisji Rolnictwa. Tam ma się już realny wpływ na to, żeby kształtować przepisy, żeby składać poprawki, żeby wpływać na opinię frakcji. Na opinię też samej komisji. Czyli są takie narzędzia.
Natomiast z drugiej strony może się zupełnie wszystko poodwracać i dostaniemy dużo słabsze komisje albo ten nasz wpływ będzie ciut mniejszy.
Tak czy inaczej, sama nasza obecność, krytyczny stosunek wobec konkretnych polityk Unii Europejskiej będzie też mobilizował innych posłów do Parlamentu Europejskiego z Polski, żeby na niektóre polityki spojrzeć krytycznie. Moim zdaniem tego zabrakło w ostatnich 5. latach. To znaczy, w momencie, kiedy był proponowany chociażby pakt o migracji i azylu, to był 2020 rok. Polska opinia publiczna dowiedziała się o tym może rok temu.
Uważam, że obowiązkiem polskich europosłów jest informować o tym, po pierwsze, polską opinię publiczną, ale również polski rząd. Zwracać uwagę właśnie ministrom, którzy biorą udział w posiedzeniach Rady Unii Europejskiej: wróćcie uwagę na ten temat i na ten temat, zastanówcie się, zagłosujcie przeciw, to są złe przepisy. Tego brakowało.
Zdaję sobie sprawę, że my nie jesteśmy przyjaciółmi z innymi opcjami politycznymi, natomiast są pewne racje stanu i pakt o migracji i azylu jest tego świetnym przykładem. Mamy zupełną zgodność wśród polskich polityków, że nie zgadzamy się na przymusową relokację i płacenie za imigrantów. Są więc takie obszary, że takie nasze wspólne stanowisko można wypracować.
.@annabrylka: Sama nasza – @KONFEDERACJA_ – obecność w PE będzie mobilizowała innych europosłów z Polski, by na politykę Brukseli patrzeć krytycznie.
— Graffiti_PN (@Graffiti_PN) June 17, 2024
Są obszary do współpracy ponad podziałami. @marcinfijolek
Całość rozmowy: https://t.co/xhOrSqsU6U pic.twitter.com/xuyKLUBKnd
RozwińZwiń komentarze (4)
Zaloguj się żeby móc dodawać komentarze
Na X wielkie poruszenie lewej burty naszego narodowego statku, bo internety obiegła fota nachodźców na przystanku, lecą podśmiechujki o “polskich rasistach”…
Czy wy lewary macie problem z łączeniem faktów? To że Suwerenna Polska nie potrafi w propagandę to fakt, ale przypomnę sekwencję zdarzeń.
6.06 w Niemczech nachodźca nożem zabija policjanta. W tym samym dniu umiera polski żołnierz którego jeden z waszych pupili dźgnął tak jak go białoruskie służby uczyły. W międzyczasie mamy nachodźcę wymachującego maczetą w Poznaniu, a dziś w Piotrkowie nachodźca krzyczy o Allahu i macha nożem.
CZY WY MACIE LUDZI ZA DEBILI? Naprawdę shaming na rasistę nie działa na tym poziomie poczucia zagrożenia.
Na X wielkie poruszenie lewej burty naszego narodowego statku bo internety obiegła fota nachodźców na przystanku, lecą podśmiechujki o "polskich rasistach"…
— Rafał Mekler (@MeklerRafal) June 16, 2024
Czy wy lewary macie problem z łączeniem faktów? To że Suwerenna Polska nie potrafi w propagandę to fakt, ale przypomnę… pic.twitter.com/jZ7jSZYC8B
RozwińZwiń komentarze (1)
Zaloguj się żeby móc dodawać komentarze
Kto i dlaczego podjął decyzję o grze izraelskich klubów w europejskich pucharach na stadionach ŁKS-u i Widzewa? Polskie kluby nic nie wiedzą (!), operator stadionu (MAKiS) milczy, Urząd Miasta Łodzi milczy, radni i pani prezydent Hanna Zdanowska milczą.
O fakcie nie dowiedzielibyśmy się, gdyby nie profil w mediach społecznościowych klubu z Hajfy. Jaki wpływ na to miała niedawna wypowiedź ambasadora Izraela w Polsce, który twierdził, że na Piotrkowskiej w Łodzi na co drugiej kamienicy są antysemickie napisy? Czyżby władze Łodzi z PO i Lewicy zamiast zdementować te kłamstwa, to postanowiły w ramach “przeprosin” udostępnić obiekty?!
Czy ktokolwiek myśli o bezpieczeństwie naszego miasta i łodzian zapraszając kluby z państwa oskarżanego przez ONZ o ludobójstwo?!
Kto i dlaczego podjął decyzję o grze izraelskich klubów w europejskich pucharach na stadionach @LKS_Lodz i @RTS_Widzew_Lodz? Polskie kluby nic nie wiedzą (!), operator stadionu (MAKiS) milczy, Urząd Miasta Łodzi milczy, radni i pani prezydent @HannaZdanowska milczą. O fakcie… https://t.co/L3N7l86lrS
— Klaudia Domagała (@KlaudiaDomagala) June 17, 2024
RozwińZwiń komentarze (2)
Zaloguj się żeby móc dodawać komentarze
Niemiecka policja „podrzuca” Polsce imigrantów! Proceder trwa a polskie władze albo kłamią i przymykają na to oczy albo nie mają pojęcia o tym mechanizmie (nie wiadomo co gorsze).
W czwartek na posiedzeniu Sejmu pytałem ministra spraw wewnętrznych o to ilu imigrantów nielegalnie przekracza granicę z Niemiec do Polski. Podsekretarz w ministerstwie wskazywał na 300 osób w tym roku natomiast niemieckie służby chwalą się, że przesłali nam ponad trzy tysiące migrantów.
Tymczasem dzień po tłumaczeniach ministra w piątek 14 czerwca, około godziny 9.00, niemiecki radiowóz wjechał na teren Polski w Osinowie Dolnym i wysadził grupę przybyszów z bliskiego wschodu. Osoby te zaczepiały przechodniów, a radiowóz wrócił do Niemiec.
Polskie władze muszą natychmiast zareagować i wyjaśnić tę sprawę! Nie możemy pozwolić na tak bezczelne zachowanie ze strony niemieckiej policji! Premier obiecywał, że nie będziemy przyjmować nielegalnych imigrantów a tymczasem jak zwykle bezczelnie Polaków oszukał.
Niemiecka policja „podrzuca” Polsce imigrantów! Proceder trwa a polskie władze albo kłamią i przymykają na to oczy albo nie mają pojęcia o tym mechanizmie (nie wiadomo co gorsze).
— Witold Tumanowicz (@WTumanowicz) June 15, 2024
W czwartek na posiedzeniu Sejmu pytałem ministra spraw wewnętrznych o to ilu imigrantów nielegalnie… pic.twitter.com/AaTGLvJ36v
RozwińZwiń komentarze (3)
Zaloguj się żeby móc dodawać komentarze
[Fragmenty artykułu z portalu lukow.tv]: “Nie zakrywali się, nie mieli żadnych obaw, że zostaną rozpoznani i zatrzymani. Nie zwracali uwagi na kamery. Przerażające jest, że czują się bezkarni”. Policja kryminalna zabezpieczyła ślady, jednak jak twierdzi Katarzyna Osiak-Filipczak, “chyba na tym koniec sprawy, bo niestety twierdzą, że sprawcy są nieuchwytni.”
Zadaje pytania, które wielu z nas mogłoby postawić: “Czy nie można porównać ich twarzy, wizerunku z bazą zdjęć z dokumentów wydanych dla cudzoziemców? Czy nie można ustalić czegoś po numerach auta”
Obawia się, że “niedługo nie będziemy mogli wyjść z domu i czuć się bezpiecznie. Nasz kraj nie jest już bezpieczny.”
Przypominam cztery fakty:
– rząd PiS otworzył Polskę na legalną, masową i faktycznie niekontrolowaną imigrację,
– nie ma w Polsce żadnej centralnej bazy imigrantów, śledzenia ich losów, administracji zajmującej się tym kompleksowo, ani nikogo kto za to odpowiada,
– mamy kryzys kadrowy w Policji, w wielu miejscach w Polsce Policja nie ma już zdolności zapewnienia bezpieczeństwa, bo jest jej zdecydowanie za mało,
– Polska nie jest zdolna obecnie egzekwować opuszczenia kraju przez imigrantów, którzy utracili prawo do pobytu.
„>Nie zakrywali się, nie mieli żadnych obaw, że zostaną rozpoznani i zatrzymani. Nie zwracali uwagi na kamery. Przerażające jest, że czują się bezkarni.<
— Krzysztof Bosak 🇵🇱 (@krzysztofbosak) June 15, 2024
Policja kryminalna zabezpieczyła ślady, jednak jak twierdzi Katarzyna Osiak-Filipczak, "chyba na tym koniec sprawy, bo… https://t.co/GsxCKn23mC
RozwińZwiń komentarze (4)
Zaloguj się żeby móc dodawać komentarze
A dzisiaj, w SOBOTĘ 15 czerwca o godz. 19.00, widzimy się w Łodzi w klubie Teatr u. Moniuszki 4A! Dołączcie do wydarzenia na Facebooku i zaproście znajomych!
Rozpoczęliśmy tegoroczną trasę Piwa z Mentzenem!
— Sławomir Mentzen (@SlawomirMentzen) June 14, 2024
Jutro widzimy się w Łodzi w klubie Teatr! pic.twitter.com/Ci9FZtt58p
Poniżej wszystkie zaplanowane spotkania z liderem Konfederacji Sławomirem Mentzenem na tegororocznej trasie Piwo z Mentzenem. Przypominamy, że każde spotkanie rozpoczyna się o godzinie 19.00.
RozwińZwiń komentarze (2)
Zaloguj się żeby móc dodawać komentarze
Krzysztof Tuduj:
– Premier Donald Tusk kompromituje samego siebie oraz kompromituje swój rząd w zakresie polityki względem Centralnego Portu Komunikacyjnego. To co robi robi wbrew interesom Polski i robi to wbrew opinii Polaków.
Polacy w znacznej większości popierają budowę Centralnego Portu Komunikacyjnego. Z licznych sondaży w tej sprawie to wynika, a nawet w ostatnim sondażu z czerwca dla pracowni United Surveys 59,6% respondentów jest za tym, aby ten port budować, port lotniczy, a tylko ponad 20% jest przeciwko temu. Warto także zwrócić uwagę, że nawet 45% zwolenników Koalicji Obywatelskiej jest za tym, żeby ten projekt realizować, więc blisko połowa.
Donald Tusk i jego zaplecze idzie w zaparte. Nie realizują tego projektu, tylko zlecają kosztowne audyty, które najwidoczniej mają opóźnić, a być może w ogóle unicestwić ten projekt. Osobiście to podejrzewam i myślę, że wielu obserwatorów sceny politycznej również podejrzewa.
Mało tego, kilka dni temu audyt dla tak zwanych innych projektów został unieważniony ze względu na koszty. Także tu jest dodatkowe brnięcie w niepotrzebne koszty, podczas kiedy już ekspertyzy i opinie na temat tego projektu zostały naprawdę szeroko wydane.
Czas ucieka. To wszystko to są opóźnienia. Niestety, nie chcielibyśmy, żeby Polska była znana ze spóźnień i wiecznego nadganiania. To jest projekt, który powinien być realizowany. Powinien być realizowany jako rzecz ponad interesem danej partii. Powinien być, tak jak w dojrzałych demokracjach, obsługiwany bez względu na to, kto jest u sterów władzy, kto jest premierem, kto jest w rządzie. To jest projekt po prostu strategiczny, który leży głęboko w interesie państwa. To jest interes narodowy, niepodważalny.
Apelujemy, a nawet żądamy od premiera Tuska, by przyspieszył te działania. Przypominam również, że w Sejmie został zawiązany zespół parlamentarny “Tak dla CPK”, który jest zespołem ponadpartyjnym. Jest wielu posłów z różnych formacji, którzy potrafią odsunąć spór międzypartyjny i stanąć w obronie interesu narodowego. To jest godna postawa! Również posłowie Konfederacji do tego zespołu należą.
Tak dla CPK, nie dla polityki Tuska względem CPK.
Bartłomiej Pejo:
– To, że Donald Tusk nie liczy się z głosem, opinią nawet własnych wyborców, nas wcale nie dziwi. Donald Tusk liczy się z opinią i, delikatnie mówiąc, z sugestiami Niemiec. I to jest właśnie przyczyna torpedowania projektu Centralnego Portu Komunikacyjnego przez rząd Donalda Tuska. Bo stanie się on niewątpliwie konkurencją dla lotnisk niemieckich. I nie jest to tylko nasza opinia.
O tym fakcie pisze niemiecki dziennika Die Welt, którego korespondentem jest Philipp Fritz i napisał cytuję: CPK może stać się konkurencją dla lotnisk niemieckich oraz dla niemieckiej branży lotniczej, która i tak cierpi wskutek wysokich opłat środowiskowych. Stanowi to wyzwanie. Konkurencji musi się obawiać szczególnie jeden niemiecki port. Dodał również, że CPK będzie miało ogromny wpływ na niemieckie lotniska. I taka jest prawda.
W Europie środkowo-wschodniej brakuje takiego rozwiązania. Brakuje tak dużego portu komunikacyjnego, który według analiz będzie – miejmy nadzieję będzie – obsługiwał około 40 milionów pasażerów. To jest ponad 10-krotnie więcej niż port Katowice, który obsługuje ponad 2 miliony i ponad 20 razy więcej niż Okęcie.
Musi powstać ten port. To rozwój gospodarczy. To okno na świat. To również wiele miejsc pracy. Wokół lotniska tworzy się obecnie, ale i od wielu lat, tzw. airport city. A więc rozwój usług, rozwój handlu, gospodarki, turystyki. O tym wszyscy wiemy i apelujemy, żądamy, aby ten projekt był kontynuowany niezależnie od różnic politycznych. (…)
RozwińZwiń komentarze (5)
Zaloguj się żeby móc dodawać komentarze
Bartosz Bocheńczak:
– Koalicja Koalicji Obywatelskiej, Lewicy, Trzeciej Drogi pod kierownictwem Donalda Tuska rządzi już pół roku. Czas na podsumowanie tego okresu. Czas na bilans tych “dokonań”.
Zacznijmy od kompromitującego poziomu realizacji “100 konkretów na pierwsze 100 dni rządów”. Całkowicie zrealizowano zaledwie – UWAGA – 6 konkretów. 15 zostało zrealizowanych częściowo, a jeden z tych konkretów został zawieszony.
W pierwszych 100. dniach ze 100 konkretów nie zrealizowano 78! A czegóż to z takich najważniejszych kwestii nie zrealizowano.
Przede wszystkim, co dla nas jako Konfederacji było bardzo istotne, podniesienie kwoty wolnej od podatku do 60 tys. zł. Staraliśmy się jako Konfederacja jakoś wesprzeć ten postulat, złożyliśmy swój projekt ustawy podnoszącej kwotę wolną od podatku do 60 tys. zł. Najpierw zostało to odłożone, a w tym momencie, ze względów proceduralnych marszałek Hołownia zrzucił to w ogóle z porządku głosowania.
Następny postulat – kasowy PIT dla przedsiębiorców. To był postulat, który miał poprawić płynność. Płynność obrotu gotówkowego między przedsiębiorcami. Miał sprawić, że ten podatek płacimy tylko w chwili, kiedy przedsiębiorca dostanie zapłatę za zrealizowaną dostawę usługi czy też towaru.
Miało być zmniejszenie biurokracji, miało być mniej ministerstw, urzędów, agencji, instytutów. Wszystkiego mamy więcej. Mamy więcej ministrów, mamy więcej ministerstw.
Mieliśmy rozliczyć za działania, za farsy Komendanta Głównego Policji. Również to nie zostało zrobione.
Dzisiaj w drodze na tą konferencję prasową zaglądnąłem na stację benzynową sprawdzić po ile to paliwo? Czy faktycznie mamy po 5,19 zł? Jakież było moje zdziwienie, że mamy prawie 7 zł za litr paliwa.
Miały zostać stworzone warunki do odbudowy polskiego rolnictwa. Tymczasem polskie rolnictwo ma się niestety coraz gorzej.
Miał być wprowadzony zerowy VAT na transport publiczny i wiele innych usług ułatwiających życie i zmniejszających koszty życia Polakom. (…)
Dzisiaj mamy pół roku. 180 dni i to nie zostało zrealizowane. Na dodatek mamy podniesiony VAT na żywność do 5%. (…) Są zdejmowane kolejne tarcze wspierające Polaków, bez konkretnego planu jak obniżyć koszty życia przez wprowadzenie pewnych rozwiązań, które mają obniżyć ceny choćby energii. (…)
Krzysztof Mulawa:
– Pierwsze pół roku rządów Donalda Tuska to pasmo nieustających sukcesów – sukcesów państwa niemieckiego! Za coś takiego Donaldowi Tuskowi i wszystkim jego przyjaciołom nie należy się tort.
Przez pierwsze pół roku my widzimy kolejne opóźnienia w budowie elektrowni atomowej. Cieszyliśmy się, kiedy Platforma przyłączała się do naszej krytyki, lawinowej krytyki PiSu, kiedy obserwowaliśmy przez 8 lat opóźnienia w budowie elektrowni atomowej na Pomorzu. Ale potem, jak Donald Tusk objął władzę, tylko i wyłącznie zwiększyło się to opóźnienie.
Idziemy dalej. Kolejna bardzo ważna inwestycja, to wydaje się teraz już kluczowa inwestycja, Centralny Port Komunikacyjny. To co otrzymujemy to bardzo sprawnie tłumaczone przez Tuska i jego przyjaciół, że właściwie nie wiemy, na czym stoimy. Czy port komunikacyjny powstanie, czy on nie powstanie. Otrzymujemy rozbieżne sygnały.
Idziemy dalej. Rozpatrywane jest powołanie nowego parku narodowego Doliny Dolnej Odry, co zablokuje możliwość żeglugi śródlądowej na Odrze. Przeciwko tej żegludze protestowali i protestują ekolodzy, którzy są finansowani z Ministerstwa Środowiska – z Ministerstwa Środowiska niemieckiego!
To jest tylko tych kilka przykładów świadczących o tym, że przez ostatnie pół roku realizowane są interesy nie polskie, a niestety te przykłady pokazują, że są to interesy niemieckie.
Rząd Donalda Tuska wielokrotnie nie dotrzymywał swoich przyrzeczeń. Tych 100 konkretów. Mamy chaos w prawie. Mamy chaos na granicy i Konfederacja, pomimo bardzo dobrego wyniku wyborczego, zakasa rękawy i będziemy nadal bardzo mocno artykułowali to, co złego dzieje się w Państwie Polskim, a czego autorem jest Donald Tusk.
RozwińZwiń komentarze (4)
Zaloguj się żeby móc dodawać komentarze
This website uses cookies so that we can provide you with the best user experience possible. Cookie information is stored in your browser and performs functions such as recognising you when you return to our website and helping our team to understand which sections of the website you find most interesting and useful.
Strictly Necessary Cookie should be enabled at all times so that we can save your preferences for cookie settings.
If you disable this cookie, we will not be able to save your preferences. This means that every time you visit this website you will need to enable or disable cookies again.
RozwińZwiń komentarze (1)